Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1057402
Komentarzy: 43041
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

24 marca 2016 , Komentarze (23)

miałam dzisiaj w nocy. Nie wiem czym się tak załatwiłam, ale w gardle zagnieździł się jeżozwierz a tam jeden....ze cztery (szloch) no i nocka z głowy, co chciałam przełknąć ślinę to się budziłam. W ogóle...usta wyschnięte, choć gorączki niet, spałam niczym ryba z ustyma otworzonymi , mam nadzieję że nie chrapałam niczym " stary niedźwiedź" jeszcze na dodatek psica znowu zapomniała mój monolog i zachodziła raz z lewa raz z prawa i piskała, a ja naciągałam kołdrę na głowę i mówiłam " poszła won" w końcu Paszczurzyca, która wróciła dzisiaj ze spotkania ze znajomymi ( a dopiero wczoraj umierała po spotkaniu tyle że z innymi znajomymi) ją wypuściła i wpuściła. Jak widać na pasku moje ciele spadło 0,1 kg i to jest to czego nienawidzę....człowiek się trzyma diety, odmawia różnych pokus a tu ...cyk...10 dag. Niby po 3 tygodniach diety mam planowy osiąg ....ale to że tempo zwalania sadła zwalnia wcale nie napawa mnie radością.  Przyjemnie za to było wczoraj usłyszeć od znajomej, która mnie nie widziała czas jakiś - ty schudłaś. Więc włosów z głowy rwać nie będę....zostawię tę operację Dawidowi, do którego się niebawem udaję. Dzisiaj w planach zaplanowanych są wypieki drożdżowe , babka...może babeczki oraz źwierzątka (swinia)( świnka to bardzo wielkanocne zwierze, leży sobie na stole w postaci kiełbas....szyneczek tudzież inszych inszości) , skończę też już mazurek śliwkowy, bo wg opinii autorki najlepszy jest 4 dnia...więc dzisiaj wypada mu rozpocząć proces nabierania mocy. No i jeszcze muszę nastawić zaczyn na Grahama, którego to zamówiła Długoręka. Życzę wam owocnego kulinarnie dzionka . Do zobaczenia 

Aaaaa oczywiście odrobinka relaksu 

23 marca 2016 , Komentarze (51)

no już wypływana , dzisiaj była " fajna pani" więc 5 minutek dłużej mozna było popływać, ludzi od cholery ...delikatnie mówiąc(strach)ani chybi moja teoria o " wysmuklaniu sylwetki na 4 dni przed świętami" się sprawdza :D. Znowu pływał ze mną młody...zaproponował mi taki układ : każde z nas zajmie jedną połówkę toru, on prawą ja lewą , nie będziemy się mijać...oczywiście jak zołza prima sort się zgodziłam ( aaaa przepraszam ja jestem zołza gorszego sortu) i dobrze zrobiliśmy bo patrzę a tu do wody wpełza jakiś " niedzielny" pływak...na szczęście ( dla nas) nasz system pływania go przyblokował, próbował przepłynąć dwie długości ale go skutecznie blokowaliśmy więc polazł na sąsiedni tor, gdzie pływał tylko jeden pan ...no jak można być takim " bezmózgiem" ma tor z jednym pływakiem to nie ..lezie tam gdzie jest już nas dwoje i obydwoje zaangażowani pływaczo (loser)dzisiaj zaliczyłam 56 długości, biegusiem pod prysznic teraz uprawiam sushi i śniadanie, za trochę pognam odebrać zamówioną wędlinkę do barszczyku , może kupię bratki(kwiatek)...zobaczę ile kasy wydam na mięsiwa. Wracam i piekę sernik, wczoraj wieczorem z nudów zmieliłam sobie ser (smiech) więc dzisiaj mniej roboty. Piękne słonko, mam nadzieje że się troszkę ociepli , to umyję ostatnie okno w kuchni. Jak mi się będzie bardzo nudziło to upiekę drożdżowe zwierzątka i przetestuję na nich mój nowy zdobniczy nabytek ...pisak do lukru :p Aaaa wracamy z tańcami..wczoraj Kudłata chciała nas umówić z wlaścicielem hotelu ale pan jest na wywczasach , niemniej z rozmowy wynika, że bardzo chce z nami nadal współpracować i na tekst " ale nie na tych warunkach" skwapliwie przytaknął, że się dogadamy. Więc życzenia dla klientów już zamieściłam , informację o sobotnich poświątecznych baletach też, Kudłata dzisiaj dzwoni do radio , żeby nas znowu reklamowali, zamawia Kamilka do grania iiiiiiiiii......znowu dupki pójdą w ruch ..au siala lala .....au ....(klaun) Miłego dnia kobietki miłego .....aaaaaaaaa jeszcze tradycyjna  porcja rozrywki. Bye

