Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1084263
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 lutego 2016 , Komentarze (19)

przed dietą. Cierpię  z głodu, przyzwyczajam mój pisk...do zmniejszonej ilości kalorii. Na obiad zrobiłam naleśniki gryczane z twarożkiem doprawionym jogurtem , dorzuciłam do niego rodzynki i orzechy laskowe. zjadłam trzy naleśniki, resztę zaanonsowałam bankomatowi, powiedziałam, że jeśli chce zjeść z serem to niech go sobie osłodzi. streching sprawia mi coraz więcej przyjemności ...zatem stan ugumowienia domajtkowego mojego ciała się poprawia (pot). Jutro wybieram się raniuśko na pływalnię. Budzik już nastawiony. Mam nadzieję, że te wszystkie dziadostwa już na dobre mnie opuściły. Nawet małż wczoraj przyleciał i spytał czyżby mi terapia bimbrowa pomogła , widać zaniepokoiła go cisza dobiegająca z mojej alkowy. Tak po prawdzie nie wiem....piję od ponad tygodnia spore ilości wody imbirowej, piłam mleko z miodem i masłem , piłam bimber na noc i na przebudzenie, w ubiegły piątek wypilam dużą ilość ginu. Więc nie mam pojęcia, która z terapii okazała się tą skuteczną(kreci) ważne że pacjentka czyli mła ...przeżyłam . Co do moich snów : dzisiaj śniły mi się buty ...byłam w sklepie i grzebałam w stosie nowych butów, białych na wysokich obcasach ...sen o butach ...dobry. No to chyba zrobiłam na ten czas wsio co miałam zrobić i mogę pooglądać zagadki kryminalne panny Fisher...bardzo fajny serial kryminalny z czasów międzywojennych. Miłego, niedzielnego leniuchowania (impreza)

27 lutego 2016 , Komentarze (27)

A kuku ...z popołudniowym słoneczkiem. Dzisiaj w nocy byłam artystką kabaret(k)owo cyrkową.(klaun) Kwiaty we włosach, pióra w d...yfyrencji, skoki z wysokości do ogromnej beki pełnej wody , skoki wykonywałam z duecie z Javierem Bardemem, który potem filtrował ze mną :PP i nawet udaliśmy się na kolację. Noc minęła mi miło i cicho, bo suka polazła budzić małża na siku. Doszłam do wniosku, że byłam głupia...bo zostawiałam jej niewłaściwe informacje co do wychodzenia na siku. Wczoraj wieczorem stanęłam w drzwiach sypialni, hrabinia leżała na kozie , wskazałam ręką kierunek i rzekłam głosem nawigacji GPS " Słuchaj suko wyścigowa o godzinie 0 45 podniesiesz się z kozy, dochodząc w to miejsce skręcisz w prawo, potem przy kolejnych drzwiach znowu w prawo, staniesz przed łóżkiem pana i będziesz piszczała dotąd aż cię wypuści" . Zrozumiała :D bo nie przylazła do mnie, fakt...że na końcu komunikatu dodałam , że jak mnie znowu będzie budziła, to jej ogon po włosie wyrwę ...do gołej skóry. Ale nieważne który komunikat poskutkował, ważne że przyjęła do wiadomości i wykonała:D Raniuśko zerwałam się  śliczna, liryczna i apetyczna i poleciałam robić nowy rodzaj chleba. Tym razem wyprodukowałam żytnio orkiszowy( razowy), potem się porozciągałam , bardzo dobrze to wpływa na moje ciało i umysł, bo po skończonych ćwiczeniach ...dziękuje laptopowi za towarzystwo.(uff), potem było mycie podłóg, więc poruszałam się i upociłam dodatkowo. W ramach relaksu, natchnięta , nie duchem świętym ale waszymi relacjami z odgruzowywania domów, wywaliłam jedną z szuflad z bielizną. Kilka nówek odłożyłam do sprzedania na Allegro, całą reklamówę " śmiecia" wywaliłam , a reszta wróciła do szuflady ...przy okazji przypomniałam sobie jakie to ja mam piękne, seksowne galotki (dziewczyna). Niedawno skonsumowałam obiad...dzisiaj sobie wyprodukowałam Amerykę łacińską ...tortille z grillowaną piersią kutaka....dużym wsadem warzywnym, sałata, papryka, pomidor i ogórek i domowym sosem czosnkowym z łyżki majonezu, dwóch łyżek jogurtu i dwóch dużych ząbków czosnku, kurcze zapomniałam tam piekielne azjatyckie mini papryczki wściubić . Rzeknę z czystym sumieniem że się....nasyciłam(bomba)No ja w tej mojej kuchni to jestem oberżyświatem i globtrotuarem ...jeszcze wczoraj żywiłam się po tajlandzku a dzisiaj....bardzo proszę....Meksyk się kłania. I to mi się podoba, niestety od poniedziałku będzie mało międzynarodowo , bo już zaczynam dietkę. I tym oto aptymistycznym stwierdzeniem ...porzucam was na popołudnie. Bye 

