Witajcie
Nadszedł listopad, póki co nie mam na ten miesiąc planów. Szczerze to nie wiedziałam, że tak szybko zleci październik. Szok, strasznie szybko zleciał. Podsumowanie tego miesiąca, pewnie wstawię jutro albo pojutrze. A ty jakie masz plany?
Jak minął dzisiejszy dzień? Spokojnie. Pojechaliśmy rano na groby, udało się wszystko zrealizować, co było zaplanowane. Szybko, sprawnie. Fajnie, że pogoda dopisała. Było słonecznie, chodź chwilami wietrznie, ale spoko. Takiej pogody właśnie chciałam w dniu dzisiejszym.
W ogóle miałam śmieszną sytuację na cmentarzu z byłym mężem. Moja córka zawsze gdy jesteśmy na cmentarzu u mamy M, to zagląda do swojego brata w sumie przyrodniego?) I teraz też tak było. Wchodzę na cmentarz i już widzę byłego męża... mówię do córki idź do braciszka i z ojcem się przywitaj a my poczekamy na Ciebie. Ale młoda, że nie..., że ja mam iść. No to poszliśmy razem z M. Podchodzimy do obecnej żony, byłego męża " cześć, cześć ( były mąż akurat w tym momencie był wyrzucić coś do śmietnika) nagle podchodzi.... i zdębiał... stanął dwa groby za nami. Nagle jego żona do niego...no chodź... a ja na to, nie bój się, nie gryzę ;) Przy teściowej nie będę gryzła ( bo była tam też jego obecna teściowa) Uśmiałam się, jego żonka też się śmiała i teściowa.... a mój M, myślałam, że padnie ze śmiechu :) Stwierdził, że mój były mąż faktycznie się mnie boi :) hahahah Zrobił mi tym dzień ;)
Żeby nie było, kiedyś moje relacje z byłym mężem, były hmmm powiedzmy, że ja czułam wielką urazę i żal do niego... a teraz hmmm już chyba dorosłam do tego, aby zlać go. Jestem 13 lat po rozwodzie i dojrzewam... aby żyć swoim życiem. Moja córka jest już prawie dorosła ( 17 lat) i sama już o wielu sprawach decyduje i widzi jaki jest ojciec.
Treningu dziś brak, woda pilnowana, kroki ok. Jeśli chodzi o posiłki
I posiłek: bułka kajzerka, szynka od szwagra, ogórek kiszony, paluch serowy
II posiłek: skrzydełka a'la kfc z piekarnika plus sos ketchup-majonez , kawa
III posiłek: kasza manna, winogrono, 3 kostki czekolady nadziewanej truskawkowej plus kawa
Łącznie wyszło dziś 1680/2000 jest ok. Nie jest źle ;) Chociaż nie było to planowane menu, poza obiadem. Tu wiedziałam, co zjem, bo chodziło to za mną długo ;) Czy mogło być lepiej? Owszem, ale zawsze mogłoby być jeszcze gorzej. Także nie spinam się i działam dalej.
Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*