Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1067707
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

3 kwietnia 2020 , Komentarze (23)

Witajcie 

             Ciężki dzień dziś mam..... tzn rano jeszcze było ok. Na spokojnie śniadanie, pranie, rozwieszenie prania, sprzątanie.... Trening też zrobiony ;) dziś pykło 30 minut w tym 20 minut orbitreka i 10 minut wymachy, przysiady itp. Powiem Wam,że orbitrek mnie wykończył....Dosłownie :) Weszłam z radością na orbitreka ale po 5 minutach, język leżał na ziemi :D Jednak dałam radę te 20 minut. Cieszę się,że nie odpuściłam. Radość WIELKA :D 

          Posiłkowo hmm nie jest najgorzej. Zjadłam to co zaplanowałam,tzn bez kolacji ponieważ strasznie boli mnie ząb. Dlatego wolę nie ryzykować i nie zjadłam . 

           ŚNIADANIE    kromka chleba z polędwicą łososiową, 2 jajka na twardo, ogórek świeży 

          II ŚNIADANIE    batonik z Goplany cały, ale ten truskawkowy zjadłam tylko połowę. 

           OBIAD   zapiekanka z makaronem, kurczakiem,pieczarkami, cukinią,z serem i sosem czosnkowym domowej  roboty 

           DESER  kisiel truskawkowy z truskawkami 


           Teraz kończę notować jadłospis na jutro. Mam nadzieję,że jutro będzie lepiej, bez bólu. Trzymam za Was kciuki. Życzę dużo zdrowia, trzymajcie się :* 

1 kwietnia 2020 , Komentarze (22)

                                                 Witajcie 

          Dziś szczególny dzień, bo  Prima Aprilis. Dzień żartów :) Mi udało się nabrać rodziców i M telefonicznie, a dziewczyny w domu :) hihihi Co nam pozostało. Trochę pożartować :) 

         Samopoczucie hmmm takie sobie ogólnie. Pogoda jakoś sprawiła,że jestem senna. Ale też nie tylko pogoda, bo wzięłam tabletkę uspokajającą :( Długo jej nie brałam, ale dziś po prostu musiałam, aby nie wyjść z siebie. Po tych tabletkach jestem  senna, i padłam na jakieś dwie godziny prawie......Ale zanim zasnęłam, to....

       Standardowo zjadłam śniadanie, posprzątałam, zagoniłam dziewczyny do lekcji..... Tak dziś zagoniłam, bo widzę,że mają lenia jeśli chodzi o lekcje. Z jednej strony dobrze Je rozumiem. A z drugiej ja zawsze sama sobie organizowałam czas..... Sama siadałam do lekcji, rodzice nigdy mnie do niech nie gonili. Wychowywałam się w czasach kiedy to nie miałam komputera, telefonu... I umiałam sobie znaleźć zajęcie. Fakt teraz dziewczyny właśnie robią cisto z mikrofalii :) Jeśli chcecie to  tu jest przepis. 

https://www.youtube.com/watch?v=Awvh4PCQ7tM&t=498s    Zapraszam 

            Musimy przetrwać ten czas... Damy radę, mamy gry, mamy siebie :) Dziś wydłużyłam aktywność o kolejne 5 minut, co dało 30 minut ćwiczeń. Ćwiczyłam z ciężarkami i bez ;) Jakieś skłony, wymachy, przysiady, krążenia bioder, podnoszenie kolan, wspinanie na palcach. Niby nic skomplikowanego, ale odczułam :) Jestem z siebie zadowolona,że ruszyłam dupkę :D 

             Dzisiejsze jedzenie ;) 

ŚNIADANIE : serek brzoskwiniowy z borówkami

OBIAD : ziemniaki pieczone, filet z torebki i bigos

DESER : lód mango  

KOLACJA : sałatka ( sałata lodowa, ogórek świeży, papryka czerwona, mozzarella, grzanki i majonez) , kakao 


