Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

MAm bardzo szerokie zainteresowania, jak to mówią moi znajomi jestem " kobietą renesansu" . Miałam być chirurgiem, zostałam prawnikiem ale wciąż uczę się czegoś nowego . Uwielbiam książki, zdobywanie wiedzy, wypady do klubów i wiele wiele innych

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1055441
Komentarzy: 43037
Założony: 5 stycznia 2007
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Beata465

kobieta, 59 lat, Radom

173 cm, 110.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 stycznia 2020 , Komentarze (24)

kilkanaście minut temu z kina. Dzisiaj była retransmisja urodzinowego koncertu Andre Rieu , składanka z różnych jego koncertów ale zabawa jak zwykle przednia no i nie raz mi ciarki po plecach przebiegły. Wersja koncertowa ( moja) wyglądała tak : 

a po całości poszłam w szarości :D jako kontrast dla niebieskości 

Szalałam dzisiaj ruchowo od raniuśka, bo już przed śniadaniem przenikowałam stały dystans w stałym czasie. Potem dzień ( piękny, słoneczny) minął mi szybciutko a koncert ponieważ długi, zaczął się już o 15, tradycyjnie sala wypełniona po brzegi i powtórkę będą ludziska mieli 9 lutego. Oczy mej wyobraźni już są w czerwcowym Krakowie oj będzie się działo 8) ale pierwej Santana. Tymczasem zmykam na kolację ale przede wszystkim na napitek ...bom wyschła w ciepłej sali kinowej. Miłego, relaksującego wieczoru. Ahoooj. 

Ps. sklerotyczka ze mnie , gorąco wam polecam to cudo 

to baza pod cienie sypkie, brokaty, cienie metaliczne. CUUUUDO. Z Lovely , kosztuje coś koło 13 zł w Rossmanie ( bez promocji) . Jest lepsza od kleju z Nyxa, którego do tej pory używałam ( nie mówiąc już , że trzy razy tańsza) :D :D 

24 stycznia 2020 , Komentarze (32)

w przepiękne, piątkowe, słoneczne popołudnie. Calutka noc grzeczniutko przespana ..ponad 9 godzin. Rano zaliczyłam pazury, które obecnie są w kolorze szafirowym plus efekt " kociego oczka" 

Potem udałam się " spędzać" pieniądze. Ponieważ od lat uwielbiam zestawy czerń z bielą, granat z bielą i mam sporo takich ciuchów ( przedwczoraj przyszły nowe granatowe rybaczki ze srebrnymi oczkami na mankietach - za 10 zł) , a i do letnich rzeczy lubię " penisówki" to wczoraj przeszukując strony celem wypatrzenia złotych sandałów wypatrzyłam w nowościach CCC - pudło, nie sandały a właśnie tenisówki 

na nieco grubszym spodzie ( biało granatowym), który to spód bardzo odpowiada moim coraz starszym kręgom. Sprawdziłam że butki są w moim sklepie i poleciałam dzisiaj . Nadto wrzucam obiecane botki 

Bo promocja trwa, zdaje się , do końca tygodnia. Ale.........moim najlepszym zakupem jest booooska torba, pakowna, z kilkoma kieszeniami , granatowa z pomarańczowymi bokami , czerwonymi i karmelowymi zdobieniami, wspaniała, a najlepsza jest jej cena uwaga ...21 zł :D :D 

I w zasadzie nic więcej się nie dzialo. Tzn. kłamię, oczywiście dzieje się od wczoraj , szlag mnie od rana trafia , szczególnie po prasówkach. Ale to nie miejsce na polityczne dyskursy. Zatem wrzucę wam ostatnie wieczorne zdjątka i pognam do leżakowania. 

