Witajcie
Tak jak w tytule, szybki wpis i znikam... do łazienki. Już od jakiegoś tygodnia marzy mi się, poleżeć w wannie z książką. Dziś nadszedł ten dzień. Bo zawsze to szybko, szybko prysznic.. ale dziś mam ochotę poczytać ( a w zasadzie skończyć świąteczną hihihi jeszcze książkę) Najpierw trzeba skończyć, aby móc zacząć czytać inną. Wierzę, że dziś uda się skończyć.
Kroków jak na lekarstwo czyli 10 tyś i ładuję opaskę, więc w maksie jakiś tysiąc może jeszcze do końca dnia się uda. Posiłki
I posiłek: bułka grahamka, ser cammembert, mus figowy
II posiłek: tortilla ( ser mozzarella, jajecznica, bekon, miks sałat)
III posiłek: winogrono, ciasto sama robiłam( herbatniki, budyń, herbatniki, dżem porzeczkowy, herbatniki i gorzka czekolada) oraz kawa mrożona
IV posiłek: sakiewki z ciasta francuskiego ( ketchup, zioła prowansalskie, ser, szynka, pomidor)
Kaloryczność też spoko. Od dziś obniżam kalorykę z 2000 na 1800. 34 dni miałam ustawione 2000 , nie dobijałam do nich. A jeśli już dobiłam , to nie czułam się dobrze. Czułam się przepełniona, dlatego teraz zmniejszam , zobaczymy jak to wyjdzie, czy coś pomoże. Nic na siłę. Woda dziś bez problemu wchodzi...
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) :*