i nie będę dzisiaj robiła tego co kangurur...hopsała. Nie chce mi się dzisiaj nic...mam na plecach małpę miast torbę na brzuchu...no co najwyżej osobistą pod pępkiem :D, niby jest chłodniej, nie ma słońca, padał deszcz nad ranem ale i tak do chrzanu ....parno, zmusiłam sie do umycia garów i zrobienia bułeczek pszenno orkiszowych - właśnie sobie wyrastają, a tak to zalegam niczym skóra z diabła i poję się wodą, wieczorem dieta weźmie w łeb, bo jedziemy do restauracji na urodzinowy obiad babci :D poleżę jeszcze troszkę do góry kołami i umyję podłogi a potem prysznic i mumifikacja :D miłego dzionka wszystkim
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.