Heeeeeeeeeeeej
Usta milczą dusza śpiewa kochaj mnie, bez miłości świat nic nie wart la la la .Kobiety , ach kobiety ....la la la . Fantastiko, faaaaaaaaaaaaaaanstastico. W lutym lezę na Ksiezniczkę Czardasza. Maaaaaaaaaaaaaatko ludzie było rewelacyjnie. Aaaaaaaaaaaaaaaaaahoj kobieto z wesołej wdówki, siedziałam sobie w rzędzie zerowym, taka ruda czarownica w czarnym mocno wydekoltowanym sweterku i niezadługiej spódniczce. I czerwone szpileczki i czerwona torebeczka hi hi a potem czerwony skurwiany płaszczyk. A propo rocznicy ślubu, ten co mi obiecywał kochać aż do śmierci nic dzisiaj nie powiedział, ja mu przekazałam życzenia od innych ale sama z własnej inicjatywy nie złożyłam i musze wam powiedzieć że to była najmilsza moja rocznica od 10 lat, spokojna, bawiłam się świetnie, nie jest mi smutno ani przykro .Świetnie. A jutro idę ............na Tango Seduction, matko zwariowalam wydałam 120 złociszy na tych argentyńczyków ale podobno są nieziemscy. Opowiem wam, obiecuję mam nadzieję że może zaplącze się tam jakiś wolny , romantyczno ognisty mężczyzna. Wow to by dopiero było.... zawsze gdzieś czeka ktoś , tak już jest tak musi być ...la la la . USta milczą dusza śpiewa ...................Dobranoc kochani.
Hej hej hej
Szaleństwo , ostatnie dni przed wyborami, obłęd. Dodatkowo wczoraj wiadomość, że Paulina reanimowała jakiegoś człowieka na ulicy, kiedy przyjechało pogotowie, lekarz dziękował jej i powiedział, że uratowała życie człowiekowi. ale jestem dumna,,,,,,,,,z dziecka nie z siebie, bo ostatnio ( czytaj wczoraj) się obżarłam jak morska ( w domyśle świnka) i mam kilogram do przodu, matko jaka ja jestem durna, a dzisiaj idę na Wesołą Dupkę tfu Wdówkę, a tak wogóle to mam rocznicę ślubu, ale skoro tylko ja o niej pamiętam w tym domowisku, to niech tak zostanie. Miłego dnia wszystkim...
Powrót córy marnotrawnej....
Proszę, bijcie, krójcie, plasterkujcie, zasłużyłam. Nie będę się usprawiedliwiała bo nie mam usprawiedliwienia poza tym że zwariowałam, kandyduję do Sejmu, osadziłam córkę w Warszawie hi hi na Politechnikę musi zaledwie przepełznąć na drugą stronę ulicy. W zasadzie rozsypało mi się małżeństwo... w gruzy, no i to w zasadzie byłoby tyle. Nic nie schudłam, tzn. na wadze bo wizualnie to się skurczyłam, wróciłam od września znowu na aerobik, dalej wytrwale pływam ale teraz ino dwa dni w tygodniu bo mi wtorki skasowali, więc jak widzicie u mnie wszystko po staremu :). AAA no i dostałam dyplom w Akcji Akacja - dla babiszonków niezwyczajnych , obiecuję że postaram się częściej meldować o sobie , postaram niech to życie mi tylko zwolni tempo bo ostatnio szalenie jest ojjjjjjjjjjjj szalenie . Ale tak serio serio to ja to lubię . Całuję wszystkich gorąco i namiętnie i bezwstydnie ( chyba mi wolno po takim okresie niebytu) a jak mi nie wolno to będę skwierczała apetycznie na stosie ( boczkiem, boczkiem będę skwierczała) miłej nocki everybody
Ahoj......
