Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1138222
Komentarzy: 37653
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 19 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

1 stycznia 2024 , Komentarze (12)

Witajcie 

         Szczęśliwego Nowego Roku, mało smutków, dużo radości i zdrowia dla Was Kochane. Działamy dalej, nie poddajemy się. 


            Sylwester  minął mi spokojnie. Najpierw rozwieźliśmy dziewczyny, potem do rodziców złożyć życzenia. Później na chwilę do kolegi...i w drodze powrotnej telefon od córki " mamo kolegi mamie zepsuł się samochód" no to zawróciliśmy i M pomagał. Coś tam udało się zrobić, ale to grubsza sprawa dla mechanika. Udało się chociaż przestawić samochód, aby nie tarasował przejścia na chodniku. Po akcji pomoc, pojechaliśmy do domu, szybko zabrałam kociaki wszystkie go domu. Od 20.30 do północy siedziałam z nimi sama w kuchni. Trochę z nimi się bawiłam, trochę oglądałam serial na Netflixie ( Echo). M puszczał w salonie muzykę.  O północy wyszłam  z nim  przed dom, obejrzeliśmy fajerwerki. Około pierwszej pojechaliśmy po młodzież i do domku. Spać poszłam przed 2. Obudziłam się o godzinie 9. 

        Zjadłam śniadanie, a potem zabrałam się za dalsze oglądanie serialu. Dzisiejszy dzień był leniwy. Czy żałuję? Nie. 

       Działam dalej, nie poddaje się. Dzisiejsze menu może nie wygląda idealnie, ale mi smakowało, a to najważniejsze. No i czas na czyszczenie lodówki ;) 

I posiłek: bułka z wędliną, ogórkiem kiszonym i rzodkiewką, papryczki i salamitki wędzone

II posiłek: pomarańcze, ciasto marchewkowe z kremem cytrynowym ( od brata) 

III posiłek: bigos i bułka

IV posiłek: sałatka z kurczaka, ryżu, ananasa, kukurydzy, rodzynek i majonezu

      Kalorie nie liczone i raczej nie zanosi się, ale chciałabym dalej kontrolować posiłki  poprzez robienie zdjęć. 

      Jak widzicie w tytule jest 90 dni do Wielkanocy. Tak też chciałabym odliczać. Zapraszam do wspólnego odliczania. Jeśli chodzi o nowy rok i plany. Na chwilę obecną nie mam. Może jutro do tego usiądę. Ale skarbonka zostaje dalej ze mną ;) Obecną będę otwierała chyba jutro....Jest pełna, ostatni tydzień grudnia niestety się tam nie zmieścił :) także czas otworzyć. Możecie obstawiać ile mam ;) Zbierałam od 1 czerwca tego roku do końca roku. Wrzucałam po 5 zł za trening lub za ilości kroków powyżej 15 tyś, 1 zł wrzucałam za dzień bez słodyczy hmmm tu szło kiepsko ;) 

     Jest i ona- skarbonka ;) Aż sama jestem ciekawa ile tam jest. 

Także działam dalej, idę przed siebie. Ty również, rób swoje, nie oglądaj się za siebie. Trzymam kciuki. Powodzenia. 

     Dajcie znać czy macie jakieś postanowienia noworoczne, plany...? Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) 

28 grudnia 2023 , Komentarze (8)

Witajcie 

       Czy dociera to do Was, że do końca roku zostały 3 dni ? Szok, niedowierzanie..... a przecież dopiero co nowy rok się zaczynał...a już kończy? 

       Od wczoraj pilnuję posiłków i wody. Z treningami mi nie idzie, ale chociaż staram się chodzić. Wczorajsze menu 

1 posiłek: bułka z ogórkiem, ryba po grecku 

II posiłek: karpatka bez pieczenia,paluszki, mandarynka, resztka popcornu i rodzynki w czekoladzie

III posiłek: ziemniaki, zraz, ćwikła z chrzanem

IV posiłek: bułka kielecka z  polędwicą sopocką i pomidorem

       Dzisiejszy jadłospis

I posiłek: chleb z pomidorem, szynką

II posiłek: gnochi z kurczakiem, cukinią, pieczarkami w sosie meksykańskim plus ser

III posiłek: chrupki o smaku pizzy, rodzynki w czekoladzie, mandarynka i pomarańcza

IV posiłek: bułka, sałatka jarzynowa

        Cieszę się, że udaje mi się wrócić. Najgorszy pierwszy tydzień, dlatego zaczynam już teraz, a nie po nowym roku. Ja wiem, że to menu nie jest idealne... ale nie przejmuję się tym. Jem co lubię, ale staram się pilnować ilości posiłków. Waga już zaczyna się po świętach odwdzięczać i to mnie cieszy. Nie zamierzam być na samej sałacie... czy suchym chlebie. Dalej będę jadła co lubię, ale nie będę rzucała się na jedzenie. Będę chciała zjeść czekoladę? zjem. Będę chciała zjeść chipsy? zjem. Będę miała ochoty napić się coli? Napiję  ( nawet kupiłam sobie litrową na sylwestra) Nie będę sobie wszystkiego odmawiała, bo to, nie tędy droga. Każdy powinien obrać swój kierunek, swoją drogę. 

