Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1067753
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

17 lipca 2019 , Komentarze (16)

Witajcie Kochani ;)

        Zacznijmy od wtorku, wczoraj byłam jakaś taka  wypompowana,że nie miałam siły dodać wpisu ;) W sumie nic ciekawego się nie działo. Od rana jedynie latałam i szukałam najtańszego OC ;) udało się... Jeden kłopot z głowy. Później jakaś krzątanina w domu. Jeśli chodzi o menu 

ŚNIADANIE  kanapki z wędzonym kurczakiem, ogórek kiszony '

II ŚNIADANIE  mini pizza

OBIAD  kilka klusek ziemniaczanych, to czego nie zjadła córka ;) 

KOLACJA  jogurt naturalny, czerwona porzeczka i borówki :) 

Aktywność to : orbitrek  20 minut i ciężarki 15 minut :) To był 9 dzień bez słodkiego. 

Wieczorem ampułka regeneracyjna na włosy i maseczka na twarz ;) A jeśli macie ochotę zobaczyć jaka to była maseczka i jak się sprawdziły kapturki na paznokcie ;) zapraszam na filmik 

/www.youtube.com/watch?v=ksLiq-UOBGM&t=490s   

Ciekawa jestem czy któraś z Was miała takie kapturki  :) 

Dzisiejszy dzionek aktywny  ;) najpierw część zakupów, później wyjęcie tablic rejestracyjnych i do wydziału komunikacyjnego ;) Po powrocie jeszcze obiad u rodziców i powrót do domu...tzn w drodze powrotnej jeszcze ostatnie zakupy. 

Dzisiejsze menu przedstawia się następująco

ŚNIADANIE  2 kromki chleba z twarogiem wędzonym

II ŚNIADANIE serek homogenizowany waniliowy 

OBIAD wątróbka drobiowa, ziemniaki, sałatka z ogórka kiszonego i cebulki

Po powrocie do domu taki chłodnik owocowy z makaronem

KOLACJA  jogurt naturalny, maliny i orzechy nerkowca ;) 

Dziś dzień 10 bez słodkiego :) Jeśli chodzi o aktywność, to dziś tylko 30 minut orbitreka ;) 

Zapraszam na drugi filmik który ukazał sie w dniu dzisiejszym :) oto link 

/www.youtube.com/watch?v=bEgUGcVgpC0    Taki vlog, w którym pokażę Wam kartkę którą dostała Moja córka od Powstańca Warszawskiego :) 

No to by było na tyle dziś :) Dziękuję za każde słowo wsparcia :) Na nowo chce mi się walczyć :) Do przodu dziewczyny i chłopaki :) Do celu :) Trzymam kciuki za Was ;) Aaaaa bym zapomniała waga troszkę drgnęła :) 

Dobrej nocki życzę :) 

15 lipca 2019 , Komentarze (14)

Witajcie Kochani 

               Nowy tydzień, nowe nadzieje.... głowa pełna pomysłów, planów...ale znając moje głupie szczęście nici z planów.  Dzień od rana nijaki, ale spokojny. Na ŚNIADANIE :  była sałatka ( sałata lodowa, pomidorki, ogórek korniszon, pieczarka marynowana, oliwki zielone, grzanki, majonez) 

II ŚNIADANIE  jogurt naturalny z malinami i borówkami. Polubiłam jogurt naturalny aż sama jestem w szoku. 

OBIAD  skrzydełka z piekarnika, ziemniaki i czerwona kapusta.

