Witajcie
Dzisiejszy dzień jest bardzo pozytywny. Od samego rana, chociaż waga wzrosła 0,5 kg... i jutro nie liczę na spadek. Jednak nie załamuje mnie to, działam dalej. Rano odwiezienie jednej panny do szkoły, potem małe zakupy i do domu. W domku troszkę ogarnęłam, obudziłam drugą pannę. Potem wzięłam się za trening ;) Tak... dziś nastał ten dzień, kiedy to ruszyłam 4 litery ;) Najpierw hula hop 20 minut, potem 20 minut - twister, ciężarki
Dużo czy nie hmmm 40 minut. Jak na powrót, myślę że jest ok ;) Posiłkowo dzień wygląda tak:
ŚNIADANIE: bułka z dynią, twaróg wędzony, ogórek
II ŚNIADANIE: serek stracciatella, mandarynka, truskawki
OBIAD: ziemniaki, surówka domowej roboty, rybka smażona
KOLACJA: tost z serkiem hochland na gorąco i salami ;) plus kawka rozpuszczalna Nescafe :)
Razem wyszło 1658 /2655 kalorii Spalonych kalorii 453
Ogólnie jestem zadowolona z dzisiejszego jadłospisu. Wszystko zaplanowane i zrealizowane, co mnie cieszy. Fakt mogłoby być więcej kalorii, ale nie chciałam na siłę się dopychać. Wiem, że z każdym dniem będzie lepiej. Dziś drugi dzień liczenia kalorii ( powrotu do liczenia) Co mnie motywuje oby na kolejny miesiąc :) Nie krócej ;) Zaraz zabieram się za ułożenie jadłospisu na jutro..... Wiem tylko, że na obiad będą kluski ziemniaczane od mamy ;) Resztę zaplanuję.
Cieszę się, że kolejny dzień na + Nawet woda wypita ;) Także jest ok. Pamiętajcie aby się nie poddawać. Działamy, idziemy po swój cel ;) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam cieplutko. Spokojnego weekendu życzę :* :)