Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1111256
Komentarzy: 37459
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 29 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 października 2020 , Komentarze (26)

Witajcie  

             Dziś jestem bez mocy, tak jak w tytule. Dosłownie, od samego rana. Niestety-stety  dostałam @ i padłam. Rano nie byłam w stanie nawet się wyprostować. Chodziłam po domu zgięta w pół. Wzięłam tabletkę i nic.... Dopiero gdzieś koło południa zaczęło puszczać. Nawet rehabilitacja dziś nie sprawiła mi frajdy ;(      Byłam drażliwa, zła.... bez kija nie podchodź. 

          Niestety dzień dzisiejszy jest bez treningu :( Nie dałam rady, wolałam posłuchać swojego organizmu. Nie ma co szaleć. Ale za to dziś jest 20 dzień bez słodkiego ;) Tym mogę się pochwalić. Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, jest bez szału....Ale nie miałam ochoty jeść, większość dnia przeleżałam na fotelu, pod kocem :( z ciepłą herbatką. 

        Brak opisu.

           ŚNIADANIE :  płatki z mlekiem, ale zjadłam może dwie łyżki ( reszta poszła precz :( bo wszystko mi się cofało ) 

          II ŚNIADANIE;  foto brak, ale zjadłam dwie kromki chleba z domowym smaluszkiem, z cebulką

          OBIAD:   sałatka ( miks sałat, pomidor, ogórek, grzanki, filet z kurczaka i sos musztardowo-miodowy z oliwą.

        KOLACJA :  a raczej jej brak tzn zjadłam jedną kromkę  chlebka, który widzicie na zdjęciu. Sama piekłam bo w domu brak pieczywa. Mniammm ciepły chlebek z masełkiem. 

                 Także może dzisiejsze menu nie jest idealne,ale to nic. Takie dni też się zdarzają  ;) Trzeba iść dalej i się nie poddawać :) pamiętajcie o tym :) Jak dziś był gorszy dzień, to jutro wyjdzie słońce ;) Czego i Wam życzę :* :*  

              Powodzenia. Pozdrawiam :* :* :*  

27 października 2020 , Komentarze (19)

Witajcie 

            Biegnie dzień za dniem....jak szalone mijają te dni. Szok. Dziś drugi dzień rehabilitacji, samopoczucie ok. Mam trzy zabiegi, lampy, prądy i ultradźwięki. Ogólnie jakieś 40 minut, relaksu. Tak to czas tylko dla mnie. Szkoda,że również czas na rehabilitacji szybko mija ;)   Jutro chyba wezmę ze sobą książkę ;) bo jednak, lepiej czytać niż patrzeć w sufit ;) 

           Dzisiejsze menu wygląda tak : 

 ŚNIADANIE: bułka serowa z twarogiem wędzonym, miksem sałat

II ŚNIADANIE: mus 

OBIAD:  sałatka ( miks sałat, twaróg wędzony, pomidorki, ogórek, grzanki i majonez) 

KOLACJA: serek brzoskwiniowy z mieszanką egzotyczną 

Dodatkowo wypiłam gorący kubek ogórkowy... Tak miałam ochotę, cały dzień piję tylko gorące napoje :( 

Brak opisu.

              Jak widać wpadły czipsy. Tak wpadły...nie ma co ukrywać. Cały czas czuję się jakaś taka nijaka. Raz mi gorąco, raz zimno. Tak na zmianę. Do  słodkiego mnie nie ciągnie ( chociaż @ jeszcze nie pojawiła się od wczoraj) Zatem dziś dzień 19 bez słodkiego. Trening dziś zrobiłam, dzień 13 wyzwania Moniki czyli full body cardio. Co prawda jakieś 20 minut tego treningu było, bo czułam jak łamie mnie w kościach. Robiłam 3 podejścia do treningu. Tak, tak 3 razy wstawałam i siadałam na kanapie. Aż pomyślałam sobie, wstanę, zrobię, spróbuję... Ile zrobię, to zrobię. No i udało się 20 minut. Dobre i tyle. 

