Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1104584
Komentarzy: 37376
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 17 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

12 lipca 2019 , Komentarze (22)

Witajcie Kochani :)

Kolejny miły dzień :) Dziś piątekczek :) Od samego rana ogólnie był spokój. Na śniadanie wpadł omlet, rewelacja. Szczerze nigdy nie jadłam takiego omleta z ubitych białek. Zawsze na szybko omlet z szynką....a dziś było coś innego. I byłam zachwycona tym omletem, z całą pewnością nie był to mój pierwszy raz hahaha. Tylko muszę go dopracować bo jedna strona troszkę się przypiekła ;) hihihi

Po śniadaniu udałam się na dwór... czekała na mnie reszta tui, trzeba było wyrwać zielsko. No i dziś zajęło mi to półtorej godziny. Był ogień, był czad haha... Mój kręgosłup, godzinę po pracy zawołał RATUNKU :( Po ogarnięciu zielska, zrobiłam sobie drugie śniadanko. Było to samo co wczoraj tzn. jogurt naturalny, mus truskawkowy i kilka orzechów nerkowca :) Zakochałam sie  w tym deserku. Nawet nie czułam,że jadłam jogurt naturalny :) 

Później obiad i tu było domowe Qurito ;) Odsapnęłam trochę i wzięłam się za przysiady, udało się zrobić 50. No i na tym moja aktywność dzisiejsza się kończy. Czyli 90 minut z grabiami, gracą i taczką oraz 50 przysiadów :) 

Kolacja to rybka z warzywami z wczoraj ;) 

Tak oto prezentuje się dzisiejszy dzionek :) Na wieczór zaaplikowałam sobie plasterki na niedoskonałości ;) Na włosy nałożyłam ampułkę intensywnie regenerującą. Włosy po niej łatwo dały się rozczesać. Ale na chwilę obecną nie moge powiedzieć czy zregenerowała moje włosy. Mała ampułka ale na kilka użyć będzie... Jestem ciekawa efektu. Jeśli miałyście dajcie znać :) Pantene, Intensywna regeneracja, ampułka do włosów zniszczonych, 15 ml

Aaaa przy okazji zapraszam na nowy filmik a w nim paczka z Minti shop ;) 

www.youtube.com/watch?v=TIW4e3x8Js8       Zapraszam serdecznie ;) 

Ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień.... pewnie od rana sprzątanie itp.....

Trzymam za Was kciuki, działamy dalej :) Nie poddajemy się. 

Pozdrawiam serdecznie :) :)  

11 lipca 2019 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani 

Tak jak w tytule, nie odpuszczam. Dziś jako tako aktywności nie było.... no może poza grabieniem i gracowaniem przez 45 minut :) No bo tak sobie pomyślałam,że pogoda w miarę dopisuje, a ja czuję się jak na mającą okres, dobrze.... no to złapałam grace i grabie :) Tak mi zeszło właśnie 45 minut :) 4 taczki wywiezione hahahah Dzięki temu bez problemu zrobiłam kroki hihih Na chwilę obecną już jest ponad 13 tyś. 

Posiłkowo dzień też udany

ŚNIADANIE  chleb, pomidorki, jajko na twardo, paluch z łososia

II ŚNIADANIE  deser jogurt naturalny, mus truskawkowy i orzechy nerkowca....rewelacja :), czereśnie 

OBIAD  rybka z kaszą bulgur 

KOLACJA mmmmm zapomniałam o niej a teraz to już za późno. 

Ale dziś dzień 4 jak opieram się słodyczom kupnym ;) Brawo ja :) Aaaa dzionek zaczęłam od relaksu czyli płatki węglowe pod oczy a na wieczór maseczka przeciwtrądzikowa :) W trakcie dnia wpadło pranie, prasowanie, sprzątanie ;) Czyli codzienność. 

Jeśli chcecie zobaczyć co zrobiłam na obiadek i o jakiej maseczce piszę zapraszam na mój kanał ;)

/www.youtube.com/watch?v=QskCzlzUDH0&t=26s   Tu znajdziecie wszystko ;) 

To by było Kochani na tyle w dniu dzisiejszym, nadrobię jeszcze kilka pamiętników i zmykam spać. Jutro w planach małe zakupy, wizyta u rodziców i... po powrocie czekam mnie dalej gracowanie i grabienie :) Bo dziś zrobiłam tylko połowę ;) 

Trzymacie się dzielnie, nie poddawajcie się :) Walczymy :) Pozdrawiam 


9 lipca 2019 , Komentarze (38)