      Rób swoje, nie poddawaj się. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

25 grudnia 2023 , Komentarze (16)

Witajcie

      Pierwszy dzień świąt dobiega końca... Ale najpierw jak minęła Wigilia. Byliśmy u macochy M, potem u Moich rodziców i na końcu u M chrześniaczki.  Na sam koniec przejechaliśmy się po wsi, aby zobaczyć jak są domy ozdobione ( taka mała tradycja). Jak wyjechaliśmy z domu o 14, tak wróciliśmy o 21.30 Także cały dzień poza domem. Muszę przyznać, że było sympatycznie. O dziwo samopoczucie moje było dobre ( co zwiastowało moją wizytą u macochy M. Nie byłam u nich od czasu wypadku M....czyli 5 lat) Ale w tym roku poczułam, że chcę tam być. Nie żałowałam, że pojechałam. 

    Nie objadłam się, ale wróciłam najedzona ;) Podsumowując dzień był mega udany. Dawno nie miałam tak miłej Wigilii, humoru i dobrego samopoczucia w Wigilię. Co bardzo mnie cieszy. 

    Dzisiejszy dzień ogólnie równie sympatyczny, pozytywny. Dziś byliśmy u M kuzyna. Atmosfera była super ( pomimo tego, że była siostra M i szwagier) Ci co mnie dłużej czytają, wiedzą, że ....od dłuższego czasu szwagier M traktował mnie jak powietrze....a tu hmmm rozmawiał ze mną, żartował. Już dwa dni temu jak na chwilę u nich byliśmy, bo oni nie mieszkają w Pl obecnie.. to bałam się do nich wejść. Nie lubię otaczać się ludźmi, którzy mnie traktują jak powietrze. Ale jakież moje było zdziwienie ( i nie tylko moje bo wszystkich tzn dziewczyn i M) , że jego szwagier ze mną rozmawiał normalnie, nawet kawę zaproponował hmmm ( bałam się, że czegoś dosypał) nawet to powiedziałam, to, się zaśmiał i powiedział, że nie... Nie powiem, miło mi się zrobiło, bo teraz to był normalny człowiek. Czy tak będzie już? Tego nie wiem, ale doceniam, to co było kilka dni temu i dziś. Zachował się jak człowiek, wychowany człowiek. Brawo on. 

      Ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień. Póki co to są najlepsze święta od kilku lat. Mogę to śmiało przyznać. Czyżby końcówka roku była super? Fajnie by było... 

      Treningów brak, troszkę mi ich brakuje, ale mam dystans. Dziś nawet nie zrobiłam 10 tyś kroków ( mam jakieś niecałe 6 tyś) i co... nie załamuję się... idę dalej. Być może od środy wrócę na lepsze tory ( trening, pilnowanie-planowanie posiłków i powrót do wody) 

    Także działamy, na swoich zasadach. Nie porównuj się do innych, rób, co uważasz za słuszne i co działa na Ciebie. Trzymam kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru :) Pozdrawiam 



    Ps. a jak Wam mijają święta? 

20 grudnia 2023 , Komentarze (17)

Witajcie 

        Ostatnie dni roku 2023 mijają strasznie szybko, dzień za dniem. Mam wrażenie jakby jeden dzień się nie skończył, a zaczął drugi. Strasznie uciekają te dni. Samopoczucie dzisiejsze ciut lepsze, chociaż mam wrażenie jakbym była nieobecna w codzienności. Niby coś robię, ale bez większego przekonania. Robię, bo robię... bo trzeba... 

       Treningi dalej w tyle ( poza krokami) dziś np już ponad 17 tyś. Woda hmmm wracam do niej, a posiłki? Dalej bez liczenia kalorii, cykania fotek ( mimo, że to mnie trzymało w ryzach) Nie czuję teraz tego. Najważniejsze, że mimo wszystko waga nie idzie w górę. Słodkie jem, jak trafi się coś w kalendarzu. Właśnie apropo kalendarza... miałam wstawiać zdjęcia tego co mam :( ale kompletnie nie umiem z tym, się wszystkim wyrobić. Może zbiorczo na koniec wstawię ( będzie łatwiej i da się to ogarnąć)  Dziewczyny zadowolone z zawartości swoich kalendarzy ( a to najważniejsze)  Ja także jestem zadowolona. 