          Dzisiejsze wiadomości i ilość osób zakażonych.... spowodowały że załamałam się :(   Ponad 13 tyś.... Nie idzie to w dobrym kierunku. Obawiam się, że zamkną wszystko, poza sklepami z żywnością. Nie dzieje się dobrze. A ten  strajki :(   Czy  na prawdę faceci będą decydować o kobietach, o naszym ciele ???? bez komentarza :( 

            Kochani walczymy, działamy, nie poddajemy się. Powodzenia. Pozdrawiam cieplutko :* :* 

26 października 2020 , Komentarze (19)

Witajcie

              Siedzę sobie z herbatką i piszę do Was. Rozgrzewam się jednym słowem. Tak :( Czuję się fatalnie, ale od początku. Rano pojechałam na rehabilitację, troszkę się zeszło.... Bo od jakiegoś czasu wchodzą zmiany w punktach rehabilitacyjnych. Tzn nie wiem czy tak już jest długo. Najpierw jest rozmowa z fizioterapeutą taki wywiad ;) Później udałam się już na zabiegi właściwe. Ajjj jak mi było dobrze, kręgosłup wygrzany, prądami potraktowany. Było świetnie hehehehe.  No i taka rozgrzana, pojechałam z mamą na cmentarz :(  a tam latanie, sprzątanie.... i wietrzysko. No i czuję tego konsekwencje :(   Mądra JA. 

             Dopiero teraz na wieczór, tzn w sumie już jak mamę odwoziłam do domu, to czułam że jest mi zimno. A teraz jest tylko gorzej. Piję herbatki duszkiem, nie patrząc na wrzątek. Na chwilę mnie rozgrzewa, plus kominek ;) Obym jutro dobrze się czuła. 

              Dziś jadłospis bez fotek, nie miałam głowy. ŚNIADANIE: chleb z ziarnami plus twaróg wędzony i miks sałat. II ŚNIADANIE: śliwki   OBIAD: krokiety z kapustą i grzybami. KOLACJA : gorący kubek żurek, kilka czipsów ( musiałam, ciągnęło mnie... do czegoś złego ) Zjadłam kilka i mi ochota przeszła, przerzuciłam się na herbatę z cytryną, imbirem i sokiem z pigwy który robiłam. 

            Mimo złego samopoczucia, udało się zrobić trening. Może nie ma szału bo jakieś 15 minut z wyzwania Moniki dzień 12. Nie byłam w stanie więcej. Dziś dzień 18 bez słodkiego . Oj dziś mnie ciągnęło i to bardzo.... otwierałam i zamykałam szufladę ze słodyczami. I tak jakieś 10-15 minut walczyłam z szufladą :) W dniu dzisiejszym powinna przyjść @ ale nie widać jej.. Może to przez nerwy, stres :( Nie wiem. 

            Dobrze, nie  marudzę więcej i zmykam :) Pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, działamy. Nie poddajemy się. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

25 października 2020 , Komentarze (6)

Witajcie 

                Nie wiem kiedy, ale niedziela dobiega końca. Dziś relaks, pełen relaks :) Dosłownie relaks z książką. Cała przeczytana w kilka godzin ;) ociekająca seksem :) Chyba teraz takiej potrzebowałam, bo ostatnimi czasy, tylko kryminały ;) 

             Dziś dzień bez treningu, chociaż nosiło mnie. Wzięłam się za pranie, sprzątanie aby ten ruch był. Okazało się,że mam tyle maseczek, że nie wiem czy do końca roku zużyję :) Opłacało się zrobić porządek :) hahahah Jeśli chodzi o jadłospis, wyglądał tak : 

        ŚNIADANIE: chleb z ziarnami, kiełbasa z piersi kurczaka, miks sałat, ogórek  CZERWONA HERBATA 

        II ŚNIADANIE:   śliwki, cappuccino 

        OBIAD : skrzydełka z piekarnika i frytki ( frytki z jednego ziemniaka, pod frytkami talerzyk z ręcznikiem papierowym, aby tłuszcz wsiąknął) 

      KOLACJA :  koktajl z białkiem serwatkowym - pycha :) 

Brak opisu.

                  To byłoby na tyle  ;) Jutro rehabilitacja, ale mam mieszane uczucia czy iść :( Cała ta sytuacja mnie przeraża. Nie wiem, pójdę, zobaczę i zadecyduję czy będę kontynuowała ;) 

               Działamy, walczymy nie poddajemy się. Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :* :* 

24 października 2020 , Komentarze (25)

Witajcie 

            Najpierw zacznę od ważnej informacji :) dziś przestawiamy zegarki z 3 na 2 ;) Pamiętajcie :D:D

