Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1067610
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 października 2018 , Komentarze (30)

                                         Witajcie Kochani 

Środa dobiega końca, a jak mi  mija? Nawet spokojnie, chociaż weekend zapowiada się hmmm burzliwie ;) Ale o tym zaraz..

Najpierw jak mija środa. Posiłkowo wygląda to tak 

śniadanie --- 2 kromki chleba z ziarnami i szynka

II śniadanie --- ciastko z pianką 

obiad --- ziemniaki, ozorki w sosie musztardowym 

Przez to,że obiad był późno i przez to,że zajęłam się zrobieniem galaretki z kurczaka, to kolacji brak. Dziś pierwszy raz robiłam galaretkę z kurczaka ;) hahaha Tak mnie jakoś naszło, zawsze brałam od mamy, a dziś stwierdziłam,że spróbuję sama :) Nie wiem co to z tego wyjdzie, bo trzeba poczekać aż stężeje :) Ale kto nie próbuje, ten gapa :) :) 

Odnośnie tytułu, to waga drgnęła. TAK dziś zobaczyłam troszkę mniej na wadze. Ciekawe czy w sobotnie ważenie, też będzie spadek. Wiem,że to znowu woda na początku spada, ale to i tak cieszy ;) Każdy zgubiony gram cieszy :) Powiem tak... od 4 dni staram się trzymać czystą miskę i waga chyba się odwdzięcza... też tak uważacie ? 

No a teraz odnośnie burzliwego weekendu........ Dziś M zadzwonił i poinformował mnie,że Jego siostra jest w PL. zapytałam po co mi to mówi, skoro jak wiecie nie mam z Nią dobrych relacji ( Ci co mnie czytają dłużej będą w temacie) A On mi na to,że tak tylko mi mówi. Hmmm pomyślałam,że napiszę do Niej i tak zrobiłam , napisałam " miłego pobytu w PL " na co Ona odpisała " dziękuję, będziemy u was w piątek " na co ja napisałam,że" Jej brata nie będzie, ale jeśli ma ochotę zajrzeć, to drzwi są otwarte" na to już nie odpisała... poczekam czy do piątku coś napisze. Jeśli nie napisze i nie przyjedzie to będzie znaczyło,że dalej ma do mnie pretensje za to co córka M wtedy odwaliła :) no nic pozyjemy zobaczymy. Ja kulturalnie napisałam , Ona odpisała, teraz czekamy na dalszy rozwój wydarzeń.

No to tyle u mnie..... Miłego wieczoru, teraz czas poczytać co u Was ;) Pozdrawiam 

16 października 2018 , Komentarze (22)

                                        Witajcie Kochani 

Dziś nadszedł dzień wizyty u psychologa. Jak przebiegała rozmowa? Bardzo burzliwa,chwilami płaczliwa, ale były też słowa które wywołały uśmiech na mojej twarzy. Czyli wszystko to, co mam na co dzień  :) Nie będę Was zanudzała dokładnym przebiegiem wizyty, ale powiem jedno.....wyszłam z uśmiechem na ustach ;) Chociaż teraz ten uśmiech zszedł z twarzy. Cóż powróciła szara rzeczywistość domowa. 

Jeśli chodzi o menu 

śniadanie   2x chleb z ziarnami, serek almette śmietankowy

obiad         gołąbek z bułką 

kolacja      sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek, mozzarella, grzanki,                          majonez) 

Aktywność 8 km chodzenia, jak przyjechałam do domu to padłam :( i nie ma orbitreka, ale jutro będzie. Za to waga spada, wystarczyły 3 dni czystej ( w miarę michy) Czyli,że co .....można ??? Owszem jak się chce to można :) Idę dalej do przodu, nie poddam się. Zawalczę o siebie, o lepszą siebie. 

Wam Kochani życzę spokojnej nocki i udanej środy ;) Do jutra ;) 

15 października 2018 , Komentarze (32)

                                     Witajcie Kochani 

Tak jak w tytule,  nie jest lekko i nie zapowiada się aby było. Wiem, zdaję sobie z tego sprawę, przecież tyle razy upadałam i się podnosiłam. Powinnam się do tego przyzwyczaić,że nie jest lekko ?! A jednak.... nie da się do tego przyzwyczaić. Ja nie umiem !! 

Staram się być silna, staram się nie poddawać, staram się walczyć......STARAM....ale jest cholernie ciężko !! Nawet bardzo ciężko!! Dlaczego? Bo... jedyne wsparcie jakie mam to WY. Oczywiście doceniam Wasze wsparcie, słowa otuchy. To dla mnie wiele znaczy. 

