dochodzę do wniosku, że nie tylko jestem wielofunkcyjna ale i polimorficzna . Pomaszerowałam, jako rzekłam, na spotkanie. Było nas całkiem sporo. Powiększyliśmy i to znacznie grono naszego stowarzyszenia. Zgłosiłam się do grupy " monitoring Rady Miejskiej" to było z własnej woli, ale...ojciec założyciel wytypował mnie jako jedną z dwóch osób do prowadzenia rozmów z partiami i innymi stowarzyszeniami i mało tego, powiedział o naszej kiedyśtamchniejszej rozmowie, że ludzie nie rozumieją co się do nich mówi, szczególnie kiedy używany jest język prawa i że powinno się to ludziom tłumaczyć. No i zaproponował, żebym prowadziła takie zajęcia " tłumaczenia" ludeczkom o co kaman i co jest czym w prawie. No i się narobiło, okazało się, że są chętni do tych moich działań i nawet kolejka się zaczęła tworzyć i to na zapisy , szczególnie po tekście, że ja " będę ogólnodostępna i za darmo" Ubaw był niezły. Rozmowy miłe...odkryliśmy na koniec że smog w naszym mieście po 20 był większy niż w Krakowie, bo mieliśmy normy przekroczone ponad 500 %, siestra przywiozła mi szlachetny odwłok do domu ...wpadła na bułeczkę z serem i kawę, zabrała bułeczki dla swoich facetów. No i niestety stwierdziła, że musi mnie pochwalić bo bułki bajka. Po czym publicznie stwierdziła, że nie bardzo mnie chce chwalić, żebym poprzez nadęcie z dumy, nie zwiększyła swej objętości, ale musi bo w bułkowaniu stałam się mistrzynią. Co do utylizacji bułek....to muszę podziękować mojemu mężu. Który chyba pierwszy raz w życiu ( moim to widziałam), jak rzucił się do blachy z gorącymi bułeczkami, dopiero co wyjętymi z piekarnika, ale poczuwszy pod dłonią żar rzekł " eee te to nie do jedzenia, gorące" po czym przekierowałam go do blachy z chłodniejszymi bułeczkami ale już polukrowanymi. W związku ze wzmożoną działalnością paszczową współmałżonka, pozwoliłam Długorękiej tylko na jedną bułeczkę i jej domownikom też dałam tylko po jednej ...bo trzy ostatnie białe żagle, zostawiłam na dzisiaj...albowiem mi się gość zapowiedział. Jeśli ktoś ma ochotę, to może sobie popatrzeć na ...zdjęcie ( to tak do kawy) w środku bułeczki jest biały ser i rodzynki
A tak w ogóle to dzisiaj planuję bycie zwierzakiem podwodnym, czytaj koralowcem czyli formą osiadłą, nigdzie się nie ruszam. Dopiero dzisiaj czuję skutki moich wczorajszych wściekań , jako kobiety auto mobile, boli mnie wsio od pasa w dół. Dzisiaj odpoczywam, mniej czy bardziej zasłużenie, ale odpoczywam. No to teraz idę na cytrynową wodę a potem na jakoweś pożywienie. Miłej niedzieli everybody. Szczególnie body. Byeeeeeeeeeee