Witajcie
Wtorek był kiepski, a środa? Środa nerwowa od rana. Młoda, bez problemu wstała u rodziców i poszła na zajęcia dodatkowe... Tyle osób zapowiedziało, że będzie... a okazało się, że była Moja córka i jeden chłopak. Nauczycielka zawiedziona, bo potem będzie płacz, że dziecko nie zdało. Moja poszła, mimo, że źle się czuła. Została jeszcze na jednej lekcji, aby porozmawiać z nauczycielem odnośnie tego strajku w piątek. Dużo osób dojeżdża i będzie miało problem z dostaniem się do miasta, a miały mieć sprawdzian i chciały przełożyć. Pan się zgodził. Jak młoda przyszła do rodziców, to ja akurat kończyłam robić faworki :)
Dwie takie tacki wyszły.... obłędne w smaku :) Potem młoda miała korepetycje i jechałyśmy do domku. W domu na szybko obiad, porządki i teraz siadam z kawą.. zimną.. i chyba dziś mi nie służy, bo żołądek zaczyna boleć.
Jeśli chodzi o dzisiejsze posiłki
I posiłek: chleb z pasztetem z borowikami i pomidorem
II posiłek: kaszka cynamonowa ( nawet pyszna)
III posiłek: sałatka ( polędwiczki, miks sałat, pomidor, ogórek, grzanki czosnkowe i majonez)
IV posiłek: papryczki nadziewane serkiem, sokoliki, grzanki czosnkowe i baton do kawki
Kaloryczność ok. Zauważyłam, że dobrze się czuję, gdy jem tak max 1700 kalorii. Wiadomo, że zależy też co jem ;) Ale ogólnie taka kaloryczność jest ok. Aktywność to kroki, już mam ponad 16 tyś. Okres jeszcze trwa, więc nie szaleję. Zaraz ferie to sobie odbiję z aktywnością ;) ( liczę na to)
Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób swoje w swoim tempie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłej nocki. Pozdrawiam :) :*