KOLACJA  kisiel ( jakoś nie miałam ochoty nic innego jeść, bo obiad był dosyć późno) 

Jeśli chodzi o dzisiejszą aktywność to była

skakanka x 500 

przysiady x 50

 ciężarki 10 minut

              Może aktywność nie  jest spektakularna ale była i najważniejsze,że ruszyłam tyłek z kanapy. Jakoś nie mogę się zmobilizować aby wskoczyć na orbitreka. Pamiętam jak mi to sprawiało radość. Jednak teraz nie mogę i nie umiem się zmobilizować :( Poniekąd jest to spowodowane tym,że moje życie osobiste jest w obecnej chwili bardzo pokręcone, zakręcone......Do tego dochodzi depresja, która znowu się uaktywnia.... jak wulkan :(   Walczę z nią każdego dnia , każdego dnia uczę się na nowo pewnych rzeczy. Raz jest lepiej a raz gorzej. 

        Liczę,że wrócą lepsze dni. Już ruszyłam z kanapy, więc jest progres, ale nie taki jaki bym chciała. A tak przedstawia się tabelka ;) 


Cieszę się,że jako tako się zapełnia. Dziękuję Wam za każde słowo wsparcia :* 

Za Was także trzymam kciuki :) Walczymy dalej.... Najważniejsze,to się podnieść i iść dalej, do celu. Pozdrawiam cieplutko :) 

14 lipca 2019 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani :)

Dziś podsumowanie dnia wczorajszego i dzisiejszego :) Jeśli chodzi o sobotę i aktywność, bo od tego zacznę. Była skakanka x 1000.... szok,ale dałam radę w seriach po 50 :) Były też przysiady x 50.  Podczas skakania na skakance, będąc już w połowie,złapał mnie taki skurcz....myślałam,że się popłaczę z bólu. Ale szybko sobie rozmasowałam i dokończyłam. Fakt długo nie skakałam na skakance, a i waga większa :( Dlatego jestem dumna,że dałam radę. 

Sobota minęła na sprzątani, standardowo jak to sobota. Chociaż w sumie tylko łazienkę ogarnęłam i podłogi. Udało mi się także nagrać vloga, w którym pokażę Wam jak robię biszkopty-omlety, oraz zawijasy cynamonowe :) Zapraszam na kanał 

/www.youtube.com/watch?v=1Blu83m0xDA&t=13s    Nic trudnego, ani skomplikowanego :) polecam Wam oba przepisy :) Zachęcam również do subskrypcji kanału, niedługo pojawi się rozdanie :) Zapraszam także na instagrama   JoannaAskaJagoda :) 

Niedziela mija bez większego szału. Rano zawiozłam córkę do miasta, bo szła z koleżanką do kina. Popołudniu byłam Ją odebrać, później obiad. Po obiedzie umyłam naczynia, usiadłam w fotelu i zasnęłam. Czułam,że oko mi się zamyka...ale kiedy usnęłam nie mam pojęcia :) Widocznie było zmęczenie materiału. Dziś bez aktywności, poza krokami....ale uwierzcie mi dziś nie miałam ochoty robić 10 tyś kroków. Łydki mnie bardzo bolą... nie wiem od czego :( Aaa zapomniałam wspomnieć, jak się obudziłam pojechaliśmy nad jeziorko. Dziewczyny się trochę pokąpały. Ludzi było mało o tej godzinie a to dlatego,że pewnie większość pojechała na motoarenę, na koncert z dwójką. Mi już nie było dane jechać, brak kierowcy.... a ja nie nadaję się dziś za kółko. Ból łydek i senność. No nic trudno. 

Jutro planuję kino, ale co z tego wyjdzie nie wiem. Zobaczymy też jaka będzie pogoda, jak będę się czuła. Na chwilę obecną czuję się napuchnięta, jak bańka :(     Źle się czuje, nawet bardzo źle. Tak bańka-wstańka hahaha się czuję. Nie wiem jak waga u mnie wygląda, bo od tygodnia nie staję, na niej. Boję się....Może po okresie, ustanę...mam tydzień na spadek...Zobaczymy czy coś drgnie. 

