Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1079615
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

6 sierpnia 2020 , Komentarze (33)

wczoraj małż wszedł na salony ( dosłownie) w trakcie mojego bieżenia ku kopcowi i rzekł " coś ci powiem" , to stwierdzenie u niego niebywałe. Nie przerywając krążenia odrzekłam " słucham" a on na to " chyba tradycji stanie się zadość i zrobi się więcej miejsca dla Kazika" . U nas w rodzinie jest taka tradycja , że kiedy rodzi się dziecko , ktoś umiera, kiedy chodziłam w ciąży z Paszczurem I - umarła babcia małża, kiedy z Paszczurzycą II - zmarł mój dziadek, u Długorękiej - babcia szwagra , a kilka miesięcy po urodzeniu Mikołaja - syna brzydszej siostry Kapciuszka umarła nasza babka " prawie Jaga" , kiedy syna urodziła siostrzenica małża - 4 miesiące później zmarł teść, a kiedy chodziła w ciąży z córką umarła jej druga babka. No i wczoraj małż oświadczył, że jest źle z teściową, nie kontaktuje już, zawieźli ją wczoraj do lekarza, ten stwierdził , że ustaje krążenie, chciał ją kierować do szpitala ale starsza siostra małża i on zdecydowali, że nie ...bo kto będzie koło niej chodził w szpitalu? Przecież jest zakaz odwiedzin ....a nie oszukujmy się, nawet w normalnych warunkach personel nie jest w stanie zająć się pacjentami a 90 letnia niekontaktująca osoba sama na pewno się nie nakarmi, czy umyje. Tak więc nastał czas....oczekiwania. Niezbyt miłego ale nieuchronnego. To tyle o żywocie ..teraz o udach...o ludzie jak one mnie bolą po ponad dwumiesięcznej nieruchawości. Wieczorem chce mi się wyć...ledwie włażę do mojej amazońskiej dziupli. Ale nic to ...myślę że za tydzień już wsio będzie bezboleśnie. Ale truchtam należycie 65 min i nie odpuszczam wcześniej. Co napawa mnie " małą" dumą. Wczoraj dostałam kostium i już poinformowałam Skorupiaka, że od września wracam na bąsen. A propo zakupów ...wczoraj przyszła paczka z ciuchami ..za 50 zł ( przesyłka free) mam 5 ciuchów ...ale najbardziej cieszy mnie ...kurtka, już , już miałam ją kupić za 40 zł ...kiedy nagle pokazała się informacja że jej cena to 10 zł .....nawet chwili się nie zastanawiałam, dobrałam dwie tuniki , koszulę ( bawełnianą mgiełkę, cudną na upały) i letnią bluzkę i jest ...oto ona ...soczysto pomarańczowa , przejściowa , no i od ulli popken więc solidna ...sorry za strój ale przymiarki robiłam po nikowaniu, udało mi się żywej dopełznąć do lustra.

Po tych ekscesach ...udałam się dogadzać storczykom tzn. przesadziłam trzy z nich , te które nie kwitną w tej chwili,.. zdecydowałam, że wywalam wszystkie stare korzenie , powiększam im doniczki i niech sobie rosną na zdrowie i ku uciesze oczu mych...zobaczymy czy mi się ten zabieg uda (a fiatuszkom wyjdzie na dobre) . Teraz zapraszam na marchew. Tak, tak ...zainstalowałam sobie aplikację, która mnie uświadamia na co patrzę i co fotografuję ..jednym z moich ulubieńców jest ...dzika marchew. A oto i ona 

I takim to " warzywno owadzim" akcentem, żegnam się z wami dzisiaj ...idę sprawdzić czy mi chlebki wyrosły, bo robiłam wczoraj eksperyment. Miłego dzionka. Ahoooj

5 sierpnia 2020 , Komentarze (29)

dostałam wczoraj jego najnowszą fotkę....oczywiście, tradycyjnie z profila i jak zwykle dodatkowo zasłania się łapkami, podobno tak ma od początku, nie znosi być fotografowany przez panią doktor. Ale waży już 2,5 kg , kawał mężczyzny :D. Po 15 naruszę dziadkowe zasoby finansowe i kupię łóżeczko, wanienkę i takie tam różne różności, które skonsultowałam z Paszczurem. Wózek już kupiony, mają jeszcze dokupić drugą gondolę dla nas, żeby tylko wozili stelaż do wózka. Wczoraj po 2 miesięcznej przerwie wróciłam do nikowania , przegnałam 5 km, żyję , ale nogi mnie tak bolą ...szczególnie uda..że ledwie zlazłam z mojej orlej perci na kawusię. Dzisiaj planuję dzień storczykowy..zaraz idę po podłoże i większe doniczki i przesadzę te storczyki, które teraz nie kwitną, mam nadzieję, że ich nie zabiję:?. Chwilowo zapraszam was do skansenu . 

te firanki są ...papierowe, to wycinanki, w większości domów właśnie takie wiszą w oknach. 

