- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (176)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1111470 |
Komentarzy: | 37460 |
Założony: | 17 kwietnia 2012 |
Ostatni wpis: | 29 stycznia 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Witam ponownie Tym razem w lepszym humorze, bo ??? Bo przypomniało mi się,że jestem kobietą .....Tak !!!!!! Wczoraj kupiłam sobie własnie taką sukienkę....Może troszkę niewyraźna.... pudrowy róż, ma górze koronka, po bokach kieszenie.... Wiecie co....zawsze gdy widziałam takie sukienki z kieszeniami, uważałam że są do d..y. Tak, tak.... Ale gdy przymierzyłam tą sukienkę... to mnie olśniło :) Zobaczyłam swoje kształty i stwierdziłam,że jest ok.... Sukienka ta ma takie cięcia,że kieszenie nie poszerzają a i pasek który tworzy trójkąt pod piersiami wyszczupla.... Zakochałam się w tej sukience do tego stopnia,że postanowiłam kupić do niej szpilki.... czarne.... Hmmm może nie jakieś kolosalne szpile, bo w nich bym się zabiła :) Sukienka zakupiona na komunię...ale chwilę później czekają Nas chrzciny.... M nic nie wie o tej sukience i zobaczy mnie w niej dopiero za tydzień :) heheh
Kurczę ja wiem....może to dziwnie brzmi, ale ja naprawdę poczułam się kobieco w tej sukience.... Jak nigdy.... Mimo,że nie jestem jakoś szczególnie chuda...Spodobałam się sobie :) I zapragnęłam kupić więcej sukienek, spódniczek...ale..... właśnie jest ale.... Obcieram sobie wewnątrz uda...i to mnie odstrasza oraz zniechęca do noszenia spódniczek, sukienek :( a ubolewam nad tym.... bo gdy widzę grube.... otyłe dziewczyny, które mimo takich ud noszą sukienki to szlag mnie trafia :( jak one to robią....???? No jak???? Pytam jak???? A Wy macie skuteczne sposoby?????
Krótko i na temat ..... mam ochotę przespać dzisiejszy dzień :( złość, wkurzenie...od wczoraj nie ustępuje.... masakra jakaś :(
Miłego dnia mimo wszystko życzę wszystkim miłego dnia ;)
Witam serdecznie w ten deszczowy dzionek....Już wiecie, jak było na kontroli u lekarza.... teraz dalsza część...wizyta u rehabilitantki ;) pozytywnie... Pokazałam palec i dostałam tylko wytyczne aby takim płynem pryskać aby wysuszyć i szybciej wygoić to miejsce gdzie zerwali mi strup. I od wczoraj palec wygląda ok tzn to miejsce :) ropa schodzi i w poniedziałek zacznę rehabilitację :) Ale ja nie czekam z założonymi rękoma.... Sama usiłuję jakoś ćwiczyć, szału nie ma i chyba postęp nijaki...ale nie poddaję się. Będę walczyła,będę dzielna.
Kolejna dobra wiadomość jest taka...że dzwonili z TVS tzn... z telewizji śląskiej :) do taty ;) aby poinformować o emisji życzeń... Hihih gdybyście widzieli jaka radość z Niego biła. Podskakiwał :) podśpiewywał :) Ale to był widok :) Szok hihihi śmiałam,się do Mamy,że nie będzie mógł spać :) teraz tylko pozostaje czekać na emisję do piątku :) aż nie mogę się doczekać widoku taty gdy usłyszy życzenia :)
Postanowiłam też podjąć jedną decyzję, aby nie zaprzepaścić kolejnych dni kiedy to będę na L4 i zabrać się bardziej za siebie.... Zobaczymy co to będzie.... Póki co notuję posiłki, piję dużo płynów.... Nie objadam się słodkim, czasami coś wpadnie ale nie napycham się ;) Aktywność też jest... Może nie godzinami ale staram się codziennie ćwiczyć. od jutra ruszę pełną parą, tak myślę, bo @ złagodnieje i będzie łatwiej mi ćwiczyć...
To chyba tyle póki co u mnie.... A Wam jak mija dzień? Słonecznie, deszczowo,a może ze śniegiem ? :) Pozdrawiam serdecznie wszystkich i życzę spokojnego wieczoru :)
Witajcie weekend minął za szybko....ale może to i dobrze,bo zimny był jak diabli Niedziela cała spędzona w domu w czwórkę...co rzadko kiedy się zdarza Aktywności wczoraj nie było...moje ciało odpoczywało. I tak jestem z siebie dumna, bo ćwiczyłam cały tydzień, tzn od poniedziałku do soboty Tak sobie postanowiłam,że właśnie niedziela będzie taką moją regeneracją .