Dobrze Kochani, to by było tyle na dziś :) Życzę Wam udanego nowego tygodnia :) Pozdrawiam serdecznie :) 

12 lipca 2019 , Komentarze (22)

Witajcie Kochani :)

Kolejny miły dzień :) Dziś piątekczek :) Od samego rana ogólnie był spokój. Na śniadanie wpadł omlet, rewelacja. Szczerze nigdy nie jadłam takiego omleta z ubitych białek. Zawsze na szybko omlet z szynką....a dziś było coś innego. I byłam zachwycona tym omletem, z całą pewnością nie był to mój pierwszy raz hahaha. Tylko muszę go dopracować bo jedna strona troszkę się przypiekła ;) hihihi

Po śniadaniu udałam się na dwór... czekała na mnie reszta tui, trzeba było wyrwać zielsko. No i dziś zajęło mi to półtorej godziny. Był ogień, był czad haha... Mój kręgosłup, godzinę po pracy zawołał RATUNKU :( Po ogarnięciu zielska, zrobiłam sobie drugie śniadanko. Było to samo co wczoraj tzn. jogurt naturalny, mus truskawkowy i kilka orzechów nerkowca :) Zakochałam sie  w tym deserku. Nawet nie czułam,że jadłam jogurt naturalny :) 

Później obiad i tu było domowe Qurito ;) Odsapnęłam trochę i wzięłam się za przysiady, udało się zrobić 50. No i na tym moja aktywność dzisiejsza się kończy. Czyli 90 minut z grabiami, gracą i taczką oraz 50 przysiadów :) 

Kolacja to rybka z warzywami z wczoraj ;) 

Tak oto prezentuje się dzisiejszy dzionek :) Na wieczór zaaplikowałam sobie plasterki na niedoskonałości ;) Na włosy nałożyłam ampułkę intensywnie regenerującą. Włosy po niej łatwo dały się rozczesać. Ale na chwilę obecną nie moge powiedzieć czy zregenerowała moje włosy. Mała ampułka ale na kilka użyć będzie... Jestem ciekawa efektu. Jeśli miałyście dajcie znać :) Pantene, Intensywna regeneracja, ampułka do włosów zniszczonych, 15 ml

Aaaa przy okazji zapraszam na nowy filmik a w nim paczka z Minti shop ;) 

www.youtube.com/watch?v=TIW4e3x8Js8       Zapraszam serdecznie ;) 

Ciekawe co przyniesie jutrzejszy dzień.... pewnie od rana sprzątanie itp.....

Trzymam za Was kciuki, działamy dalej :) Nie poddajemy się. 

Pozdrawiam serdecznie :) :)  

11 lipca 2019 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani 

Tak jak w tytule, nie odpuszczam. Dziś jako tako aktywności nie było.... no może poza grabieniem i gracowaniem przez 45 minut :) No bo tak sobie pomyślałam,że pogoda w miarę dopisuje, a ja czuję się jak na mającą okres, dobrze.... no to złapałam grace i grabie :) Tak mi zeszło właśnie 45 minut :) 4 taczki wywiezione hahahah Dzięki temu bez problemu zrobiłam kroki hihih Na chwilę obecną już jest ponad 13 tyś. 

Posiłkowo dzień też udany

ŚNIADANIE  chleb, pomidorki, jajko na twardo, paluch z łososia

II ŚNIADANIE  deser jogurt naturalny, mus truskawkowy i orzechy nerkowca....rewelacja :), czereśnie 

OBIAD  rybka z kaszą bulgur 

KOLACJA mmmmm zapomniałam o niej a teraz to już za późno. 

Ale dziś dzień 4 jak opieram się słodyczom kupnym ;) Brawo ja :) Aaaa dzionek zaczęłam od relaksu czyli płatki węglowe pod oczy a na wieczór maseczka przeciwtrądzikowa :) W trakcie dnia wpadło pranie, prasowanie, sprzątanie ;) Czyli codzienność. 