26 lutego 2016 , Komentarze (19)

ja dzisiaj tak z zaśpiewem...spod samiuśkich Tater (mysli)choć to nie jest ulubiony region naszej oćczyzny ( nie ze względu na mieszkańców, ale na warunki ciśnieniowe których moje ciele nie akceptuje). Idę niedługo do pani Ewuni na pazurowanie :D dzisiaj tylko górne. Swoją drogą jestem zmęczona, śnił mi się ślub Patrycji, ale czemu startowaliśmy z chałupy siostry Długorękiej? Rzadko śnią mi się osoby nieżyjące, tym razem śnili mi się moi kochani dziadkowie i to ...oboje, dziadek mi się kiedyś śnił...babcia nigdy, a tu dzisiaj...w parze, w dodatku powiedzieli sobie coś przykrego i oboje płakali. Paszczur mial paskudna suknie ślubną wcale nie taką jaka ma być...bukiet z pąsowych róż ( mam nadzieję że jej bóg nie opuści i nie zrobi sobie tego) i różową cekinową torebeczkę, którą moczyła w wiadrze z wodą, w którym stały kwiaty :PP No proszę już z samego rana porada....oczywiście darmowa , bo zadzwonił znajomy, niewiele mu pomogłam bo nie wiem jak się egzekwuje niewykonane wyroki z postępowaniu karnym (ninja) , ale może będzie pisane zawiadomienie do prokuratury już za kasę :D A teraz pora mi perpedesować na pazury, miłego dzionka, choć za oknem ponuro , szaro, zimno i podobno ma padać (deszcz)

25 lutego 2016 , Komentarze (33)

...które w 3 godziny byłyby gotowe na koncert" - tak wczoraj o 16 usłyszałam od znajomej, która nam czasem bileciki na imprezy załatwia. Wczoraj wejście było za free...nic nie zapłaciłyśmy. O 16 zadzwoniła, ja zaraz do Kudłatej , usłyszałam że wybiera się do lekarza na usunięcie różnych narośli, które ją, perfekcjonistkę, nie mogącą się pogodzić w upływem czasu , wkurzają:< Zadzwoniła po 17 że idziemy, no to ja zaraz zaanonsowałam nas D. Pojechałyśmy i powiem wam że takiej dawki doskonałego humoru i nie tylko to się nie spodziewałam . Na scenie Andrus ( którego uwielbiam za jego humor) i wiele kobiet bo aż 3 - cytuję Andrusa. Owe kobiety to Czubaszek, Umer i Śleszyńska ...jazdy cudowne (gwiazdy) gwiazdy tyż. Mój ulubiony teks z wczorajszego wieczoru " teraz państwu zaprezentuję ortopedyczny układ choreograficzny" (smiech) Piękne, stare piosenki w wykonaniu niezwykle ciepłej Magdy Umer ( i nie mam tu na myśli temperatury jej ciała) np. Portofino, którego nie słyszałam (muzyka) ze sto lat albo i dłużej. Ogromnym zaskoczeniem była dla mnie reakcja publiczności. Nie było nas zbyt dużo ...może połowa sali koncertowej UM ale bubliczność bardzo żywo reagowała , co jak na nasze miasto jest rzeczą niezwykłą, zastanawiałam się czy aby normalnej publiczności z poczuciem humoru i łapkami skorymi do klapania, nie zwieziono z okolicy :?. Generalnie, wieczór baaaaaaaaardzo udany, wróciłyśmy do domu śpiewajaco...dosłownie śpiewająco w "kobyle Piłsudskiego". A i dzień dzisiaj piękny, zimny, słonczny ale ja mam w planie streching...bo łażenie mam jutro na pazury. Dzisiaj będę się kurzyła domowo: pranie, mycie podłóg, coś wystawię na allegro i takie tam pierdalamenty. Super dzionka (bomba) 