   Jeśli chodzi o przygotowania do świąt... hmmmm choinka ubrana ( po dwóch tygodniach prawie od zakupu) Z potraw jedynie bigos mam zrobiony :( Reszta nie jest tknięta. Jutro zrobię zrazy i upiekę schab. Może jutro zrobię pierogi, albo w piątek. W sobotę M zrobi rybę po grecku, ja może zrobię sernik na zimno i karpatkę bez pieczenia. W niedzielę zrobię rano paszteciki ( dziś robiłam i wyszły pyszne) Zobaczymy jak to wyjdzie ;) Plany planami, a życie sobie ..... Co ma być to będzie. Nic na siłę. 

     A jak u Was przygotowania? 

     Może nie jest idealnie, ale nie poddaje się, działam. Robię dalej swoje. W wolniejszym tempie ;) ale robię. 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje, na swoich zasadach. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam.

18 grudnia 2023 , Komentarze (6)

Witajcie

     Znowu troszkę mnie nie było. Ostatni wpis był 5 grudnia, szok, jak to zleciało. Nawet nie wiem kiedy. Cały czas w biegu, cały czas za czymś gonię. Nie wiem, kiedy usiądę na spokojnie z książką, maseczką....oj jakie marzenie ;) Ale chwilowo nierealne. Jednak myślę, że w święta sobie odbiję ;) 

    Nie poddaje się, działam dalej. Dziś waga mnie zaskoczyła ;) Takiej wagi nie widziałam, jakieś pół roku. I pomyśleć, że to bez liczenia kalorii, pilnowania posiłków. O wodzie też chwilowo zapomniałam... tzn nie piję jej tyle ile powinnam. Woda została zastąpiona herbatami. Zmieni się to ;) Do treningów też wrócę, ale w odpowiednim momencie. 

   Póki co działam dalej, ale dziś doznałam szoku, że tylko 13 dni do końca roku zostało. Szok i niedowierzanie. Teraz byłoby fajnie wykorzystać te ostatnie dni roku ;) 

    Ostatnio samopoczucie moje hmmm lekko kuleje, ale wierzę, że wróci do normy. 

Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o swoje, idź do przodu. Nawet jak upadniesz, rób swoje. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru


Przepraszam, że taki krótki wpis, ale musiałam, miałam potrzebę odezwania się :* Pozdrawiam :) 

5 grudnia 2023 , Komentarze (5)

Witajcie 

        Czy Wy widzicie ile dni do końca roku zostało? Szok... teraz mam wrażenie, że ten czas jeszcze szybciej zapiernicza ;) Ja nie mogę się coś ogarnąć ostatnio. Ciągle w biegu, masa spraw do załatwiania, a to swoje a to cudze sprawy. 

      Dziś od rana też zakręcony dzień i nagła zmiana planów. Nie lubię tego... Fakt ja już od dłuższego czasu nic nie planuje na 100% ale dziś miałam drobne plany. Niestety musiałam je przeorganizować. Czy się udało? Średnio. Najpierw urząd celny, potem galeria z młodzieżą i tu było gorąco. Potem powrót do domu, coś tam ogarnąć i teraz mogę usiąść. 

     Była prośba abym wstawiała tutaj, co mam w kalendarzu adwentowym. Był jeszcze wafelek, do książki, baton marcepanowy Goplana świąteczny ( ale fotek już brak ;) Z dnia dzisiejszego będzie fotka jutro. Książek może być więcej ..... a tytuł pierwszej po prawej hmmm brzmi ciekawie ;) 

    Jutro postaram się wstawić także fotki z kalendarza kosmetycznego od koleżanki ( jeśli nie ucieknie mi z głowy) Bo ostatnio z moją pamięcią... hmmm plus wszystko na głowie i wieczorem już nie kontaktuję. Z wodą też jestem na bakier, ale na rzecz herbat ( bo przeziębienie się przypałętało) Najgorzej z rana i na wieczór, bo za dnia to jeszcze jakoś daję radę. Treningów brak, poza krokami to jedyna moja aktywność. Jedzenie? Hmmm i tu też szału nie ma, tragedii też nie, ale nie mam jakoś głowy do robienia zdjęć. 

