Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1084217
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 października 2016 , Komentarze (7)

Witajcie kobietki i mężczyźni, potrzebuję pomocy. Może któraś z was jest policjantką , szczególnie z wydziału ruchu drogowego. ew, ma kogoś bliskiego kto jest policjantem z wydziału ruchu drogowego. Mam dylemat i potrzebuję praktyka, który mi ten dylemat pomoże rozwiązać tzn, odpowie na moje pytanie.  oczywiście o kontakt proszę na priv . 

Bąsen zaliczony, teraz lecę dalej w świat. Miłego poniedziałku :D

23 października 2016 , Komentarze (9)

" Dopatrujemy się niegodziwości u innych, bo wiemy, jakie zło możemy sami wyrządzić. Nie wybaczamy tym, którzy nas ranią, bo nie wierzymy, że ktoś mógłby nam wybaczyć. Mówimy bolesną prawdę najbliższym, ponieważ pragniemy sami ją przed sobą ukryć. Okazujemy siłę, by nikt nie widział naszej słabości. Dlatego, gdy będziesz sądzić bliźniego, pamiętaj, że to ty stoisz przed sądem”.

Ku wieczornej refleksji...

22 października 2016 , Komentarze (47)

a może z konia:? w każdym razie końska. To jest niemożliwe, po prostu niemożliwe , żeby się tak pocić jak ja(pot) . Ale ab ovo czyli od jaja...znowu źle spałam ...bo znowu mnie łupie w du...rymie. Ale to łupanie ostatnio stało się bardziej upierdliwe. Miałam ten poślad i nogę smarować końską maścią , ale oczywiście jak się ma sklerozę to się tylko ...ma posmarować. Dzisiaj mnie to zirytowało i ..posmarowałam, dokładnie i bez mała dogłębnie. Jest mi od 7 30 cudownie...czuję rozkoszne ciepło, za to pobolewania żadnego. No ale jak już wstałam do smarowania to swierdziłam , że nie ma co się kłaść, polazłam do mojego królestwa, zaczyniłam świeży chleb, który tfu, tfu błyskawicznie i pięknie już wyrósł. Pomyłam od razu wsie gary bo kilka dni temu zaplanowałam że upiekę sernik ..taki najzwyklejszy ale z rodzynkami. Jak ten małpi cyc młodszy jest w domu to nie ma sernika z rodzynkami bo ona " nie lubi", nie rodzynek, tylko sernika z rodzynkami. Więc gada nie ma a sernik jest . Ale...chleb się robił, ja niby powinnam zjeść śniadanie ale jakoś tak nie miałam natchnienia ani głodu, szukałam przepisu na sernik i w ogóle wymyślałam milion rzeczy  żeby tylko nie śniadać, np. napoiłam sobie fiatuszki na moim sypialnianym parapetku, umyłam podłogę w spalni i dopiero poszłam gotować jajka. Zjadłam śniadanie , puściłam robusia z żółtkami i cukrem w ruch a ja powlekłam się sprzątać łazienkę, generalnie zanim sernik skończył się robić to ja zrobiłam łazienkę, korytarz i przedkorytarzyk no właśnie ...i byłam mokra , mokrzusieńka, a pot mi zalewał oczy do tego stopnia że musiałam się wycierać ręcznikiem. No ja wiem ...że mój kręgosłup nie lubi zbyt szybkiego tempa pracy, ale do licha ...bez przesady, to dwadzieścia parę metrów podłogi do umycia (szloch). Sernik właśnie wywlekłam z piekarnika , jest cudny....wysoki ( mimo obowiązkowego oklapnięcia) i teraz się zastanawiam, czy zostawić taki goły ...czy polać czekoladą , hmmmm pomyślę jeszcze, na razie podszykowałam obiad ...piersi z kurczaka osoliłam, opieprzyłam i oestragonowałam, niedługo je ugrilluje, pora pokroiłam, jabłko starłam, dodałam majonez wymieszany z jogurtem, zaraz ugotuję kaszę ...moją ulubioną gryczaną, bo muszę ją ugotować na sypko...uwielbiam każde ziarenko osobno. A jak się sprężę po południu to umyję kuchnię, a jak nie to jutro ( jestem zbączona ale najlepiej mi się sprząta w niedzielę) na razie leżę do góry pępem i pachnę ....herbatą roibos z cynamonem i skórką pomarańczową, a wam życzę miłego sobotniego odpoczynku . Bye 