               A bym zapomniała : waga cały czas w miejscu :) :(  hahahaha uparta. Zobaczymy co to będzie w sobotę, bo to dzień ważenia. Teraz zrobię sobie kawkę i nadrobię Wasze pamiętniki. Muszę też zrobić listę zakupów na piątek. Ostatni raz byłam z M w czwartek  na zakupach. Powiem Wam,że co chwilę coś dopisuję..... Muszę tak zaplanować, abyśmy My miały w domu i M w trasę. Także  trzeba to zrobić z głową. Dobra czas na kawę, bo padnę przed 19 stą :) 

                Trzymajcie się :) Pozdrawiam :) 


             

        

   

31 marca 2020 , Komentarze (15)

                         Witajcie 

          Czas na podsumowanie marca....Hmmm chociaż czy jest sens? Nie, nie ma bo marzec stoi w miejscu. Tzn. moja waga stoi w miejscu. Z jednej strony fajnie, bo nie przytyłam.Jednak z drugiej strony żal,że nie spadło chociaż troszkę :) Ale nie poddaje się :) Walczę dalej, mam plan i trzyma się go, już 3 dzień ;) Hahahah To co zaplanuję, jem :) Aktywności nie planuję, tylko ćwiczę jak najdzie mnie ochota i czas mam. Dziś przedłużyłam o 5 minut ćwiczenia, tzn w dniu dzisiejszym ćwiczyłam 25 minut. Zaangażowałam gumy i ciężarki :) Było ciężko, ale szybko minęło....Po ćwiczeniach był rogal na twarzy :D hihihihihi. Jutro już może będzie 30 minut :) Wody dalej brak, bo zimno mi. Stopy mam lodowate :( Zaraz napalę w kominku i może troszkę się ogrzeję. 

         Dziś musiałam tzn w sumie nie musiałam, ale chciałam ;) Upiec bułki, bo pieczywo się skończyło. Miałam gdzieś przepis na ekspresowe bułki. Robi się je faktycznie ekspresowo :) Moje może nie wyszły idealnie ale smakowały obłędnie :) Teraz zrobię z większej ilości składników i uformuję większe kulki :) Jeśli macie ochotę to zapraszam na dzisiejszy filmik

https://www.youtube.com/watch?v=KRsVnzTtTIA&t=100s

                Aaa jeśli ktoś z Was zagląda na mój kanał i zostawia komentarz, dajcie znać,że jesteście z Vitalii :) Będzie mi bardzo miło. 

        Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis wygląda tak :)

ŚNIADANIE: 2 bułki mojej roboty, twaróg z truskawkami

II ŚNIADANIE: to samo co na śniadanie ;) 

OBIAD: leczo z serem mozzarella 

DESER : lód mango 

KOLACJA : 4 sucharki z serem i ketchup, ogórek świeży plus koktajl truskawkowy :)


     Trzymam za Was kciuki, za nowy miesiąc. Damy radę, przetrwamy ten trudny czas. Pozdrawiam :* 

30 marca 2020 , Komentarze (20)

Witajcie

             Dziś pozytywny wpis, dzień ;) Mimo że M pojechał w trasę...to samopoczucie jest ok. Wracam na dobre tory. Nawet dziś była aktywność, może bez większego szału, bo 20 minut. Jednak kondycja słaba :( Będę zwiększała czas o 5 minut i będzie dobrze :D Z wodą dalej na bakier, ale jakoś mi zimno i wolę herbatki ciepłe ;) 

