włączamy i kręcąc tym czy tamtym rozpoczynamy dzień ...Wczoraj ta starożytna piosenka zrobiła furorę, chociaż Kudłata spytała ...co to było za paskudztwo , nie podoba jej się. Orzekłam że mam w głębokim poważaniu, bo mnie się podoba i klientom się podoba, przy inicjujących dzwonkach na parkiet wypełzła ..bardzo silna grupa pod wezwaniem i to takich 50 + i poszły w ruch stopy, biodra, biusty i dłonie do kluskania. Patrzyłam jak fantastycznie bawią się właśnie 50 +, kiedy na parkiecie nie ma tłumów i młodzieży. No po prostu czad...jak " stateczne" matrony stawały się rozkołysanymi dziewczynami z lat 80, a jeden z klientów przyszedł i gratulował " kobiety przeniosłyście mnie do czasów Saturday Fiver Night i klubów, które wtedy zaczynały powstawać. Całować was i dziękować za taki pomysł i wykonanie" bardzo dużo osób reflektowało na ostatki i nawet niektórzy pognali i wykupili sobie miejscówki. Wszyscy pytali czy ten " DJ" niestety Kamil nie może grać, ale muzyka będzie ta sama , bo przecież usiadłyśmy " kamieniem" na kilkanaście godzin i zrobiłyśmy listę , która obowiązuje DJ i mają się jej trzymać i tu ludzi znowu zszokowałyśmy, że ta muzyka to nasz pomysł :D eeee no przecież bawiący ( czyli my) wiedzą przy czym nam się doskonale bawi, no to teraz kręcąc pośladami oddalam się na śniadanie . Tam, tam tam taaaaaam ua ....
Haaaa właśnie wróciłam z podłogi i muszę się podzilić moim spostrzeżeniem a w zasadzie kilkoma : po pierwsze primo ...nie jest źle, po drugie primo w okolicach od podbrzusza po żebra płonie mi ognisko co mnie bardzo raduje iż ciepełko owo wpływa na moją psychę....eeeee czyżby mi się " mózg zagotował"? jeśli tak to ja się nawet zgadzam na pieczenie mojego organu myślącego , a po trzecie primo jak stanęłam do pionu to poczułam jak mi się mięśnie podbrzusza pięknie napięły i takim " radosnym napięciu " napoiłam mojego Stefana otisa tudzież insze badylki ....noooo jestem zadowolona i mogę kolejny dzień ćwiczebny odkreślić na czerwono jako ...wykonany :D