22 marca 2016 , Komentarze (39)

...na cholerę? Grzecznie się pytam, przecież na dzisiaj zaplanowałam bycie polipem....czyli formą osiadłą. Ale nie ...tak dobrze być nie może żeby moje durne poczucie obowiązku dało mi pospać(spi) wczoraj padłam 23 45 a dzisiaj 5 40 już oczy jak pięć złotych i koniec ...jęczało mi wnętrze po powrocie z dablju si....." nie kładź się....nie przytulaj do podusi....masz robotę...idź do kuchni" :? nosz kurcze ...dla zdrowotności wypadało by mi ...ogłuchnąć(muzyka) ale....polazłam...i zanim małpa mi się wdrapała na plecy już ją profilaktycznie zgoniłam i w ramach mojej działalności porannej wyprodukowałam to: 

W tzw. międzyczasie wpadła Długoręka, na kawę i nie tylko. Powiem wam że moja kuchnia jest lepsza niż studio radia Zet, gdzie gospodynią jest p. Olejnik.  Chwilowo piję kawę i jęczę...toczenie tych wszystkich wałeczków, dało mi w ...kręgosłup, właśnie biję się z myślami :<czy dzisiaj nie zastrajkować względem strechingu , bo naprawdę napiernicza mnie ciele....a tu jeszcze w planach po południu...spód do drugiego mazurka :D:D . No to sobie odpoczywajcie a ja będę myślała (loser)co mam biedna ze sobą począć ( przynajmniej nie dziecko...bo jednak obleńcem jeszcze nie jestem) . Miłego dzionka , aaaaaaaaaaaaa....jeszcze kilka obrazeczków ...na lepszy humor. 

21 marca 2016 , Komentarze (16)

...czy mam postać motorynki ( bo mam wał napędowy w d...) czy kurą ( bo zaraz zniosę jajo). Pobudka o 5 , noc dzisiaj paskudna, poszatkowana głupimi snami np. dziura na pół ściany wygryziona przez szczury, porozsypywana na podlodze mąka itp, a i budziłam się co trochę. No ale obowiązek wzywał...na basenie dzisiaj tłok...pewnie ludziska myślą ...że jak popływają tydzień przed świętami , to mogą potem grzeszyć (smiech), potem powrót króla...błyskawiczny prysznic i śniadanie i hajda po zakupy, nie tylko dietetyczne ale i świąteczne...nic juz nie mam zamiaru kupować, koniec...kropka i wykrzynik. Potem rozładunek towarów i hajda po mamę i do lekarza, byłyśmy wcześniej, jak to mam w zboczeniu i proszę...nie było nikogo, więc wlazłyśmy prawie pół godziny wcześniej. Potem do domu, biegusiem nastawiłam pranie ,   mycie naczyń bo w kuchni Sajgon , zrobiłam chlebek , tym razem razowiec ze słonecznikiem, już sobie wyrasta, robię obiad, kręgosłup mi pęka, jęzor przysycha do podniebienia, ale ajnc , ajnc, bo zaraz trzeba robić keks, potem spód do mazurka i na koniec upiec chlebek (kreci) jestem już za stara na takie kicanie :p teraz pochłepczę herbatki i trochę się wyluzuję :D za oknem cudne słonko a mnie się chce spać  jak nieszczęście ...miłego popołudnia dziewczyny . Aaaaa i oczywiście kolejna porcja rozrywki 

