Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1057981
Komentarzy: 43041
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

13 sierpnia 2015 , Komentarze (22)

buuuuuu, niech mnie chłodzi rano wiaterek od morza, no nie wytrzymam jeszcze jutro...cholera nie da się iść...duszno jak piorun, momentalnie moja koszulka pokrywa się potem...na 6 okrążeniu to już najchętniej wywlokłabym język na klatkę ( a nawet piersiową ot co) jak te psi ...co sobie łażą po parku, ale nie wypada ...kompletnie nie mam siły ...wiaaaaaaaaaaaaaaatru , wiaaaaaaaaaatru mi potrzeba do szczęścia. Jeśli chodzi o moją szklankę to oczywiście poszło w cholerę 0,4 w górę, ale już znowu mi się woda magazynuje ....no cóż jestem lepsza niż Wisła na mapie Google bo ona tam zniknęła a ja sobie wodę magazynuję czy to ma znaczyć że susza mi nie straszna ? :D:D Muszę po 9 się powlec na targ, kupić trochę owocków na drogę jutro , kupić gazetki i odebrać kolejną wygraną dyszkę i oczywiście zagrać o miliony , kurcze strasznie spodobał nam się samochód otwierający się na dotyk dłoni :D kupiłabym sobie taki ...i Kudłatej też ..drugi :D bo przecież samochodu jak żony , nie pożycza się , w przeciwieństwie do męża ;) no to biorę się za napicianie ...bo mnie jednak suszi :D

No moje drogie właśnie robię prasówkę i urechotałam się z jednego z komentarzy pod tekstem o fantomach w służbie zdrowia ...temat wku....cy ( mnie byłą służbę zdrowia i niedoszłego chirurga totalnie ) muszę się z wami podzielić owym kawałem , a rechoczcie i wy a co . Swoją drogą...może byśmy biedne bezrobotne z Kudłatą taką działalność założyły :D 

Pewien bezrobotny inżynier nie mogąc od dłuższego czasu znaleźć zatrudnienia postanowił zmienić fach i założyć własną klinikę. Na budynku wywiesił szyld z napisem “Wyleczymy twoją dolegliwość za 500 zł, w przeciwnym wypadku damy ci 1000 zł”. Przechodzący obok lekarz postanowił to wykorzystać i trochę zarobić.
- Dzień dobry, nie wiem co się stało, straciłem smak…
- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze. Proszę otworzyć usta…
- Fuj… przecież to benzyna!
- Gratulacje, odzyskał pan smak, 500 zł.
Wściekły lekarz zapłacił. Po kilku dniach wrócił do kliniki:
- Dzień dobry, straciłem pamięć, pomóżcie mi ją odzyskać…
- Siostro, proszę przynieść pudełko 22, jest w nim syrop. Proszę go podać pacjentowi.
- Dobrze, już podaję…
- Ale przecież tam jest benzyna!
- Gratuluję, odzyskał pan pamięć, 500 zł.
Jeszcze bardziej zdenerwowany lekarz zapłacił, jednak po kilku kolejnych dniach ponownie postanowił się odgryźć:
- Dzień dobry, straciłem wzrok, proszę mi pomóc…
- Przykro mi, nie mamy na to lekarstwa. Proszę, tu jest pana 1000 zł.
- Ale tu jest tylko 500 zł…
- Gratuluję, odzyskał pan wzrok, należy się 500 zł.

12 sierpnia 2015 , Komentarze (24)

mogę sobie kicać od samego rana ....a nawet powinnam , co też dzisiaj skwapliwie uczyniłam , dzisiaj to wymaszerowałam 4 40 w zasadzie po ciemnicy, wreszcie skontrolowałam oświecenie parku, wiem które lampy się nie palą :D niestety wilgotność rano wciaż w granicach 80 % więc wcale się tak luksusowo nie chodzi a do tego znowu mi się dzisiaj odezwało to cholerne lewe kolano...i dobrze , pogadałam sobie z nim ..ono mi "strzyk" a ja mu " oj" dialog był mało przyjacielski ale wyrównany :D , wyprysznicowałam się, wybalsamowałam teraz przez moment przesiąknę zapaszkiem karmelu i Śluzowiec mnie podrzuci na pocztę, muszę odebrać jeansy ( wczoraj mi przyszły jeansowe szorty mniam) i wysłać kobitce swoje portki które opyliłam na allegro , a potem to już dopchać walizkę do końca i będzie spokój :D miłego środka tygodnia 