Zatem życzę wam miłej środy ( dla mnie boska bo chłodna, czyli idealna do spacerów) i lecę za chwilkę " spend money" jak mawiają światowcy. Aahhoojj!!!

4 sierpnia 2020 , Komentarze (25)

wam funduję ....raz Stary Ogród, to znów Królewskie Źródła a dzisiaj Kraków .Szykowaliśmy się już do odwrotu znad " liliowego" stawu, kiedy nagle z szuwarów wypłynęła ona...pojawiła się niczym duch. Zresztą zobaczcie sami 

 Z codzienności, pani klientka spóźniła się ponad dwie godziny i po raz kolejny przyszła z tematem firm windykacyjnych żądających spłaty przedawnionych roszczeń, normalnie bym ich ......eksterminowała, ileż oni zarabiają na naiwnych ludziach bojących się jakiegokolwiek kontaktu z prawem...podaj w formie informacji. Poza tym z białek, jakie zostały z ciasta drożdżowego na jagodzianki, upiekłam bezy i wczoraj oczywiście pojawili się Długoręka z synusiem i " dialektowali" się tortem bezowym przekładanym kremem śmietanowo mascarponowym i obficie wypełnionym borówkami . potem do tortu dorwał się małż i nie wiem czy dzisiaj będzie czym zagryźć kawę ;). Dzisiaj na obiad będzie dziki łosoś pacyficzny, ale mam też ochotę na fantazję...umyśliłam sobie kieszonki z ciasta francuskiego wypełnione szpinakiem duszonym z czosnkiem , pomidorkami truskawkowymi i czarnymi oliwkami ...ot takie nudzenie się. Ale tymczasem zobaczę co się stało przez noc w świecie a potem popełznę na kawkę , żeby tradycji stało się zadość. Zatem miłego dnia. Ahoj , przygodo...ahooooj.

3 sierpnia 2020 , Komentarze (14)

ale odsypiałam  szaleństwa no i obowiązki cotygodniowe musiałam spełnić. WIzyta dziecków udana ...zięć mlaskał nad gołąbkami, pudełka i słoiki z jedzeniem wyjechały ....prawie wszystkie jagodzianki też :D, koło południa już ledwie stałam przy garach, ale dziecki pojechały po obżeraniu a ja na chwilkę myk , na Marka a potem cap nikusia i hajda w park...wróciłam po 20 , prawie do 23 szykowałam zdjęcia poszłam spać w niedzielę a za 5 godzin już wstawałam i ...hajda ...do puszczy. O mamusiu jak wczoraj było cudownie ...6 50 , boski chłód w lesie ...żadnych komarów a przede wszystkim żadnych ludzi( dziczy) bo przed 9 minęło mnie małżeństwo z dwoma córeczkami, pan zagaił " co pani fotografuje" , potem minęło mnie starsze małżeństwo a na koniec 3 bardzo miłych rowerzystów  i o 10 kiedy czekałam na podwodę małża też jeszcze Hunów nie było ...bosko, po prostu bosko, nawet małż był miły i wysadził mnie kole moich ukochanych badyli ( które w wielkiej ilości rosną wzdłuż drogi do Źródeł) obfociłam się badylków ( wychodzi mi  że to marchew ...ale chyba jakowaś zdziczała albo kwiatowa bo nie korzeniowa, bo i w parku u mnie rośnie i często przy drogach różniastych) ale ile różnych owadków na nich przysiadło ...oj będą lekcje botaniczno zoologiczne8). Tymczasem pójdźmy w leśny cień. 

zatem życzę wam smacznej kawy i miłego poniedziałku , ja dopijam swoją i szykuję się na przyjście klientki :D Bye(pa)

2 sierpnia 2020 , Komentarze (14)

niech będzie z wami, jako i ze mną była wczoraj ...wieczorem. Po dobrym ale ciut bolesnym dniu ( stanie przy kuchni) poszłam podratować ciele i to był strzał w dzisiątkę ...krótko spałam....zaraz jadę do lasu, myślę że wrócę bardzo zadowolona. A was zapraszam ....niech i wam się udzieli owa lekkość

Smacznej kawy i pięęęęęęęęęęęęęęęęęknej niedzieli. Ahoj!!!!!

