wam funduję ....raz Stary Ogród, to znów Królewskie Źródła a dzisiaj Kraków .Szykowaliśmy się już do odwrotu znad " liliowego" stawu, kiedy nagle z szuwarów wypłynęła ona...pojawiła się niczym duch. Zresztą zobaczcie sami
Z codzienności, pani klientka spóźniła się ponad dwie godziny i po raz kolejny przyszła z tematem firm windykacyjnych żądających spłaty przedawnionych roszczeń, normalnie bym ich ......eksterminowała, ileż oni zarabiają na naiwnych ludziach bojących się jakiegokolwiek kontaktu z prawem...podaj w formie informacji. Poza tym z białek, jakie zostały z ciasta drożdżowego na jagodzianki, upiekłam bezy i wczoraj oczywiście pojawili się Długoręka z synusiem i " dialektowali" się tortem bezowym przekładanym kremem śmietanowo mascarponowym i obficie wypełnionym borówkami . potem do tortu dorwał się małż i nie wiem czy dzisiaj będzie czym zagryźć kawę . Dzisiaj na obiad będzie dziki łosoś pacyficzny, ale mam też ochotę na fantazję...umyśliłam sobie kieszonki z ciasta francuskiego wypełnione szpinakiem duszonym z czosnkiem , pomidorkami truskawkowymi i czarnymi oliwkami ...ot takie nudzenie się. Ale tymczasem zobaczę co się stało przez noc w świecie a potem popełznę na kawkę , żeby tradycji stało się zadość. Zatem miłego dnia. Ahoj , przygodo...ahooooj.