          Dzisiejsze menu wygląda tak 


ŚNIADANIE  owsianka z jabłkiem, orzechami i miodem

II ŚNIADANIE  serek brzoskwiniowy z truskawkami

OBIAD  makaron ze szpinakiem, kurczakiem i serem

DESER kawka orzechowa, ciastka hit i suszona śliwka

KOLACJA  tarta marchewka z jabłkiem i orzechami


Jeśli macie ochotę, zapraszam na mój dzisiejszy filmik na yt 

https://www.youtube.com/watch?v=hDsLOqSClcc&t=4s

          Jestem z siebie dumna, zjadłam to, co sobie wczoraj zaplanowałam :) Zaraz zabieram się za zaplanowanie jadłospisu na jutro. Rozpiera mnie energia, jest moc :) Już dawno nie czułam takiej mocy, już dawno nie tryskałam energią. Co nie oznacza,że się nie martwię :( obecną sytuacją, bo martwię. Ostatnio pisałam,że byłam u rodziców. Miałam na myśli to, że byłam zawieźć zakupy....Nie wchodziłam do Nich. A wczoraj wpadłam na pomysł, aby podjechać pod blok rodziców, aby dziewczyny pomachały i dziadkowie również :) Moja Mama miała łzy w oczach, w końcu już ponad dwa tygodnie dziewczyn nie widziała.  Wiecie, jak tak na Nią patrzyłam, miałam ochotę podbiec i przytulić. Brakuje mi tego.... Zawsze gdy jechała do rodziców, tuliłam się do Nich... Ktoś pomyśli, stara a się tuli... No ba ale taka prawda :) 

          Mam nadzieję,że ta cała sytuacja  szybko się zakończy i wszystko wróci do normy. 

        Pamiętajcie aby się nie poddawać, damy radę. Trzymam za Was kciuki :) 

        POZDRAWIAM :) 

29 marca 2020 , Komentarze (20)

Witajcie 

             Zacznę dzisiejszy wpis od jadłospisu 


ŚNIADANIE  sałatka ( miks sałat, ogórek świeży, rzodkiewka, mozzarella, grzanki i majonez) Oraz siemię lniane

OBIAD     ziemniaki, bigos, roladka ze schabu z serek i pieczarkami.

KOLACJA budyń z sokiem wiśniowym domowej roboty i borówkami. 

         Po obiedzie byłam taka pełna,że na kolacje tylko byłam w stanie zjeść budyń, który miał być tylko deserem :) Zapomniałam,że po kapuście, bigosie mnie czyści. Dlatego taka kolacja ;) Ale nie ma tego złego... 

          A teraz na poważnie. Tak ja w tytule " koniec tego dobrego" Tak....trzeba się ogarnąć. Od piątku do wczoraj miałam niemoc.... Dosłownie, jakby ktoś spuścił ze mnie powietrze :(   Dziś już lepiej, bo ja widzicie nawet jest foto relacja jadłospisu. I tak ma pozostać. Powracam z robieniem i wstawianiem zdjęć ( bo przecież to mnie motywowało) Mało tego, niby nie obżerałam się do tego czasu.....A jednak waga nie spada, tzn fakt faktem stoi w miejscu. Hmmmm z dwojga złego lepszy zastój. Ale ile można stać w miejscu ?! Ja chcę ruszyć dalej. Chcę zobaczyć mniej na wadze niż 64,9 kg. Mam dwa tygodnie na ruszenie dupki. Na święta powinnam dostać @ więc, to dobry pomysł aby się ruszyć. I dobry moment aby waga drgnęła. Dlatego wracam, nie od jutra..... A od dziś. Dziś już panowałam nad jedzeniem, nad ilością, jakością. Aby tylko nie rzucić się na cokolwiek. To co zaplanowałam, tak zjadłam. 

            Na jutro już rozpiska zrobiona :) Zapowiada się ciekawie. Owsianka , koktajl, szpinak, jabłko ;) A co będzie z tych produktów dowiecie się jutro :) Mam w planach nagrać foodbook ;) 

         Dziś także małymi krokami, wprowadziłam aktywność :)  Gdy robiłam obiad przyszły dziewczyny i mówią,że się nudzą.... No to powiedziałam,że zrobię Im lekcję w-fu :) Tak też zrobiłyśmy. Ja smażyłam kotlety i pokazywałam jakie ćwiczenia mają robić. Częściowo robiłam z Nimi :) Ubaw był po pachy :) Jeśli jutro nie będą miały dużo lekcji, też z Nimi poćwiczę. A jak nie to sama. Na razie powoli, bez szaleństw. Nawet nie wiecie ile radości, dały mi te ćwiczenia przy robieniu obiadu :) Przyjemne z pożytecznym :) 

         Dziś wstawiam ten post i zmykam spać. Jutro nadrobię co u Was. 

