Witajcie
W ten zakręcony wtorek ;) Tak... u mnie zakręcony dzień, od samego rana. Pobudka dziś o 3.55 ;) Obudził mnie sms tzn zawibrowała mi opaska, że paczka właśnie została umieszczona w paczkomacie hhahahah :) Nosz... Ale nie zepsuło mi to humoru ;) Zjadłam śniadanie, potem z młodą do szkoły, na omówienie egzaminów i do domu. W międzyczasie poszłam jeszcze z mamą na zakupy. Zanim jednak wyjechałam z domu, to taki mały wstęp do treningu ;) Czyli kółeczko 5x6 twister 15 minut.
Ja wróciłam było jeszcze hula hop 40 minut. Także taki dziś był trening. O 17.30 zebranie i przed zebraniem jakąś godzinke, to tak mnie zaczęło telepać...masakra, zimno było. Leżałam pod kocem, opatulona. Rozgrzałam się i na zebranie ;) Oczywiście on-line :) Zebranie nawet sprawnie przebiegło ;)
Posiłkowo dzien wygląda tak:
śniadanie: chleb graham, sałata masłowa, łosoś
obiad: makaron z kurczakiem i pieczarkami
przekąska: fit ziemniaczki, lody miętowe ;)
kolacja: sałatka-miks sałat, pomidor, ogórek, grzanki czosnkowe, twaróg wędzony, majonez
Obiad dostałam dziś od rodziców ;) Pycha :) Sałatka za mną dlugo chodziła :) Razem wyszło dziś 2033 kcal. Waga dziś pokazała spadek ;) Co bardzo mnie cieszy ;) czyli powrót na dobre tory pomaga?! Czas pokaże :)
Ogólnie samopoczucie dziś ok. Ale czuję się zmęczona i zasypiam na stojąco ;) Nawet zebranie mnie nie pobudziło ;) Jutro też czeka mnie troszkę zabiegany dzień, nie wiem jak będzie z treningiem. Ale się zobaczy jutro ;)
Także działam, walczymy, nie poddajemy się ;) A jak u Was z piciem wody? Dajecie radę? Jeśli nie to jeszcze można dołączyć do wyzwania :) U mnie dziś 107 dzień picia hahahah
Trzymam za Was kciuki :* :) Powodzenia. Miłego wieczoru.Pozdrawiam :) :*