    Mimo wszystko działam, na tyle ile mogę. Nie poddaje się. Ostatnio trochę żołądek dokuczał, ale szybko usunęłam z listy posiłki, które szkodzą i już  jest lepiej. Kawę nie pamiętam, kiedy piłam... może tydzień temu. Ale tak, jak pisałam przerzuciłam się na herbaty ;) To wchodzi idealnie :) hahaha 

    Mam nadzieję, że Ty działasz, nie poddajesz się. Trzymam za Ciebie kciuki. Pamiętaj, nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej przed siebie. Nie zatrzymuj się. Powodzenia. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :) 

    

3 grudnia 2023 , Komentarze (8)

Witajcie 

   Nawet nie wiedziałam, że ostatni wpis dałam 10 dni temu, szok...i pomyśleć, że tylko 28 dni do końca roku zostało?! U mnie dużo się działo i dzieje.... czy dobrego? Niekoniecznie. Nie wiem jak się nazywam, a do tego dziś żołądek daje się tak we znaki, że mało jem.. No i przeziębienie się przypałętało... ale to przemarzłam, przez jedną osobę :(  Ale szybko działam, proszki, suplementy i liczę, że dzień dwa i będzie ok. 

     Z treningami nie jest mi po drodze :( Za to kroki staram się robić. Woda? Mało jej ale za to herbat piję dużo.... Jedzenie? Nijakie :( I tu zła jestem, bo wszystko w biegu. Czy zwolnię? Być może na święta. 

     Przyszedł grudzień.. a przecież dopiero co był listopad, pytałam o Wasze plany... a tu już ostatni miesiąc roku? Ja się pytam... jak????? 

   A jak grudzień, to i Vlogmasy na yt ;) na które Was serdecznie zapraszam, jeśli ktoś nie zawitał na mój kanał ;) 

     Będzie mi bardzo miło, jeśli zajrzysz i zostawisz po sobie jakiś ślad :) Codziennie będę odkrywała kolejne okienko w kalendarzu. Możecie też zobaczyć co ciekawego przygotowały dla mnie dziewczyny ;) 

     No nic, ja zmykam do łóżka, a Tobie życzę cudownego nowego tygodnia. Powodzenia w grudniu. Nie poddawaj się. Trzymam za Ciebie kciuki. Pozdrawiam :) :* 


    

24 listopada 2023 , Komentarze (18)

Witajcie 

     Niestety ostatnio mam gorszy czas. samopoczucie moje w skali od 1 do 10, to  minus 10. Totalnie, to nie mój czas. Mimo wszystko staram się nie poddawać. Jak dziś zobaczyłam ile dni zostało do końca roku... złapałam się za głowę. 37 dni ? Tylko tyle, czy aż tyle? Każdy interpretuje, jak chce. 

    Z aktywnością w tym miesiącu nie jest mi po drodze ( nie licząc kroków) Dziś już ponad 17 tyś i może jeszcze jakiś tysiąc dojdzie, bo pranie mam wstawione ;) I będzie trzeba rozwiesić.... a że suszarkę zaniosłam na górę do sypialni, to mam trochę więcej kroków do pokonania ;) 

   Posiłkowo hmmm dziś klapa na całego. Refluks się odezwał, po stresie i nie byłam w stanie nic dziś zjeść.. kompletnie nic ( poza dwiema suchymi kromkami chleba u rodziców) Odstawiam znowu kawę :(  i kilka innym rzeczy... przeżyję, dam radę. Woda pita, chociaż i jej mało ostatnio. Zmienię to ( chociaż może być ciężko,, bo za oknem zimno.... 

   Trzymam za Ciebie kciuki, życzę powodzenia i udanego weekendu. Pamiętaj, nawet jak upadniesz... powstań idź dalej przed siebie. Dasz radę. Pozdrawiam :* :) 

20 listopada 2023 , Komentarze (17)

Witajcie 

        Nowy dzień, nowy tydzień i nowe nadzieje... na lepszy czas. Tak, liczę, że ten tydzień będzie w miarę spokojny i przyjemny. Bardzo bym sobie tego życzyła, bo poprzedni przeorał mnie totalnie. 

     Dzisiejszy dzień, nawet spokojny, chociaż też na wysokich obrotach. Samopoczucie ok, chociaż troszkę zła jestem, bo posiłki dziś kuleją. Trudno, nie poddaje się, idę dalej, robię dalej swoje. Woda też średnio, bardziej na herbaty się dziś przerzuciłam. Minimum kroków zrobione. Dopijam zimną kawę i do łóżka. Trochę dziś przemarzłam, bywa i tak. Pociesza mnie fakt, że jutro mogę ciut dłużej pospać. 

  Wczoraj pisałam, że postaram się wrzucić to co do tej pory kupiłam młodej do kalendarza adwentowego. 