Jeśli chcecie zobaczyć co zrobiłam na obiadek i o jakiej maseczce piszę zapraszam na mój kanał ;)

/www.youtube.com/watch?v=QskCzlzUDH0&t=26s   Tu znajdziecie wszystko ;) 

To by było Kochani na tyle w dniu dzisiejszym, nadrobię jeszcze kilka pamiętników i zmykam spać. Jutro w planach małe zakupy, wizyta u rodziców i... po powrocie czekam mnie dalej gracowanie i grabienie :) Bo dziś zrobiłam tylko połowę ;) 

Trzymacie się dzielnie, nie poddawajcie się :) Walczymy :) Pozdrawiam 


9 lipca 2019 , Komentarze (38)

                  Witajcie Kochani 

Tak jak pisałam powracam, na właściwe tory :) To nie były puste słowa :) Zobaczcie jak przedstawia  się  moja tabelka ;) 


Postanowiłam pisać rodzaj aktywności, kroki w ciągu dnia i km :) Dodatkowo zdradzę Wam,że dziś jest 37 dzień z rzędu, jak udaje mi się robić minimum 10 tyś kroków :) Najgorzej jest w weekend, bo jeśli nigdzie nie jadę to ciężko w domu zrobić. Wtedy chodzę po całym domu, tak długo aż na liczniku będzie 10 tyś i dopiero siadam  lub robię inne rzeczy na spokojnie :) 

Cieszę się,że trwam w tym powiedzmy wyzwaniu krokowym :) hehehe takim moim prywatnym ;) Do tego postanowiłam póki co zrezygnować z kupnych słodyczy. Dziś dzień 2..... wiem to dopiero początek. Bardzo ciężki początek bo @ powinna się zjawić dziś lub jutro. A ciągnie mnie do słodkiego, jak diabli.  Zobaczymy ile dni wytrzymam :) Może zrobię sobie owsiankę z piekarnika na gorsze dni.... poszperam w swoich przepisach :) Byle się nie rzucać na batoniki, czekolady, cukierki :) 

Jestem dobrej myśli, a to najważniejsze. Aby myśleć pozytywnie :) Chociaż nad tym tez pracuję każdego dnia :) 

Pamiętajcie nawet, jeśli upadamy, podnosimy się i idziemy przed siebie... dalej :) do celu :) 

Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam serdecznie :) 

6 lipca 2019 , Komentarze (27)

                                      Witajcie Kochani

        Troszkę mnie nie było, troszkę zawirowań w życiu prywatnym i tak wyszło. Ale już melduję swój powrót. Tak powracam, jak córka marnotrawna ;) Ale już nie raz pisałam,że się nie poddam będę walczyła aż uzyskam wytyczony cel. Czasami upadam,ale kto z Nas nie upada ? Podnieść łapkę ;) Najważniejsze to się podnieść, co własnie czynię. 

      Byłam z córką kilka dni u rodziców, a u Nich niestety utrzymanie diety..... nie wchodzi w grę. Tata wiecznie marudzi,że za mało jem....że nie jem konkretnie.... itp. a weź posmaruj więcej masła, a weź tłuszczyk do ziemniaków :( oj brak słów. Jedyne wsparcie u rodziców mam u Mamy. Ale wieczne kłótnie z tatą, odebrały mi całą radość. Ale ja nie o tym ;) hehehe

       Wczoraj tak sobie pomyślałam....DOSYĆ tego, wracam do gry, bo jeszcze chwila a ja będę jak świnia wyglądała :( Czuje się jak balon...fakt zbliża się @ ale to nie jest wytłumaczenie, o nie. Wczoraj też udało się zrobić 50 przysiadów --- wiem bez szału, ale to na dobry początek. Dziś już było 50 przysiadów i 10 minut agrafka ;) Jest progres ;) Niewielki ale jest. 

