- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (179)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1067536 |
Komentarzy: | 36979 |
Założony: | 17 kwietnia 2012 |
Ostatni wpis: | 20 listopada 2024 |
Postępy w odchudzaniu
Hehehe właśnie słuchałam piosenki „kamień z wielkim LOVE…” ile razy tego słucham, to gdzieś tam w głębi serca bym chciała dostać taki kamień lub nawet głupiego by się wydawało kwiatka od tak bez okazji… Ale mnie wzięło na słuchanie muzyki… i wcale nie jest cicho tyle ile się da… i głośniki wytrzymają
W ten sposób staram się zagłuszyć swój głód i myśli….a myśli mam echhh nieczyste….i czyste………….
Ale pech heheh zaczęłam robić obiad i trach, gaz w butli się skończył.....a Pan M,będzie za godzinkę... ziemniaki na wpół ugotowane, kalafior ugotowany a filet w płatkach nawet nie zaczęty....To chyba jakiś pech dnia dzisiejszego.
Mało tego... dziś miałam komisję lekarską ZUS.. kurczę ledwo siedzę, nie dźwigam, bo mnie boli kręgosłup.... Kilku specjalistów....i co? decyzją Starszej Pani z Zusu ( która powinna być na emeryturze ) mogę wrócić do pracy. Kurczę na cholerę pytania typu " gdzie Pani pracuje? " Na diabli takie pytania skoro wystawia mi zdolność?! Za tydzień mam rezonans, później kardiologa....psychologa z córką, druga ma dentystę.. później rehabilitację... i dobrze wiem ,że nie dostanę tyle dni wolnego... Pójdę dalej na L4 i po tym rezonansie wtedy zadecyduję, co dalej. A kumpela której nic nie dolega poszła na komisję i nawet na świadczenia rehabilitacyjne dostała :) i gdzie tu sprawiedliwość?????????????????????
Jeśli chodzi o rozmowę z Panem M? to nie odbyła się.... Liczę,że dziś z Nim porozmawiam, bo nie dożyję weekendu!!!!!!!!!!!!! Od środka mnie rozrywa.. Emocje biorą górę, niestety...
Posiłkowo....hmmm śniadanko---- 2 kromki z serkiem kiri kiri, później Pan M postawił kebaba :( byłam wściekła po tej komisji. i zjadłam ale pół.... ( chyba żołądek mi się skurczył )
MIŁEGO DNIA
Taki oto prezent będzie dla Rodziców na 40--lecie :) ja jestem zachwycona..... jak to rodzice zmienili się przez te 40 lat :)
No i co Pan M wrócił w nocy.... rano pojechał jeszcze na chwile do pracy, ja zawiozłam dziewczynki do szkoły. Później zadzwonił Pan M. czy nie chcę jechać z nim do Włocławka na rozładunek? Hmmm pomyślałam ok pojadę, a może podczas jazdy jakos potoczy się rozmowa. Jednak nie rozpoczynaliśmy tego tematu. A mnie cały czas coś gryzło :( cały czas, coś było mi nie w smak...Oczywiście,że samopoczucie ok, Nasze relacje dalej są ok... jednak czuję potrzebę porozmawiania... wyjaśnienia sobie Naszych relacji. Dziś też nie wiem czy uda Nam się pogadać,ponieważ naprawia znajomej samochód, i pewnie jak wróci z garażu będzie późno... a ja będę spała. Rano mam komisję lekarską...Więc podejrzewam,że z rozmowy dziś nici... Z nerwów zatyka mnie w klatce piersiowej....Bym poszła do garażu i rozpoczęła rozmowę, ale zapewne wiecie jak facet utknie w garażu to skupia się na tym co tam ma zrobić :) a nie ma sensu zawracania dupy.... skoro i tak nie będę widziała,Jego twarzy i reakcji. Taka rozmowa mnie nie satysfakcjonuje. Nic poczekam.... a nóż doczekam się tak ważnej dla mnie rozmowy ...
Posiłkowo hmmm
śniadanie-- jedna kromka chleba sucha
obiad---- ziemniaki, żeberko.....
kolacja ---- garść popcornu i 4 kostki ptasiego mleczka ( wszystko przez tą niepewność..........
Nooo to ja w oczekiwaniu na Pana M... pochłonęłam :( 6 kostek ptasiego mleczka, miseczka popcornu.....ajjjj Achna co z Tobą? To chyba strach przed rozmową. Pan M prawdopodobnie dziś zajedzie do domu pod wieczór i boję się rozmowy.. Pisząc to toczę rozmowę z Panem M....rozmowa toczy się o zwykłych rzeczach. Śmiechy, śmiechami... a ja czuję się dziwnie. Strach nadal jest.. nie wiem czy słuszny ale jest....