     Jak widać na załączonym obrazku, są skarpetki ( Pepco), oczyszczający żel micelarny( Kontigo), gąbeczki do makijażu, mgiełka-ta różowa jak dezodorant, masełko do demakijażu, Isana, nivea dezodorant, szczoteczka i plasterki na krosty oraz czekolada do kąpieli ( to wszystko w sklepie Rossmann kupione)  Mam 12 rzeczy czyli jeszcze 12 do kupienia ;) W środę ruszę, bo M już nie będzie w domu, dziewczyny w szkole to będę miała czas. Do końca tygodnia muszę się wyrobić, nie ma , że boli ;) 

    W planach jeszcze kubek świąteczny, talarze świąteczny, krem do rąk, pomadka ochronna, sól do kąpieli, puder do kąpieli, krem do rąk, Spotify ( karta podarunkowa do słuchania muzyki), maszynki do golenia, chusteczki nawilżane, szczotka do włosów, maseczki, chipsy pringles, kulki Milki ( po 4 pakowane) i piżama ( która będzie w okienku 24) plus coś jeszcze dorzucę. Zwykle tak robię, że 6 grudnia jest większy prezent i 24  jeszcze większy prezent. Wtedy już na mikołaja i na wigilię nic nie daję. Robię, też tak, że te dwa okienka kładę pod choinkę ;) Zobaczymy jak zrobię w tym roku, bo tego jeszcze nie wiem. 

        Także tak .... teraz czas do łóżka ;) Wam życzę powodzenia w nowym tygodniu. Nie poddawaj się, działaj. Nawet jak zwolnisz, lub upadniesz, idź dalej. Rób swoje. Trzymam kciuki. Miłego wieczoru. Pozdrawiam .

19 listopada 2023 , Komentarze (10)

Witajcie

      Nie było mnie tydzień? Być może... nawet nie wiedziałam, że tydzień tak szybko minął. Zresztą te dni strasznie szybko mijają. Zdecydowani za szybko, co mnie bardzo smuci. Ten tydzień był ciężki. Zaczęło się od poniedziałku i akcji z policją. Niestety moja mama została oszukana, ale dzięki mojej czujności, udało się to wszystko wyprostować. Mama kasę odzyskała, a panią od ubezpieczeń zajmuje się już prokuratura. Oby sprawiedliwości stało się zadość. 
    To jednak powiedzenie " jaki poniedziałek, taki cały tydzień" u mnie tym razem się sprawdził. Pod względem samopoczucia - kiepski . Pod względem jedzenia- masakra ( zdecydowanie za mało) . Kroki spoko, te moje minimum 10 tyś robione każdego dnia ( czasami 16 tyś, czasami 12 tyś) Woda - różnie, raz było ok a innego dnia, nie. 

   Cieszyłam się na weekend. Chociaż wiedziałam, że nie pośpię, bo córka M szkoła, a moja córka wykłady na uniwersytecie. Liczyłam się z tym, że nie odpocznę... ale nie liczyłam, że padnę psychicznie. Przepraszam, że marudzę... ale to ewidentnie nie mój tydzień. 

   Zaraz koniec miesiąca, a ja w polu z kalendarzem dla młodej. Szło ładnie na początku, ale właśnie w tym tygodniu, wszystko stanęło w miejscu. Dosłownie. Dziś pewnie jeszcze ogarnę listę ( tzn w sumie lista jest, ale muszę dokupić jakieś 11 rzeczy ) Jak dziecko było małe, to wymyślanie rzeczy do kalendarza, to była łatwizna ;) Teraz jak 17 lat ma, to już ciężko ;) Może jutro Wam wstawię, to co już kupiłam dla młodej ;) Jakby ktoś szukał inspiracji. 

    A czy Wy robicie kalendarze adwentowe? Lub czy kupujecie gotowe? Ja lubię je robić, fakt to trochę więcej zachodu, bo trzeba zrobić listę co ma zawierać taki kalendarz, trzeba kupić i spakować :) A gotowy, tylko kupić :) Kiedyś kupowałam, ale zwykle były średnie (no ale cena też ich nie była wygórowana) Kalendarze, kalendarzami, ale przecież jakiś prezent na święta też wypadałoby kupić. Tu pomysły są, realizacja, kuleje. Czy jutro się uda coś kupić? Nie wiem. Najpierw jednak ogarnę kalendarze... a do świąt jeszcze chwila, dłuższa chwila ;) 

    Pamiętajcie, aby się nie poddawać. Ja trwam, mimo, że nie zawsze jest lekko i przyjemnie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 


    I przepraszam, za marudzenie ;)  

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.