           No to teraz właściwy wpis ;) Sobota upływa mi spokojnie tzn bez sprzątania, bo robiłam to na bieżąco. Fakt miałam prasować i chyba na jutro to przełożę. Chociaż teraz dziewczyny do szkoły chodziły nie będą, to luzik ;) Ja sobota, to u mnie dzień ważenia, mierzenia. Hmmm Waga ta sama, cm te same. Czy jestem zła, smutna? Nie bo zbliża się @ za dzień, dwa powinna przyjść. Więc bez spiny. Cieszę się,że nie ma wzrostu. A zastój, co cóż...   i tak bywa ;) 

         Dzisiejszy jadłospis przedstawia się tak : 

ŚNIADANIE :  chleb z ziarnami, parówka z kurczaka, ogórek, pomidor

II ŚNIADANIE : koktajl z białkiem serwatkowym pychotka 

OBIAD : tarta z kurczakiem, brokułem, serem plus sos czosnkowy domowej roboty

KOLACJA: sałatka ( miks sałat, ogórek gruntowy, pomidorki, oliwki, grzanki, mozzarella, majonez) 

                Na zdjęciu macie także słoiczki z sokiem z pigwy, które robiłam dziś :) 

Brak opisu.

           Dziś sobota i 6 dzień treningu :) tak, tak dziś zrobiłam 11 dzień wyzwania Moniki czyli power cardio. Wow był ogień :) Jeśli ktoś mnie obserwuje na instargamie lub na yt to wie ;) Do tego 16 dzień bez słodkiego. Normalnie nie wierzę...że tyle już wytrzymałam. Szczerze to nawet o tym nie myślę. Troszkę ratuje mnie to,że mam rozpisane menu. Na jutro też spisane. Od kilku tygodni zabieram się za nagranie foodbooka ale coś mi nie po drodze. Może na dniach się uda, to Wam prześlę link. 

          Jestem pod wrażeniem jak mi idzie, jak się jeszcze trzymam ;) Pamiętajcie,że za Was trzymam kciuki. Walczymy, działamy..... Dotrwamy do celu. Powodzenia. Miłego wieczoru i cudownej niedzieli. Pozdrawiam :) 

23 października 2020 , Komentarze (3)

Witajcie 

            Na szczęście mamy piątek i weekend. Czekałam na ten dzień cały tydzień. Głowa mi pęka ale to z braku płynów :( Tak niestety dziś całkowicie o nich zapomniałam. Wody wypiłam może pół litra podczas treningu. No to jeśli jesteśmy przy treningu, zrobiony 10 dzień wyzwania Moniki Kołakowskiej. Dziś robiłam bo robiłam, ale zrobiłam. Bez energii, czułam się słaba. Ale cieszę się,że zrobiłam. Może też mnie przewiało, bo zaraz po treningu , mokra, spocona poszłam na dwór pomóc coś M w garażu :( Głupia ja . 

           Dziś dzień 15 bez słodkiego ;) Brawo ja ;) A jeszcze chciałam wspomnieć odnośnie tego wyzwania Moniki. Obliczyłam sobie że 19 grudnia powinnam zrobić 59 dzień tego wyzwania. Ciekawe czy się uda ;) Oczywiście jeśli będzie 6 treningów w tygodniu czyli od poniedziałku do piątku. Zobaczymy, póki co trwam, nie spinam się za bardzo. Co ma być to będzie ;) Prawda? 

           Piątkowe menu wygląda następująco : 

ŚNIADANIE : chleb graham, ser rolada ustrzycka i pomidor

II ŚNIADANIE : jogurt naturalny, ziarna słonecznika i śliwka ( oj mam smaka na ten owoc ) 

OBIAD: 3 krokiety z kapustą i bigosem, ketchup

KOLACJA : bigos i  rogal serowy ( fotki brak) 

Brak opisu.

                     Wam Kochani życzę dużo siły, bo ja dziś padam. Może też z powodu dzisiejszych wiadomości, które zostały ogłoszone przez premiera. Przeraża mnie to wszystko,  wpadam w dół.....póki co aktywność jakoś mi  pomaga odciągnąć uwagę, od tego wszystkiego.....Ale na jak długo? Od poniedziałku obie  dziewczyny w domu, zdalne nauczanie. Ja od poniedziałku rehabilitację, zastanawiam się czy iść. Czekałam na to od czerwca.  Aaa bym zapomniała, mam wizytę u kardiologa zapisaną. Wiecie na kiedy ? Na marzec :D Hahahaha. Mogłabym szybciej tzn na luty, ale mam ma na marzec i stwierdziłam,że pojedziemy razem. Chyba że mój stan się pogorszy, to poproszę o szybszą wizytę. 