20 marca 2016 , Komentarze (21)

....podobno, bo po chwilowym porannym słonku już jest smutno i szaro. No ale nic to. Melduję zakończenie działań przedświątecznych na dzisiaj oczywiście. Wszystkie owoce do keksu posiekane, śliwki do mazurkowego spodu też. Zlew pusty i tylko papu na bieżąco będzie do zrobienia. Teraz się opijam wodą...za moment pognam się rozciągać. A w ogóle to proponuję dzisiaj dzień leniwca i chichraka  i w związku z tym , oraz z przybyciem wiosny , podsyłam wam małe conieco ...jak mawiał Kubuś Fuchatek wg. moich dziecków, moim faworytem jest Tygrysek :D:D Miłej niedzieli 

19 marca 2016 , Komentarze (39)

się muszę wam pochwalić(impreza) jak wspominałam w tym roku będę piekła nowy mazurek potrójnie śliwkowy, na wierzchu są krojone śliwki w czekoladzie , kupiłam opakowanie ale po pierwsze primo jak to śliwka dość droga w po drugie primo nie ma ich tam tyle ile  mam wyłożyć na mazureczka. Zgodnie z moją wcześniejszą delaracją wyprodukowałam własne śliwki i wiecie co...nigdy w życiu już nie kupię sklepowych. Będę sama je robiła(loser). Kupiłam śliwki bez pestek , wędzone. Ponieważ dzisiaj obudził mnie o 5 10 boj kremlowskich czasow ( czytaj ameba jednokomórkowa rozwalała młotem pralkę, a dopiero wczoraj mu mówiłam że do 6 obowiązuje cisza nocna...nawet w domkach) to co było robić...najpierw zapakowałam pasztety do zamrażarki. Potem wpadłam na pomysł, że wyprodukuję śliwki, rozpuściłam gorzką czekoladę, potem nurzałam w niej śliwki i odkładałam na tacę wyłożoną papierem do pieczenia żeby zastygły . Śliweczki domowe Baci prezentują się tak

Nie było żadnego problemu z zastyganiem, nie przyklejają się do papieru, więc obie strony są elegancko pokryte czekoladą. Oczywiście w ramach doświadczeń skonsumowałam jeden najmniejszy produkt. Powiem wam ...pychota, wędzona, dymna śliweczka w gorzkiej czekoladzie. Chyba po świętach wyprodukuję większą ilość i osadzę w areszcie ...czyli ...zapuszkuję(smiech). W czasie stygnięcia śliweczek, stwierdziłam, że skoro wstałam tak wcześnie to mogę zrobić łazienkę...podczas upacania się nad nią, doznałam eeee...no zesłania to nie , ale nawiedzenia przez Długoręką, która wyglada jak śmierć na chorągwi , a widok ów zafundował jej fryzjer...który został przez nią relegowany. Dawid zyska nową klientkę. Niestety chłopiec ni nie ma wyobraźni kolorystycznej, dobrał jej paskudny odcień blondu, ni talentu w nożyczkach , cięcie...nieudane, a miało być ....awangardowo ...na Kożuchowską(kreci) Kożuch ...owsko to siostra posiada....z mleka na głowie (smiech)Wypiła kawę, pogadałyśmy chwilę, przy czym stwierdziłam że pasztetu to jej nie dam...chciałam dać wczoraj szwagierkowi, ale foremki były gorące a on był per pedes. A teraz to pasztet już się mrozi. Przy czym usłyszałam, że w jej zamrażarce to i tak by się nie zmieścił ...a w lodówce...teoretycznie może by dotrwał do świątecznego śniadania, ale to tylko teoretycznie. Teraz skończyłam łazienkę, płynę potem (pot) przedtem też. Chłepczę kolejny kubas wody. Zaraz zrobię II śniadanie, potem umebluję łazienkę i biorę się za siekanie owoców do keksu bo w poniedziałek piekę keks i spód do mazurka śliwkowego .No to ....miłej soboty kobietki (pa)

