Witajcie
No i mamy weekend :) Tygodnia koniec i początek hihihi jak to mawiają ;) Od rana piątek pozytywny, waga mnie dziś zaskoczyła i wywołała uśmiech na twarzy ;) Ale szeroko uśmiechała się, będę ale jutro jeśli będzie spadek ;)
Dziś rano pogoda mnie zaskoczyła tzn.popruszył śnieg...i tak na zmianę, topniał, padał....a to śnieg, a to grad...wszystkie pory roku dziś są ;) Po śniadaniu standardowo odsapnęłam, potem trening ;) Orbitrek 50 minut, ciężarki i gumy 20 minut razem.
Dałam z siebie wszystko ;) Mimo że po wczorajszej wizycie na cmentarzu mnie przewiało i coś wlazło mi w lewą stronę...Ale jakoś dałam radę, na spokojnie bez spiny. Także już mam weekend, bo sobota i niedziela bez treningu :) I dobrze mi z tym.
Posiłkowo dzień wygląda tak:
śniadanie: grzanki pomidorowe, jajko na twardo, makrela wędzona, ogórek
II śniadanie: jabłko, banan, winogrono, truskawka
obiad: placki z cukinii z marchewką z piekarnika plus sos czosnkowy domowej roboty
kolacja: sałatka: miks sałat, pomidor, ogórek, oliwki, grzanki czoskowe, mozzarella, majonez i do picia cappuccino
Łącznie dziś wyszło 1411/2120 Przy czym z aktywności spaliłam 422 kcal i w sumie powinnam zjeść 1698 kcal ;) Więc nie ma tragedii, chyba... Tzn jeśli dobrze to rozumiem. Czyli jeśli mam wyliczone przez fitatu 2120 kcal , to powinnam odjąć spalone kcal z aktywności i to co wyjdzie, powinnam spożyć tzn tyle kalorii. Poprawcie mnie jeśli źle rozumuję :)
Wcześniej w Fitatu nie miałam zaznaczonej opcji, aby odliczyć aktywność. bo też nigdy jej nie wpisywałam w aplikację :( Także czekam na info od doświadczonych ;) Pomocy hihi.
Co jeszcze... hmmm z wodą idzie ładnie, dziś dzień 68 od kiedy wypijam 1,5 litra dziennie. Kroki też ładnie mi idą tj. od 1 stycznia codziennie minimum 10 tyś robię.
To chyba byłoby na tyle ;) Trzymam za Was kciuki. Jutro weekend i jeśli dobrze pójdzie troszkę poluzuję szelki ;) Ale nie za bardzo :) Wam też radzę, nie spinać się w weekend ;) Wszystko z głową ;) Powodzenia. Miłego weekendu. Pozdrawiam :) :*