1 sierpnia 2020 , Komentarze (23)

ponieważ niedługo pojawią się dziecki a ja już kuchni . Chleby w piekarniku, jagodzianki się robią , zaraz stanę do zupki koperkowej to raz dwa wrzucam zdjęcia ( błyskawiczne a może i błyskotliwe) do kawki. Dzisiaj mokro- pierzaście łuskowo ( w przewadze) no i powrót do przeszłości .....do epoki skrzypów :D :D ( bez mchów i paproci) 

wspaniałej soboty, ahooooooooooooooooooooj

31 lipca 2020 , Komentarze (27)

nanożny pasuje do grzywy 8) i do naręcznego kuzynka. Jeszcze w życiu nie miałam delikatnie różowych paznokci u stóp. Ale ponieważ te u rąk robią wrażenie, to i nogi zrobiłyśmy podobne, jednak przy opaleniźnie wygląda to ładniaście. Co do MUGGA ( bo tak to się pisze) to kupię go przez internet, owszem był w aptece obok mojej kosmetyczki, ale to cholerstwo jest drogie e- 35 zł za 50 ml, a w internecie znalazłam taniej i znalazłam wersję roll - on i taką kupię , bo te pioruńskie psikadła antykomarowe koszmarnie śmierdzą i duszą i to nawet ....za szyję :PP. Do tego wypatrzyłam środek na łagodzenie skutków ukąszeń , z tej samej serii ( w takiej internetowej drogerii - e-pasiaste kopytne zwierzątko). Poza tym...wczoraj poszalałam i kupiłam nowy kostium kąpielowy, wracam od września na basen, koniec , kropka. Kostiumy są teraz w promocji w Ulli ( a jednak ich kostium starcza mi na długo, nie rozciąga się, przede wszystkim, chlor dość długo go żre zanim wyblaknie, kostium nie chlor, a poza tym to jednak firma w ktorej niedźwiedzice polarne mogą się spokojnie ubrać). Zatem zrujnowałam się i niestety musiałam sięgnąć do baaaaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo tajnego konta. Mam nadzieję, że dzisiaj wpłynie kasa z sądu to sobie uzupełnię...szczelinę budżetową(loser). I to by  było na tyle, małż udał się właśnie na targ po mięsko i kapustę na jutrzejsze gołąbki ...no i po jagody na jagodzianki, choć wątpię, czy jagodozbieracze będą już o 7 rano.  A teraz wezmę się za poprawianie smaku waszej kawy ( jak mi zaanonsowano) fotkami . 

Zatem miłego piątkowego poranka. Jak dobrze wstać...........na kawę. Ahoj!!!

30 lipca 2020 , Komentarze (24)

się zasypia ( tzn nie budzi skoro świt) potem gnam, żeby się wyrobić :Da miałam troszkę ...włącznie z tym że radomscy Zieloni zaistnieli, poproszono nas o interwencję więc napisałam wniosek o kontrolę , skonsultowałam z chłopakami ( bo nie mam ochoty zarządzać kołem jednoosobowo) i wysłałam , poza tym fryzjer...jak wspomniałam mam teraz grzywę pasującą do pazurów naręcznych, dzisiaj śmigam robić pazury nanożne ...jutro cały dzień w garach ..bo ciężarówka zamówiła dla Hipopotamka koperkową, gołąbki i jagodzianki - of course. Sake nie będzie nasza (szloch). Wczoraj dzieć napisał, że jednak ktoś ją wziął , z ciężkim sercem napisałam, że życzę żeby trafiła do dobrych ludzi , na co Paszczur odpisał ...nie do tak dobrych jak wy...wzruszyło mnie to ...serio, serio...,że nie jesteśmy postrzegani jako " ło - patologiczna" rodzina, nawet przez osobiste dzieci8). Ostatnio mam fazę na kicanie po parku i focenie, nowe karty już przyszły, wczoraj wcisnęłam mniejszą (pojemnościowo) do aparatu i poleciałam.Zdjęcia żylety,oczywiście stara natychmiast trafiła do zbiornika z odpadkami elektronicznymi.Ale znowu wyczaiłam powód do nękania władz ...byłam w poniedziałek, park oczywiście wygolony,jak już o tym wspominałam i co widzę wczoraj? znowu kosili..chyba się cholery tak wycwaniły, wiedzą że interweniujemy to koszą kawałkami, ale ja nie jestem ślepa ani bezmózgowa i wiem (zresztą mam udokumentowane) jak wyglądają trawniki jednego dnia a jak dwa dni później, zaraz wrzucę wpis na stronkę zielonych radomskich , niech obserwujący wiedzą. Zresztą, skoro mam robić hałas wokół siebie, to będę szumiała. No dobra,pora na spacer.Dzisiaj znowu porzucamy Kraków i zabiorę was do wczorajszego,mojego,podręcznego parku.

