Witajcie
Dopiero co był weekend a już wtorek prawie za nami. Zanim się obejrzymy przyjdzie jesień, zima i święta, a zaraz za tym koniec roku. Wczorajszy dzień troszkę nerwowy, byłam po zaświadczenie u psychologa ( potrzebowałam do urzędu pracy). Poniedziałek lekko deszczowy był i chłodny. Popołudnie było nasze ;) Tzn netflix w użyciu. A właśnie może macie jakieś seriale albo filmy do polecenia? Bo nam się listy kończą ;) heheh. Udało mi się wczoraj pokręcić hula ale tylko 20 minut, bo złapała mnie kolka gigant :( Ale lepszy rydz niż nic ....Posiłkowo nawet ok, ale nadal brak liczenia kalorii :( Woda ładnie pita.
Dzisiejszy dzień od rana nerwowy, ale nie bardzo chcę o tym pisać. Rano załatwiłam co miałam załatwić, a potem pojechałam po mamę. Pojechałyśmy na cmentarz. Oj narobiłam się, teraz zaczynam to czuć, ale pewnie na 100% odczuję jutro. Potem na kawkę do mnie. Po kawce, odwiozłam mamę do domku....Ale w drodze powrotnej zajechałyśmy do Biedronki. Jechałam bo widziałam że płatki owsiane są w promocji, jak się wzięło dwa opakowania to było taniej. Płatki mi są potrzebne do zrobienia fit batonów ;) Także jutro planuję je zrobić :) Kilka zakazanych produktów też wpadło ;)
Posiłkowo dzisiejszy dzień, nijaki ale to troszkę z nerwów. Dzisiejszy jadłospis chowam do szuflady. Na jutro jadłospis ułożony. Grafik jutro napięty, więc zobaczymy jak to się zgra z jadłospisem ;) Aaa dziś woda też ładnie pita. Zaraz koniec miesiąca i przyjdzie czas na wrześniowe wyzwanie z wodą :)
Dziś bez aktywności hmmm tzn może nie tak całkowicie, bo przecież dużo ruchu miałam na cmentarzu. Także nie był to tak całkowicie leniwy dzień. W każdym razie nie poddaje się, walczę, działam. Mam nadzieję,że Wy także działacie. Nawet jak dziś zawaliłyście dzień, jutro wyjdzie słońce i będzie szansa na dobry dzień.
Trzymam za Was kciuki. Powodzenia. Spokojnej nocki :*