      Mam duży problem z piciem wody... Nie wiem jak do tego wrócę :( Tego chyba boję się najbardziej. Ale ja się nie poddam, o nie ;) 

        Także małymi krokami idę do swojego celu. Już teraz wiem,że w te lato nie wyjdę w stroju kąpielowym,że nie schudłam do tych wakacji..... ale do końca roku zostało jeszcze   177 dni.... czyli 25 tygodni. A co za tym idzie, jeśli bym chudła tygodniowo 0.3 kg to przez te 25 tygodni byłoby mniej 7,5 kg.  Natomiast gdybym chudła po 0,5 kilograma to byłoby mniej 12,5 kg. Także ciekawie to się przedstawia. Myślę,że jest do zrealizowania.... tylko trzeba być konsekwentnym :( a u mnie to różnie z tym bywało. Fakt 4 miesiące było super.. aż nagle coś się wypaliło. 

     Dlatego nie płaczemy nad rozlanym mlekiem, tylko spinamy dupkę i do dzieła :) 

      Dziś nadrobię Wasze  pamiętniki ;) Zapraszam także na dwa nowe filmiki na kanale ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=qa443dUXmhI&t=17s   Tu przedstawiam nocne zwiedzanie na zamku krzyżackim ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=keUUvpgTN8M&t=5s Natomiast  tutaj jest przepiękna fontanna ;) 

 To by było Kochani na tyle :) Trzymam oczywiście za Was kciuki. Pozdrawiam serdecznie :) 

26 czerwca 2019 , Komentarze (30)

Witajcie Kochani 

Upały dają się we znaki o aktywności to nawet nie myślę. Chociaż dzis udało się zrobić 

- przysiady x 50

- kolano-łokieć x 50 

- wymachy nóg na stojąco x 50 

Może to nie jest wiele, ale i tak pot się lał....no baaaa przy takiej temperaturze nie ma się co dziwić. Chciałabym też Wam się pochwalić,że dziś jest 24 dzień kiedy udaje się zrobić minimum 10 tyś kroków :) Wow aż sama w to nie wierzę :) Nawet w weekend dałam radę ;) Ale tylko dlatego,że nadrabiam kroki chodząc po domu, po schodach, po podwórku :) hahahaha Nie ważne jak je pokonuję, najważniejsze że udaje się dobić do 10 tyś kroków :) Z piciem wody, też nie ma większego problemu ;) 

Samopoczucie ogólnie nie jest najgorsze... ale nie ma co narzekać ;) Zawsze mogłoby być gorzej ;) Zdecydowałam,że jednak nie będę ważyła posiłków, nie mam do tego cierpliwości :( Po prostu będę notowała wszystko, tak jak do tej pory. Dorzucę do tego aktywność i powinno coś ruszyć. Dieta nie powinna być katuszą, męczarnią.... Dlatego nie będę robiła nic wbrew sobie . 

Chciałabym Was zaprosić do obejrzenia dwóch nowych filmików na moim kanale ;) 


/www.youtube.com/watch?v=-w-Z8hj6CZA       znajdziecie  tu kilka nowinek kosmetycznych ;) Tzn dla mnie to są nowinki, jestem ciekawa czy dla Was także ;) 

www.youtube.com/watch?v=NbTdtAMuJOY&lc=z22oextpmqf...    W tym filmiku zapraszam Was na kulinarne podboje ;) 

Aaa jutro czwartek, mnie czeka wizyta na komisariacie....mam nadzieję,że szybko załatwię sprawy. 

