Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1057566
Komentarzy: 43041
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 czerwca 2017 , Komentarze (60)

w ramach mojego lenistwa , nie podlewałam moich kwiatków z 10 dni. Ponieważ już wszystko zrobiłam i zaczęłam się nudzić, stwierdziłam , że miast ...tradycyjnie w niedzielę, podleje kwiaty dzisiaj. Idąc zgodnie z kierunkiem ruchu wskazówek zegara podeszłam , nie nie do płota, a do pierwszego z dwóch parapetów w " saloonie" i ....mało nie runęłam. Pisnęłam z radości niczym dziecko. No tego się nie spodziwałam. Lata temu znajomy przysłał mi " coś żywego" , był to maleńki kaktusik. Dzisiaj moim oczom objawiło się takie ...cudo.

Będę go codziennie fotogratowała....żeby dokumentować jego piękno. Utwierdzam się przy okazji w przekonaniu iż ...należy się lenić....mądrze i dość często .Nie przesadzać z pracą 8)

zobaczcie jaki kawalarz...teraz wygląda tak.. śpi? 

22 czerwca 2017 , Komentarze (36)

jak na razie. Akcja " gniazdownik" rozpoczęta ...znaczy się dzisiaj siedzę w chałupie. Już się zastanawiam co by tu zrobić:?. opisać kilka ciuchów na allegro, zmienić pościel ( to już zaczęłam robić) , umyć podłogi, wysłałam już maila do kumpeli niech przychodzi na zmierzch, muszę też poświęcić troszkę czasu moim " fiatuszkom" czekam od kilku dni aż " pęknie" kolejny storczyk, nie mam bladego pojęcia, który mi zdechł ...i jaki kolor mam teraz kupić. 

Wczoraj u pani E. miałam dylemat . Iść albo nie iść...oto jest pytanie ( iście Hamletowskie) poszukać doniczki do mojej ostatniej ( jak na razie) kalii. Upał był paskudny, licho w głowie szeptało ...nie idź...gorąco, spocisz się. Ale jak wyszłam to z trasy kunia dorożkarskiego ( klapki na oczach i prosto do domu) skręciłam w boczek , nadłożyłam kilometrów ( i spaliłam kalorie) i polazłam . Iiiiiiiiiiiii....kupiłam . Pani miała ostatnią doniczkę, poprzednie co prawda kupiłam smukłe a ta jest pękata , ale nic to ...kolorystycznie mi pasuje do fiatuszka. Jakaś pani się zastanawiała kupić nie kupić , bo nie ma podstawki. Więc spytałam czy bierze, po odpowiedzi nie ...poprosiłam o zapakowanie. Czerwona już ma swoje miejsce i ładnie się prezentuje :D:D Wracając odebrałam łubiankę truskawek, które na mnie czekały. Niech to szlag...tym razem to już kobietom powiem, robię u nich zakupy od dość dawna, wcale nie są takie tanie i dostałam truskawki...mało słodkie. Bue, mało że nie jestem specjalną fanką truskawek to jeszcze mało dobre:<. Dobrze że przez te upały żyję na zielsku to je zjem w ramach " małego głodu" . Ale Długoręka zadzwoniła wczoraj i grzecznie spytała czy upiekę jej na przyszłą sobotę tort bezowy ...oczywiście jak to latem ze śmietanką i owocami. No i już sobie wymyśliłam dekorację tego tortu , z truskawek i dooooopa blada, takie niesłodkie niespecjalnie mi pasują do koncepcji, coś czuję, że będę dwa razy kupowała bo to ktoś mi pozwoli " spróbować" przed zakupem czy faktycznie owoc słodki? 

Dobra koniec dylematów smakowych . Pazury mam teraz takie ...tylko oddolne, bo odgórne nieco lepiej ale nie dobrze, więc szkoda je malować, nadal jadę na odżywce. 

