Witajcie
Dziś relacja z dwóch dni. Wczoraj to był taki dzień "bez kija nie podchodź" Nie było aktywności, ale za to woda i kroki ok. Nie było liczenia kalorii, ale wiem że zdecydowanie za mało zjadłam. Dziś nie jest lepiej... Nerwy przez te egzaminy ósmoklasisty, do tego opryszczka, podwójna no bo czemu nie, prawda?! Wczoraj bardzo szybko zleciał mi dzien, nawet nie wiem kiedy.
Dzisiejszy dzień też leci...jak szalony. Pogoda hmm zmienna, jak kobieta. Raz chmury, potem wiatr i śnieg...a za chwilę słonko. Normalnie wszystkie pory roku. To też samopoczucie troszkę nijakie. Dziś może nie ma aktywności, ale woda kroki są ... No i dziś już liczone kalorie. A co dziś jadłam? Właśnie to
śniadanie: kanapki z kiełkami brokuła i pstrągiem łososiowym
II śniadanie: batonik -uwielbiam je ;) chlebek serowy (moje odkrycie-pycha)
obiad: zupa grzybowa od tatusia ;)
kolacja: sałatka -miks sałat, pomidor, ogórek, ser feta, grzanki, majonez
Mało wyszło kcal bo 1537/1977 ale to i tak cud że cokolwiek zjadłam. Nie mam ochoty, poniekąd przez nerwy ale i jakaś osłabiona jestem. Całkiem możliwe,że przewiało mnie znowu. Do tego opryszczka mnie drażni ;) i tak wyszło. Ale cieszę się,że tak jak sobie wczoraj ułożyłam jadłospis to się go dziś trzymałam.
Aktywności nie będzie do niedzieli. Wróci w poniedziałek. Ale kalorie ogarniam. Z wodą muszę powiedzieć, że nie mam problemu. Dziś dzień 81 jak trwam ;) Wow sama w to nie wierzę ;) ale cieszę się, że trwam i się nie poddaję ;)
No to co?! To byłoby na tyle ;) Czas nadrobić Wasze pamiętniki ;) Trzymam za Was kciuki. Powodzenia, nie poddajemy się. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :*