koniec tajemnic, uchylam rąbka, baaaa ściągam całą kotarę tajemnicy , w której was trzymałam ( małpa ze mnie ...ale przyznajcie, że ...urocza) . Baba zwariowała na ...siłownię się zapisała. A jakże...ja, która przez lata opierałam się " modzie na bywanie" , poległam i uległam. Do tej uległości przyczynił się bolący ostatnio kręgosłup ( co nie jest dziwne, jak doopa urosła) i koleżanka. Poszłyśmy tydzień temu na " obgląd" , przyszedł do nas fizjoterapeuta oraz menager, wyjaśnili co i jak. Fizjoterapeuta umówił się ze mną na dzisiaj ( kazał przyjść z wypisem pooperacyjnym i z opisem urwanej ręki), polazłam zgodnie z umową, poczytał, powiedział na czym wolno mi ćwiczyć a na czym nie iiiiiiii...zaczęło się. Dzisiaj " odćwiczyłam" trening wprowadzający. Mam rower leżący, orbitrek ( marzyłam o tej bestii) i trening obwodowy. Z ćwiczeń grupowych ( żałuję niezmiernie że nie ma w programie seksu) bedę się wściekała na zdrowym kręgosłupie we wtorki i czwartki oraz płaskim brzuchu w soboty. Dostałam jeszcze pozwolenie na pilates i lekki streching, ale tu się okazało, że te zajęcia się pokrywają z dniami mojego basenowania i fizjoterapeuta zabronił mi wtedy przychodzić na siłownię. Więc jak widzicie...nie miała baba kłopotu kupiła sobie karnet . Przećwiczyłam dzisiaj solidnie godzinkę, wyszłam naładowana energią, w obie strony trasę odbyłam per pedes, więc spaliłam dodatkowe kalorie ( dymiło się z nich, kurzyło ...że hej) , czuję się bardzo dobrze, mam nadzieję, że za każdym kolejnym upustem mojej wścieklicy będzie tylko lepiej. I tym optymistycznym akcentem ...porzucam was na wieczór, idę pracować....zaraz ma mi się jakiś przyszły rozwodnik pojawić, ahooooojjjjjj.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.