Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1068159
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

22 października 2016 , Komentarze (20)

Dzisiejsza kolacja tosty ;) 

Na dzisiejszy obiadek wcinałam kurczaka, kaszę i czerwona kapustę domowej roboty :)

Koktajl inny niż zwykle--- melon, banan, kiwi, jabłko :) rewelacja :) 

Dzisiejsze śniadanie owsianka :) z kiwi i troszkę czekoladowych płatków :) 

Wczorajsza kolacja :) schabik własnej roboty :) 

Wczorajsze śniadanie :) humuss i kiełki :) 

Wczorajszy obiadek żurek :) 

20 października 2016 , Komentarze (23)

Witajcie w ten deszczowy czwartek :) Dziś tradycyjnie zawiozłam dziewczynki  do szkoły, później na chwilę weszłam do rodziców... w sumie tylko po to aby Mamę zabrać na zakupy. Tata? Milczał, nawet do kuchni nie wszedł. Poszłyśmy z Mamą na zakupy...później ja odprowadziłam Mamę pod klatkę i poszłam dalej na zakupy... po godzinie zadzwoniła do mnie Mama,abym przyszła. Z racji tego,że lało...to poszłam,a miałam godzinkę do odebrania dziewczynek. Wchodzę do domu i Mama mówi,że Tata się o mnie pytał. Dlaczego z Nią nie przyszłam z zakupów? Na to Mama powiedziała,że poszłam jeszcze coś kupić...a Tata na to,że baniak z wodą mi przyniósł... 

Tak rozmawiałam chwilę z Mamą i powiedziała mi,że Tata żałuje tego co powiedział,ale nie wie jak ma do mnie zagadać... tym bardziej,że od poniedziałku u Nich nie byłam. Zobaczymy jak to będzie... może faktycznie zrozumiał. Jutro muszę i tak do Nich podejść oddać parasol... To może się przekonam ;) 

Tak jak napisałam wcześniej dzień deszczowy...zimny...wietrzny... brrrrrr jednym słowem :) Ale serce moje się raduje, bo M wrócił z trasy :) Jak wszedł do domu przytulił mnie mocnooooooooooo :) i złe emocje ze mnie uszły. Ale ujdą na całego jak już przytulę się leżąc w łóżku :) Tak zwyczajne przytulenie :) 

Zainspirowałam się kilkoma przepisami i zamierzam je sprawdzić :) Nutella z avokado, banana i kakao... kaszka manna z kokosem... Jeszcze trochę przepisów znalazłam ...Nie wiem czy to będzie smaczne ale może warto zaryzykować...A Wy próbowałyście? Jak wrażenia ? 

To póki co tyle z dnia dzisiejszego.... Spokojnej nocki :) życzę :) 

19 października 2016 , Komentarze (13)

Tak.... Niebo płacze, płacze i ja..... od wczoraj mnie trzyma....Po kłótni z ojcem jakoś nie mogę dojść do siebie...Nie potrafię do nikogo się odezwać...Nawet z M nie rozmawiam...Po prostu czuję,że muszę pobyć sama ze swoimi myślami.... Ale M nie daje za wygraną i wydzwania do mnie cały czas...i niestety telefon oddaję dziewczynkom :( W dzień wyłączyłam telefon ... to biedny zadzwonił do Mojej Mamy....zapytać,co się ze mną dzieje, bo nie odbieram tel od  Niego :( ale Moja Mama niewiele mogła Mu pomóc, bo mnie u Niej nie było i sama nie wiedziała co się ze mną dzieje... 

Teraz najchętniej bym została sama ze swoimi myślami, ale nie mogę... nie mam z kim zostawić dziewczynek :( zamknęłam się w salonie...włączyłam na fullllllll muzykę...i egoistycznie nie ma mnie dla nikogo....nawet dziewczynkom powiedziałam,że przez pół godziny mają zakaz odzywania się do mnie...

Co do jedzenia :( lipa... nie jadłam nic :( wszystko mi staje w gardle :( 

18 października 2016 , Komentarze (51)

Witajcie!!

Niestety poległam i uciekłam w słodkie :( Oj ten dzień zdecydowanie nie należy do mnie!!!! Rano jak co dzień zawiozłam dziewczynki do szkoły, no i tradycyjnie wstąpiłyśmy przed lekcjami do Moich rodziców....Gdybym tylko wiedziała,że tak zakończy się wizyta.....darowałabym sobie dzisiejszą wizytę.... Ale nikt nie jest jasnowidzem...Dziewczynki coś nabroiły i poniosły mnie nerwy..... krzyknęłam...na to Mój ojciec.....zaczął się drzeć,że bóg skarał moje dziecko głupią matką... i takie tam... zaczęła się wymiana zdań...Aj...i słowa które wypowiedział w pewnym momencie...mam do teraz w uszach....Powiedział...że nie życzy sobie,żebym przyjeżdżała i mordę darła. Że jak chce się powydzierać to mam u siebie na wsi się drzeć...Że chyba mam za dobrze... i takie tam. Powiedziałam,że mogę wyjść jak Mu nie odpowiada moja osoba.. powiedział,że mam opuścić Jego dom :( Wiecie co... powiedziałam,żeby dziewczynki się ubrały i wyszłyśmy... O mało mi serce nie pękło...Nawet teraz pisząc...beczę jak dziecko.... Ja to ja...ale najbardziej jest mi żal Mojej Mamy...Wyszłam z domu i włóczyłam się od 8ej do 13....Chodziłam po sklepach, bo co miałam zrobić... na dworze zimno, wietrznie... chodziła po galeriach,żeby się ogrzać :( I taki to dzień dziś miałam...Z tego wszystkiego nawet dziś nic nie jadłam...no poza słodkim :( dużo słodkiego :( Nic nie piłam :( Chodziłam beczałam...