Jednak fajnie by było mieć wsparcie wśród bliskich...ale cóż, dam sobie radę. Zajmie mi to więcej czasu ale poradzę sobie. Tyle razy sobie sama radziłam, teraz też poradzę. 

Wystarczy chwila nerwów i nie panuję nad niczym. Zjadłabym wszystko co jest pod ręką. A gdy emocje opadną....mówię sobie " ale głupia jestem , po co mi to "? No ale co się zjadło, to zjadło :( 

Trzeba zakasać rękawy i do dzieła. Dzisiejsze menu bez foto ale napiszę chociaż co wszamałam ;)

śniadanie---- bułka  z mlekiem

II śniadanie--- gołąbek z chlebem

obiad--- leczo ( to późny obiad i kolacji już nie będzie, bo leczo dosyć ciężkie było ) 

Może szału nie ma, ale cóż, tak bywa. Jeśli chodzi o aktywność to mam już na opasce 14046 kroków, 8.42 km ;) Jeszcze troszkę uda się podreptać ;) dziś już orbitreka nie będzie, czuję się fatalnie, głowa pęka, okres się kończy ale ja mam wrażenie jakby dopiero się zaczynał. No nic nie narzekam więcej ;) 

Jutro będzie dobry dzień, mam wizytę u psychologa....aż jestem ciekawa, co jutro mnie czeka hahahaha. 

Trzymajcie się kochani cieplutko :) Pozdrawiam 

14 października 2018 , Komentarze (28)

Witajcie Kochani ;) 

              To tylko JA hihih Od czego by tu zacząć?! Hmmm sama nie wiem,ale pewnie od początku. Czyli oznacza to,że znowu zaczynam? Tak ! Zaczynam od dziś, menu zanotowane, foto zrobione, woda pita. No jeszcze brakuje na dziś aktywności, ale wiecie, co ? Dziś się relaksuję, czytając książkę " chcę być kochana tak jak chcę " Kto nie czytał polecam :) To tak jakbym miała obok siebie koleżankę, przyjaciółkę, bratnią duszę.... Książka jest rewelacyjna. Ale rozpoczęłam także książkę " Związek wolny od złości" a w kolejce czeka " Pokochać siebie"  Sama nie wiem jak to się stało,że zaczęłam czytać :) hahahah Ale cieszę się, bo wtedy mam czas tylko dla siebie, zamykam się i czytam. Nie ma  mnie wtedy dla NIKOGO. 

               Ale nie o książkach będę pisała. Pewnie pojawią się komentarze,powraca kolejny raz itp, itd.... Być może,ale ja uważam,że poddaje się ten , kto nie walczy....A ja walczę, nie poddaję się. Bo miałam gorszy dzień, dwa, ale idę dalej. Trwam dalej. Grunt, to wiedzieć, kiedy się podnieść. Od 3 dni nie tknęłam słodkiego, nie wiem jak długo wytrzymam, ale też w tym trwam. Nie myślę o tym, jak o wyzwaniu, po prostu staram się nie sięgać po słodkie. Wolę w to miejsce zjeść jabłko, lub inny owoc. Czy długo wytrwam ? Tego nie wiem,ale spróbuję, bo tek kto nie próbuje już jest przegranym :) 

              Mam zrobioną także tabelkę aktywności, póki co wygląda to kiepsko,ale od czegoś trzeba zacząć. Połowa miesiąca zmarnowana? Być może ale można drugą połowę nadrobić ;) Prawda ? 

             To chyba tyle póki co Moi Drodzy, jeśli macie jakieś pytania, piszcie :) hihih 

            Życzę udanego popołudnia niedzielnego :) I udanego tygodnia :) Pozdrawiam serdecznie :) A teraz czas poczytać co u Was słychać ;)

6 października 2018 , Komentarze (21)

Witajcie Kochani ;) Dziś dzień 1 a dlaczego ? Hmmm otóż udało mi się notować, cykac fotki aż 63 dni.... jednak od 3 dni uciekło i to :( dlatego postanowiłam, zacząć od nowa. Cykanie  i wstawianie fotek :) oraz notowanie menu. Ile dn tym razem wytrzymam? Nie wiem, ale pochwalę się Wam,że waga stoi... tzn fajnie by było gdyby spadła, ale i tak sie cieszę,że waga nie poszła w górę. Tym bardziej,że nie zawsz te menu było takie rewelacyjne. Ale nie poddaję się. Dziś też wróciła aktywność...tzn orbitrek wrócił z dniem 1 października. Dziś doszła skakanka :) Może niewiele, bo orbi 3 km a skakanka x 100. Ale od czegoś trzeba zacząć. A ja na dodatek coś kiepsko się czuję , jakaś taka niewyraźna hihhi. 

