Paszczur właśnie przysłał wiadomość, była w szpitalu, Kazik się jeszcze nigdzie nie wybiera i dobrze....niech będzie spokojną, zrównoważoną Wagą, mam złe doświadczenia z Pannami, choć to już by była Panna pod wpływem Wagi , ale...niech sobie siedzi, a co to , źle mu tam? Wczoraj poszłam do kina , na Leonarda w Luwrze, wiecie co ...jednak ludzie w moim mieście są walnięci, po prostu walnięci i nieodpowiedzialni. Widownia zmniejszona, w tej chwili może być na niej tylko 60 widzów, o dziwo jak zawsze sala była wypełniona i wręcz brakowało biletów na Sztukę ...to tym razem może było nas 30 osób no i oczywiście połowa bez maseczek ,albo ze źle założonymi maseczkami, w rękawiczkach ( na drzwiach kina jest zalecenie - maseczki i rękawiczki, jeśli nie to dezynfekcja rąk) tylko ja. Ale najbardziej wkurzyła mnie kobieta koło 40 , siedziała w rzędzie przede mną: najpierw kolega z którym przyszła zwrócił jej uwagę żeby założyła maseczkę ( miała ją pod brodą) na co pani oświadczyła, że nie założy bo nikt nie ma maseczki ( jak na ironię, jej kolega cały czas miał maseczkę na twarzy), kolega ją przekonywał, że to nieprawda bo wiele osób ma maseczki, w rozmowę włączył się pan który siedział obok mnie i stanowczym głosem poprosił panią żeby założyła maseczkę bo takie są przepisy, paniusia coś tam jeszcze pogadała i zakryła usta...na momen, bo za chwilę zaczeła gadać do kolegi i znowu zdjęła maseczkę, a po rozpoczęciu seansu stwierdziła, że ponieważ jest tyle wolnego miejsca to ona się przesiądzie żeby nie siedzieć w " skupisku" i polazła...oczywiście maseczkę w ogóle ściągnęła. Wracając do filmu, oglądałam 3 film o Leonardzie i za każdym razem jestem bogatsza o jakąś nową wiedzę na temat jego sztuki i działań. Wracając zrobiłam trochę fotek, którymi się dzisiaj z wami podzielę .
No to lecę pracować, bo zaraz klient przybywa. Miłego początku nowego tygodnia. Ahooooooooooj!!!!