                  Witajcie Kochani 

Tak jak pisałam powracam, na właściwe tory :) To nie były puste słowa :) Zobaczcie jak przedstawia  się  moja tabelka ;) 


Postanowiłam pisać rodzaj aktywności, kroki w ciągu dnia i km :) Dodatkowo zdradzę Wam,że dziś jest 37 dzień z rzędu, jak udaje mi się robić minimum 10 tyś kroków :) Najgorzej jest w weekend, bo jeśli nigdzie nie jadę to ciężko w domu zrobić. Wtedy chodzę po całym domu, tak długo aż na liczniku będzie 10 tyś i dopiero siadam  lub robię inne rzeczy na spokojnie :) 

Cieszę się,że trwam w tym powiedzmy wyzwaniu krokowym :) hehehe takim moim prywatnym ;) Do tego postanowiłam póki co zrezygnować z kupnych słodyczy. Dziś dzień 2..... wiem to dopiero początek. Bardzo ciężki początek bo @ powinna się zjawić dziś lub jutro. A ciągnie mnie do słodkiego, jak diabli.  Zobaczymy ile dni wytrzymam :) Może zrobię sobie owsiankę z piekarnika na gorsze dni.... poszperam w swoich przepisach :) Byle się nie rzucać na batoniki, czekolady, cukierki :) 

Jestem dobrej myśli, a to najważniejsze. Aby myśleć pozytywnie :) Chociaż nad tym tez pracuję każdego dnia :) 

Pamiętajcie nawet, jeśli upadamy, podnosimy się i idziemy przed siebie... dalej :) do celu :) 

Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :) 

6 lipca 2019 , Komentarze (27)

                                      Witajcie Kochani

        Troszkę mnie nie było, troszkę zawirowań w życiu prywatnym i tak wyszło. Ale już melduję swój powrót. Tak powracam, jak córka marnotrawna ;) Ale już nie raz pisałam,że się nie poddam będę walczyła aż uzyskam wytyczony cel. Czasami upadam,ale kto z Nas nie upada ? Podnieść łapkę ;) Najważniejsze to się podnieść, co własnie czynię. 

      Byłam z córką kilka dni u rodziców, a u Nich niestety utrzymanie diety..... nie wchodzi w grę. Tata wiecznie marudzi,że za mało jem....że nie jem konkretnie.... itp. a weź posmaruj więcej masła, a weź tłuszczyk do ziemniaków :( oj brak słów. Jedyne wsparcie u rodziców mam u Mamy. Ale wieczne kłótnie z tatą, odebrały mi całą radość. Ale ja nie o tym ;) hehehe

       Wczoraj tak sobie pomyślałam....DOSYĆ tego, wracam do gry, bo jeszcze chwila a ja będę jak świnia wyglądała :( Czuje się jak balon...fakt zbliża się @ ale to nie jest wytłumaczenie, o nie. Wczoraj też udało się zrobić 50 przysiadów --- wiem bez szału, ale to na dobry początek. Dziś już było 50 przysiadów i 10 minut agrafka ;) Jest progres ;) Niewielki ale jest. 

      Mam duży problem z piciem wody... Nie wiem jak do tego wrócę :( Tego chyba boję się najbardziej. Ale ja się nie poddam, o nie ;) 

        Także małymi krokami idę do swojego celu. Już teraz wiem,że w te lato nie wyjdę w stroju kąpielowym,że nie schudłam do tych wakacji..... ale do końca roku zostało jeszcze   177 dni.... czyli 25 tygodni. A co za tym idzie, jeśli bym chudła tygodniowo 0.3 kg to przez te 25 tygodni byłoby mniej 7,5 kg.  Natomiast gdybym chudła po 0,5 kilograma to byłoby mniej 12,5 kg. Także ciekawie to się przedstawia. Myślę,że jest do zrealizowania.... tylko trzeba być konsekwentnym :( a u mnie to różnie z tym bywało. Fakt 4 miesiące było super.. aż nagle coś się wypaliło. 