11 sierpnia 2015 , Komentarze (22)

po prostu zastrajkowało...nie wiem co jest grane, bolała mnie każda kosteczka mojego jestestwa...masakra, myślałam że zwariuję, do tego, w budynku obok, co kilkanaście minut włączał się alarm i wył po kilkanaście minut bo budynek od jakiegoś czasu stoi pusty. Jednym słowem, obudziłam się 4 02, wyłączyłam budzik i ogłosiłam strajk który jak widać przeprowadziłam, sprawdziłam...ciśnienie raczej wysokie, więc nie mam pojęcia czemu mi tak gnaty dały do wiwatu. Może przez te dynamiczne sny...a to gryzłam się na plaży z wilkołakami, a to parkowałam nowy samochód na Placu Konstytucji i jeszcze musiałam załatwić formalności związane z jego rejestracją , a to urodziłam syna i musiałam stoczyć walkę z moją mamą, żeby dziecku w domu nie zakładała dwóch czapek z czego jednej wełnianej, dobrze że na koniec śnił mi się boski  seks( tzn. ani on Apollo 11 ani ja Antena)  z jakimś przystojniakiem :D o południowym typie urody , ani chybi Barcelon :D no dobra chciał nie chciał, trzeba wywlec się z łoża boleści i godnie popełznąć pod prysznic a potem zacząć żyć i spakować drugą połowę walizki :D miłego dzionka 

10 sierpnia 2015 , Komentarze (11)

zaczęłam tradycyjnie ponad 10 km, dzisiaj nawet szło mi się ok ( psychicznie) nie marzyłam, żeby " to " kółko było ostatnim, nic mnie nie bolało, nie ciągnęło ani troszkę, pot tradycyjnie lał się wszystkimi rowkami ale byłam dzielna i nawet mi przemknęło przez mój rudy łeb że może by zrobić 9 koło, ale sama siebie nawróciłam do socjalizmu, ostudziłam się ...że nadgorliwość bywa gorsza od faszyzmu. Nadarłam się na Paszczura w Lidlu bo mnie zaczęła wkurzać co do zakupów...zresztą dzisiaj były wyjątkowo skromne, bo przecież jestem jeszcze 5 dni a lepiej im zostawić pustą lodówkę, niech nie marudzą że moje żarcie w niej leży a mnie nie ma :D, teraz trochę sie pokurzę domowo a potem jazda do pani Ewuni, zrobić pazury, ściągniemy hybrydę zostawimy gołe pazurki, im też się należy sanatorium, trzy tygodnie będę je odżywiała , potem po powrocie zrobię śliczną hybrydkę żeby Barcelony się mogły zachwycić, swoją drogą od dwóch dni czytam że hiszpanie mówią won turystom, bo zbyt wielu ich nawiedza Barcelonę i większość zachowuje się skandalicznie ...o tempora, o mores..powinnam chyba skolonizować jakąś planetę w kosmosie...najlepiej taką pełną róż i zostać ....Dużą Księżną :D:D ( pijacy i lisy niekoniecznie byliby mile widziani na mojej planecie) miłego poniedziałku 

9 sierpnia 2015 , Komentarze (16)

Jesuuuuu jednak kobiety po 45 roku życia są koszmarne...stosu żeśmy nie odpaliły bo Kudłata mieszka w środku lasu i pietrałyśmy się żeby nie spalić połowy wsi...jakby jaka iskiernika z ognicha ...na Wojtusia ten teges...więc kiełbacha była a jakże ....z piekarnika , siedziałyśmy pindencje na tarasie do 5 rano ...piłyśmy miksowanego harbuza z wódką, kobity robiły sobie skręty z tytuniu ...w nadziei że może nawiedzą je różowe słonie ...potem polazłyśmy lulu tzn Kudłata zabrały psy na spacer oczyszczający i przy okazji uniosła się ambicjonalnie i przebiegła 12 km , ja wymruczłam żeby mnie w odwłok pocałowała bo sobie dzisiaj dałam wolne od patyków , spałyśmy prawie do 10 ale u niej cudownie się śpi ...wogóle się nie spociłam ...rewelacja , pośniadałyśmy i bratowa Kudłatej mój szlachetny kuper przywiozła do domu ..generalnie straciłam dzisiaj poczucie czasu ....bo powinnam zjeść drugie śniadanie a tu już 14 :D , pięknie się pochmurzyło i mam nadzieję że za moment coś popada no to do zobaczyska , ja się nawodnię i idę ....lulunia 

8 sierpnia 2015 , Komentarze (22)

przeszłyśmy prawie 8 km i powlokłyśmy się do domu ...baaaardzo gorąco, a mnie po raz pierwszy tego lata pot dosłownie zalewał oczy...obu strasznie chciało nam się pić. Na śniadanko chłodna sałateczka z brokuła, jajeczka i pomidorka z sosem jogurtowo, majonezowo czosnkowym, do tego po kromce ciemnego chleba i po szklanie domowego jogurtu z malinami , Kaśka pojechała na bąsen a ja się lenię. Dziecki niech pozmywają jak wstaną ...noc była koszmarna , wszystko mokre...poduszki, ja, kołdra, choć okryłam tylko skromnie dupinę, masakra dlatego nie cierpię upałów, zamiast odpoczywać w nocy to człek się męczy, wczoraj wydoiłam 4 butelki mineralnej i co wypiłam to wypociłam ale przynajmniej obieg cieczy był . Dzisiaj w trakcie 4 okrążenia, idąc po chodniczku wzdłóż ulicy zostałam obtrąbiona ...wzburzyło mnie to, a Kaśka mnie uświadomiła że to mój szwagier - Parówka  jechał , rozczarowało mnie to, bo już miałam nadzieję iż zdobyłam sobie jakowegoś wielbiciela tym moim ...świtowym kicaniem :D:D. Nic to , jeszcze wszystko przede mną. Ahoj rozpoczynam akcję nawadnianie :D miłej soboty