To by było na tyle, mam nadzieję,że jakoś dajecie radę w te upały. Jeśli macie złote sposoby na upały, to piszcie hihihihi 

Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam :) 


22 czerwca 2019 , Komentarze (20)

                                       Witajcie Kochani :)

             Sobota dzień ważenia, mierzenia, tak :) Jeśli chodzi o wagę to wskazała 100 gram więcej niż tydzień temu, ale tym się nie przejmuję, bo cm takie same.... Czyli nie ma jakiejś tragedii. Szczerze to myślałam,że po tym tygodniu waga bardzo pójdzie w górę i centymetry. Może i się nie objadałam ale nie pilnowałam posiłków. No nic było minęło i trzeba iść przed siebie :) 

            Oj ja się tak łatwo nie poddam :) Nie, nie ma takiej opcji :) Mam już na jutro ułożone menu,tzn tylko śniadanie i II śniadanie, bo później będzie obiad u rodziców. Wpadnie pewnie ciasto bo to dzień ojca i ur brata. Zła jestem bo niestety brat i tata dostaną kasę. Tak wyszło... zwykle staram się kupować prezenty. 

         Za to plan menu na poniedziałek  zrobiony w całości. Oby wszystko poszło po mojej myśli.  MUSZĘ!!!! tak MUSZĘ wrócić do ważenia posiłków. No po prostu bez tego nie funkcjonuję, nie trzymam się menu i waga stoi :( A przecież nie o to chodzi aby stała w miejscu :) Ona ma spadać :) 

        Wiadomo do mojego planu naprawczego dodaję wodę, chociaż tą pijam ;) No i AKTYWNOŚĆ !!!!! Bo oprócz pokonywania 10 tyś kroków , aktywności brak..... no jeszcze jest sprzątanie, pranie, gotowanie itp. Ale stricte aktywności nie ma :( 

          Mogę się pochwalić,że od 20 dni pokonuję codziennie po 10 tyś kroków i więcej... Najzabawniejsze jest to, gdy brakuje mi do tych 10 tyś.... to wiecie co robię ? Chodzę w domu po schodach, lub po całym domu się kręcę :) Tak aby dobić chociaż do tego limitu :) No i tym sposobem udaje się tak od 20 dni :D 

            Dobrze Kochani , nie zanudzam więcej ;) Niech moc będzie a Nami :) Życzę Wam udanego wieczoru i wspaniałej niedzieli :) 

       POZDRAWIAM :) 

21 czerwca 2019 , Komentarze (14)

Witajcie Kochani 

          Niestety niemoc dopadła mnie na dłużej. Jak się z tego podnieść?!  Notuję plany naprawcze,ale szczerze? Kiepsko mi to wychodzi. Dlaczego ? Nie wiem :( Ostatnio za dużo stresów i nerwów było w moim życiu. Nie umiałam na dłużej skupić się na diecie, aktywności. Staram się jedynie pokonywać minimum 10 tyś kroków, ponieważ chcę pobić swój rekord czyli 21 dni po 10 tys kroków :) Już niewiele brakuje. Wczoraj brakowało mi ponad 5 tyś kroków, to chodziłam w domu po schodach ;) aby dobić do 10 tyś :) hahahaha....ale udało się, nie straciłam tego dnia :) 

        Wodę też pijam, ale jedzenie hmmm kuleje. Niby jakoś się specjalnie nie objadam, ale też nie pilnuję tego jakoś specjalnie :( Cholera jak się nie ogarnę, to marnie skończę. Dlatego dziś już małymi krokami powracam.  Może znowu powinnam liczyć kalorie?! Sama nie wiem, co zrobić aby się podnieść???? Powiem Wam,że chwilami opuszcza mnie energia, siła i moc.... Ale najważniejsze,że nie poddałam się całkowicie. Także trzymacie kciuki , aby na dobre mnie siły nie opuściły. Nie poddam się, o to, to NIE :) 

        Zapraszam Was na mój kanał, a na nim  wspaniały pokaz linoskoczków,który dziś miał miejsce w Toruniu ;) 

/www.youtube.com/watch?v=PbQlpEk2Mv8&t=146s

        Dajcie znać czy Wam się podoba, czy macie tyle odwagi, aby wejść na taką linę ;) Hehehe bo ja bym nie weszła. 

           To tyle na dziś Kochani :) Oczywiście trzymam za Was mocno kciuki. Walczymy... Pozdrawiam 


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.