Oczywiście trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się. Pozdrawiam serdecznie :) 

             

26 marca 2020 , Komentarze (16)

                                                      Witajcie 

             Staram się nie zwariować, ale jestem blisko kulminacji. Dosłownie dostaję na głowę :(  Staram się, nie słuchać, nie oglądać za dużo tv. Bo to mnie jeszcze bardziej przytłaczało. Dlatego ograniczyłam. Dziś dużo czasu spędziłam z dziewczynami nad lekcjami. Sporo się uzbierało, ale dałyśmy radę. Jeszcze jutro przetrwać i będzie dobrze. Hmmm tak myślę, bo pewnie coś na weekend zostanie :(  Tyle tego materiału... Jest mi żal dziewczyn. 

          Miałam trochę zaplanowane na dziś, ale lipa.... nie zrobiłam połowy. Za to upiekłam ciasto :) a oto link :) Zapraszam do oglądania.  

https://www.youtube.com/watch?v=ESdd2BrCe1g&t=298s      Ciasto szybko się robi i jeszcze szybciej znika :) heheh Zostawiłam kawałek dla rodziców, bo jutro się wybieram do Nich. 

          Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis

ŚNIADANIE : sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek gruntowy, mozzarella, grzanki i majonez)

II ŚNIADANIE : jabłko 

OBIAD : ziemniaki, kapusta kiszona i skrzydełka w marynacie miodowo-musztadrowo-koncentratowej :) Pychaaa

KOLACJA : 2  skrzydełka z obiadu

            Coś nie mogę zebrać się do ćwiczeń. Ale  to, nie tak,że się nie ruszam. Bo ostatnio taniec sprawia mi dużo radości :) Także tańczę :) I taka moja aktywność.

                Mam nadzieję,że jakoś sobie radzicie w tej obecnej sytuacji. Trzymam za Was kciuki :) Pozdrawiam :*

24 marca 2020 , Komentarze (25)

Witajcie 

           W Pl kolejne zmiany. Od jutra tj.25 marca rząd wprowadza, ograniczenia, tzn. wyjścia z domu tylko praca-dom, wolontariat, wyjście na zakupy, lub do lekarza, apteki.  Rząd wprowadza także zakaz zgromadzeń powyżej 2 osób ( nie dotyczy to rodzin). Zakaz ten obowiązuje do 11 kwietnia.  Może teraz ludzie będą bardziej się pilnować.  

          Ja z dziewczynami siedzę do piątku w domu. Nie wiem też kiedy M wróci do domu. Teraz nerwy, stres... Znowu wszystko się nawarstwia. Głowa mi pęka, czuję się kiepsko... Ratuję się kawą, ale czy to pomoże ? Nie wiem... Byłam dziś z dziewczynami po obiedzie na spacerze, maszerowałyśmy ponad godzinkę. Także uznam to za dzisiejszy trening :)  Nikogo nie mijałyśmy, dreptałyśmy między plami :) Posiłkowo dzień wygląda tak : 

ŚNIADANIE : siemię lniane, 2 kromki chleba z pasztetem pomidorowym i ogórkiem kiszonym. 

II ŚNIADANIE :  jabłko 

OBIAD : ziemniaki, kurczak z marchewką w majonezie i ketchupie ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=dFtF-2LMbA4&t=211s         Tu macie podane jak robiłam dzisiejszy obiad 

KOLACJA : 2 tosty z szynką i serem oraz sosem czosnkowym ( domowej roboty) 

        Wpadły też lody, dobre 5 łyżek. Miałam ochotę, to zjadłam. Nie rzuciłam się na całe opakowanie, a to już plus. Ciekawe czy wypita już kawka mi pomoże. Aaaa powiem Wam,że wczoraj pierwszy raz od chyba dwóch miesięcy zjadłam pomidora. I co ??  Nie było mi po nim nic.... Także od czasu do czasu zjem. Sałatka nabrała innego smaku. 

