Witajcie
Nie było mnie kilka, wiele się działo przez ten czas....Niekonieczne dobrego... Ale streszczę tylko wczorajszy i dzisiejszy dzień.
Wczoraj bardzo intensywnie było od samego rana, ciągle w biegu, ciągle coś robiłam... Trochę porządki w domu, popołudniu z mamą na cmentarz pojechałam. Trening konkretny, wyrywanie zielska, bieganie ze śmieciami do kontenera... Hahah Dostałam w kość, a jeszcze przyszła @ to nijak chciało mi się cokolwiek robić. Ogarnęłyśmy nawet w dobrym czasie, bo jakieś półtorej godziny. Przywiozłam mamę do nas, przebrałam się i najpierw odwieźliśmy mamę do domu a później na zakupy...Takie ubraniowe ale dla dziewczyn. Jakieś 2 i pół godziny chodzenia po galerii.... Masakra :( W domu byliśmy po 21 :( I padłam. Ale trening był tzn chód-marsz czyli 1 godzina i 30 minut ( 5,59 km) Ogólnie wczoraj zrobiłam 16,46 km i wyszło 22769 kroków, nawet ładnie :)
Posiłkowo dzień wyglądał tak
śniadanie: kanapki z szynką drobiową i rzodkiewką CZERWONA HERBATA
II śniadanie: koktajl truskawkowy i ciastko Lubiś
obiad: zapiekanka z kurczaka, marchewki, ryżu CZERWONA HERBATA
Dzisiejszy dzień też na pełnych obrotach. Od samego rana, śniadanie , później zakupy. Jakoś tak zeszło w tych sklepach,że jak wyjechaliśmy chwilę po 9 to do domu weszłam po 12. Szybko pochowanie produktów do szafek, lodówki i gitara :) Czas na przygotowanie obiadu.
Zanim przejdę do jadłospisu dzisiejszego, to najpierw dzisiejszy trening. Czyli chód-marsz 51 minut i 3,15 km. Niestety ten tydzień jeśli chodzi o treningi to marsze...Mam takie skurcze łydki że nie radzę sobie. Miałam coś dziś kupić w aptece i zapomniałam :( Może po niedzieli coś ogarnę.
Dzisiejszy jadłospis
śniadanie: chleb, parówki z indyka, musztarda CZERWONA HERBATA
obiad: ziemniaki gotowane, nuggetsy, sałatka obiadowa CZERWONA HERBATA
kolacja: koktajl truskawkowy, orzechy brazylijskie, śliwki suszone
Dziś poszły w ruch orzechy i śliwki....tylko dlatego że słabo by wypadł dzień jeśli chodzi o kalorie. Za Waszą radą dobiłam je orzechami i suszonymi owocami.
Nie mam ochoty kompletnie jeść :( Nerwy, stres jaki ostatnio mi towarzyszy.... zaciska mi gardło. Do tego kołatania serca, dokuczają od dwóch tygodni. Ja ogólnie mam stwierdzone wypadanie płatka zastawki mitralnej tzw. zespół Barlowa. Nie jest to przyjemna przypadłość. Dzwoniłam dziś do lekarza pierwszego kontaktu aby się dowiedzieć jak urzędują lekarze....I okazuje się,że tylko tele-porady. Także w piątek muszę dzwonić i się umówić na taką poradę. Poproszę o skierowanie do kardiologa na badanie echo serca. Martwię się, bo dawno nie miałam takich dolegliwości.
Mam nadzieje,że walczycie....Dziś nadrobię pamiętniki... Pamiętajcie,że trzymam za Was kciuki, działamy dalej. Powodzenia :) Pozdrawiam