21 października 2016 , Komentarze (25)

oooch jak ja się cieszę, że to już koniec tego tygodnia. Mam dosyć, autentycznie doooosyć. Codziennie gdzieś gnałam , pogoda nastraja łóżkowo a co najmniej barowo(ziew) moje ślepska otworzyły się 4 30 i koniec , nie chciały się zamknąć. Pływałam dzisiaj solidnie, mój doktorek pseudo " rekin basenowy " pływał ze mną na torze. Wdzięczna mu jestem niesłychanie, albowiem po powrocie do domu i wpisaniu osiągu endziomondzio mi pogratulowało ustanowienia nowego rekordu życiowego. 1 km przepłynęłam aż o 27 sek szybciej niż to bywało do tej pory :D(puchar). Potem podreptałam do kata...podnosząc sobie ciśnieni do 250 250 m metrów od chałupy. Mieszkam niedaleczko najstarszego miejskiego parku, niedawno park poddano renowacji i mamy w nim teraz bardzo ładny plac zabaw dla dzieci. Podkreślam DLA DZIECI, idę w jego stronę i co widzę ...dwa byki i jedną jałowice , tak na oko co najmniej 17 lat ( w pobliżu są dwie szkoły średnie więc ...musieli mieć co najmniej 17 lat) którzy we trójkę " zabawiali się na karuzeli . Z czego jeden z byków , znowu na oko, ale w tej kwestii mamy wytrenowane patrzały, ważył jakieś 90 kg. Ooooooch zagrało mi , zbliżam się ( na niebezpieczną, dla nich , odległość) i pytam, czy są we właściwym miejscu. Na co chłopak większy " a bo co" , a bo to jest plac zabaw dla dzieci , odpowiadam. Na co pannica " mogę tu być" . Och ty w ząbek czesana... ze względu na swój stan umysłowy , który odpowiada 3 latkowi to pewnie możesz , ale z racji gabarytów i wieku to nie. A ta jazgocze dalej, że jej wolno, no to ja znowu a skąd to wiesz? Zapoznałaś się z regulaminem placu zabaw. Ale dupska już zwlekli z karuzeli, na to do dyskusji włączył się drugi chłopiec, a i koledzy , którzy we trzech okupowali ławkę coś zaczęli mruczeć. Więc im powiedziałam że zaraz zadzwonię po straż miejską i zobaczymy czy mogą  tam być i korzystać z urządzeń na placu zabaw czy nie . Myśleli chyba że ściemniam a ja ...buch rączkę do torby po smarkfona i dawaj wybierać nr straży ...rekacja młodzieży - bezcenna . Najpierw zwiali koledzy z ławki, potem uciekła trójka z karuzeli. A ja jak najbardziej opowiedziałam panu dyżurnemu co przed chwilą moje oczy widziały. I koniec i kropka, nie będę jak te trzy chińskie małpki " nie widzę zła, nie słyszę zła i nie reaguję na zło" . Będę. Ostatecznie to mieszkańcy miasta w tym i ja płaciliśmy za remont parku. W pogodne dni jest tu masa ludzi z dzieciaczkami, nawet rejestracje z poza miasta się widzi a taka bezmózga młodzież " korzysta" ze sprzętu dla dziecków. A cycki niech se usmażą jak się nudzą na wagarach ( że zacytuję klasyka) , bo o tej godzinie o której ich spotkałam, niewątpliwie powinni siedzieć w szkolnych ławkach. A teraz coś weselszego , mój ostatni zakup. Kamizeleczka na futerku ...za całe 20,50 (smiech) No teraz to mogę latać....nie zgrzeje mnie , jeszcze muszę jakiś fajny golfik upolować i może nadchodzić grudzień . Miłego popołudnia wszystkim (klaun)

19 października 2016 , Komentarze (48)

na pogrzebie taty koleżanki spotkałam brzydszą siostrę Kapciuszka i o dziwo ...zachwycała się tym co mam na głowie. Jak to mawiała nasza babka " musi coś knuje" :D:D miłego popołudnia 