Życzę wam wspaniałego początku weekendowego lenistwa. Ahoooooooj

23 stycznia 2020 , Komentarze (23)

picia herbatki - długi sen. Śpię zwykle do 8 , nie bardzo mogę się wcześniej obudzić. Sny mam miłe, może dlatego że przy moim boku śpi Bimbra, nie wiem która, którą grzeje:D. Wczoraj mialam urwanie odwłoka. Rano popędziłam wybrać ostatecznie zdjęcia. Wiecie ...jak człek nie ma doświadczenia to jest niczym dziecko we mgle. Wybrałam 25 zdjęć wydawało mi się, że każde z nich będzie cacy w większym formacie, ale u fotografa , który organizuje od lat wystawy okazało się, że niektóre w formacie jaki wybraliśmy czyli 30x45 nie będą się dobrze prezentować. Potem były problemy z obejrzeniem zdjęć, bo jego komputer nie widział mojego pendriva, gotowa byłam jechać do domu po laptopa, wtedy się okazało, że pan ma laptopa w szafie, wyciągnął go i ten łaskawie pozwolił nam na wybór. Z wybranymi zdjęciami powędrowaliśmy do zakładu w którym zdjęcia miały być drukowane , strasznie się bałam że usłyszę, jakąś nieziemską cenę, ale tak duże zdjęcie kosztuje 8 zł. Więc druknęliśmy wszystkie wybrane 12 :D. Ja już zapłaciłam za te zdjęcia, nie chciałam żeby kolega mi fundował druk i tak to on mnie " zmusił" do wystawienia fotografii. Dzisiaj pan Zbigniew odbierze zdjęcia a Jarek już odbierze je od niego i dalej przygotuje do powieszenia. Przydreptałam potem do domu ( i w ten sposób podarowałam sobie wczoraj niko niko , bo się nałaziłam) i zabrałam się za sprawy umysłowe, czyli pisanie wniosku o obniżenie opłaty komorniczej. Znajomy przyjechał wieczorem, bo musiałam poczekać na niego z pisaniem uzasadnienia. Wszystko się ładnie ułożyło ( dla mnie nawet bardzo ładnie). Prysznic i łóżko. Kupiłam sobie fajne porteczki wiosenno letnie . A propo zakupów - tak wygląda koncertowa sukienka. 

Przewiduję albowiem upały w połowie czerwca . A na pozostałe dni biegania po Krakowie kupiłam właśnie te porteczki wczoraj, ale przesyłka jeszcze poczeka, bo wyczaiłam u kobietki fajne jeansy , więc zrobię sobie znowu kumulację zakupową. Dzisiaj zapowiada mi się luz ( przynajmniej w tej chwili wiem o luzie) a jutro znowu trochę spraw...pazury ( wczoraj zgubiłam drugiego, zawadziłam o drzwiczki skrzynki w paczkomacie i pazur odpadł) a potem spotkanie ze znajomą i sprawozdanie ze sprawy o ubezwłasnowolnienie psychicznie chorego syna. W niedzielę przyjemności bo idę do kina na retransmisję jubileuszowego ( z okazji  70 urodzin) koncertu Rieu. I tak się przedstawia końcówka tego tygodnia. Zaraz idę pośniadać...a potem ponikować. A teraz jak zwykle trochę mojego nieba, gałązek i chwastów :D

Miłego dnia. Ahoooj

21 stycznia 2020 , Komentarze (38)