         Czeka mnie jeszcze ułożenie jadłospisu, ale to jutro... ogarnę na czwartek i być może na piątek. Na jutro plan już mam, oby tylko się go trzymać. Jeśli chodzi o wagę, to stoi jak zaklęta. Fakt nie piję wcale wody :( A kupiłam :( 

       Dobra koniec marudzenia. Czas poczytać, jak Wam idzie :) Pozdrawiam cieplutko, trzymajcie się :* 

23 marca 2020 , Komentarze (21)

Witajcie :) 

               Za Nami kolejny dzień...jak minął Wam poniedziałek ? Mi spokojnie hmmm no prawie ;) Ale ogólnie sympatycznie. Byliśmy z M na zakupach bo On jutro jedzie w trasę :( Boję się... jak to będzie, jak wróci. Cała w nerwach jestem,ale co ma być to będzie. Nie mam na to wpływu. Zakupy ogarnięte i do piątku nie mam w planach wychodzić. Tzn. może z dziewczynami się przejdę, ale tylko na spacer. U Nas mało ludzi na wsi, widać.... Wszystko będzie zależało od pogody ;) 

           Dziś już nie,ale jutro obmyślę , jadłospis do piątku. Wiecie.... aby nic się nie zmarnowało. Ten tydzień dobrze rozplanowałam i pustki w lodówce :) Co kupione, to zjedzone a nie wyrzucone. I tak powinno być. Jutro zrobię to samo. Zresztą wiecie,że ja lubię planować, rozpisywać. Hmmm tak sobie pomyślałam, aby powoli wracać do aktywności. Być może jutro się uda. 

           Dzisiejszy jadłospis przedstawia się tak

-śniadanie ( siemię lniane, sałatka czyli sałata lodowa, mozzarella, pomidor, ogórek świeży, grzanki i majonez) 

- II śniadanie ( racuchy z jabłkami) 

- obiad ( płatki z mlekiem :(  niestety na szybko) 

-  kolacja ( kaszanka z cebulką i musztardą oraz bułka ) taka małą namiastka grilla 

           No nic, ja zmykam spać ;) Wam życzę cudownego wtorku.  Oby to był spokojny dzień. Trzymam za Was kciuki, pamiętajcie aby się nie poddawać :) 

           Pozdrawiam  do jutra :* 

21 marca 2020 , Komentarze (17)

Witajcie :) 

          Zjawiam się po kilku dniach.... Nie to,że mi się nie chciało ale nie pisałam bo zwyczajnie jestem przerażona tym co się dzieje. Nie umiem sobie miejsca w domu znaleźć. A to sprzątanie, a to lekcje, a to pranie, prasowanie... Ciągle coś aby za dużo nie myśleć. 

          Martwi mnie natłok lekcji, które dostają dziewczyny. Martwię się o zdrowie rodziców.... Jestem kłębkiem nerwów.... Ale pewnie nie tylko ja. Mało tego podobno niedaleko mnie tzn. mojej wsi jest mężczyzna który przechodzi kwarantannę. Niedaleko bo jakieś 6-8 km.... Człowiek w strachu. ale tak na prawdę nawet w sklepie człowiek to złapie, więc.... pozostaje ostrożność.  

        Jedzenie jakoś ogarniam, nie rzucam się na słodkie, na czipsy. Owszem zjem czasami ale nie są to, takie ilości jak kiedyś np. cała paczka czipsów lub cała paczka ciastek. Teraz umiem to zatrzymać, umiem pohamować apetyt ;) Co prawda dziś był dzień ważenia i mierzenia. Nie mierzyłam się bo @ w trakcie, ale kusiło mnie aby ustać na wagę :) no i co ???? 64,9 kg jak na pasku :) Waga stanęła w miejscu hmmm lepsze to niż wzrost :D Nie smucę się, nie poddaję i idę dalej :) 

       Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, wygląda tak 

ŚNIADANIE: siemię lniane, wit D3 i wit c

                      2 kromki chleba z pstrągiem łososiowymi ogórkiem, półtorej parówki z musztardą

II ŚNIADANIE :  serek homogenizowany  brzoskwiniowy

OBIAD: zapiekanka makaronowa z filetem ;) 

DESER:  koktajl truskawkowy, 3 ciasteczka z ciasta francuskiego mojej roboty

KOLACJA : 3 wafle ryżowe z serem i ketchup. 

