dały mi się we znaki. Otworzyłam ślepia późno bo 7 20 ...yyyyy....stwierdziłam, że miałam iść na siłownię ale może jednak nie pójdę...na pewno nie pójdę...na 1000 % nie pójdę. I tak sobie pogniłam w łóziu do 7 40, potem się okazało, że mała psiczka znowu ma jakieś problemy ...osowiała, zaniedbała poranny rytuał lizania mojego ucha na dzień dobry, no to wywlekłam się z pościeli, poużalać nad nią. A jak się już wywlekłam to tak się opieprzyłam przed lustrem...że raz dwa się odziałam, zjadłam śniadanie i poleciałam ...na siłownię. Fajnie, spokojnie, ludeczków niewielu i we mnie siły też nie za wiele...oj ciężko mi dzisiaj było, ciężko, szczególnie na początku. Ale dałam radę, przyczłapałam do domu, teraz piję kawę bo rano tego nie zrobiłam i ...właśnie....w czasie ćwiczeń doszłam do wniosku , że to błąd, rano zawsze wypijam wodę z cytryną, potem kawę, potem śniadanie iiii zaczynam dzień. A dzisiaj była woda z cytryną i śniadanie...kawy niet...i sorry, ale " mocy" też tylko połowa. Nic to, jestem dumna bo dałam radę. Teraz troszkę odsapnę, psinka była już z pańciem u " dochtora" i widzę, że jej lepiej bo właściwy dla siebie atak radosnej wścieklizny na powitanie, miała. Nabiorę powietrza w płuca i upiekę mięska, bo mi się już zapeklowały.
Dziecki się wczoraj zachwycały jedzonkiem, córce bardzo smakowała zupa porowo serowa, a zięciowi wszystko, nawet surówka z czerwonej kapusty. Ale jagnięcina mu podeszła wyjątkowo, chociaż nad zupką też się rozpływał. Moje dziecko rozbawiło mnie takowym zdaniem " Zobacz Włod, jak przywieziemy dzieci na wakacje do babci , to odbierzemy kuleczki" na co odpowiedziałam iż....niech sobie z czerepu wybije, że dzieci będą u mnie leżały i jadły. Nie ma takiej opcji, dziecki będą u mnie UCZONE, min. sztuki kulinarnej, a poza tym już ja im wynajdę atrakcje. A w ogóle to " fajnie" że Paszczur już mi zaplanował " wakacyjną babciną" przyszłość.
Dobra moi piękni, nie wyganiam was , ale " idźta sobie" na spacer. Pogoda cudowna, słonko, cieplutko, szkoda siedzieć at chałupa. Ja już się na dzisiaj wyszalałam, zapewne za chwilę przyjedzie siostra małża, więc będę podejmowała gości. A jutro.....porcja rozrywki, śmigam na koncert grupy Mo Carta.
Miłej soboty wsiem. No i oczywiście ...coś radosnego, ku pokrzepieniu serc, ducha oraz przepony.