Smutek mnie ogarnął, jak tylko stanęłam dziś na wadze i zrobiłam pomiary a płacz swoją drogą echhh....Jak ja mogłam aż tak się zapuścić.W ciągu 2 miesięcy + 23 cm i + 3,5 kg OOOOOOOOOOOOOO Matkoooooo. A teraz trzeba będzie to zgubić i wiem że nie zajmie mi to dwóch lecz więcej miesięcy. Taka prawda, smutne ale prawdziwe.
Sama siebie nie poznaję...ale wiem,że jeśli bardzo się uprę to dam radę i na Święta będzie ok i moje ciało będzie wyglądało lepiej. Grunt to mieć nadzieję i pozytywne myślenie, podobno wtedy jest łatwiej...ale czy to prawda....
Zobaczymy jak to będzie i czy uda mi się naprawić to co zepsułam własną głupotą i obrzarstwem....
Miłego dnia życzę wszystkim