Wybrałam takowy róż albowiem pasuje mi do...ostatnich zakupów 8). Czekam właśnie na zakupione porteczki oraz koszulę w takim właśnie mocnym różu. Ostatnio jestem na etapie ...turkusu

to wyraz mojego osobistego buntu, dodatkowo wzmocnionego przeczytanym wpisem z pewnego bloga, a propo " dzidź piernik" czyli tego co pasuje a co nie pasuje paniom po 40 . Nooooo...dowiedziałam się, że kolory nie pasują....tiaaaaaaaaa..komu nie pasują to nie pasują. Baaaa....wczoraj mi przyszedł turkusowo - kwiecisty żakiecik idealny na letnie ciut chłodniejsze dzionki bo len z bawełną. Zaszalałam ...zapłaciłam za niego 6,90 z przesyłką całe 16 zł (smiech). Teraz czekam na róż...i mam nadzieję, że w niedzielę  na obiedzie u teściowej ( z racji urodzino imienin) będę mogła znowu zszokować siostry małża, no właśnie takie z gatunku " nie wypada" . Szwagrowie zwykle są zachwyceni a i zdarzyło się że szwagier powiedział do swej żony " Patrz na Beatę, tak wygląda prawdziwa kobieta"(dziewczyna)

No dobra moi drodzy, lecę myć podłogi , właśnie zadzwoniła koleżanka, że przybędzie...trzeba trochę ogarnąć obejście. Miłego dzionka (pa). Bye, bye

21 czerwca 2017 , Komentarze (24)

pierwszy dzień lata? :?Poranek ...zimny, biorąc pod uwagę wczorajszy gorąc. Widać robi nam się klimat saharyjski. W ogóle dzień wku...jący od samego rana...najpierw śniło mi się, że wstałam , szykować się na basen, gadam z ludeczkami wypełniającymi dom? i mówię ...o nie śpicie już, dopiero kwadrans po piątej...a tu słyszę " po szóstej" oooo nieeee. Z tego wszystkiego się obudziłam a tu 5 36 a ja mam gitarkę na 5 40 ustawioną ( kiedy pływam) no i wypełzłam z łóżka. Na basenie ...tłoczek, dzisiaj nazłaziło się ludu. Ale....w brodziku nie było wody antygrzybicznej, dziwnie się wchodziło z pominięciem tego rytuału " odborowikowywania" stóp. Woda wydawała mi się dość chłodna....co akurat w przypadku pływania wysokoamatarskiego ;) jest " pluskiem" płynie się szybciej. Fakticzno ...54 długości przeprute. Wracam ci ja do domu ...słonko świeci , wietrzyk powiewa, jadę trasą nr 2 bo trasa nr 1 ostatnio jest niemożebnie zacieśniona o tej godzinie i co? Dojeżdżam do jednego ze skrzyżowań i ...doopa blada, panowie grzebią w światłach, ja jestem na podporządkowanej, muszę skręcić w lewo...korek jak cholera ( w pobliżu urząd skarbowy, więc sobie wyobraźcie co się dzieje) jak tu jechać pani premier? jak jechać? no cóż...stwierdziłam że szybciej będzie mi pojechać w prawo, zatoczyć łuk i wrócić na trasę równoległą. No dobra ..to był dobry pomysł opuściłam ulicę szybciej niż " sprytni" panowie, którzy ustawili się do lewoskrętu:D. Jadę ci ja jadę...i przeżywam katusze, ktoś nagle hamuje, ktoś nam nagle wyjeżdża albo wyłazi na ulicę, niestety musiałam minąć najdroższy radomski targ ...czyli przy Struga ...o ludzie, omijam to miejsce szerokim łukiem. Klientami są tam głównie staruszkowie( z przyzwyczajenia i miejsca zamieszkania na pobliskim osiedlu) no nie bójmy się tego określenia " święte krowy" . Co tam przejście ...on sobie przejdzie tu gdzie mu pasuje , przed targiem przystanek autobusowy, więc trzeba mieć oczy dookoła głowy żeby kogoś nie najechać i rozjechać a ulica tam wąska....nie ma gdzie uciekać. Wreszcie dojechałam do domu ...ale co się nawkurzałam z rana to moje, nie tylko ruch podniósł mi ciśnienie. 