     Dlatego nie płaczemy nad rozlanym mlekiem, tylko spinamy dupkę i do dzieła :) 

      Dziś nadrobię Wasze  pamiętniki ;) Zapraszam także na dwa nowe filmiki na kanale ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=qa443dUXmhI&t=17s   Tu przedstawiam nocne zwiedzanie na zamku krzyżackim ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=keUUvpgTN8M&t=5s Natomiast  tutaj jest przepiękna fontanna ;) 

 To by było Kochani na tyle :) Trzymam oczywiście za Was kciuki. Pozdrawiam serdecznie :) 

26 czerwca 2019 , Komentarze (30)

Witajcie Kochani 

Upały dają się we znaki o aktywności to nawet nie myślę. Chociaż dzis udało się zrobić 

- przysiady x 50

- kolano-łokieć x 50 

- wymachy nóg na stojąco x 50 

Może to nie jest wiele, ale i tak pot się lał....no baaaa przy takiej temperaturze nie ma się co dziwić. Chciałabym też Wam się pochwalić,że dziś jest 24 dzień kiedy udaje się zrobić minimum 10 tyś kroków :) Wow aż sama w to nie wierzę :) Nawet w weekend dałam radę ;) Ale tylko dlatego,że nadrabiam kroki chodząc po domu, po schodach, po podwórku :) hahahaha Nie ważne jak je pokonuję, najważniejsze że udaje się dobić do 10 tyś kroków :) Z piciem wody, też nie ma większego problemu ;) 

Samopoczucie ogólnie nie jest najgorsze... ale nie ma co narzekać ;) Zawsze mogłoby być gorzej ;) Zdecydowałam,że jednak nie będę ważyła posiłków, nie mam do tego cierpliwości :( Po prostu będę notowała wszystko, tak jak do tej pory. Dorzucę do tego aktywność i powinno coś ruszyć. Dieta nie powinna być katuszą, męczarnią.... Dlatego nie będę robiła nic wbrew sobie . 

Chciałabym Was zaprosić do obejrzenia dwóch nowych filmików na moim kanale ;) 


/www.youtube.com/watch?v=-w-Z8hj6CZA       znajdziecie  tu kilka nowinek kosmetycznych ;) Tzn dla mnie to są nowinki, jestem ciekawa czy dla Was także ;) 

www.youtube.com/watch?v=NbTdtAMuJOY&lc=z22oextpmqf...    W tym filmiku zapraszam Was na kulinarne podboje ;) 

Aaa jutro czwartek, mnie czeka wizyta na komisariacie....mam nadzieję,że szybko załatwię sprawy. 

To by było na tyle, mam nadzieję,że jakoś dajecie radę w te upały. Jeśli macie złote sposoby na upały, to piszcie hihihihi 

Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam :) 


22 czerwca 2019 , Komentarze (20)

                                       Witajcie Kochani :)

             Sobota dzień ważenia, mierzenia, tak :) Jeśli chodzi o wagę to wskazała 100 gram więcej niż tydzień temu, ale tym się nie przejmuję, bo cm takie same.... Czyli nie ma jakiejś tragedii. Szczerze to myślałam,że po tym tygodniu waga bardzo pójdzie w górę i centymetry. Może i się nie objadałam ale nie pilnowałam posiłków. No nic było minęło i trzeba iść przed siebie :) 

            Oj ja się tak łatwo nie poddam :) Nie, nie ma takiej opcji :) Mam już na jutro ułożone menu,tzn tylko śniadanie i II śniadanie, bo później będzie obiad u rodziców. Wpadnie pewnie ciasto bo to dzień ojca i ur brata. Zła jestem bo niestety brat i tata dostaną kasę. Tak wyszło... zwykle staram się kupować prezenty. 

         Za to plan menu na poniedziałek  zrobiony w całości. Oby wszystko poszło po mojej myśli.  MUSZĘ!!!! tak MUSZĘ wrócić do ważenia posiłków. No po prostu bez tego nie funkcjonuję, nie trzymam się menu i waga stoi :( A przecież nie o to chodzi aby stała w miejscu :) Ona ma spadać :) 

        Wiadomo do mojego planu naprawczego dodaję wodę, chociaż tą pijam ;) No i AKTYWNOŚĆ !!!!! Bo oprócz pokonywania 10 tyś kroków , aktywności brak..... no jeszcze jest sprzątanie, pranie, gotowanie itp. Ale stricte aktywności nie ma :( 

          Mogę się pochwalić,że od 20 dni pokonuję codziennie po 10 tyś kroków i więcej... Najzabawniejsze jest to, gdy brakuje mi do tych 10 tyś.... to wiecie co robię ? Chodzę w domu po schodach, lub po całym domu się kręcę :) Tak aby dobić chociaż do tego limitu :) No i tym sposobem udaje się tak od 20 dni :D 

            Dobrze Kochani , nie zanudzam więcej ;) Niech moc będzie a Nami :) Życzę Wam udanego wieczoru i wspaniałej niedzieli :) 

       POZDRAWIAM :) 

21 czerwca 2019 , Komentarze (14)