naprawdę 8) Samej trudno mi w to uwierzyć...od ubiegłego tygodnia schudłam 2 kg!!!! Uwierzycie! Dwa, słownie DWA. Co za cudowne uczucie, widzieć w okienku Kłamczuchy takie cyferki, tym bardziej , że jak wiecie nie stosuję żadnej diety. Jem wszystko , na )pewno pozostał mi nawyk sanatoryjny jedzenia 3 razy dziennie ( i bardzo rzadko zdarza mi się zjeść jakąś przekąskę poza tymi trzema razami). Myślę, że swoje zrobiło niko niko. Krążę dzielnie ciut ponad godzinkę, choć nie powiem, że robię to codziennie, nie wiem czy ponikuję dzisiaj, bo czekam na mamę. Myślałam ( jeszcze wczoraj rano) że będę miała luzacki tydzień, oooo jakże się pomyliłam. Wczoraj oprócz tradycji tzn. zakupów ( wydałam wczoraj strasznie dużo pieniędzy i w Lidlu - jak słowo daję nie wiem na co...chyba na chemię, to i moje " zapobiegawcze" witaminy czyli C1000 i D3 + K2 okazały się strasznie drogie. Przed wyjazdem do sanatorium za ten sam zestaw , ten sam( ta sama ilość , ten sam producent, ta sama apteka) zapłaciłam  46 zł, wczoraj 61. Przed południem zadzwonił znajomy kiedy może do mnie przyjechać, pasowało mu wczoraj no i poszły dwa pozwy w upominawczym, ma u klientów ponad 20 tyś, a jednak jakoś żyje ( to tylko u dwóch, czy reszta płaci za usługi ? czy też zalega? nie powiedział) , no a potem to już się rozwiązał worek - dzisiaj mam mamę, zrazy właśnie się duszą, jutro lecę definitywnie wybrać zdjęcia ( ze starym i wytrawnym fotografem) ,  i wydrukować je, we czwartek wolne ( może, bo czekam na klientkę od zniesienia współwłasności - czekamy na postanowienie sądu i dopiero będziemy pisać pismo) w piątek pazury i spotkanie ze znajomą ( w tym relacja ze sprawy o częściowe ubezwłasnowolnienie syna z problemami psychicznymi) o i tak wygląda mój tydzień  - spokojny he he he. Ale na razie raduje się wielce moja dusza - lżejsza i ucieszona widokiem zaokiennym, cudnym słońcem. Zatem i ja zakończę mój wpisik słońcem, co prawda wieczornym ( tu już zaczynają się widoczki z niedzielnego popołudnia) ale co tam...słońce to słońce ;)

I życząc wam pięęęęęęęeeeknego dnia gnam na śniadanko. Ahoj!!!!

20 stycznia 2020 , Komentarze (24)

a było jeszcze ...wcześniej, bo Whisky obudziła mnie rozpaczliwym ( za pańciem) piskiem o 3 30, no i tradycyjnie sen poszedł w pi......albo i dalej. I tak się tłukę od dwóch godzin niczym Marek po piekle, tzn. niezupełnie tłukę bo w chwili tej zaległam na marku z kubkiem gorącej kawy i z Chopinem i powoli " dialektuję" się początkiem dnia. Coś na mnie działa, nie wiem może to faktycznie ta konopna herbatka, bo wczoraj mało że ponikowałam, to po 15 chwyciłam nikusia i poooooszłam w park. Oczywiście przylazłam z kilkuset fotkami parkowymi. W każdym razie co by nie mówić, bardziej mi się chce chcieć...może to herbatka, może to wiosna w powietrzu ( choć dzisiaj podobno miejscami ma być zima) :D. Moje starsze Paszczury już w Tokio a we czwartek będą już w Warszawie, za to młodsze w sobotę wieczorem wylądowały na Wyspach Zielonego Przylądka , na której dokładnie, nie wiem , zatem nie pytajcie :). Oczywiście zgodnie z uświęconą tradycją ( moją) dzisiaj dzień zakupowy, a w drodze powrotnej odbiorę wygraną hehehehe całe 24 zł...to ciut przymało na ten apartament nadmorski. Ale powiem wam, że niedawno śniło mi się że musiałam złamać szyfr do konta na którym czekało na mnie 19 mln złotych, a tu...nomen omen, jutro w kumulacji 18 mln , fajnie by było jakby mi wrócily " prorocze" sny.(loser).  Idę zatem zrobić sobie jakoweś papu śniadaniowe, a was zostawiam z wieczorem ...tym razem już ciemnawym ( ale będą jaśniejsze widoczki...znowu) 

Tak, tak wzrok was nie myli, to jest to samo miejsce, tylko zdjęcia zrobione były w przeciągu 10 min ...tym razem zafascynowała mnie zmiana kolorystyki nieba. I tym oto " różanym" obrazem żegnam się z wami ( na chwilę, może dwie) i życzę miłego początku nowego tygodnia. Ahoj, przygodo!! Przygodo!!!!! Ahoj!!!!

