Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1069431
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

26 kwietnia 2017 , Komentarze (50)

Nawet nie wiem od czego mam zacząć.... Tyle jest we mnie emocji,od śmiechu po gniew i płacz....Mam wrażenie,że nikt mnie nie rozumie i wszyscy są przeciwko mnie...Tak, być może się mylę,ale takie mam odczucia...

Mój ojciec do dnia dzisiejszego chyba nie może się pogodzić z faktem,że wpadłam, ślub a potem rozwód.... Tkwi to w Nim zakorzenione bardzo i  bardzo często mi to wypomina...Może nie zawsze wprost ale skutecznie daje mi to odczuć. Ku..a mać tyle lat już minęło....A przez ten cholerny wypadek z ręką jestem zmuszona przyjeżdżać do rodziców bo nie bardzo mogę prowadzić samochód :( Boję się wsiadać za kółko ale chyba jednak będę zmuszona... Ja nie daję rady tu przyjeżdżać. Gdy dziewczynki są w szkole a nie ma w domu Mojej Mamy to wychodzę,żeby tylko nie przebywać z ojcem... Bo każda rozmowa kończy się kłótnią, bo On jest zawsze najmądrzejszy i nikt nie może mieć innego zdania... O nie, nie... nie tędy droga, ja nie mam dwóch lat,że na wszystko będę przytakiwała. Popełniłam w życiu wiele błędów to prawda i żałuję tylko jednego,że pewnych spraw nie doprowadziłam do końca... Nikt nie będzie mną rządził i mnie ustawiał, nawet gdybym miała z wylądować pod mostem... bo tak może być niedługo... 

Tyle zawirowań jest ostatnio u mnie,że aż sama się ich boję... Nawet ostatnio wyszłam z domu i dopiero po godzinie M zorientował się,że nie mnie ma w domu...a ja już zdążyłam pokonać 5 km....A ten wypadek wcale w niczym mi nie pomógł... Jak już zaczęłam się podnosić z depresji ( bo inaczej tego nazwać nie można)  to zdarzył się wypadek i pogrążył mnie dalej. Nie radzę sobie zwyczajnie.... z emocjami z niczym...mam wrażenie,że do niczego się nie nadaje. nawet ojciec na każdym kroku daje mi to do zrozumienia. Masakra jakaś. Kiedy jest mi bardzo źle uciekam w muzykę... tam znajduję ukojenie... najgorsze jest to,że w mojej głowie jest za dużo czarnych myśli, strasznych myśli. I boję,że kiedyś to zrobię, bo już będę wrakiem człowieka :( 

23 kwietnia 2017 , Komentarze (14)

kasza bulgur zakochałam się w niej :) 

Taki humor był na wieczór mimo,że M kupił nowy motor :( 

23 kwietnia 2017 , Komentarze (11)

Taki dziś mam nastrój...

22 kwietnia 2017 , Komentarze (24)

Witajcie 

Tak jak w tytule  .... mogę dziś się pochwalić :D hmmm może jedni uznają,że ten spadek to wcale nie jest żaden wyczyn... ale dla mnie jest ;) To zaczynamy.... zanotowałam zmiany od wtorku 0,8 kg mniej , - 4 cm ( po 1 cm w piersiach, talii, brzuchu i biodrach) , - 1 % tłuszczu i moje BMI zmniejszyło się o 0,36. Pewnie gdyby było więcej aktywności to i spadek byłby większy, ale.... nie ma co gdybać. 

Wczoraj nie mogłam zasnąć i tak sobie szperałam po necie.... i wymyśliłam wyzwanie z Mel B ... na 30 dni... ale przejrzałam całe wyzwanie i stwierdzam,że nie mogę sztywno tego się trzymać...ale........ nie nie....nie zmierzam rezygnować :) o nie..... jeśli ktoś tak pomyślał to jest w błędzie :) Zaczęłam już dziś ćwiczenia :) i .... zaliczyłam 

---- rozgrzewka z Mel B ( 5 minut ) 

---- cardio z Mel B ( 12 minut ) 

---- ramiona z Mel B ( 5 minut ) 

Tak, tak może to nie jest wiele...ale ćwiczyłam w pasie neoporowym i był mokry :) dałam z siebie tyle ile mogłam :) i jestem z siebie dumna :) I nie zamierzam zaprzestawać ćwiczeń... będę ćwiczyła tyle na ile sił mi wystarczy :) Lubię ćwiczenia z Mel B, Primavera i Fitappy  :) i pewnie te ćwiczenia będę wplatała aby się za szybko nie znudzić :) 

A Jak Wam dzień się rozpoczął? Pozytywnie ? 

Słonecznego i udanego dnia życzę :) 

19 kwietnia 2017 , Komentarze (24)

Niestety kolacji brak na zdjęciu.... nie zdążyłam zrobić ...

18 kwietnia 2017 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani :):D;)

                         Tak jak w tytule :) Wiem, wiem wczoraj pytałam o dietę jogurtową, ale po Waszych komentarzach i moim szperaniu po necie stwierdzam,że nie jest taka zdrowa jak piszą ;) No i sobie sama ustalę plan diety :) Tak, tak :) 

                        A jak tego dokonam? Zacznijmy od początku ;) Dostałam od córki zeszyt 16 kartkowy...i zamierzam w nim notować swoje posiłki, wypite szklanki wody, aktywność....i co mi tam jeszcze przyjdzie do głowy. Mało tego będę robiła fotki posiłków. Wiem,wiem teraz też niby robiłam,ale nie codziennie... Teraz postaram się robić to codziennie i na bieżąco wstawiać :) dalej postaram się trwać bez słodkiego,ale jeśli któregoś dnia będę miała ochotę coś zjeść to zjem w ramach mojej kaloryczności... która powinna wynosić jakieś 1800 dziennie....czy tyle będę w stanie zjeść każdego dnia? tego nie wiem... Wszystko wyjdzie w praniu. Dlaczego zeszyt jest 16 kartkowy ...zapytacie? ! Odpowiem...tak...nie brałam grubszego zeszytu, bo nie wiem na ile mi wystarczy zapału do notowania :D;) wiadomo bym chciała długooooooo ale co innego chcieć a dokonać. Jak przetrwam 14 dni będzie dobrze :?:)

                      Postaram się w miarę możliwości ćwiczyć...palec jednak jeszcze mnie w jakiś sposób ogranicza...Jest sztywny i jak macham to zahaczam i rana na nowo się otwiera ;((szloch)... tak tak...ostatnio trochę dziobałam przy strupach i narobiłam sobie tylko kłopotów. Wyszło mi mięsko heheh...mam nadzieję,jednak że od następnego tygodnia zacznę rehabilitację... i cały strup odpadnie. 

                   Jestem dziś pozytywnie nastawiona i mam nadzieję,że tak pozostanie na dłużej ;) a nie tylko do wieczora. 

                 Trzymajcie kciuki :)(pa)

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia :) 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.