cytując młodą lekarkę...mam na myśli dzisiejszy " śnieg". Ale od początku ...otworzyłam ócz mych błękity po 5 ( a miałam o "cióstej") zlazłam na dół, cichutko pojękując bo jednak wczorajsze 5,4 km czułam w dooooo.....znaczy się i udach tyż. Upindrowałam się, z lekka i 7 45 już byłam w sądzie czytać akta (ze sprawy karnej) żeby wyrazić opinię dla mojej sędzi co do wyroku rozwodowego, który ma zapaść 30 grudnia. W międzyczasie " zaliczyłam" wejścia kilkorga innych ławników, z dwoma ostatnimi troszkę pogawędziłam i panowie wyrazili zaskoczenie że " pani to tak solidnie przykłada się do przejrzenia akt", no cholerka a można inaczej? Szczególnie w sytuacji , gdy mam wyrazić swoje zdanie ...a ze sprawą ciągnącą się od 3 lat miałam styczność po raz pierwszy bodaj we wrześniu. Zeszło mi prawie półtorej godziny ale się upewniłam, że z faceta kawał cholery, choć próbował iść w " wariata" tyle że opinia biegłych psychiatrów tego nie potwierdza. Po sądzie , pognałam do księgowej z dokumentami i tam wysłuchałam komplimentu na temat moich " patrzałek" cytuję " ależ ty masz oczy" , no mum, mum i całkiem niebrzydkie a jak je jeszcze podkoloruję to mają swoich fanów. Od Beaty podreptałam do domu " beeeeeeeeeeeeeeeez caluśkie Żeromskiego. Po drodze, zauważywszy, że w Orange nie ma nikogo ...wpadłam i rozwiązałam umowę na telefon stacjonarny a zostawiłam tylko internet i od razu przepisałam umowę na firmę. A potem poszłam do fotograta....odebrałam wywołane zdjęcia z Barcelony ( oczywiście tylko część) i zostawiłam Kazika do wywołania, potem polazłam do paczkomatu i odebrałam cienie. Mogę powiedzieć, że jestem cieniomaniaczką....dzisiaj odebrałam pierwsze cienie z Glamshopu...faktycznie, ależ kobieta robi cuda ( o nazwach nie wspomnę) dzisiaj dostałam duuuużą paletę magnetyczną ( ale i tak za małą na to co chcę mieć) i pięć cieni trzy ultraperły i dwie perły , jak sobie pomyziałam skórę tymi pięknotami to zamówiłam 4 następne teraz dwa ultramaty ( hehehe dla kontrastu ciemny fiolet i pomarańczowy) , metalik i metalik duochrom...resztę będę kupowała sukcesywnie. No cóż ...skoro nawet osobista matka ( moja) powiedziała do mojego małża " taka ładna jak ona jest teraz to jeszcze nigdy nie była" to trzeba się tego trzymać i pindrować. Swoją drogą ...dwa dni temu wpadłam na yt na filmik brytyjki ( 52 l . - w życiu bym jej tyle nie dała, choć intuicyjnie czułam, że wygląd kobiety może być mylący), która pokazała makijaż, którym sobie można " zliftingować" twarz...no i oczywiście wczoraj wieczorem, jeszcze raz obejrzałam jej porady a dzisiaj je zastosowałam i serio serio....tuman jeden wzorując się na naszych blogerkach źle sobie pysk malowałam przez lata ...teraz podobam się sobie bardziej. O i jutro do sklepu się upindruję...swoją drogą, wszystkim malującym ślepka polecam lecieć do Rossmana i kupić sobie trzy pędzelki do oczu z marki Auri...i gąbeczkę ( ciemno różową) do wklepywania podkładu ...coś rewelacyjnego ( no chyba że ktoś nie lubi mięciutkich gąbek) ja lecę jutro po gąbki ...bo oczywiście dzisiaj wpakowałam się na " starcze godziny" , cholera, chyba zacznę rok urodzenia podawać jako wiek. Aaaaaaaaaaaaaaaaaaale się dzisiaj rozpisałam na temat pięknienia. No ale już kończę i zapraszam was do "obglądania" ( no dobra, najpierw mnie)
No to miłego popołudnia, ahoj. Aaaaaaaaaaaaaa i wszystkiego najlepszego dla Marii, Maryś, Marysieniek.