19 stycznia 2020 , Komentarze (28)

karnie 65 minutek, wydreptałam 230 okrążeń. Coraz mniej się męczę, coraz później zaczynam się pocić. Więc jest powód do radości. I słonko wyłazi zza chmur więc drugi powód jest . Ale uwaga uwaga dzisiaj i jutro będziemy mieć bardzo wysokie ciśnienie, podobno to zjawisko bardzo rzadkie występuje raz na kilkanaście lat. Ciśnienie ma osiągnąć wartość ponad 1050 hPa, meteopaci mogą odczuwać silne bóle, najwyższe ciśnienie ma być na zachodzie kraju. I to tyle z doniesień pogodowych :D. Oczywiście grasuję od zbyt rana ...zupka brokułowa już ugotowana, tylko ją zmiksuję, większość storczyków napojona bardzo dużo z nich mi właśnie zakwitło, albo zakwitnie za moment 8). Wczoraj udało mi się upolować kieckę na czerwcowy koncert Rieu...długa, szafirowa ze złotymi zdobieniami, teraz zostanie mi upolować złote sandałki . Kiecka oczywiście za psie pieniądze. Swoją drogą jak sobie tak czytam o " światowym  trendzie gwiazd' czyli ciuchach z drugiej ręki , to się śmieję bo ten trend to ja już uprawiam od od kilkunastu lat. I dlatego mam kieckę za 30 zł :D i więcej mogę wydać na buty ( bo muszą być wygodne), wczoraj w nagrodę kupiłam sobie botki , zamiast 200 zł zapłaciłam 100 i to też mi się spodobało. Nie jestem fanką wyprzedaży raz że nienawidzę łazić do przybytków typu galerie handlowe, dwa że naprawdę szkoda mi kasy na te nasze " rzekome" wyprzedaże...a coś o tym mogą na pewno powiedzieć osoby, które mogą sobie bryknąć na wyprzedaże choćby do Czech czy Niemiec.Ale względem butów to mogę skorzystać z okazji, co też uczyniłam. A teraz uczynię przyjemność waszym oczom. Czyli wieczoru parkowego cd ( hehehe jak na ironię wieczór ...przed południem) 

No to miłej niedzieli moi drodzy. Bye (pa)

18 stycznia 2020 , Komentarze (24)

tygodnia. Dawno nie miałam takich dni. Zadowolenie z nowego image to raz ale wczoraj przyszedł klient " od śmieci" dostał papiery z SKO i nie potrafił się z nich niczego dowiedzieć. Musiałam się naprawdę opanowywać, żeby nie skakać z radości. Postanowienia były dwa. Jedno uchylające decyzję prezydenta i przekazujące sprawę do ponownego rozpatrzenia , przy czym SKO przyjęło całą moją argumentację i po raz pierwszy widziałam takie postanowienie gdzie urzędnicy zostali zbesztani mało tego literalnie, punkt po punkcie napisano im co mają zrobić przy podejmowaniu nowej decyzji. Drugie postanowienie było ostateczne i uchyliło w całości pisemko nadające rygor natychmiastowej wykonalności decyzji o zabraniu panu 4500 zł za wywóz śmieci. I też było dość długie uzasadnienie i wskazano cymbałom, że nie było podstaw do zastosowania takowego rygoru. I natychmiast wystosowałam do UM pisemko o zwrot owych pieniędzy, bo tak naprawdę klient zapłacił za długi swojego syna , a istniał już wyrok że on i syn mają być rozliczani osobno, ponieważ urząd otrzymał dwie różne deklaracje od dwóch różnych " producentów śmieci" ( i za to też się oberwało urzędnikom, że nie stosują się do wyroków sądowych) , no w ogóle powiem wam że czytając uzasadnienia postanowień miód mi ciekł po sercu. Swoją drogą wciąż nie opuszcza mnie smutna refleksja dotycząca poziomu wiedzy naszych urzędników ...ja rozumiem, że człowiek nie jest omnibusem i nie wie wszystkiego, ale u Boga ojca mając dostęp do programów zawierających ustawy, komentarze, wyroki , chyba można przy podejmowaniu decyzji zadać sobie trud i pogrzebać w owym piśmiennictwie, ale po co...chyba nadal panuje przekonanie, że przerażony obywatel nie znający prawa , przestraszy się i odpuści i jak w przypadku tego pana ...emerytowi zabierze się z konta, bagatela ponad 4 tyś złotych. Tym razem trafiła kosa na kamień, a kamień na mnie, a ja tradycyjnie zagrzebałam się w orzeczeniach, żeby zobaczyć co bardziej doświadczeni ode mnie, orzekają w danym temacie. No i z racji tej radości nagrodziłam się wczoraj kieliszeczkiem 6 letniego montepulciano...godne było , smaczne ( jeszcze mi zostało ponad pół butelki, choć i małż się przyssał do wina - czym mnie zaskoczył, bo on raczej z daleka od tego trunku, a tu ostatnio mi podpija, napój bogów8)) i zasłużenie wzmocniłam sobie aparat myślący:D. Ogólnie byłam wczoraj mocno energetyczna, z rana, przed przyjściem pana ponikowałam pocić się zaczęłam dopiero przy 160 okrążeniu a okrążeń było 230 i tak się zaczynam zastanawiać...czy to zaczynają być widoczne efekty picia herbatki, na pewno nie potrzebuję kawy, wypijam już tylko jedną , poranna ale to na " smak budzącego się życia" a nie dlatego że mi potrzeba kopa ...więc chyba energetyczne działanie zaczyna się objawiać. Będę nadal prowadziła obserwacje dotyczące wpływu herbatki na mój grzeszny żywot i oczywiście będę " uprzejmie donosiła" o zauważonych wpływach. A teraz pospacerujmy po parku. 