Ahoj moi drodzy
Okropnie długo mnie tu nie było, ale i czasu mam niewiele, praca, szkolenia, Patrycja dostała się na wymarzone studia i teraz urwanie głowy, bo trzeba znaleźć jakieś mieszkanko w stolicy, a to okazuje się wcale nie taką łatwą sprawą. Jakby tego było mało dwa dni temu mój męzulek oświadczył , że mnie już nie kocha, fajnie nie ? Muszę wam powiedzieć, ze mi dziwnie ulżyło, dał mi pozwolenie na kochanka, poza tym będziemy razem mieszkać, będzie mnie utrzymywał, podobno ma kupić samochód który będzie mi użyczał no i na zewnątrz wszystko będzie wyglądało na ideał. Bardzo interesujący pomysł, najważniejsze dla mnie jest , że moje sumienie i nerwy się uspokoiły, pożyjemy zobaczymy, narazie ewoluował i pomimo braku miłości ( jak gada) wrócił do małżeńskiego łoża, co prawda nie tyka he he nawet kijem , ale .......... jak to było " zatęsknisz jeszcze do mych ust" la la la .... Miłego wieczoru everybody
Przepraszam,
PRzepraszam, przepraszam, przepraszam, no nie ma mnie ostatnio, to fakt, wybaczcie ale uprawiam dołołaźnictwo tzn. przebywam w dole jak stąd do Australii, chudnę sobie pomału, czekam na wyniki matury , pływam i umieram z gorąca...........a no i jeszcze czekam na jakiegoś rycerza ( może byc pieszy), który mnie pokocha , ukocha i zakocha , bo ten którego aktualnie mam , chyba sobie coś przyciął przyłbicą, która mu spadła nie tylko na oczy. I tym oto optymistycznym akcentem mówię wszystkim dobranoc, albo także zarówno dzień dobry.
Ahoj
Ahoj ludeczkowie, no matura już za nami, teraz czekamy czy dostajemy sie na studia, ale to spokojnie , czasu mamy dosyc. Niedługo śmigam na basen, he he dzisiaj miałam u siebie klientkę która rzekła " o ja panią poznaję z basenu, mój chłopak panią podziwia i pyta jak pani to robi że pani tyle przepływa" :) Oj mówię wam ale mi się miło zrobiło, a potem mi powiedziano ( i to aż dwie osoby), że z tyłu to jestem taka laska że hej........ nooooooo, chyba pójdę na heblarkę i pozbędę sie tego co mi jeszcze zalega z przodu :) Znowu zaczyna mi być troszke lepiej no i słonko, no i dekolty coraz większe i spódniczki zwiewne ,,,,eeeeeeeeeeech kocham ciepełko. Jutro , pojutrze i popojutrze mam szanse paść. Jutro szkolenie w stolicy, w sobotę interesy , oczywiście z stolicy, a w niedzielę urodziny Patrycji i ten znajduch ściąga prawie cała klasę, a niech sobie sama robi papu dla 30 osobnikowego stada. Ja tam wywalam sie za rana na dach i opalam ciałko . Miłego wieczoru wszystkim, mam nadzieję że dzisiaj wyrównam mój rekord i przepłynę jak należy te 46 długości. Papatki everybody
Brak ruchu?
Taaaaaaaaaak......nic tylko brak ruchu, a to 1150 m trzy razy w tygodniu to Kubuś Puchatek przepływa, oj ....a spacery to Prosiaczek z nim uprawia. Niestety jak widzicie pudło , ruchu mi nie brakuje.
Przepraszam
przepraszam, nie ma mnie i nie ma ale tak jakoś się składa. PAszkwil zdaje maturę i przeżywa zakończoną miłość, ja nie mam siły, okropnie dużo śpię i mam niskie ciśnienie. Nic mi się kompletnie nie chce, tylko spać, starszne. Czy to są efekty odchudzania .
Usprawiedliwienie
A Boże broń, ja się nie mam zamiaru stresować, to dziecko rozpacza, że mamusia taka nienerwowa :)
heeeeeeeeej
Heeeeeeeeeeeeeeeeej wszystkim wiosennym kobietom i wiosnnym mężczyznom. Wybaczcie, że ostanio rzadko coś naskrobię ale serio serio, zaczyna mi brakować doby. Jeszcze ten mój małpiszon pierworodny łazi i buczy, że mogłabym wreszcie zacząć się stresować. A juści może i się postresuję ale dopiero w piątek raniuśko. Chwilowo dogorywam, byłam w piątek w stolicy na konferencyi , w sobotę również pojechałam do stolycy ale w celach wydania pieniędzy ( Boże mój niech jutro przyjdą klienci bo ja kasiory potrzebuję), jestem wykończona oczy mi się same zamykają ze zmęczenia. Aaaa , pochwalę się , ten mój gad pod tytułem Patrycja skończył liceum z medalem jeno 19 potomków ( hi hi u nas dosłownie po Tomek) na 202 dostało takie śliczne medale bite w mennicy państwowej, a do tego 11 z tych 19 chodziło razem z Patrycją do szkoły. Eeeeeeeeeeeeeeech cóż, zostaje mi tylko powiedzieć " moja krew", zresztą buda też ta sama :) Jam też jej absolwentką. No i to by było na tyle. Życzę wszystkim cudownego , długiego lenistwa. Buziaczki i do zobaczenia.
PS.
Waga stoi, ale portki lecą przez biodra