7 sierpnia 2015 , Komentarze (18)

ale z dnia na dzień wracam coraz bardziej mokra, muszę dzisiaj powiedzieć siostrze że jak mamy chodzić jutro to musi być u mnie ciemną nocą ..przed 5 jutro ma być najgorętszy dzień ...teraz jest 19 stopni , mokra zaczęłam być już na pierwszym okrążeniu a słonko wylazło zza domów dopiero na 4 więc i tak 5 km szłam w miłym " cieniu" , jak sobie baba przyjedzie jutro o 6 to niech sama dyma ...bo ja mam zamiar być po 5 km o tej porze :D Dzisiaj przyjeżdża mój potencjalny młodszy zięć, mam nadzieję że małż już polazł na targ po prowiant bo Tomeczek to taki " koniojad" tzn. konia z kopytami by zjadł, więc muszę dzisiaj duży obiad zrobić, a już obiecałam schabowe z sosem kurkowym do tego fasolka i pieczone ziemniaki i niech się gonią :D a co ja ...robot kuchenny jestem , idę wychłeptać kawkę, bo woda z cytrynką już wlana 

haaaa i malutka, miła niespodzianka :d 4 w lotto plus...czyli stóweczka dołączy do milionowej zbiórki :D no proszę...jaki miły koniec tygodnia 

6 sierpnia 2015 , Komentarze (22)

masakra drodzy ludeczkowie, masakra , wilgotność powietrza właśnie osiąnęła 100 % , dżungla, końcówka marszu okropna, dzisiaj wyszłam 10 min wcześniej , bo wczoraj wypatrzyłam jaka będzie wilgotność powietrza między 5 a 6 30 84 % i miała się zwiększać...przy takiej wilgoci to woda w płucach i na płucach bo i od środka i z wierzchu, zalegnę na moment jak ten husky w parku śród róż, a potem powlekę się pod prysznic, pomimo przeciwności aury, dzielnie pokonałam dzisiaj zwiększony dystans, teraz robię 8 okrążeń czyli 10 km no cóż kiedyś sobie trzeba ten próg wymagań podnosić ..niech to będzie i na starość ale niech będzie :D przynajmniej mam statysfakcję jak pani Genowefa " a czy pani jeszcze może"?......no pewnoooooooooo :D:D

5 sierpnia 2015 , Komentarze (33)

dumna, bo dołożyłam jedno okrążenie parku, trup bo zdycham ....wypociłam prawie wszystko, oprócz lelit, tak sobie dałam do wiwatu że mi malutki paluszek lewej dłoni dygotał i nie mogłam D nadusić :D musiałam sobie poradzić serdecznym, dzisiaj szło się o wiele lepiej niż wczoraj dlatego sobie pozwoliłam na szaleństwo, chyba ciśnienie jest ciut wyższe, poranek też inny nie było różów i fioletów i czerwonego słonka, od razu na 4 okrążeniu wyskoczyło ogromne, żółte i błyszczące ale dało się ładnie iść nie piekło :D:D idę teraz wlać w siebie butlę mineralnej i upiekę pancakes na śniadanko :D do miłego 

No już się należałam, babeczka zapłaciła za sukienkę, którą sprzedałam na allegro , nie ma siły, muszę się odziać i poleźć na pocztę ...matko jedyna , nie kcem ale muszem buuuuuuuuuu

4 sierpnia 2015 , Komentarze (35)

i śmieją się śmieją....a co dzisiaj chodziłam w towarzystwie księżyca i słoneczka , wschód słońca był piękny najpierw przez ponad 20 minut podziwiałam na wschodzie cudne różowo fioletowe chmury, potem niezbyt wysoko nad domami pojawiła się czerwona kula słońca , potem się zrobiła jajecznicowata al przykryły ją lekko chmurki, niemniej cisza na morzu ...znowu się ciężko i wolno chodziło ale to nic nie będę się zarzynała żeby gonić km w 9 minut skoro mnie na to nie stać, zwalam to wszystko na pogodę a może to ja jestem....przechodzona :P odsapnę troszkę, spłynę potem ...przedtem też i popełznę pod prysznic a potem....zacznę żyć :D:D miłego poranka

O i mogę wam coś takiego wkleić, podsumowanie ruchliwości w lipcu :D:D

Last month stats

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.