Życzę wam pięknej ( właśnie widzę przez okno różowe pasemka chmurek na niebie) soboty, Ahoj, przygodo, ahoooj

17 stycznia 2020 , Komentarze (19)

...raportu porannego. Jak już pewnie zauważyłyście ( a mnie trudno nie zauważyć) jestem w kolorze ...blue:D z dodatkiem srebra ( subtelnym dodatkiem) co pozwoli mi spokojnie odrastać w moich siwiznach. A to było tak...wlazłam ci ja do mojego Nożycorękiego i oczywiście padło sakarmentalne " co dzisiaj robimy". Zatem grzeczniutko odpowiedziałam, że ten ciemniejszy róż mi się podoba bo mi facjatę ożywił, ale nie podoba mi się moje odrastające ( i to szybko) włosie, które jest widoczne przy tym różu, więc może byśmy poszli tym razem w szaroniebieski, bo widziałam na mieście panią i baaaaaaaardzo mi się podobał kolor jej włosów. Na to odezwała się pani na fotelu obok, że ona też myślała o takiej kolorystyce ( ale już miała zrobioną inną) i ja wyciągnęłam smarkfona i odrzekłam, że jestem przygotowana na jego pytania i ściągnęłam sobie zdjęcie dziewczyny z kolorem najbardziej podobnym do tego który mi się spodobał, ale tylko na przodzie głowy, bo kobietka miała długie włosy i tył był zdecydowanie jasny - popielaty. Na widok zdjęcia Dawid odrzekł " ale ona ma niebieskie włosy" i pokazał mi zdjęcie fryzury , gdzie kobitka miała " szaroniebieskie włosy" czytaj...srebrne z odrobiną błękitu. Ale ja się uparłam przy " ciemniejszych" . Maestro zlecił Maćkowi odkolorowanie mnie , po owym procesie polazł " mięszać"  i nakładać. No i powiem wam, że jak mnie już zmyli, wysuszyli do od razu krzyknęłam " genialnie, tego się nie spodziewałam" i faktycznie nie spodziewałam się, że tak bardzo spodoba mi się ta niebieskość z odrobiną srebra. Ucieszyło się moje serce i zostanę w tym kolorze na ciut dłużej. Pierwszym testerem nowej mnie był pan Krzysio, który po mnie przyjechał, obejrzał i orzekł " świetny kolor pani ma i taki ...z refleksami, srebrnymi - niezwykły" , potem polazłam do mini centrum i tam dopadłam do pani u której sobie zamówiłam puder z Golden Rose ( z serii nude look, bardzo chwalony a ja doszłam jakiś czas temu do wniosku , że jak się rozświetlę - do podkładu dodaję odrobinę rozświetlacza w płynie) to zdecydowanie wolę na siebie patrzeć ...bo człek jest bardziej promienny, wygląda świeżo i zdrowo. Pani zakrzyknęła " ojejku, nie poznałam pani...ale super kolor, od razu widać buźkę". Potem poczłapałam do Rossmana ( tam to mnie już znają wszystkie panie) i też pani układająca towar po moim radosnym dziń dybry odrzekła...kurcze , zauważyłam pania już w drzwiach, ale nie poznałam, że to pani, zwróciłam uwagę na super włosy. No i od słowa do słowa...sprzedałam mojego fryzjera ( i jego żonę, która mnie wczoraj targała, bo Nożycoręki już pognał do następnej klientki) . Poza tym stwierdziłam, że kto jak kto ale ja " nienormalna" zawsze czymś zaskoczę, na co pani odrzekła, że nie jestem nienormalna tylko super żywiołowa i miła. No i taka radosna przydreptałam do domu, gdzie pojawił się za chwilę Szczeżuj domowy i zapytał " No i co byłaś u fryzjera?" Kocham te jego " wkurzające" pytania. A co odpowiedziałam, nie widać. Na co odpowiedział " Wyglądasz niczym trup" a ja odrzekłam - no , tobie nie muszę się już podobać, ważne że mnie i  innym się podoba. Oczywiście była to rozmowa humorystyczna, żebyście nie myślały, że mam jadowitego małża. On po prostu lubi mnie " subtelnie" drażnić :D. Z Dawidem umówiłam się już aż do świąt ...i na Santanie będę szaleć właśnie w tym kolorze blue. I to by było na tyle względem raportowania. Za oknem coraz większa mgła, biorę się za konopną herbatkę i śniadanie, bo o 10 pan przywiezie odpowiedź z SKO względem problemu śmieciowego, zobaczymy czy wygraliśmy z miastem czy będziemy skarżyć do WSA.  Tymczasem w kontrze do mglistego poranka prezent uję świetlisty zachód. 