No to tradycyjnie miłego dzionka wszystkim. Udaję się na kawę....ahoj!!!

27 lipca 2020 , Komentarze (12)

moja dusza znalazła wczoraj....a to dlatego, że znalazłam osty...i to nawet 3 ( słownie trzy) wszystkie rosną sobie pięknie na terenie sąsiadów ( czyli na stadionie ) więc jest szansa, że w najbliższym czasie nie zostaną brutalnie pozbawione żywota ( i łodyg) przez ZUK, wczoraj wieczorem złapałam nikusia i pognałam w park...zabezpieczywszy się przed latającymi wampirami. A propo zabezpieczeń , byłam dzisiaj w aptece, muga nie było, pani mi zaproponowała coś innego ( w sporej butelce) co podobno ma ten sam skład...ale , po pierwsze , zaczęłam robić zapasy wit C 1000 i D3 + K2 przed jesiennym atakiem grypowo covidowym , a po drugie butelka dość spora, bez atomizera i muszę wypsikać najpierw to co mam w butelce z psikadłem i wtedy kupię i sprawdzę to co w aptece mi oferują. Poza tym .....oczywiście z samego poniedziałku wydatki ...już drugi raz zauważyłam, że nie mam pierwszych dwudziestu kilku zdjęć , jakie robię. Aparat pokazuje mi dziwny komunikat " ta karta nie nadaje się do użytku" , po wyjęciu karty aparat zaczyna działać i ....kiedy zrzucam zdjęcia na laptopa to są ...ale właśnie wczoraj przyfilowałam że nie miałam jarzębiny, którą zrobiłam w drodze do parku, a poprzednio , nie miałam roślinek nad rzeką . No i oczywiście natychmiast kupiłam nową kartę, a nawet dwie ( na wypadek podróżowania i namiętnego fotogracenia), oby to była wina karty a nie pamięci a aparacie ( jak mnie uświadomił zaprzyjaźniony informatyk) A efektem moich wieczornych, bezkrwawych łowów są takie obrazeczki ( oczywiście to tylko odrobinka) 

I tą czasą lecę ...bo Długoręka wyczuła że mam pizzę i zaoferowała swoją pomoc w utylizacji ...dobrze że piwo przywiezie. Pięknego popołudnia. Ahoj

26 lipca 2020 , Komentarze (10)

przebiegło szalenie miło, ciekawie i ...problemowo. Wśród przyrodniczych wariatów znalazła się emerytowana nauczycielka z technikum ogrodniczego ...skarbnica wiedzy o drzewach i roślinkach, był pan z UM z wydziału ochrony środowiska i ...syn informatyka, który napisał aplikację " liczącą" drzewa no i właśnie tu został pies pogrzebany ( nie pod synem ani przez niego) aplikacja nie chce dzialać na androidzie ...działa na Iphonach ale tam pojawia się problem z dodawaniem zdjęć :D tak że muszą nad nią jeszcze popracować ..ale całe spotkanie było niezwykle udane , bardzo ciekawe i już umówiliśmy się na wypad do instytutu technologii gdzie jest niezwykle ciekawa roślinność i drzewostan min. gruszki na wierzbie 8). Komary nadal agresywne, choć się " spsikałam" przed wyjściem ...tyle że spsikałam się po gołym cielu ...a te małpy gryzły wczoraj przez ubranie ...co za zarazy . Ale teraz sobie pobrodzimy śród kwiecia...a nie komarów

pięknej niedzieli pełnej przyjemności wam życzę. Idę kontynuować molestowanie małża ...względem Sake. Bye(pa)

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.