Poniedziałek nowy dzień, nowy tydzień, nowe nadzieje... Tak i nie. Dziś miałam wizytę u lekarza, pomijając fakt,że się naczekałam i nabiegałam pomiędzy gabinetami..Dostałam kolejne skierowanie na rehabilitację, tym razem do ćwiczeń dorzucono kąpiel wodną :) A słowa lekarza jeszcze słyszę...Mimo,że od wizyty minęło ładnych kilka godzin. A co mi powiedział? Powiedział,że mała poprawa jest i daje mi kolejne skierowanie na rehabilitację i ... za dwa miesiące na kontrolę. Powiedział też,że jeśli na kolejnej wizycie nie będzie poprawy, to albo pójdziemy dalej w stronę rehabilitacji albo operacji!!!!! Tak !!! Operacji !! Nogi się pode mną ugięły :( Strach w oczach momentalnie. No ale póki co nie przyjmuje tego do wiadomości, teraz skupiam się na szukaniu terminu szybkiego na rehabilitację, bo gdzie pytam to terminy owszem ale październik listopad :( tragedia :( Podłamałam się nie ma co. Dobrze,że jutro mam wizytę u psychologa to będę mogła się wygadać :( Bo potrzebuje tego i to bardzo :( Dziś odwiedziłam też urząd pracy bo niestety dalej L-4 ciągnąć nie mogę :( więc pojechałam się odhaczyć i będę później się zastanawiała co dalej jeśli dostanę jakąś propozycję pracy. Pani widziała w jakim stanie jest moja ręka i mam nadzieję,że będzie wyrozumiała, przecież nie zrobiłam tego specjalnie. To tyle zawirowań dnia dzisiejszego. Jedyny plus tego dnia jest taki,że skończyliśmy robić barierkę na górze ;) i może już dziś dziewczynki będą spały w swoich pokojach ;) na podłodze tzn na materacach hehehe. Zobaczymy ;)
Miłego wieczoru życzę,ą teraz poczytam sobie co u Was :) Robaczki Moje heheh :*