18 marca 2016 , Komentarze (26)

szczeżui przydomowej. Mięsko jest ...ale rano oczywiście się dopytywał ....czy na dzisiaj? Zaraz je nastawię, niech się gotuje jak wrocę to zmemle i upiekę paszkiety. Juz się doczytałam że ten z musem mam zamrozić bez musu....mus zrobię przed samymi świętami i tak idzie na wierzch. Muszę zmienić sobie pozycję śniadaniową...nie mam siły robić sobie omletu....dzisiaj nie byłam parostatkiem , dzisiaj byłam motorówka, miałam nie jednego a dwa rekiny na torze...a moi doktorkowie pływali na torze obok ....wydało się że po prostu ....zaspali i dlatego ich nie było :D. Dzisiaj było jeszcze szybciej 44 minuty 54 długości ale ramiona mnie bolały ojjjjjjj bolały, to zapewne po wczorajszym strechingu....bo przecie 3 dni sobie nic nie ciągnęłam. No dobra dziołszki i kobietki lecę nastawiać mięsko i śniadać , bo jak wyschnę lecę do mojego pana od bielizny....umówić się z nim na piękne podubrankowce za przyzwoitą cenę , bo narazie ma na półce ...nieprzyzwoitą :D Miłego piątku

17 marca 2016 , Komentarze (25)

jako temat. Grzebałam ci ja po południu  w sieci ...nie pajęczej i nie rybackiej i znalazłam trochę ciekawych tekstów. Np. 

A co by się stało, gdyby mężczyźni naprawdę rządzili tym światem? 1. Święto Kobiet 8 marca zostałoby przeniesione na 29.02 (raz na cztery lata idzie to znieść), 2. Krawata można nie wiązać, rozporka nie zapinać, 3. Operacja powiększenia piersi byłaby refundowana przez NFZ, 4. Wszystkie kobiety miałyby to samo imię - dla uproszczenia, 5. Wszystkie kobiety miałyby alergię na złoto, futra i drogie kamienie, 6. W pracy chłopak, który najlepiej gra w Quake, automatycznie byłby wybierany na kierownika, 7. Każdy telefon przerywałby połączenie po 30 sekundach rozmowy, 8. Uważne wpatrywanie się w kobiecy biust na pierwszej randce byłby odbierany jako miłosne wyznanie, 9. Za jazdę lewym pasem 60km/h rozstrzeliwano by na miejscu, 10. Przewracanie kopniakiem stolika z szachami, warcabami lub grą monopol automatycznie oznaczałoby zwycięstwo, 11. Na początku każdego wydania wiadomości prowadzący opowiadałby najnowsze sprośne kawały, 12. Wynaleziono by skarpetki, które by istniały tylko w parach, pozostawione w różnych miejscach podpełzałyby energicznie do siebie, 13. Bikini byłoby najlepszym ubraniem bizneswomen... i nie bizneswomen też, 14. Kobiety miałyby okres raz na 2 lata - podczas Mistrzostw Świata i Europy w piłce nożnej...

Tudzież taką oto charakterystykę zwierzątek domowych :D:D

i naprawdę dziewczyny ja lubię mężczyzn :D:D 

17 marca 2016 , Komentarze (44)