ps. taką koronkę sobie na "seksi" spódniczkę wypatrzyłam ale z zakupem...easi...przecie chcę się trochę " skurczyć w praniu" :PP

24 lutego 2016 , Komentarze (29)

cierpię(szloch) fizycznie i psychicznie. Fizycznie ...ciało po rozciąganiu, o żesz ty jak mi w nocy do wiwatu dały biodra , no ale ...wczoraj sukces, lewą piętę sobie do dupencji przyciągnęłam ...prawa, wciąż poza zasięgiem mojej ręki ..cholera, tak się przykurczyłam przez ból...ale któregoś dnia chycę tę stopę i ją przyciągnę. Ramiona też bolą ...dokładniej miejsce w którym podobno jest biceps. Ale na szczęście rano już jest ok i bardzo molto very gud bo niedługo kulam się do Dawida....będę się koloryzowała i odwłosiała 8), może wpadnę też do sklepu z materiałami , bo niedaleczko mojego maestra i zakupię podbicie pod kieckę , ale to w pamięci bo jak się rozpędzę to mogę sobie marszrutę zmienić . Po powrocie muszę zadzwonić do kliniki po leki dla Tequilli , zapiszę to w memuarze, bo cholera od tygodnia mi to umyka z twardego dysku (pomysl), moja znajda ma chorobę autoagresyjną, usadowiła jej się w oczach i na nosie. Na jedno oko jest ślepa ...dobrze że zadzwoniłam do mądrego zwierzolekarza i mi powiedział, że nikt mi psa w Radomiu okulistycznie nie zdiagnozuje ani nie wyleczy ( faktycznie małż ją woził do konowała, a na oku pojawiała się coraz większa mgła) i dał namiary na klinikę w Warszawie. Co niektórzy są w szoku jak z psem można jeździć do kliniki, no ale tam zdiagnozowali chorobę i psiczka od dwóch lat jest na lekach podawanych chorym po przeszczepach, musimy jej obniżać odporność, żeby własny organizm jej nie atakował. I tu znowu zonk...lek jest robiony , ale w Radomiu , żadna apteka nie jest go w stanie zrobić i muszę dzwonić do kliniki gdzie jest leczona, żeby mi lek zrobili i przysłali, no cóż....jak mus to mus, toć nasze trzecie dziecko i kochamy ją . Wczoraj czytałam artykuł o pozach w jakich śpią psy...no to nasza psica czuje się kochana, bezpieczna, wyluzowana, a przy okazji się dowiedziałam że jak pies śpi na plecach to sobie ciałko chłodzi :D Ja żeby się ochłodzić to śpię na ...golasa:PP, ale jeszcze nie pora. Nad ranem usłyszałam znajomy świst w klacie, ale wiem dlaczego, ruchliwość wywołuje u mnie koszmarne poty. Muszę powiedzieć o tym mojemu ginekologowi niech coś zaradzi. No to jak mam być nieświszcząca, skoro podczas niedługiej wyprawy do sklepu jestem mokra. Ale profilaktycznie walnęłam rano bimberek, bo do Nożycorękiego idę per pedes . Swoją drogą ...jak tak dalej będę uprawiała profilaktykę, (drink) to osuszę tę butelczynę(uff). No pośniadałam idę trochę ślepka uczernić...reszty szkoda, bo jak mi nałożą barwy wojenne na czerep rubaszny to mi i część odbijającą  myśli pomażą ( czoło, czoło)8) będą potem trzeć to i mażilaż pójdzie w pi....zdu albo i dalej , wystarczy że " ślepska magiczne" zrobię. No to miłej środy wszystkim 