        Jeśli macie ochotę zobaczyć jak robiłam zapiekankę lub ciasteczka zapraszam na filmik foodbook ;) 

https://www.youtube.com/watch?v=Qudj11STEn4

          Trzymam za Was kciuki, nie poddawajcie się. Jeśli tylko możecie siedźcie w domku. Ja od wczoraj w domku, teraz dopiero we wtorek pojadę na zakupy albo może i czwartek. Zobaczymy, póki co mamy wszytko co potrzeba. Trzymajcie się, buziaki dla Was :* :* :* Pozdrawiam 

16 marca 2020 , Komentarze (16)

Witajcie 

            Do wpisu zabieram się od soboty i zabrać nie mogę. Nie robiłam nic specjalnego, ale jakaś niemoc mnie dopadła. Bo to się dzieje, jak ludzie są bezmyślni.... To głowa mała. Tyczy się to zachowań w sklepach. Rzucają się jakby wszystko było za darmo... Dosłownie.... Takie zachowania zauważyłam. Mało tego nie dbają o higienę, pieczywo nabierają gołymi łapskami. Bo przecież kartki wiszą, aby wisieć :( Jak można być tak bezmyślnym. Zresztą ten problem był, jest i będzie..... 

          Na półkach nadal braki podstawowych produktów. Dziś będąc w Biedronce nie było nawet podpasek!!! Dosłownie, wszystko wymiotło. Brak mąki, ryżu --- standard. Ludzie nie stosują się do tego, aby dzieci zostały w domu. Paradują w sklepach całymi rodzinami. Przechadzając się między alejkami, jakby byli na spacerze. 

       Moje samopoczucie hmmm nijakie, u Nas w województwie póki co czysto, nie ma odnotowanych przypadków zarażenia. Ale czy aby władze Nas nie oszukują? Nie wiem. Człowiek żyje w nerwach, stresie. Mój właśnie pojechał do Łodzi, a tam jest trochę przypadków. Czy jest strach? Tak jest!! Moja córka nadal kaszle, co prawda już mniej. Odstawiłam nawet lek i inhalacje. Chcę sprawdzić czy kaszel ustąpi. Jak na razie jest dobrze. Dziewczyny dostają lekcje na e-dziennik i robią codziennie. Ale wiadomo trzeba przypilnować, aby zrobiły. 

         Z tego stresu, nerwów @ przyszła 3 dni szybciej. Nic dziwnego,że od kilku dni czułam się ciężka, opuchnięta.... Chociaż waga wzrosła o 0,6 kg to nie stresuje mnie to ;) Zgubię :) No dobra czas zrobić plan menu na jutro. Aaaaa jeśli chodzi o jedzenie, to nie objadam się. Chociaż w sobotę byłam u rodziców po ciasto. Brat pracuje w cukierni i szefostwo zamknęło właśnie w sobotę i dawali pracownikom ciasta. Z tego co dostałam , połowę oddałam znajomym.  Sami byśmy nie zjedli, zresztą nie miałam nawet miejsca w lodówce. Podzieliłam się, to i pokusa mniejsza hahahaha.  A tyle pyszności..... torcik bezowo-orzechowy mniammmm, pleśniak, sernik, jabłecznik, tartaletki z malinami, kokosanki, babka z makiem, ciasto snicers...... Same pyszne ciasta które uwielbiam :) 

         Dobrze,że ciasta już nie ma, to nie rzucę się podczas @   :) :) 

A jak u Was Kochani wygląda sytuacja ? Trzymam kciuki za spadki. Buziaki 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.