z wagi....nic sobie nie ukręciłam:D, dzisiaj zobaczyłam 119,3 jest zadowalająco. W ciągu ostatniego tygodnia pożegnałam się z kilogramem. A niech idzie w cholerę i najlepiej nie wraca. Jest szansa , że zamorduję dzisiaj Bankomat, nienawidzę jak mi ktoś burzy moją logistykę mówiłam od dwóch tygodni jak krowie na rowie , że w tygodniu przedpalmowym chcę upiec pasztety, tydzień temu sporządziłam kartkę z tym co mi potrzebne, jeszcze wczoraj przypominałam ( bo u nas dzisiaj dzień targowy) a  dzisiaj kole 8 na moje pytanie gdzie mięsa.....rozkosznie oświadcza " nie byłem na targu" , no to ja mniej rozkosznie oświadczyłam, że jak zwykle ma głęboko w odwłoku moje plany i założenia i że jak zwykle przyjdzie Marysia i wszyyyyyyyystko zrobi:<, wziął rozpiskę i oświadczył, że może pójdzie dzisiaj na targ....Ja nigdy nie zrozumiem tego zaginionego ogniwa ewolucyjnego między nami kobietami a małpami. Do cholery przecież widzą jak kręcimy się po kuchni, ucieramy, sypiemy, gnieciemy, miksujemy i  wychodzą z założenia, że to nic....że to nie wymaga czasu, że my to możemy stać przy garach ciurkiem 18 godzin....może jego mamusia tak stała ( na pewno, u nich goście w drzwi a one w kuchni siekają warzywa na sałatkę) ale ja nie będę...bo ani nie mam ochoty ani zdrowia. Za  to mam już uniesione w górę ust korale i śliczne ząbki na wierzchu, czyli przyjęłam formę " brytana podwórkowego" wrrr....wrrrr....wrrrrrrrrrrrrrrrrrr . 

Dla spokojności wypiję sobie wodę imbirową. Jak wczoraj króciutko wspomniałam, Paszczur przysłał menu weselne...oj jakie pychotki proponuje ten hotel....i weź tu człowieku i wybierz....no po długich namysłach zaznaczyłam jej " nasze" menu i odesłałam....niech oni sobie ew. skorygują wg. własnego uznania, prosiła żebym jej powiedziała czego nie brać...więc odradziłam wszystko co z majonezem, galaretą i niestety całe ryby....bo wiem jak ludzie będą wściekli, kiedy będą wywlekali ości z pomiędzy zębów. Muszę jej zaraz napisać, niech zmieni godziny posiłków...bo te proponowane przez nich są ...zbyt blisko siebie :D człowiek nie zdąży zgłodnieć a znowu ostatnie gorace danie proponują o 2 , co przy zabawie do białego rana i ilości alkoholu we krwi niektórych gości dla mnie jest nienajlepszym pomysłem :D 

No to miłego dnia piękne, uzupełnię moja listę zakupów na poniedziałek, bo już muszę dopisać i to co mi będzie potrzebne do ciast. 

16 marca 2016 , Komentarze (42)

kobyłka rżała u płota. Leżałam, pachniałam, żłopałam wodę i obejrzałam świetny film Dressmaker z Kate Winslet polecam....jest i dramat, jest komedia i jest miłość....naprawdę dobry, z genialnym, zaskakującym zakończeniem(loser). Dzisiaj ślepeczka się otworzyły 5 20, wywlokłam się z ciepłych pieluch i pojechałam robić z siebie paro statek  na szczęście byłam mono statkiem, co niezmiernie mnie cieszy...choć ostatnio zniknęli moi dochtorowie motywujący z obu pobocznych torów. Ale i tak dzisiaj nie byłam aż taką optymistką (smiech)( o taką) bo mam świadomość , że od wczoraj to mi się pół litra krwi nie wyprodukowało. A tu ...Zonk! 50 długości ....czyli moc jest ze mną i dobrze, głód odchodzi moc trwa i mam nadzieję że będzie jej przybywało. Za oknem cudne słonko, więc dzisiaj będzie akcja " chochlowanie okna w Paszczurzej komnacie" ale to jak się nawrócę, albowiem za moment podążam na targ muszę kupić ingrediencje do świątecznych wypieków, zrobiła mi się z tego pokaźna lista ( płacić będzie jutro bankomat, bo już mnie ciarki przechodzą na myśl jaką kwotę usłyszę za te zakupy, dobrze że to rodzice męża jego chrześnicy mają to stoisko to mam ....odroczony termin płatności za te luksusy) , Więc moje piękne do popatrzenia i popis(k)ania (kwiatek)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.