Mój dzisiejszy obiad - zupka tajska 

23 lutego 2016 , Komentarze (56)

żeby się motywować. Wlazłam dzisiaj na hrabinię a tam ...proszę - 0,8 kg od wczoraj, no dobra...skonsumowałam ciut ponad 1800 kcal ( na razie to moja dieta nie vitaliowa) i co...i kuźwa chyba wpadnę do żelaznego i zakupię krowiaka (loser) czyli taki łańcuch dla bydlęcia. Głodna byłam jak cholera, jak ja musiałam ze sobą walczyć żeby nie poleźć i nie nażreć się....tak, nie zjeść tylko nażreć i to jest to co mnie najbardziej wkurza w diecie. Głód. I teraz wiecie dlaczego jestem gotowa zapłacić za gotowca, bo nie będę się zastanawiała ani rozpisywała co mam zjeść i  na co, liczyła kalorii, nienawidzę tego, to jest nudne , w tym czasie mogę zrobić milion ciekawszych rzeczy, zresztą tak naprawdę zawsze czułam odrazę do cyferek (smiech), dobrze że poćwiczyłam to tak mnie pobolewało tu i tam , że po części moje użalanie się nad sobą przyćmiewało chwilami głód. Dzisiaj jakoś przecipię...juz wywlekłam jogurt i szpinak na II śniadanie , do tgo dorzucę albo banana albo awokado ( przemyślę temat) na obiad będzie łososiek hmmm chyba z ziemniakami tylko nie wiem jakimi , nie znoszę gotowanych, więc może upiekę ze 3 , wyprodukuję sobie jakąś surówkę ...albo i ukradnę małżowi z gotowców (cwaniak) co potem ...pomyślę. Gorzej będzie z jutrem ...idę do włosologa i spędzę tam czas jakiś tak myślę żeby dzisiaj wyprodukować tajską zupę...krewety mam, mleko kokosowe tyż ...tylko potworek domowy jej nie tknie jak zobaczy kreweci ogonek na łyżce :D no ale trudno ...coś zrobić muszę ...nastawiłam chlebek razowy, bo praktycznie zostały mi 3 kromeczki mojego 10 dniowego  chlebka tostowego , swoją drogą to bardzo ciekawe , że w Biedronce - doniesiono mi o tym uprzejmie - chleb tostowy bez konserwantów zalecają zjeść w ciągu 3 dni od otworzenia opakowania, a mój można jeść 2 tygodnie i opakowanie od upieczenia ...otworzone :D

No dobra my tu gadu gadu a chłop śliwki kradnie (strach) jadę do babci , zawieźć jej zamówioną perfumę, potem wracam , będę znowu uciskać Kari Matę i rozciągać sobie to i owo ...choć na samą myśl już mi się robi gorąco (pot) ale...cierp ciało jak ci się nie chciało. Aaaaa muszę się pochwalić że zostałam sierotą.....kaszel zdechł ....Boże mój sukces...po 30 dniach wreszcie poszedł won...bo nie mógł ze mną wytrzymać...a swoją drogą to go chyba za(p)biłam.....bimber, gin, wino, mleko z miodem i masłem ....jestem lepsza niż on....zaraza ;) Mykam piękne, miłego dnia 