Witajcie Kochani 

          Niestety niemoc dopadła mnie na dłużej. Jak się z tego podnieść?!  Notuję plany naprawcze,ale szczerze? Kiepsko mi to wychodzi. Dlaczego ? Nie wiem :( Ostatnio za dużo stresów i nerwów było w moim życiu. Nie umiałam na dłużej skupić się na diecie, aktywności. Staram się jedynie pokonywać minimum 10 tyś kroków, ponieważ chcę pobić swój rekord czyli 21 dni po 10 tys kroków :) Już niewiele brakuje. Wczoraj brakowało mi ponad 5 tyś kroków, to chodziłam w domu po schodach ;) aby dobić do 10 tyś :) hahahaha....ale udało się, nie straciłam tego dnia :) 

        Wodę też pijam, ale jedzenie hmmm kuleje. Niby jakoś się specjalnie nie objadam, ale też nie pilnuję tego jakoś specjalnie :( Cholera jak się nie ogarnę, to marnie skończę. Dlatego dziś już małymi krokami powracam.  Może znowu powinnam liczyć kalorie?! Sama nie wiem, co zrobić aby się podnieść???? Powiem Wam,że chwilami opuszcza mnie energia, siła i moc.... Ale najważniejsze,że nie poddałam się całkowicie. Także trzymacie kciuki , aby na dobre mnie siły nie opuściły. Nie poddam się, o to, to NIE :) 

        Zapraszam Was na mój kanał, a na nim  wspaniały pokaz linoskoczków,który dziś miał miejsce w Toruniu ;) 

/www.youtube.com/watch?v=PbQlpEk2Mv8&t=146s

        Dajcie znać czy Wam się podoba, czy macie tyle odwagi, aby wejść na taką linę ;) Hehehe bo ja bym nie weszła. 

           To tyle na dziś Kochani :) Oczywiście trzymam za Was mocno kciuki. Walczymy... Pozdrawiam 


16 czerwca 2019 , Komentarze (23)

Witajcie Kochani :) 

Wpis na szybko bo nie ma za bardzo o czym pisać. Wczoraj udało się zrobić trening w postaci grabienia skoszonej trawy :) Zajęło mi to półtorej godziny :) Oj było ciężko, do tego okres... Dziś efekt, obolałe ręce, ramiona... hihihi Ale nie narzekam, fajny trening z grabiami i taczką :D hahahah Jeżeli chodzi o picie wody, udaje się wypijać 1,5 litra limit jaki sobie ustaliłam. Czasami bywa więcej. Fajna jest ta aplikacja bo dzięki niej jakoś się mobilizuję do picia wody :) 

Ogólne samopoczucie hmmm takie jakieś pokręcone, ale u mnie rzadko kiedy coś jest proste :D Właśnie popijam sobie kawkę, obok stoi też butelka z wodą ;) Dziś łatwiej wypić kawę niż wodę, bo za oknem nie ma upałów. Ciekawe jak jutro będzie. Mam kilka spraw do ogarnięcia na zakończenie roku. We wtorek z młodą na kontrolę do dermatologa, a środa już zakończenie roku. W tym roku u dziewczyn, nie będzie uroczystej gali na sali gimnastycznej. Obie miały mieć na 10, ale szkoła ustaliła że zakończenie będzie na godzinę 8. Wszystkie klasy i każdy w swojej sali. Także zakończenie będzie trwało chwilę, Pani powie kilka słów, rozda świadectwa i koniec..... Może 15 minut wszystko potrwa?! Szkoda.....że tak będzie w tym roku, ale cóż. Fajnie,że będą miały na wcześniejszą godzinę, bo  szybciej będzie można świętować koniec roku :) Co prawda po za kończeniu muszę zawieźć rodziców na pogrzeb ( akurat po drodze mam) także zaczekam za Nimi i wtedy zacznę świętować z dziewczynami. Nie mam jeszcze jakiś specjalnych planów, może lody... nie wiem. Zobaczymy też jaka pogoda będzie i jak będę się czuła, no i jak dziewczyny się będą zachowywały......Bo ostatnio jest ciężko :( nawet bardzo bym powiedziała :( Ale cóż nie będę się tutaj o tym rozpisywała. 

Diety nie ma :( tzn. notuję posiłki, ale nie ma wcześniej zrobionej rozpiski. Jakoś nie mogę do niej wrócić, nie umiem zapanować aby zjeść to co zaplanowałam :( Ostatnio czuję zmęczenie materiału. Potrzebuję snu, odpoczynku, chwili tylko dla siebie..... Liczę że się uda jak tylko będzie pierwszy dzień wakacji. Nie będzie potrzeby aby wcześnie wstać, to już mi wystarczy..Reszta jakoś się ułoży. 

