Jednak faktycznie muzyka zmiękcza wszystko....tzn... sprawia,że człowiek zapomina o smutkach...problemach,żalach... szkoda tylko,że to działa w momencie gdy muzyka gra...Łzy po polikach spływają...Czy mam smutki? Tak mam...Smutno mi bo nie spędzę jutrzejszego święta z moim facetem tak jakbym chciała...I po co cokolwiek planować? A niech to szlag trafi...Czy mam problemy? Tak jak każdy, ma jakieś problemy...Czy mam żal? Tak mam...Mam żal sama do siebie,że moja choroba, mój ból wpływa na życie Naszej czwórki... Mam żal sama do siebie o to,że ostatnio nie panuję nad sobą, w złość wpadam w najmniej oczekiwanym momencie... Złoszczę się o byle co...Wpływ na to ma też to co dzieje się w moim życiu...Porażki mnie zdołowały, zniechęciły... Rozwód też na mnie kiepsko wpłynął, mimo,że ja sama wniosłam pozew...To już będzie 6 lat.. a gdzieś to tam we mnie siedzi...Jak to mówią "było a nie jest, nie pisze się w rejestr"...Ale czy to takie proste?
Tak mnie coś naszło na smutki,żale...a tu ludzie snują plany na jutrzejsze święto...echhh