I ten oto kolorystyczny akcent dołączam do mojego tradycyjnego ahoj!! Miłego piąteczku.

16 stycznia 2020 , Komentarze (60)

tak wygląda herbata ( ściślej opakowanie) a tak wygląda Beata :D

16 stycznia 2020 , Komentarze (33)

czy któraś z was piję herbatkę z konopi? Ja właśnie zaczęłam , różowych słoni wychodzących z szafy nie widzę ( bo i nie powinnam widzieć) z tego co czytałam i słyszałam ( ale słyszałam to od osoby, której powiedziała to osoba, która pije taką herbatkę) ten napój dodaje energii ( a nocami pozwala się porządnie wyspać) - trochę to niespójne prawda? Niemniej przyznam, że wczoraj miałam porządnego kopa...przed południem ponikowałam ponad 4 km, a po południu pognałam do parku uwiecznić zimowy zachód słońca. Jestem " ustatysfakcjonowana" i w ogóle jakoś mi tak było lekko, nic mnie nie bolało ( aaa podobno ta herbatka niweluje bóle i reguluje gospodarkę energetyczną - utrzymuje stały poziom cukru we krwi) , lekko mi się łaziło po schodach, ale z ręką na sercu powiem, że nie wiem czy to zasługa mojego charakteru :D. czy herbatka zaczyna działać. Ważne że to był kolejny udany dzień. Oczywiście półtoragodzinny spacer zakończył się 500 fotkami, wróciłam do domu już po ciemnicy i kolejne godziny spędziłam na wywalaniu zdjęć nieudanych, ale to co zostawiłam już wczoraj zostało ocenione przez fotografa . Nie powiem jego słowa mnie podbudowały, ale na razie nie zdradzę opinii. Zatem zapraszam was ( totalnie nieskromnie) na nowy cykl obrazkowy pt. Styczniowy zachód słońca. 

I tym oto złotawym widokiem żegnam się z wami, życząc miłego dnia. Ahooj

Ps. dzisiaj miałam luźne portki przy zapinaniu tzn. nie musiałam wciągać brzucha przy zakładaniu świeżo wypranych jeansów(loser)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.