Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1086573
Komentarzy: 43069
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 31 grudnia 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 maja 2015 , Komentarze (2)

na wadze 0,5 kg mniej, plan tygodniowy wykonany , od razu mi przyjemniej, chociaż czuję, że łapska opuchnięte i ociężałe, zaraz zjem śniadanie chlebek żytni z pastą z cukinii i rzodkiewek a potem zacznę się opijać wodą ...lubię tę wielką pieniawę, przypięcie się do buteleczki i wysmoczenie półtora litra w ciągu kilku godzin nie stanowi dla mnie problemu, muszę to tylko robić w pieluchach domowych bo siku ..nie chce czekać. Jutro przyjeżdża Paszczur Młodszy z przyległościami, małż już popełzł na targ po szyneczkę na gulasz bo takie było zamówienie , miałam robić kruche z budyniem i malinami ale wczoraj znalazłam fajny przepis na nieodkryte ciacho i w mojej kuchennej przestrzeni kosmicznej będzie się dzisiaj produkował " gwiezdny pył" :D:D miłego dnia 

20 maja 2015 , Komentarze (3)

pływać, dziwne, dzisiaj znowu nie jestem specjalnie zadowolona, 50 długości w 44 minuty, ja poprostu czuję po pierwszych dwóch długościach , że jest kijowo, do tego dzisiaj pobolewała mnie ręka, mam nadzieję że ten cholerny przyczep nie urywa się dalej tudzież nie plącze mi się żaden stan zapalny wrrrr....biorę się za robienie śniadania, ale dzisiaj nie będzie żadnego czosnku w paście brokułowej, wczoraj pół dnia męczył mnie dyskomfort po czosnku, koniec kropka , niech sobie będzie zdrowy, kiedy mogę to go unikam :D 

19 maja 2015 , Komentarze (1)

właśnie sobie poczytałam peany na temat chałwy, lubię, lubię ...i nawet w lodówce posiadam zapas, głównie do sernika :D ale żarła nie będę, zaraz wrzucam jabłko podwieczorkowe do torebki, biorę jakieś morderstwo Agaty Christie i jadę do lekarza, mam nadzieję, że dzisiaj doktor szybko wyjdzie z zabiegów, bo przecie mamy tradycyjny dzień kinowy i chcę się pojawić na seansie o przyzwoitej godzinie :D miłego popołudnia i wieczoru 

19 maja 2015 , Komentarze (2)

że po początkowym, większym nie zakładanym spadku stanę ...i tak jest jak patrzę na cyferki na wadze to mi się robi niedobrze , zamiast w dół to w górę, co prawda niewiele ale to jest irytujące, a teraz dodatkowo jestem mocno naczosnkowana ....fuj, nie jestem fanką owej zdrowotności, ale ...poświęcam się dla szczytnego celu, czyli mniejszego wału atlantyckiego pod pępkiem. Śniadanie intrygujące, pasta brokułowo czosnkowa na kanapkach , na to jajeczko twarde i papryczka, delikatnie mówiąc obżarłam się, teraz idę się upindrować i w miasto. Mam dzisiaj kilka spraw do załatwienia typu: zanieść wreszcie buty do szewca, pójść naostrzyć noże i takie tam duperele, więc przypadnie mi zaszczytny tytuł " kury domowej wychodniej" :D miłego dnia.

Ps. mam nadzieję, że oprócz tego słonka, będzie nareszcie ciepło, bo wczoraj to po prostu uświrkłam a w miejscu stóp miałam dwa lody...bardzo zimne ;)

18 maja 2015 , Komentarze (6)

basen coraz bardziej zapchany rano, ciasno dzisiaj jak diabli, ale z doktorem wygnaliśmy dwóch powolniaków ...na tor obok , dla słabiej pływających, się ludzie po 15 długościach zorientowali, że my pływamy dużo szybciej niż oni. Oj nie znają ludeczki basenowych zwyczajów, nie znają. Ja dzisiaj jakaś słabowita , tylko 54 długości, ale czułam to od początku, że mi się motorówka zepsiuła :D:D dobra , teraz szybka kawa i zmykam po zakupy, jak wrócę  zjem śniadanie. Do miłego 