18 października 2016 , Komentarze (87)

No dobra...nadejszła wiekopomna chwila ...30 lat temu o 16 15 mój małż popełnił " największą pomyłkę swojego życia " czyli stał się żeniatym . Ta kobieta na zdjęciu obok niego to mła :D , ponieważ to portal odchudzających się to informuję że wg słów mojej teściowej " zawsze byłam gruba" a w owej chwili uwiecznionej na zdjęciu ważyłam 64 kg :D trudno uwierzyć że kiedyś tyle ważyłam :P 

17 października 2016 , Komentarze (57)

...bo to życie to bal jest nad bale ....Eeee nie nie wybieram się w zaświaty :D wróciłam od mamy , moja młodsza siostra jest jednak nienormalna ...i to do kwadratu. Ale nie będę komentowała. Szkoda nerwów i dobrego humoru. Pływalnia rano zaliczona, dzisiaj żaden małp zmotoryzowany mnie nie zastawił a przy okazji dowiedziałam się jaki jest areał ....przybasenowego parkingu i niech teraz kto spróbuje mi zastawiać to " baba żywemu nie przepuści" 8) Wróciłam wysuszyłam się wypindrowałam i pojechałam do mamy, zawiozlam jej obiecane kapcie , pogadałam sobie z nią , czyli spełniłam obywatelski ( i córczany) obowiązek. Wczoraj małż ...kazał się dowiedzieć o laptoka ...to mi kupi ( takie wiązany słałam przy działalności artystyczno biznesowej) więc niczym kowal postanowiłam kuć i juz moi sąsiedzi mi dali propozycje albo 2200 za czerwonego albo 2600 za srebrnego ale z najnowszym procesorem. Szczeżuja przyjęła do wiadomości i ma myśleć ( podobno). No napisałam co u mnie słychać a teraz pokaże wam co u mnie słychać  i widać i czuć :p Dzisiaj sobie wybrałam look bez mała " rockowej babci" :D:D:D hehehehe proszę mnie nie mylić z babcią Tiną ( jak ja jej zazdroszczę tych jej nóg) . A na koniec anegdotka . Siedzę u mother ,sączę kawę , telefon ...patrzę na wyświetlacz , dzwoni mój kat. Powabne halooooooo.....i słyszę " co się stało?" mój procesor przetworzył dane błyskawicznie i mówię " młody ...dzisiaj jest poniedziałek , jutro u ciebie mam być" i ....zapadła cisza. Po chwili słyszę " cholerka a ja już nawet ręczniczek rozlożyłem i się cieszyłem, że dzisiaj przed panią zdązyłem i zaraz bym dzwonił do Wojtka, co się stało że nie ma następnego klienta" ot mojemu katuszowi dni sie po....przestawiały :D:D . Uśmiałam się ( dla zdrowotności) . No to miłego dzionka iiiiii..... Niech żyje bal , bo to życie to bal jest nad bale......

16 października 2016 , Komentarze (25)