A tak  poza dietą, co u mnie? Powiem,Wam,że miałam spotkanie z inną youtuberką :) hihihih tak, tak :) Spotkanie mega pozytywne :) 

   oto link jakby ktoś chciał zobaczyć, z kim się spotkałam :) Bo może ktoś z Was ogląda tą kobietę ;) No to tyle u mnie. Nie poddaję się idę dalej, trwam, walczę :) Pozdrawiam Was serdecznie i życzę spokojnej nocki papapapapapa

Aaaa jakby ktoś pytał o menu 

ŚNIADANIE : miks sałat, pomidor, ogórek, mozzarella z bazylią, grzanki i majonez

II ŚNIADANIE : jabłko 

OBIAD : ziemniaki, ogórek, pałki z marynacie z miodu, musztardy i oliwy ( coś wspaniałego) Tu wygląda jakby się spaliły ale to mylny obraz hihihi było boskie, takie miękkie, ajjjj nie da się opisać. 

KOLACJA : bułka, szynka w galarecie, jajko, ogórek ;) 

30 września 2018 , Komentarze (20)

Tak to wyglądało kilka dni temu  :) szału nie ma, ale tragedii też nie ma bo waga nie poszła w górę. To też sukces.  Miłej niedzieli Wam życzę.  

29 września 2018 , Komentarze (10)

Witajcie ;) 

Jesli chodzi o wagę to skubana stoi w miejscu 3 tydzień.... z jednej strony lepiej że stoi niż gdyby miała iść w górę. Szczególnie,że posiłki nie zawsze były dietetyczne. Brakuje mi picia wody, wracam do niej ale nie jest lekko gdy za oknem 2 stopnie lub 7. Aktywności brak, ale od października ruszam z planerem i aktywność wraca. 

Dzisiejsze menu

--- śniadanie: sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek świeży, ogórek konserwowy,pół mozzarelli,grzanki i trochę majonezu) 

--- II śniadanie : 2 jabłka 

--- Obiad a zarazem kolacja bo było późno jedzone : zapiekanka z mięsem mielonym, ziemniakami, cukinią, pieczarkami i serem. 

Jeśli chodzi o dzisiejsze wypicie wody to zaliczyłam prawie 1,5 litra, może do końca dnia uda się wypić resztę. 

Samopoczucie jako tako, młoda chora od piątku. Kaszle i nie jest dobrze :( Boję się,że do poniedziałku nie przejdzie. Noce nieprzespane :( Mam dosyć, ręce mi opadają. Ale wczoraj jakimś cudem udało się zrobić live na YT. Atmosfera była super, super ekipa :) Taka odskocznia od codzienności :) 

To tak w skrócie co u mnie ;) Wiadomo bywają lepsze i gorsze chwile, jak to w życiu ;) Życzę Wam udanej niedzieli :) Pozdrawiam serdecznie :) 

22 września 2018 , Komentarze (17)

Witajcie Kochani ;)

Ja na chwileczkę ;) co u mnie ? Waga stoi jak zaklęta. Cały czas 67,1 kg... dobre i to...a juz lepsze niż 69,2 hahahahaha. Ale z jednej strony wcale się nie dziwię,że jest zastój, bo...

1. nie ćwiczyłam (jedyna aktywność chodzenie)

2. piłam mało wody

Cieszę się z tego co mam, na chwilę obecną. Wiem,że mogło byc lepiej, ale tez mogłam to zawalić bardziej. Cały czas notuję, może fotek mniej. Dziś mija dzień 52 od kiedy zaczęłam na nowo notować posiłki itp. jestem z siebie zadowolona. Ogólne samopoczucie moje jest ok. W domu tez nawet dobrze.... 

A teraz nie o diecie.... jeśli są tu osoby które mnie oglądają na YT a chciałby by, abym nagrała live....Piszcie ;) i zapraszam oczywiście na mój kanał ;) 

www.youtube.com/channel/UCmMOf32VRGgHwpng7PBYu5A?v...

To tak w skrócie ;) Za oknem czuć już powoli jesień... są i choroby....ale walczymy dzielnie ;) Nie dajemy się :) 

Wam Kochani życzę udanej niedzieli :) Pozdrawiam cieplutko :) :* 

14 września 2018 , Komentarze (27)

Witajcie Kochani :) 

Przepraszam Was z  góry za brak fotek i menu z kalendarza. Jakoś nie mam czasu wkleić...Udaje mi się na koniec dnia wpisać do kalendarza. Ale nie mam siły wklejać z telefonu. Może coś nadrobię w weekend. 

