Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1138170
Komentarzy: 37653
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 19 lutego 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 listopada 2016 , Komentarze (10)

Witajcie :) 

Co u mnie się dzieje? oj sporo.... Zacznę może od tego dobrego :) Ćwiczenia sumiennie wykonuję dziś to już dzień 13sty. Może nie wykonuję jakiejś kosmicznej ilości ćwiczeń, ale najważniejsze,że ruszyłam dupeczkę z kanapy ;) Kolejny postęp to woda. Powoli zaczynam sączyć wodę :) może nie wypijam litrami ale jakieś pół litra albo litr czystej wypijam :) To już duży postęp. Waga? Waga troszkę spadła...może nie kolosalnie ale coś drgnęło. Być może  jutro zrobię pomiary, zobaczymy, bo ... zbliża się @ i ważenie i mierzenie jest ryzykowne ;) Posiłkowo? Nie objadam się jakoś, słodkości mnie specjalnie nie ciągną... czasami chrupnę sobie popcorn. 

A teraz mniej przyjemne sprawy... Moje chorobowe dobiega końca. Czas załatwic sobie zdolność do pracy i pozostaje rejestracja w Urzędzie Pracy... tak .... niestety. Ale bieganiny jest dużo... najpierw papiery z ZUSu, teraz czeka mnie wizyta u lekarza pierwszego kontaktu, który ma mi wystawić zdolność do pracy?! Dziwne, jak lekarz pierwszego kontaktu ma mi wystawić zdolność? O mojej niezdolności decydowali ortopeda i chirurg...dziwne :( Nie wiem nawet czy dostanę. Kręgosłup nadal boli... Nie wiem co teraz robić. na rentę nie mam raczej szans.. a bez zdolności nie mogę się zarejestrować . czyli jestem bez ubezpieczenia :( a za chwilę czeka mnie wizyta u okulisty i psychologa i wszystko bedzie już płatne :( buuuuuu. Muszę czekać do wtorku do wizyty u lekarza i wszystko będzie wiadome. Nie będę zamartwiała na zapas... Co ma być to będzie...

8 listopada 2016 , Komentarze (10)

Witajcie...

Co u mnie... jak mija wtorek? Oj mija hmm ostro, nawet nie chcę za bardzo sie w tym zagłębiać. Może jutro więcej opiszę jak M wyjedzie. Dziś od rana burza była :( niestety. i nadal wisi w powietrzu. M jak zwykle wszystko wie najlepiej... Co by nie zrobiły dzieci, to jego wytłumaczenie " bo to tylko dzieci" tylko,że dziewczynki mają już po 10 lat... nie są maluszkami. Moja chrześniaczka ma 5 lat i czasami Jej zachowanie jest lepsze niż Naszych 10latek :( Ja już nawet nie mam siły tłumaczyć M ... to jak grochem o ścianę :( a do kolejnej wizyty u psychologa jeszcze miesiąc :( buuu jak ja wytrzymam. Całe szczęście... jutro jedzie w trasę. W sumie wyjdzie ,że w tym tygodniu był jeden cały dzień w domu :( i na dodatek dzień ze spięciem. Super. 

Posiłkowo? Hmmm może być, fotki robię, ale jakoś brak czasu na wstawienie, może tez jutro bardziej się zmobilizuję. Ćwiczenia dalej są... dziś był dzień 11... Brawo dla mnie,że trwam. 

Za oknem brrr zimno i rano było - 3 stopnie i skrobanie szyb :( wrrrrr uroki nadchodzącej zimy..... 

A Wam jak mija wtorek ? Pozdrawiam i spokojnej nocki życzę :) 

5 listopada 2016 , Komentarze (18)

Taka moja aktywność była przez tydzień :) Dla jednym może być za mało, dla innych w sam raz.... Ile ludzi tyle opinii... ale najważniejsze dla mnie jest to,że wprowadziłam ruch do swojego trybu życia... i trzymam się tego.  

Jestem  z siebie dumna.... i mam nadzieję,że aktywności będzie przybywało.... 

A jak u Was  z aktywnością ? działacie.... czy leżycie na kanapie...Dziś też aktywność była ale o tym później... Póki co walczę z bólem głowy... :( 

Miłej soboty..... 

3 listopada 2016 , Komentarze (15)

Zapytacie co można?! Otóż czy można w porę się ogarnąć? Oczywiście,że można... Ja jestem tego przykładem... Jeszcze nie wiem na jak długo, ale powróciłam. Zaczęłam na stronkę wrzucać fotki menu, dołożyłam do tego ćwiczenia :) nawet zaczęłam popijać wodę :) To duży sukces :) Zapytacie, czy jestem z siebie dumna? Odpowiem ....TAK !!! Oczywiście,że tak... Bo tylko akceptacja siebie i tego co się robi daje Nam szczęście i dumę... 

Tak jak napisałam,nie wiem jak długo tak będzie...ale kuję żelazo póki gorące... i póki mam zapał :) To najważniejsze...

3 listopada 2016 , Komentarze (42)

 Dzieła Mojej Mamy :) 

Kolacja tosty....i kawka....

Śniadanko jajecznica z grzybami i kanapka z papryką 

Kawałek ciasta...ale szczerze to średnio mi wchodził....

Koktajl z banana kiwi i jabłka...