no i mnie naszło i zakupiłam, a ściślej Długoręka siostra zakupiła nam tak reklamowany przez niektórych makaron konjac...najpierw się przestraszyłam co za " galaretę" mi szwagierek na stół rzucił , bez mała jak nagie miecze , bo było ich dwa ...opakowania konjacku się znaczy :DWyboru w naszym Leclercu nie ma wielkiego bo jest tylko 3 wzorki, ja sobie zażyczyłam grube ziarenka, które wyglądają jak groch i wstązki. Wczoraj ugotowałam mój sos do spaghetti czyli masa warzyw , mielona chuda wołowinka i passata. Mniam no i grzecznie czekałam na dzisiaj aż zjem z owym dietetycznym makaronem. Właśnie zjadłam ...eee przyznam że odwłoka mi nie urwało i wolałabym zjeść ze spaghetti, no ale ...jak to ma być takie bezkarne żarło to trudno. Ja jednak wolę smak makaronu od smaku konjacka. Ale namierzyłam w internecie panią, która ma większe porcje tego wynalazku a tańsze niż w sklepie, jak Żmijom to przysmakuje to będę kupowała w ilościach bez mała hurtowych, bo do Leclerca to akurat nikomu specjalnie nie po drodze. A i jeszcze mój kat reflektuje na owo żarło. Na razie jestem obżarta niczym bąk czyli....po kokardkę. Idę się polenić, bo czuję się cokolwiek zmęczona w zasadzie dniem wczorajszym, kiedy chwyciłam się pazurami roboty, zrobiłam drożdżowe ze śliwami i kruszonką, usmażyłam galaretkę z żurawiny ( do serów, pasztetów, drobiu i innych frykasów) takiej ooooogromnej, bo kupiłam hodowlaną kanadyjską ...drogie to jak cholera. No ale sobie zaszalałam bo kupowałam u męża chrześnicy bankomatu i tu mogę wziąć na kreskę bo rachunki płaci " wujek" a rachunki za takie wynalazki tudzież suszone owoce wychodzą...nieprzyzwoite:?.Tak więc ciasto się piekło, galaretka smażyła a ja produkowałam sos do spaghetti i o 12 byłam obolała ale skończona ..roboczo. Dzisiaj od rana szalałam z puszczaniem ciuchów w obieg. Fotografowałam, opisywałam ( czyli robiłam wszystko czego szczerze nienawidzę) i wystawiałam na allegro. Ja jestem jakimś dziwolągiem. Waga stoi uparcie w miejscu a spodnie lecą ...więc kupuję nowe a stare sprzedaję. Generalnie odczuwam teraz zmęczenie, być może z tzw. przeżarcia, idę na herbatkę zielskową a potem relaks...najlepiej przy Morderstwach w Midsomer :DUdanego popołudnia wszystkim 

10 października 2016 , Komentarze (24)

ale się dzisiaj bosko pływało ...moc była ze mną 1,45 km w 47 minut, jest dobrze, jest dobrze. A potem ...osz wstrętni potencjalni " kierowcy" z samochodówki, tak mi zablokowali samochód, że się zastanawiałam czy nie zadzwonić po straż miejską..tym bardziej że jeden burak...z BMW stanął na drodze ewakuacyjnej z pływalni, gdzie wyraźnie jest napisane NIE ZASTAWIAĆ....5 minut kręciłam kierowniczką i było 10 cm do tyłu, 5 do przodu ...ale wyjechałam . Jeśli chodzi o takie wyjazdy to uwielbiam je co nie zmienia faktu, że najchętniej bym takim parkującym walnęła petardę za bezmyślność.Szczególnie kiedy jestem taka rozenergetyzowana i mam rozgrzane ramiona 56 basenikami :p. A tereaz mało miła wiadomość ...nie ma już z nami Andrzeja Wajdy, cóż ...dzięki swojej twórczości Non omnis moriar....taki koniec czeka nas wszystkich , choć taka pamięć o nas niewątpliwie nie . No to miłego dzionka ludeczkowie ....nowy tydzień czas zacząć. Bye 

9 października 2016 , Komentarze (17)

dietetycznie. Dzisiaj na obiad małże duszone w winie z czosnkiem i natką pietruszki, do tego wino ...no i tak mi poszło to portugalskie wino w nogi ...że chyba zaraz popełznę w pieluchy ...żeby nie walnąć czołem o blat stołu :D. takie są skutki pożerania omułków...jak Paszczura nie ma w domu ...małż nie tknie małży a dziecek w Łodzi a termin przydatności goni ...dzisiaj pożarłam część i jutro pożrę, a w ogóle mam ochotę na egzotyczne żarło i właśnie robię listę niezbędnych ingrediencji, teraz będę miała dylemat gdzie tu podjechać ...może Piotr i Paweł i M1 bo tam podobno są stosika pt. " kuchnie świata" a tak przy okazji znalazłam jak sobie zrobić mąkę samorosnącą :D niewątpliwie wyprodukowana domowo jest kilkanaście złotych tańsza od sklepowej :D I to by było na dzisiaj w telegraficznym skróceniu ... małż udaje że zakłada oświetlenie przed chałupą a ja ...wczoraj znalazłam kuchnie moich marzeń ( z małymi modyfikacjami) 

na zdjęciu nr 2 półeczki won ...wszędzie szafki ew. szuflady musze mieć " spiżarnie" pojemne :D:D , chłodziarkę na wino sobie odpuszczę ...wystarczą mi stojaki na owe buteleczki :D 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.