22 lutego 2016 , Komentarze (36)

kupiłam nową wagę, tak jak obiecywałam....waga masakryczna, więc czym prędzej tak jak obiecywałam sobie i wam wykupiłam dietę...na razie na 3  miesiące i już zauważyłam, że w propozycjach mam mniej kalorii niż jadłam do tej pory ...aha....i tu był pies pogrzebany, bo na tych 2300 i w bezruchu przytyłam jak prosięcina. Dobra dietę zaczynam od poniedziałku ale już od dzisiaj mogę się przewracać na podłogę...a dokładniej na kari z matą ( jaka szkoda że bez Hari) i fikać , stękać, jęczeć i jeśli mi oddech pozwoli wyrzucać z siebie stek przekleństw oraz krytyki pod kątem mojej głupoty i łakomstwa :D:D A wogóle to oczywiście z poniedziałku wydałam kupę kasy, ale oprócz wagi , kupiłam też wygodne butki ..hmmm trudno mi powiedzieć co to jest ..booo tak jakby balerinki ale na 2 cm obcasie , więc dla mnie siuper, za to chcialam sobie kupić takie eleganciejsze , na 7 cm słupeczku i myślałam autentycznie że runę. w sklepie koło mnie nie było mojego rozmiaru, pani pobiegła sprawdzać czy jest może poza półką i przybiega że tak powiem  " nazat" i mi oświadcza że jest jedyna para w galerii słonecznej ...no ludzie, na 200 tyś miasto  jedna para obuw???? a ja pierniczę...nie będę leciała do słonecznej, po pierwsze nie znoszę galerii, po drugie wydałam już dzisiaj sporo kici kici , bo do wydatków należy jeszcze doliczyć abonament za dietę, a po trzecie jeszcze mam w tym tygodniu fiziera ...więc muszę oszędzać serce mojego domowego bankomatu :x a teraz idę wypić kefirek i zagryźć banankiem albo kiwi ...nie wiem ...zastanowię się jeszcze a potem ....woda imbirowa i prasóweczka. Aaaaa piździ niemiłosiernie, jakby się co najmniej 7 obwiesiła, jak mawiała moja nielubiana babka . Miłego początku tygodnia 

Mój dzisiejszy obiadek  oczywiście chciałam być mądrzejsza od fachowców i pierwsze chipsy poszły z dymem pożarów :D zachciało mi się je 2 min piec :D 

19 lutego 2016 , Komentarze (20)

nie znoszę takich poranków, człek się budzi niczym ptaszyna, wypoczęta, radosna a tu....fuj, szaro, buro, mokro , smutno no masakra. I wtedy człek się wlecze do kuchni...na początek wypija wodę z cytryną( słoneczną), potem kawę, potem tosty z szynką, pomidorem i serem ( znowu porcja słoneczności) a potem ogarnia pomałżowski pierdolnik w kuchni i zabiera się za produkcję obiecanych bułeczek ....jak dobrze pójdzie to bułki będą gorące w momencie kiedy Paszczur uchyli powieki. Potem podziałam intelektualnie...czyli ponurzam się w powiatach :D a wieczorkiem ...Barcelońskie smaki ...trzeba się będzie odpowiednio odpindrować i wystroić...dzisiaj w planach ...granaty, niebieskości i czerń :D:D , miłego piątkowego poranka 

18 lutego 2016 , Komentarze (40)