śniadanie któregoś dnia....

 dzisiejszy obiad... zabrakło kaszy to został mi sam kurczak z cukinia i pieczarkami i kapusta czerwona :) 

2 listopada 2016 , Komentarze (13)

Witajcie :) 

Jaka środa? U mnie spokojna :) i bez problemowo.... Rano wiadomo tradycyjnie dziewczynki trzeba było odstawić do szkoły, później wizyta u Mamy...a M pojechał na chwilę do pracy. Później z M zakupy takie drobne i po znajomego, bo wiadomo trzeba górę dalej robić....Chłopcy działają....Dziewczynki odrobiły lekcje, dałam wszystkim obiad... Dla mnie zbrakło to zrobiłam sobie koktajl :) Później robiłam obiad na jutro... a pomiędzy mieszaniem mięska robiłam przysiady i wymachy :) połączyłam przyjemne z pożytecznym.... 

Dziś już nie dam rady wstawić zdjęć... planu ćwiczeń i menu, ale jutro nadrobię :) waga drgnęła....i oby drgała w dół :) Samopoczucie moje super.... może to za sprawą ćwiczeń...a może dlatego,że M jeszcze w domu...Hmmm niby to fajnie, ale... no właśnie ale... jeśli pojedzie dopiero jutro to nie wiadomo czy zjedzie na weekend :( hmmm pożyjemy zobaczymy... nie będę panikowała na zapas...

Nie krzyczę, nie denerwuje się... Spokój gości w domu... to duży plus...Mimo,że pogoda za oknem.... deszczowa... i wietrzna ;) 

A Wam jak mija dzień? Dobrej nocki Wszystkim życzę :) 

1 listopada 2016 , Komentarze (19)

Niestety zrobiłam to... czy jestem z siebie zadowolona? Nie... ale idę dalej... podniosłam się i działam...7 tygodni i takie zmiany... spore... ale myślałam,że bardziej się zaniedbałam...No nic nie można się dołować tylko zapierdzielać :) Tak też zaczęłam... wprowadziłam ćwiczenia w ruch... poza tradycyjnym liczeniem kroków i km... dołączyłam ćwiczenia w domku. Od soboty...Coś mnie tknęło i ruszyłam tyłeczek. Zastanawiałam się czy wstawiać tą tabelkę... hmmm obciach itd...pomyślałam.. no ale właśnie o to chodzi... aby dostać kopa i motywację, gdy człowiek podupada...Od tego jest ta stronka aby pomagać gdy ktoś ma gorszy dzień, gorszy czas.... Liczę zatem na słowa...otuchy? Hmmm może niekoniecznie... Na kopniaki? Owszem ;) przydadzą się... Pozdrawiam 

31.10.201610.09.2016+ / -
szyja33 cm33 cm------
biceps28/28 cm27/28 cm+ 1 cm 
piersi97 cm 95 cm + 2 cm 
talia  75 cm 74 cm + 1 cm 
brzuch84 cm 81 cm + 3 cm 
biodra 97 cm 95 cm + 2 cm 
uda 56/56 cm 54/54 cm + 4 cm 
łydka34/34 cm 34/34 cm -------
RAZEM622 CM 609 CM + 13 CM 
WAGA 64.5 KG63.2 KG + 1.3 KG
TŁUSZCZ32% 30% + 2% 

1 listopada 2016 , Komentarze (6)

Takie menu z kilku dni.... domowe hamburgery....warzywka sałata, ogórki świeży i kiszony, rzodkiewka... i do picia barszczyk czerwony...

Śniadanie... bułka z mlekiem i kilka płatów...

 Fasolka po bretońsku...obiadowo..

 zapiekanka z makaronu i szynki.....

śniadaniowo----hummusowo...

 Co na zagrychę w drodze....

śniadaniowo.... plus kabanosik a co tam :) 

Obiad.... schabik w sosie plus surówka i czerwona kapucha :) 

budyń z granatem i kiwi :) 

29 października 2016 , Komentarze (8)

Sobota dniem przemyśleń...Konsekwencja?! Właśnie czy jesteśmy konsekwentni? Ja hmmm jestem na krótką metę :( co mnie wkurza...Podejmuję działanie, chwile w nim trwam i później bach... trach... i koniec :( 

Własnie dlaczego nie potrafimy dotrzymać słowa.... i trzymać się podjętej decyzji....czy to dlatego,że jest trudno? Czy może nudzi Nam się ? Taki słomiany zapał? Dlaczego?

A jak u Was jest z konsekwencją? Jest czy może tak jak u mnie chwilowa? 

29 października 2016 , Komentarze (10)

Dzisiejszy obiadek fasolka po bretońsku.... chodziła za mną od tygodni :) 

Tu mamy koktajl składający się z takich składników jak: pomarańcza, banan, jabłko, kiwi,gruszka....rewelacja :) bomba witaminowa :) 

Dzisiejsze śniadanko :) humus z kiełkami i śledziki :) 

A tutaj mamy kanapeczkę przygotowaną przez córkę :) W szkole na lekcji przyrody :) same witaminki :) 

 Obiadek... kurczaczek, sałatka z ogórka :) 

 Kolacja kilka dni temu.... a w środku nie widać ale sporo kiełków, ogórka i rzodkiewki było :) 

 Piątkowy obiad leniwe :) bez tłuszczu... ale za to z cukrem i cynamonem :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.