Witajcie
Nie wiem kiedy, ale niedziela dobiega końca. Dziś relaks, pełen relaks :) Dosłownie relaks z książką. Cała przeczytana w kilka godzin ;) ociekająca seksem :) Chyba teraz takiej potrzebowałam, bo ostatnimi czasy, tylko kryminały ;)
Dziś dzień bez treningu, chociaż nosiło mnie. Wzięłam się za pranie, sprzątanie aby ten ruch był. Okazało się,że mam tyle maseczek, że nie wiem czy do końca roku zużyję :) Opłacało się zrobić porządek :) hahahah Jeśli chodzi o jadłospis, wyglądał tak :
ŚNIADANIE: chleb z ziarnami, kiełbasa z piersi kurczaka, miks sałat, ogórek CZERWONA HERBATA
II ŚNIADANIE: śliwki, cappuccino
OBIAD : skrzydełka z piekarnika i frytki ( frytki z jednego ziemniaka, pod frytkami talerzyk z ręcznikiem papierowym, aby tłuszcz wsiąknął)
KOLACJA : koktajl z białkiem serwatkowym - pycha :)
To byłoby na tyle ;) Jutro rehabilitacja, ale mam mieszane uczucia czy iść :( Cała ta sytuacja mnie przeraża. Nie wiem, pójdę, zobaczę i zadecyduję czy będę kontynuowała ;)
Działamy, walczymy nie poddajemy się. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :* :*