A jak mija niedziela ? Wstawiłam dwa prania :) Wyprasowałam 3 prania, które zalegały i czekały aż nabiorę mocy hihihihi Ugotowałam kompot i zrobiłam paluchy z ciasta francuskiego z serem i szynką ;) Wiadomo śniadanie, obiad też były ;) Był też deser galaretka z bitą śmietaną :) Dziś już końcówka okresu, to od jutra powinnam wrócić na te lepsze tory :) Najważniejsze,że się nie objadam. Staram się pilnować, mimo wszystko. 

Ok to tyle, bo miał byc wpis na szybko ;) a tu sie rozpisałam hihihi

Oczywiście trzymam za Was kciuki, nawet w tygodniu nie miałam za bardzo kiedy usiąść do kompa i nadrobić Wasze wpisy...ale zrobie to :) Obiecuję :) może nawet dziś się uda :) 

Buziaki Kochani, nie poddajemy się :) Pozdrawiam 

11 czerwca 2019 , Komentarze (31)

Witajcie Kochani 

         Dziś wpis będzie na szybko i krótki ;) Niestety upały dają się we znaki i to bardzo.  Nie mam siły,  na ćwiczenia leci ze mnie zanim zacznę ćwiczyć ;) Dziś tylko 50 przysiadów zrobione. Nawet nie wiecie jak po mnie leciało jak skończyłam :) hahahah Ale żeby nie było że nic nie robiłam. Dodatkowo kroków na chwilę obecną mam zrobionych  14394 ;) czyli nie jest źle. Oj ostatnio czuje,że doba jest za krótka dla mnie. Czy Wy tez macie takie wrażenie ? Dziś miałam tyle do ogarnięcia na necie. Nie wiem czy dam radę, muszę zamówić gadżety dla brata na 40 urodziny, dodatkowo jakis prezent , a pomysłu brak ...czasu mało bo urodziny 23 czerwca :( o matkooooooo . Mało tego dla córki też muszę zamówić gadżety  na urodziny, tu trochę więcej czasu bo urodziny ma 4 lipca. No ale prezent też trzeba ogarnąć. Jeden już mam bo zamówiłam płytę o której marzyła, to jeszcze była przed premiera .... Hmmm są takie dni,że mówię sobie,że nic nie dostanie bo jest niewarta :( Czasami nie daje rady....Ja wiem,że nastolatki ,że dojrzewają.....Ale co One wyprawiają to włosy się jeżą na głowie :(

       Dobra ale dosyć marudzenia ;) Aaa odnośnie urodzin brata , może macie jakieś pomysły na prezent z jajem na 40 urodziny ? :) 

       Oj nawet ten wpis się nie klei , przy tej pogodzie ;) Wybaczcie :) hihih Mam nadzieję,że za chwilę przyjdą chłodniejsze dni :) Aaa na samą złość jutro powinna się pojawić @ :( Już czuję się nadmuchana jak balon :( Ciężka jak prosiaczek :( masakra :( Ale nie poddam się ;) Za Was trzymam kciuki. Pozdrawiam :) Buziaki :* 

9 czerwca 2019 , Komentarze (17)

                                          Witajcie Kochani ;) 

Niedziela od samego rana nie zapowiadała się dobrze. Ale nie o tym będzie ten wpis ;) Wpis będzie o dzisiejszej aktywności ;) Późnym popołudniem wróciliśmy do domku. usiadłam w fotelu i zaczęłam skakać po kanałach.... Tak nudziłam się, aż w pewnym momencie wstałam i weszłam na orbitreka ;) Pykło 40 minut :) Wow ale był ogień ;) zresztą zobaczcie sami ;) 


         Tu może nie widać potu, który lał się po twarzy i nie tylko :) hahahah Ale radość mega, energia super. Rozładowałam negatywne napięcie, cieszę się. Te dwa dni bez treningu mnie dobiły ;) hihih 

        Tydzień kończę pozytywnie. Mam nadzieję,że zacznę także pozytywnie :) Jutro czeka mnie wizyta u psychologa. Bardzo się cieszę ;) Ale relacje zdam jutro :) Trzymajcie kciuki za mnie :) 

        Teraz nadrobię Wasze wpisy :) Trzymam za Was kciuki, walczymy, idziemy do celu :)

      Pozdrawiam :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.