kocham takie dni, kocham. Rano ( czytaj po 10 jak potworek raczył dupencję zsunąć z pieluch) pojechałyśmy do Lidla po odzież sportową....bo to ostatnie dni mojego lenistwa, koniec od 1 marca ruszam. Kupiłam sobie koszulki pocące się :PPza mnie :D co z tego że męskie no damskich nie było tzn. były ale oczywiście konczyły sie na rozmiarze 44 to gdzie mnie do niego :D wiec sobie kupiłam śliczne męskie i niech mnie szuszą....wróciłyśmy do domu i o 13 pojechałyśmy do krawcowej, która ma obszywać rodzinę kró....lewską na wesele . Przemiła kobieta, powiedziałyśmy i pokazałyśmy co i jak , spytałyśmy ew. co kupować i w jakich ilościach (prezent) no to wpadłam na pomysł , że skoro małpie jest w domu to może podjedziemy do takiego fajnego sklepu z materiałami, przyjęła to z aprobata ( nie miała innej opcji) i pojechałyśmy no i ...zaczęłyśmy oglądać, marudzić, nawet sesję zdjęciową zaczęłyśmy i jak mi kobietki zapodały koronki szaro niebieskie do fotografii to mi się pod nimi ukazała...brzoskwiniowo morelowa koronka ...(zakochany) zwariowałam na jej widok....natychmiast zadzwoniłam do krawcowej ...bo miałam kupić 2,7 m a tu było 2,5 ale orzekła że starczy. Paszczur wypatrzył cudny turkusowo czarny żakard . zdecydowałyśmy ..kupujemy , jak nie te kiecki to będa na inne okazje , dziecko musiało podyrdać do bankomatu bo cena mojego materiału prawie powaliła na kolana , ale zapakowałyśmy materiały i abarot do mistrzyni. Powiedziała że żakard Pauliny piękny i wyjdzie super kiecka ( bo gadzie ma juz zdjecie kiecki w telefonie) ale jak wyjęła mój materiał to powiedziała, że widzi różne rzeczy ale ta koronka jest ....wyjątkowo piękna i będzie cudna kiecka z balkonowym dekoltem ( czyli cycuchy na ekspozycji, hhehe bielizna która przymierzałam u brafiterki ma identyczny kolor jak kiecka) wykonczonym cudnym gipiurowym szlakiem i taki sam szlak w okolicy moich boskich kolan (swiety). Przy moich kudłach i opaleźninie po prostu będzie lodzio miodzio, odczekam do kwietnia i polecę kupić jedwab na drugą kieckę...jak powiedziałam maestrii że mi jedwab pokazały to dziewczyna powiedziała że już oczami wyobraźni widzi kiecuchę dla mnie ....ale muszę odczekać...bo cena jest równie powalająca co dzisiejszej koronki...muszę bankomat nieco uspokoić :D i tak dzisiaj oddaje dzieckowi kasę :D Ale jestem baaaaaaaaaaaaaaaaaaardzo zadowolona że mi się udało tyle rzeczy załatwić ..kocham takie sytuacje, krawcowa rach, materiał ciach ....teraz mogę spokojnie kupować bieliznę, biżuterię, torebeczkę, buty ...i wszystko pomalutku będzie skompletowane i to ...lubię :D miłego popołudnia kobietki ramciamciaramcia blueeeeeessssss!!!!!!!!!!(smiech)

A co mi tam a pokażę wam :wzór widać dokładnie na różowym podkładzie 

a kolor jest taki jak na końcu zdjęcia ...nawinięty na belkę 

17 lutego 2016 , Komentarze (48)

i się z tego cieszyc ...nananananana.....krewetki w tempurze zaliczone, dwa kawałki pysznej tortilli tyż i do tego trzy kieliszeczki bardzo dobrej cavy...i byłam nażarta po kapelusz ( a Kudłata piszczała że głodna a jadła krewetki, dorsza z surówką i dopiero jak jej talerz jamon z bagietą wzięłyśmy to nieco się zaspokoiła) ale poszłysmy jeszcze do innej knajpki na deser . A w Winowajcach zarezerwowałysmy stolik na piątek wieczór....matko będzie śródziemnomorska rozpusta świeże brzytwy, mule, piotrosze, turboty i jeszcze jakieś rybeczki i skorupiaczki aaaa mini ośmiorniczki ojjjjjj....będziemy szalały . Knajpka malutka ale ma już swoją renomę i wielu bywalców, dzisiaj kilka osób wyszło bo nie było miejsc :D:D Teraz w ramach czynności leczniczych wypiłam bimber 95% z miodem...nic nie poczułam jego mocy. 

A w ramach zadowolenia : córka Kudłatej stwierdziła że jesteśmy odlotowe, że się obie doskonale uzupełniamy a śmiechu było dzisiaj co niemiara więc ogólnie ....dzień uważam za bardzo udany . Adios amigos :D:D

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.