postanowień, dzisiaj odpuściłyśmy. Nogi mnie bolą koszmarni, tzn. łydki, pięta pięknie zaopatrzona, kupiłam wczoraj w aptece dwa ostatnie napiętne compeedy, odcisk na palcu polany kwasem , niech sobie złazi. Bubunia pomasowała mi troszkę łydki , miło mi było, zaraz się ubieram i spełzam na śniadanko. Wczoraj wieczorem przed kolacją dopadł nas animator z kawiarni Lech i wręczył nam " darmowe" ( niedarmowy kosztuje 5 zł) bilety na potańcówkę , wysztafirowałyśmy się, szczególnie Buba, bo ja to tylko oko nieco pomyziałam i polazłyśmy, najpierw była batalia o stolik, bo pani nas chciała dosadzić do 3 panów, Buba walczyła argumentami , że to przechodzone modele, więc dostałyśmy stolik z jakąś parą, a potem się zaczęło ...mało że .syntezator i jeden " człowiek orkiestra" to jeszcze disco polo , w ubiegłym tygodniu to chociaż muzyka była fajna, poprosiłyśmy o kartę drinków...dostałyśmy kartki , a jakże , oprawione w okładki ale pisane ręcznie , nazwy drinków...w ogóle w związku z drinkami dostałyśmy ataku śmiechu na widok modżajto...wódka miętowa +napój+syrop cukrowy, nie wierzyłyśmy własnym oczom, aż przeprowadziłyśmy wywiad co to za wódka, że może to jednak likier miętowy, ale nie to wódka lubelska miętowa. Po spłakaniu się z trojga na huśtawce, słodkiej dziurki, szalonej kuracjuszki, gorącego kuracjusza, łosia i różnych innych " słowotworów" i " alkoholopotworów" zamówiłyśmy wytrawne wino - ja i campari - Buba i zwiałyśmy po kwadransie, poszłyśmy się lansować na deptak, jak powiedziała współbiesiadniczka Buby, Na deptaku ujawniłam moje czarownicowe talenty, koncertował jakiś " grajek uliczny" grał na gitarze i śpiewał, całkiem dobry głos...śpiewał uciekaj moje serce, kiedy się zbliżałyśmy skończył tę piosenkę i szykował się do następnej, powiedziałam do Buby " a teraz zagra nam coś Dżemu" i za chwilę pan śpiewał dżemowego bluesa, Buba znowu mało nie padła na bruk i stwierdziła ze śmiechem , że jednak jestem czarownicą ani chybi. Na sam koniec jeszcze zaskoczyłam bardzo miłą starszą parę z Głuchołazów, z którymi jadam przy jednym stoliku, albowiem wydało się kim jestem :D:D No to kończę kawkę i lecę.
Relacja wieczorna :D z dużą dawką ostrości ( obiektywu) urocze , zwinne pieski