Witajcie
Jak człowiek dostanie kopniaka i ma wsparcie to wszystko jest łatwiejsze :) Dziękuję Wam za wsparcie :)
Dzisiejszy dzień może nie jest w 100% idealny ale dla mnie to jest krok do przodu ;) Udało się dziś liczyć kalorie, ważyć produkty :) Hmm niestety woda --- no właśnie z tym kuleję. Za to udało się wypić 3 czerwone herbaty, dobre i to ;) Wczoraj ułożyłam sobie jadłospis i udało się tego trzymać. W sumie dziś sobota to trochę łatwiej i więcej czasu. Ale to nic nie poddaję się i walczę dalej. Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis wygląda tak
śniadanie: chleb graham z szynką ( sama piekłam ) plus ogórek
II śniadanie : banan , CZERWONA HERBATA
obiad: ziemniaki i bigos ( chodził za mną od miesiąca) CZERWONA HERBATA
kolacja: sałatka -- miks sałat z sałatą rzymską, ogórek, pomidor cherry, oliwki zielone,mozzarella, grzanki czosnkowe,majonez) CZERWONA HERBATA
Łącznie wyszło 1138 kcal/ 1820 Białko 47.5 Tłuszcz 60.8 Węgle 112.9
Może mało ale ja jestem najedzona i zadowolona ;) A oto chyba chodzi.
Dziś było ważenie i mierzenie ;) Może szału też nie będzie ale.... ale waga nie zmieniła się od ostatniej soboty, za to cm spadły. Piersi - 1 cm, talia - 4 cm,brzuch na wysokości pępka - 1 cm, brzuch pod pępkiem - 4 cm, biodra - 2 cm Razem spadło 12 cm,a BMI zmniejszyło się o 0,25. Zważywszy że jeszcze resztki @ są, to uważam że to dobry początek mojego powrotu :)
Zaraz zabieram się za ułożenie jadłospisu na jutro ;) Jestem pozytywnie nastawiona a to połowa sukcesu. Pamiętajcie działamy, idziemy do celu. Powodzenia. Pozdrawiam :*