Witajcie
Dziś krótko, zwięźle i na temat. Trening zaliczony, dziś ćwiczenia na macie
- nożyce pion 3x20
- nożyce pionowe 3x20
- brzuszki proste 3x40
- brzuszki skośne 3x40
- unoszenie bioder 3x40
- spinanie brzucha 3x40
- wymachy nóg na leżąco 3x50
Łącznie wyszło 35 minut, nawet nie najgorzej. Ból głowy nie pozwolił na więcej. Burza( czyt. sprawy domowe) wisiała od rana w powietrzu, no i ból się nasilał... Dałam radę chociaż tyle, zawsze to lepsze, niż leżenie z dupką ;) Jeśli chodzi o grudniowe treningi, to nie opuściłam jeszcze ani jednego. Czyli zrobiłam już 7 treningów, bo niedziela była dniem odpoczynku. Tabelka ładnie się zapełnia :) A to mnie strasznie kręci ;) Nie mam idealnego ciała i długa, nawet bardzo długa i kręta droga, przede mną.... Ale widzę, że kondycja robi się lepsza :) I to mnie cieszy.
Posiłkowo dzień wygląda tak :
śniadanie : chleb z ziarnami, ser camembert z ziołami, pomidor
II śniadanie: jabłko, mandarynka
obiad: ziemniaki, skrzydełka w marynacie z piekarnika ( pycha) i kapusta czerwona
kolacja : jogurt gratka z malinami i orzechami nerkowca
Tutaj macie przepis na skrzydełka w marynacie, jakby ktoś miał ochotę ;)
Miał być to krótki wpis....no dobrze nie przedłużając, życzę Wam powodzenia. Trzymam za Was kciuki, działamy, walczymy. Do samego celu. Jesteśmy silniejsi niż nam się wydaje. pamiętajcie o tym. Spokojnego wieczoru. Pozdrawiam :*