                     To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym ;) Działamy, walczymy. Nawet jak upadniesz, powstań ;) Nie dajmy się tej pandemii. Powodzenia. Pozdrawiam :* :* 

22 października 2020 , Komentarze (10)

Witajcie 

               Dobry wieczór ;) i ogólnie dobry dzień :) Samopoczucie ogólnie ok, chociaż czuję jak WIELKIMI krokami zbliża się @    :( Zaraz się dowiecie dlaczego. Rano zrobiłam trening Wyzwanie Moniki Kołakowskiej 90 dni, dzień 9 czyli power cardio.  Nawet nie wiem kiedy minął ten trening :) Zauważyłam, jeśli ćwiczę z rana to mam więcej energii i więcej czasu w ciągu dnia. Fakt łatwiej mi rano robić, gdy dziewczyny w domu. Zobaczymy jak to będzie, bo nie ma jeszcze oficjalnej decyzji co do szkół podstawowych. Pochwalę się,że dziś 14 dzień bez słodkiego. Wow to dwa tygodnie, nie wiem jakim cudem się udało tyle wytrwać :) Nie mam pojęcia :) Ale radość ogromna. 

             Dzisiejsze jedzonko to :

ŚNIADANIE :  2 x chleb graham plus żółte antipasti i miks sałat  ( bleee nigdy więcej nie kupię ) CZERWONA HERBATA 

II ŚNIADANIE :  śliwki, słomka ptysiowa z ziarnami CZERWONA HERBATA 

OBIAD : bigos plus chleb graham herbata z imbirem i cytryną 

KOLACJA : pizza ( na fotce jeden trójkąt, ale zjadłam dwa takie )  I tu zauważam , że zbliża się @ 

Chociaż z dwojga złego, wolałam zjeść te dwa kawałki pizzy niż na słodycze się rzucić.  No nic jutro waga wzrośnie, aj nie wejdę na wagę.

       Brak opisu.

             Działamy, pamiętajcie aby się nie poddawać. Walczymy, a później sobie podziękujemy za ciężką pracę :) Warto :) Trzymam kciuki,powodzenia. Pozdrawiam :) 

21 października 2020 , Komentarze (21)

Witajcie 

             Dzień za dniem mija....dopiero był poniedziałek a tu zaraz czwartek ;) hahahah. Zanim się obejrzymy będą święta :(   Ale dobra zanim przyjdą, to krótka relacja z dnia dzisiejszego ;) Rano standard zawiozłam córkę do szkoły, a z drugą wróciłam do domu. Zrobiłam trening :) tak tak :) Zrobiłam przed 9 trening. Wyzwanie  90 dni  Moniki Kołakowskiej dzień 8 czyli mocna tabata Wow Udało się :) Wiecie co....dziś 25 minut ale pot lał się wszędzie hahah Dosłownie ;) Ci którzy mnie obserwują na insta lub oglądają na yt, to wiedzą  bo dziś wstawiłam relacje. Dziś także kolejny dzień bez słodkiego czyli dzień 13 :) :)  

          Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis, wyglądał tak : 

ŚNIADANIE:  chleb graham, ser-rolada ustrzycka, ogórek  CZERWONA HERBATA 

II ŚNIADANIE:  serek capresie ze śliwką i miksem ziaren słonecznika   i słomka ptysiowa z ziarnami     CZERWONA HERBATA 

OBIAD : bigos i chlebek graham CZERWONA HERBATA 

Kolacji już nie będzie bo niedawno wróciłam do domu i dla mnie już za późno

Brak opisu.

                   Taki oto dzionek, uważam go za udany :) usiadłam nawet na chwilę z książką. Zaraz zabieram się za ułożenie jadłospisu na jutro. Pełna energii i dobrego humoru kończę dzień :) Przesyłam do Was swoją energię i powera, łapcie :* 

                 Pamiętajcie, walczymy, działamy...Nawet upadniemy, podnosimy się i idziemy dalej, przed siebie. Powodzenia. Pozdrawiam :* :* 

20 października 2020 , Komentarze (28)

Witajcie 

       Czy Wy też tak macie, ledwo otwieracie oczy a tu zaraz noc??? :) Ja tak mam i przeraża mnie to, bo zaraz święta :(   Ale dobra zanim będą święta, to jak minął mi dzisiejszy dzień.