Co do mojego wyzwania , wczorajszy upał przeżyłam w zasadzie na wodzie w duuuużych ilościach oraz truskawkach i arbuzie:D. Wieczorem miałam spotkanie z wampirem , zaczął mnie ssać " mały głód" ale dzielnie go przetrzymałam i zdechł. Bo do tej pory jeszcze nic nie jadłam i głodu nie czuję. Wypiłam wodę z cytryną, nalałam babkę płesznik, pęcznieje. Zaraz wychłepczę bluszczyk kurdybanek i pożrę coś ...bo dzisiaj mam pazurowanie, więc będę musiała dowlec się do pani E. Jak widzicie dzisiaj mam dzień mocno ruchliwy. I dobrze. Idę wygrzebać jakoweś jadło...myślę o morelkach na śniadanie :D:D . Rewelacyjnego pierwszego dnia lata. Ahoooooooooooooojjjjjjj

20 czerwca 2017 , Komentarze (31)

... pod dwóch dniach produkcji , wreszcie jest8) Da się go wyprodukować w jeden dzień, no ale ja miałam wczoraj " długich" klientów. Jak obiecałam ..prezent uję:D. Ciasto obfotografowałam i wróciło do lodówki, a ja zbieram gości i " delikutasów", którzy lubią się " dialektować" i którzy przybędą żeby ciacho zutylizować. Przepis oczywiście już jest na blogu. Zapraszam ( przynajmniej do pooglądania) 

20 czerwca 2017 , Komentarze (17)

(slonce) dla mnie dzisiaj. Pognałam rano do kata, przy okazji wykonałam zadanie wyzwaniowe, oj polazłam ambitnie dłuższą drogą ...szłam kilkanaście minut po 8 już było mi ..gorąco, do kata doszłam mokrzusieńka..tunika pokryła się wzorkami. Kacisko mnie wygniotło i wracam, zajrzałam do mojego pana optyka, oddałam część długu, potem powlokłam się na targ, kupiłam nowe kwiaty, pora już była wywalić bratki, brzydko przerosły. Teraz moje przedmurze wygląda tak :D

posadziłam roślinki...pelargonii nie znoszę, bo mi się źle kojarzą ale te angielskie bardzo mi się podobają , reszta nowości to begonie. Teraz kończę zmierzch...początek był świetny warstwy pięknie tężały a ostatnia ...zonk, wczorajszą wywaliłam, dzisiejsza mnie irytuję , zaraz lecę sprawdzić czy krzepnie. Upał ma jedną korzyść...nie chce się jeść...tylko pić. No to lecę sprawdzać galaretkę kawową ..swoją drogą oglądam Paranienormalnych ...normalnie rechoczę niczym Ropuch z Calineczki :D:D miłego popołudnia 

19 czerwca 2017 , Komentarze (21)

....wstaaaaaaaaaaawaaaaaaaaaaaaaaaaać ludziska (bomba) Przepiękny poranek, słoneczko, ciepełko. Pływalnia już prawie pusta, dystans zrobiony iście relaksacyjnie, bez pośpiechu. 50 długości w 44 min , satysfakcjonujący początek tygodnia a teraz...pęd, zakupy, potem " długodystansowi" klienci...jeśli mają dokumenty, których potrzebujemy to będzie dłuuugie pisanie odwołania, jeśli nie to...krótkie z tymi szczegółami, które mam w innych pismach. No tak czy siak....będzie pracowicie. Teraz zgodnie z wyzwaniem woda z cytryną i hajda ...na tydzień włoski :D:D . Przesyłam wam kilka megaton mojej energii - niestety nie jądrowej ale to tylko i wyłącznie z tego powodu iż takowych nie posiadam, choć co niektórzy twierdzą że mam jaja.(smiech) No to miłego poranka wszystkim. Buziaki 

18 czerwca 2017 , Komentarze (10)

obrazkowa. Na dobranoc cd. fotorelacji z naszej wycieczki, dzisiaj architektura. Zamek w Janowcu, z racji południowej pory Brunhildy ani widu ani słychu, ale złożyłam ofertę że mogę ją zastąpić:D. Odpowiedzi jeszcze nie dostałam.