Oby jutrzejszy dzień był milszy....wiadome jest jedno nie pójdę do rodziców :(

Mimo wszystko dobrej nocki Wszystkim życzę....

17 października 2016 , Komentarze (8)

Tak przedstawia się dzisiejszy dzionek jeśli chodzi o jedzenie ;) Tu kanapeczki u Mamy :) 

 na obiadek wpadła rybka wczorajsza, kasza i czerwona kapusta :) 

 Kolacja zacna :) parówka, kanapki z humusem z czarnuszką i kiełkami tym razem brokuła :) 

16 października 2016 , Komentarze (16)

Lodowo-deserowo @ :( 

 na kolacje kanapeczki z domowym dżemikiem :) 

śniadanko jajecznica pomidorek , humus, kiełki :) 

 Koktajl :) oczywiście jarmuż, kiwi :) 

 obiad :) rybka zapiekana w piekarniku :)  , ziemniaczki i domowej roboty kapusta czerwona :) 

16 października 2016 , Komentarze (14)

           I nadeszła niedziela...czas wyjazdu M w trasę....Jak co tydzień. Pogoda za oknem? Hmmm pozostawia dużo do życzenia, ale tragedii nie ma . 

         M pojechał, my po obiadku... teraz chwila relaksu. Chociaż nie wiem czy u mnie jest to relaks... Dostałam @ i jakoś tak nijako się czuję, brzuch mnie boli,aż zarywa... Dziewczynki na szczęście grzeczne, bawią się... I chyba nawet kończą łańcuch na choinkę :) Heheh tak coś Je naszło na świąteczne ozdoby. Nie mogą się doczekać ulotek ze świątecznymi gadżetami, prezentami :) Tak dla dzieci to frajda... ale dla dorosłych niekoniecznie. Ja nawet nie myślę,o świętach...A Wigilii u rodziców,aż się boję... Bratowa cały czas mi dopierdziela...nie wiem czy to z zazdrości. Nie mam pojęcia. Ale jej docinkom nie ma końca. I tak sobie myślę,że może pojadę zjem i wyjdę... Bo nie wyobrażam sobie siedzenia z Nią przy jednym stole. Już rok temu odeszłam od stołu, jak się odezwała ze swoimi mądrościami....Wkurza mnie to Jej mądrowanie :( A zarazem boli...bo ja można być,aż tak złośliwym...Szkoda mi w tym wszystkim Mamy... Chociaż ja powoli już mówię Mamie,że nie wiem czy razem spędzimy święta :( Widzę smutek w oczach Mamy :( Ajjjj nie wiem co to będzie... To tylko albo aż 2 miesiące do Świąt...a ja nie wiem co dalej... :( 

         A jakie plany na resztę dnia? Nie ma planów...dziewczynki już lepiej się czują, młoda jeszcze chwilami kaszle, ale to po wysiłku, wygłupach. Myślę,jednak że mogą iść do szkoły. Może jedynym planem na dziś będzie odespanie, bólu brzucha i nocnej bezsenności... :) A Wam jak mija niedziela?

15 października 2016 , Komentarze (23)

Tak nietypowo się wstawiła fotka z lodami Tiramisu :) w ramach przeprosin :) 

Na śniadanie kanapki z pasztetem domowym, sałatą , kiełkami i pomidorem :)

Na obiad zapiekanka z ziemniaków i mielonego :) w naczyniu żaroodpornym ładniej to wyglądało, a gdy włożyłam na talerz to wygląda jak hmmm hehehe

Kolacja to kaszka manna z bananem :) 

No i różyczki sztuk 15 :) w ramach przeprosin za nadmiar słów odnośnie przeglądu samochodu...za dużo słów padło tydzień temu...ale jednak Pan M przemyślał i przeprosił... Ubolewał tylko,że musiał kupić żółte bo czerwonych juz nie było.... Pięknie pachną :) i zdobią ławę w salonie :) 

14 października 2016 , Komentarze (13)

Śniadanko : kanapki z humusem , kiełki rzodkiewki, sałata i schabik domowej roboty :)

Koktajl nietypowy dziś piłam go pierwszy raz... z serka homogenizowanego, banana i cynamonu i mleka 

wczorajsza ogórkowa zagościła na obiad

 deserowo-orzechowo ;)

I tościki na kolację.... już dawno nie jadłam....i mleczko z miodem aby odgonić przeziębienie....

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.