      Rano zawiozłam młodą do szkoły, druga ze mną była w domu. Po drodze małe zakupy, bo brakowało mi produktów na bigos :) Tak mi się chce hihihi i jutro będzie na obiad :) Ja co rano staję na wagę...wiem, wiem to błąd ale inaczej nie umiem. To moja kontrola :( No i staję....a tam.... patrzcie sami 

Brak opisu.

                 Rety byłam w szoku, fakt w sobotę było 63.3 kg i do wczoraj taka waga była....A dziś 62.9 kg wow. Ostatni raz taką wagę miałam, jak widzicie w 2017 roku w październiku :( Ale działam daje, nie poddaje się :) cel nie jest tak daleko. Najpierw 59 kg....a później będę walczyła o mniej ;) Małymi krokami :) 

             Natomiast jeśli chodzi dzisiejsze menu wygląda tak :

ŚNIADANIE:  2 razy chleb graham z szynką, miksem sałat i rzodkiewką CZERWONA HERBATA 

II ŚNIADANIE:  serek capresi ze śliwką i miodem 

OBIAD :  domowe Qurito z białą kapustą,cebulką, serem i filetem z kurczaka CZERWONA HERBATA 

Kolacji jak widać brak, a tylko dlatego że obiad był bardzooo syty.

Brak opisu.

            Trening dziś także był ;) a co było? Wyzwanie Moniki Kołakowskiej dzień 7 czyli intensywnie spalający interwał....50 minut :) Wow dałam radę i dziś trening zrobiony z wielką ochotą. Rozpierała mnie energia, nie wiem może to spowodowała dzisiejsza cyfra na szklanej ;) Kolejny po 12 dzień bez słodkiego za mną. Dziś batony, czekolady, cukierki nie kusiły w sklepie. Stałam przy regale i nic :) Hmm oby tak było za kilka dni gdy przyjdzie @. 

            Optymistycznie kończę ten dzień :) Wam życzę cudownego wieczoru. Pamiętajcie aby walczyć , nie poddajemy się. Nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej przed siebie. Powodzenia. Pozdrawiam :) :) 

19 października 2020 , Komentarze (18)

Witajcie 

              Poniedziałek na pełnych obrotach od samego rana. Niby rano nie działo się wiele...Za to od 10 działo się ;) No dobra, może też niewiele, bo byłam u fryzjera. Siedziałam dwie godziny...Matko z jednej strony relaks, wspaniały relaks. Ale z drugiej strony w te dwie godziny, mogłam dużo zrobić ;) Nie mniej jednak jestem zadowolona z efektu. W mojej metamorfozie pomagała córka M, bo uczy się na fryzjerkę. 

Brak opisu.

             Po lewej przed a po prawej po metamorfozie ;) No może w prostych średnio siebie lubię, ale kolor mi odpowiada. Nie farbowałam 10 lat ;) 

            Jeśli chodzi o dzisiejsze menu, wygląda tak:

ŚNIADANIE:  2x chleb graham, miks sałat, camembert z ziołami, pomidorki

II ŚNIADANIE:  banan i mus jabłkowo-morelowy

OBIAD : makaron gotowiec :( Wiem lipa, ale miałam ochotę. Poza tym nie miałam czasu więc złapałam co miałam pod ręką. 

KOLACJA: 2x parówki z kurczaka, chrzan i grzanki pomidorowe, capuccino 

     Brak opisu.

            Może nie ma większego szału, ale mi smakowało. Waga dziś pokazała tyle co w sobotę, więc wczorajsze jedzonko nie wpłynęło na szklaną ;) Po powrocie do domu, zrobiłam trening. Dziś dzień 6 Moniki Kołakowskiej czyli tabata i mocny brzuch. Fakt wykonałam tylko 30 minut, ale głowa mi pękała. Cieszę się,że chociaż tyle zrobiłam. Zawsze to coś, prawda?!   Pochwalić się mogę jeszcze, że dziś Dzień 11 bez słodkiego :) Oj dziś mnie ciągnęło....i to bardzo. Za duże przerwy między posiłkami i dlatego mnie ciągnęło do słodkiego. Jednak nie dałam się, zjadłam  śliwkę ;) i ochota na batona przeszła :) 

            To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym ;) Rozpiska menu  na jutro gotowa ;) Oby jutro był spokojniejszy dzień, tego życzę także Wam :) 

           Walczymy, działamy, nie poddajemy się :) Do dzieła. Powodzenia. Trzymam kciuki. Pozdrawiam :* 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.