18 czerwca 2017 , Komentarze (24)

chciałoby się rzec. Poranek cuuuudny, rześki , szło się wspaniale..choć dzisiaj odpuściłam po 7 okrążeniach z powodu irytacji, co okrążenie to zatrzymywałam się , przywitać , pogadać, wybijało mnie to z rytmu ..bardzo. Do tego na 4 okrążeniu dopadły mnie moje psice no i Tequilla olała wołania pana i podreptała ze mną , biedna Whisky nie wiedziała co się dzieje i została z panem kompletnie zdezorientowana...potem jeszcze inne pieseczki dołączały do mnie na kolejnych okrążeniach. Nie zgrały się dzisiaj w czasie i nie było psiego zebrania stadionowego. Teraz trochę się regeneruję i uzupełniam płyny :D. Słonko pięknie świeci i może uda mi się 2 godziny podachować , żeby doładować zapasy witaminy D. Po południu planuję zacząć produkcję zmierzchu...nie, nie...to nie kolejna część opowieści o wapirkach, tylko nowe ciasto. Wczoraj , dzięki czujnym Vitalijkom, dowiedziałam się, że moje pierogi z truskawkami trafiły na główną stronę Onetu.8)Oczywiście po " donosiku" poleciałam w trymiga ogarnąć to moimi, własnymi, osobistymi patrzałkami (cwaniak). No teraz zrobimy następną nowość ciasteczkową. A na śniadanie planuję grzanki z owego chlebka który ostatnio piekłam...z wędzonym tuńczykiem , sałatą i pomidorkiem. Tuńczyka lubię ale wędzonego to jeszcze nie próbowałam. Na razie idę wypić zielska aaa i sprawdzić co dzisiaj się będzie działo w " moim" parku , bo panowie od 5 rano scenę rozstawiają . Miłej niedzieli wszystkim (pa)

17 czerwca 2017 , Komentarze (89)

jest. Teraz wyglądam tak , oczywiście i przed fryzjerem ( jedna siostra małża) i po fryzjerze ( druga siostra małża) był jęk...żeby zapuściła włosy. Never. Zresztą oceńcie same ...ja dzisiaj i ja ...4 lata temu :D

Ponieważ fotogratowanie pokazywało siwy kolor, a znudzona siwizną zapragnęłam czegoś nowego, wlazłam w moje salonowo biblioteczne krzaki i zrobiłam inszą fotę...może teraz będzie widać zmiany :D

17 czerwca 2017 , Komentarze (5)

i to całkiem spory. Znowu nie było patykowania, ale za to będzie dłuuugi marsz do maestro Nożycorękiego, mam ochotę na jakąś zmianę kolorystyczną, zobaczymy z czym wrócę. Waga ...jeździ, wczoraj było fajnie, dzisiaj jest nie fajnie, bo w górę :< No ale to moja wina, bo wczoraj miałam dzień ...czekoladowy, stara jestem i głupia i powtarzam schemat...spaliłam tyle kalorii, to nie zaszkodzi mi grzeszek. (strach)Durnam ci , durna no i mam tego efekty ...na wadze. Miałam wczoraj nadzieję, że w drodze do kata kupię kolejną piękną doniczkę dla kalii, na nadziei się skończyło, sklep zamknięty. Ale może dzisiaj coś upoluję, wracając od fryzjera. Zobaczymy , na razie popijam kawkę, zaraz będzie pora na zielska wszelkiej maści, a potem śniadanko i w drogę. Miłej soboty wszystkim (pa)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.