Wczoraj po rozmowie z bratem ustaliliśmy,że jednak nie będzie to obraz na płótnie...noo i jak poszłam do fotografa okazało się,że obraz może się rozlać...noo i wpadłam na pomysł. ujrzałam ramę... dużą... no i od słowa do słowa, będą w ramie zdjęcia. Tak jak rodzice wyglądali w dniu ślubu i obecnie :) i będzie dedykacja ....Mam nadzieję,że spodoba się i ta opcja.
Samopoczucie moje hmmm dalej jakby w niewiedzy... bo Pan M nadal za granicą.
Posiłkowo hmmm wiadomo jak to u mamy :) jedź bo mizernie wygladasz :) heheh
Po zebraniu i rozmowie z Panem M.
Tak tak oba zebrania zleciały, fakt ,że zaczęłam o 16 ej a wyszłam ze szkoły o 19 ej :) heheh nasiedziałam się...Będąc na zebraniu odezwał się Pan M. Miał neta na dłużej a ja co? Ja na zebraniu, ale nie mogłam na nich nie być. No więc pisałam z Nim na necie... Ja swoje żale ,że nie odp na moją wiadomość odnośnie uczuć... On mi na to,że pogadamy jak przyjedzie. Ja Mu na to , bo nie wiem czy ma się pakować czy nie... On mi na to... a myślisz,że wpuściłem Cie pod swój dach tylko po to aby Cię z niego teraz wyrzucić? A ja na to, że nie wiem,że może mnie testowałeś... Na co On ... jasne 3 lata Cię testowałem?! Hahahah.... No i tak wyglądała Nasza rozmowa na necie.... Nooo i nie dowiedziałam się chyba nic konkretnego... tak mi się wydaje. Chociaż z drugiej strony... skoro napisał,że nie po to mnie przyjmował pod swój dach.... to co myślicie ,że jednak coś do mnie czuje? I,że nie jest to tylko "lubię Cię? "
Pogubiłam się w tym wszystkim....Ja strasznie nie lubię mówić, rozmawiać z drugą połówką o uczuciach, jeśli nie są One określone....
A posiłkowo? Nie urywa pośladków :)
Dziś nocujemy u Mamy :) bo późno wróciłam z zebrań i nie chciało mi się jechać do domu....Dziewczynki zadowolone i Moja Mama też :)
Co to się dziś jadło....
śniadanie---kanapki
obiad--- skrzydełka, brokuł, ziemniaczki
kolacja ---- 2 grzanki.....
Teraz czas poczytać jak Wam minął dzień...
W poszukiwaniu i nie tylko....
Ajjj najgorzej jak coś się robi na ostatnią chwile...mimo ,że o tym się wiedziało znacznie dłużej. A mianowicie chodzi o 40 rocznice ślubu Moich Rodziców....Odkładałam dzień po dniu, mówiąc sobie ,że jeszcze jest czas... a tu czasu brak. No i tak sobie wymyśliłam, ręczniki haftowane z napisem oraz obraz na płótnie z wizerunkiem rodziców w dniu ślubu i obecnie :) Jak myślicie spodoba się? Mam nadzieję,że rodzice będą zadowoleni :) Ja osobiście bym chciała taki obraz na płótnie.
Samopoczucie hmmm teraz z innej bajki...można powiedzieć,że jest ok. Dziś zebranie u dziewczynek.....heheh ciekawe co tam będzie ciekawego....jak wejdę o 16tej to wyjdę o 19ej bajka...
Co się tyczy dietkowania , może być....chociaż chodzi za mną karpatka :)
A jesli chodzi o Pana M. toooo no właśnie chwilę dziś znowu zamieniliśmy...bo stanął na stacji aby sprawdzić czy szef przelał Mu kase na dalszą drogę... no i było tylko pytanie czy wszystko u Nas ok i ja zapytałam czy u Niego ok heheh net cholernie przerywał niestety... i się nie dogadalismy :) Może wieczorkiem gdy stanie na pauzę pogadamy dłużej....
Miłego popołudnia
I znowu menu....plus szyszki :)
Ooo szyszki nieksztaltne....sama ich nie zjadlam :) a wciagnelam 2 i reszte dziewczynki,a drugi taku talerz zawiozlam mamie i bratu :)