17 maja 2015 , Komentarze (1)

wygibałyśmy się jak należy na tej Mamma mia, wymruczały a na koniec teatr zafundował karaoke więc razem z zespołem można było zaśpiewać Waterloo, z czego oczywiście skwapliwie skorzystałyśmy, po spektaklu tanecznym krokiem ( ludziska się patrzyli na ulicy) podążyłysmy ku kobyle Piłsudkiego, czyli Baścynym autku :) potem znalazłyśmy stację nostalgia i prawie całą drogę śpiewałyśmy :D:D:D jak to dobrze być lekko nienormalną i nie zachowywać się jak stateczna matrona . A dzisiaj przespałam prawie 12 godzin, nie pamiętam kiedy tak miałam. Pora teraz wygrzebać się z pieluch, choć te chmury, wietrzysko i chłód wcale nie zachęca do wypełznięcia , no ale pora iść robić obiadek, dzisiaj kutak z soczewicą :D miłego popołudnia 

16 maja 2015 , Komentarze (2)

a zmodyfikuje przepis i ugotuje coś pyyyychowatego. Nie lubię ziemniaków jako ziemniaków , czyli ugotowanych. Bue, mogą być placki ziemniaczane, frytki, ziemniaki pieczone, odsmażone albo nie ugotowane. A tu dzisiaj na obiad : gulasz z warzywny z indykiem i ziemniakami, no dobra pomyślałam coś by tu trzeba wymodzić, żeby te ziemniaki przeszły, no i stwierdziłam że oprócz obsmażenia marcheweczki, pora i mięska to ja jeszcze te zimniory obsmażę i tak uczyniłam, jeno nie na oleju rzepakowym, który mi przestał smakować a na masełku klarowanym, potem to podlałam wodą lekko osoliłam i potężnie opieprzyłam i właśnie delektuję się pychowatym obiadkiem :D 

16 maja 2015 , Komentarze (4)

ahooj tradycjo , jak co sobotę okrązyłyśmy las czy razy co dało nam 8,7 km ze średnią 5,8 km /h jak to rzekła moja siostra...to twoja prędkość nie moja . Fakt endomondo na mojej łapce dyńda, a poza tym wredne młodsze rodzeństwo , po pierwsze primo jest młodsze 7 lat, po drugie jest lżejsze o 40 kg . Następnym razem jak będzie pyskowała siostrze najukochańszej, dostanie kijem po odwłoku :D:D ide teraz mańdrować obiadek, bo o 16 wyjazd do stolicy, jedziemy się baaaaaaaaaaaaaaaaardzo ukulturalniać  Mamma mia w Romie na nas czeka. Miłego sobotniego leniuchowania :D

14 maja 2015 , Komentarze (4)

myślałam że ten cholerny zły czas dotyczył tylko wczoraj, a tu z rana zadzwonił płaczący Paszczur I , że znowu ma ostry ból podbrzusza. Nie znoszę tego dźwięku płaczących dzieci( moich) chociaż to już stare kozy...Patrycja za moment skończy 27 lat, Paulina chwilę później 25. Już się zirytowałam, przecie ja mam do niej 100 km i to z kawałkiem, narzeczony jak na złość we Wrocławiu, na razie pocieszyłam słowem, zaleciłam termofor , w razie pogorszenia pogotowie, a wogóle wizytę w " służbie zdrowia" hehehehehe. W razie czego niech dzwoni po siostrę albo psiapsiółkę. Ale mnie generalnie już pióra lekko opadły wrrrrr........jeszcze niech rozmowa pójdzie nie po naszej myśli to naprawdę morderstwo I stopnia, jak mawiają hamerykanie.

14 maja 2015 , Komentarze (2)

...to 2,5 kg to było tylko w pierwszym tygodniu, a teraz już 0,2 a planowo powinno być 0,8 wiem jak chudnę, jak widać nic się nie zmieniło ....poza moim podejściem, kiedyś bym się wściekła że tak mało, teraz jestem zadowolona, że jest mnie mniej. Z wiekiem człowiek się uczy ...cierpliwości. U nas dzisiaj ważne chwile albo wszystko się ułoży, albo wielka dupa z króla. 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.