Ja mi idzie moje odchudzanie? To już 44 dzień !!! Waga od kilku dni w górę. @ zawitała przed czasem. Znowu chyba stres i nerwy dały się we znaki. Do tego młoda od wczoraj kaszle, smarcze się... Dziś byłam z Nią u lekarza, bo u Niej szybko wszystko się rozwija. Wirus--ma siedzieć w domu. Jeśli do poniedziałku nie przejdzie , dalej do lekarza. Pisząc teraz do Was, mam oczy na zapałki. Niby zrobiłam sobie kawki ( takiej rozpuszczalnej, bo innej nie lubię ) ale nawet ona mi nie pomaga :( Zasypiam. 

Staram się  nie objadać. Piję wodę. Notuję posiłki i czasami cyknę fotkę. @ zrobiła swoje, ale nie będę się tym przejmowała. Wczoraj i dziś bez orbitreka. No cóż i tak bywa, nie będę płakała z tego powodu. Jutro nadrobię...mam taką nadzieję. Jako tako ułożyłam plan w głowie, w telefonie przypomnienia są.... Bo inaczej nie funkcjonuję :( O matko.... 

Mam nadzieję,że zregeneruję się w weekend :( bo aż mi się płakać chce. Dziś dostałam od Mamy książkę  Katarzyny Miller i Ewy Konarowskiej pt " Chcę być kochana, tak jak chcę " Już od dłuższego czasu czaiłam się na tą książkę..i dziś dostałam :) Przeczytałam pierwszy rozdział i jestem zauroczona, zachwycona.... kurczę jakbym czytała o sobie !!! Czytałyście ? Dajcie znać, jak Wasze wrażenia. Może powróci bakcyl czytania książek. Fajnie by było.... to byłby czas tylko dla mnie :) :) 

No dobra to chyba tyle co u mnie.... a Wam jak zapowiada się weekend ? Pozdrawiam cieplutko :* :* 

9 września 2018 , Komentarze (31)

Witajcie Kochani ;) 

Co u mnie? Ostatnio nie wstawiałam foto-menu,a to dlatego,że ten tydzień tak szybko przeleciał.... Szok... Rozpoczął się rok szkolny,a co za tym idzie, trzeba ogarnąć parę spraw. Późne powroty ze szkoły, bo lekcje kończą przed 16. Do domu dojeżdżamy po 16-ej, trzeba dać obiad, przypilnować lekcje, zrobić kolację. No i wtedy czas dla mnie. 

Tak czas dla mnie...nawet nie wiem kiedy zleciał tydzień, a ja ? Nawet nie ćwiczyłam :( tak :( dobrze czytacie :( Starałam się dużo chodzić. 

Ale mogę się Wam pochwalić kolejnym spadkiem. Po tygodniu  mniej 0,5 kg. Natomiast od początku czyli po 38 dniach spadek to minus 2,1 kg. Uważam,że nie ma tragedii i to spokojny spadek. Tak sobie wczoraj obliczyłam,jeśli moje tygodniowe spadki będą po pół kilograma to.... wagę 56.6 kg powinnam zobaczyć na początku lutego. To jest 21 tygodni. Dużo nie dużo, zależy jak na to spojrzeć. Wiadomo,że są lepsze i gorsze dni. I nie nastawiam się w 100% na spadki 0,5 kg. Czasami może być spadek większy, czasami mniejszy, a może się też tak zdarzyć,że nie będzie spadków. Wiadomo różnie to może być. 

Jednak jestem z siebie dumna, bo na wadze jest 67,1 kg....a na początku było 69,2 Czyli warto walczyć ;) Przy dobrych wiatrach, za tydzień może zobaczę 66,6 kg :) 

Wodę piję codziennie 1,5 litra ;) Dziś już była aktywność--- orbitrek 15 km ;) bo musiałam odgonić złe emocje ;) udało się. Zeszłam mokra jak szczur hihihi ale zapomniałam dlaczego miałam zły humor :) 

Mimo,że Wam nie wstawiałam fotek menu, to codziennie notuję ;) Niestety codziennie też się ważę :( wiem, wiem....to nie jest dobre...ale wiecie co ? Dzięki temu jakoś się bardziej pilnuję ;) Od jutra już wróci aktywność oprócz orbitreka. Wszystko muszę zaplanować dokładnie, bo bez tego nic nie wyjdzie. Nie ogarnę dziewczyn i aktywności itd.....Tak więc wracam do planowania :( Widać inaczej nie umiem funkcjonować.... 

No dobra koniec smęcenia ;) Wam życzę udanego popołudnia i udanego poniedziałku, jak i całego tygodnia :) 

Pozdrawiam serdecznie i nadrabiam Wasze pamiętniki :)  Buziaki :* :* :* 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.