Dziś nowy dzień, nowy tydzień... pogoda za oknem hmmm nijak określona. Trochę deszczu, wiatru....wszystkiego po trochu. Dziś miałam wizytę u ortopedy... z moim paluchem okazało się,że mojego lekarza prowadzącego nie było, bo operował... No nic przyjął mnie inny lekarz. popatrzyła na mój palec i zapytał czy próbowała Pani sama jakoś pozbyć się tych strupów? Hmmm pomyślałam, kurcze On na mnie nie będzie krzyczał.... przyznam się...i tak też zrobiłam owszem Panie doktorze... grzebałam przy palcu .... ale ten strup jest tak oporny,że nie chce odpaść... Na to Pan doktor...proszę podejść do zabiegowego i tam pielęgniarka zdejmie ten strup.... Oooooooo matko pomyślałam, tak na żywca???? Wiecie jak zbladłam wchodząc do gabinetu zabiegowego???? Szok..... ale okazało się,że pielęgniarka poradziła sobie rewelacyjnie ...Nawet nic nie czułam...tylko zmartwił mnie widok tego palca....w miejscu gdzie zerwała strup, wyszło mięsko mam nadzieję,że jak jutro pójdę na rehabilitację, to Pani mi powie ok, już możemy zaczynać rehabilitację. Oj liczę na te słowa.... bo szału dostaję, niby sama coś tam staram się ćwiczyć ten palec, ale....laseru sama w domu nie zrobię.
Aktywność dziś zaliczona...Dziś wzięłam się za ramiona...bo @ się zjawiła i leci jak z kranu a juz myślałam,że będę mamą....bo skubana się spóźniała....a tu niespodzianka. Ale dałam sobie popalić, ramiona czuję.... hihihi wymachy, skoki aj się działo.... a ile radości mi to przyniosło hihihi...oj chyba złapałam bakcyla aktywności super :)
A Jak mija Wasz poniedziałek ?
Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego wieczoru
Bratowa...bez komentarza.... :)
Witajcie Kochani.... Całkowity brak komentarza.... do słów Mojej bratowej. Ludzie z zazdrości to jednak głupoty plotą ;) Ale od początku... Ci co mnie czytają, wiedzą jaka jest Moja bratowa ;) ile w Niej zawiści itp... Dziś zaczepiła mnie na fejsie słowami '' a Ty tylko ćwiczysz i ćwiczysz'' hmmm odp Jej ''nooo''
Ona mi na to '' no masz dużo czasu to możesz ćwiczyć ''
Ja Jej na to... '' czy Ty mi sugerujesz że ja tylko leżę i nic nie robię? ''
Ona mi na to '' no nie pracujesz... bo gdybyś ciężko pracowała, to by Ci się ćwiczyć nie chciało, taka prawda'' no wpieniła mnie na maksa...
odp Jej... ''wiesz prawda jest taka,że dla chcącego nic trudnego. Nawet jak pracowałam to ćwiczyłam, baaaa jakby tego było mało, gdy Moja córka była mała, miała rok pracowałam i jednocześnie ćwiczyłam... więc nie zgodzę się z Tobą ''
Hmmm i tu nastąpiła cisza :) hahahaha a bym zapomniała, napisałam Jej nawet,że siedząc na kanapie można ćwiczyć ;) No ale Ona tego nie zrozumie.... waży dobrą stówkę....i jakos nie widzę,aby chciała to zmienić . Jej komentarze i docinki są żałosne...Ale myślę,że dobitnie Jej napisałam ;)
Witajcie Kochani
Jak Wam minął wczorajszy ostatni dzionek majówki ? Mi aktywnie :) Pisząc w tytule '' zrobiłam to '' miałam na myśli to,że pobiegałam :) pierwszy raz w tym roku :) zaliczyłam 7,82 km i 40 minut na sprzętach na siłowni pod chmurką :) ile radości mi to dało....oj nie macie pojęcia :) Szkoda tylko,że nie zdążyłam zrobić fotki współtowarzyszy z którymi biegałam :) Nie licząc dziewczynek to towarzyszyły Nam sarny :) tak tak :) 4 sarny sobie biegły hehehh wiadomo były szybsze od Nas :) hihihi ale to nic :) One biegają codziennie :) Jeśli chodzi o ilość płynów to zaliczyłam 1,91 litra :) też super :) Kalorii mało bo tylko 1069,5 :( ale zupełnie nie miałam parcia na jedzenie..... Pogoda wczoraj super... ogólnie słonko było ale popołudniu wiało ostro....
A dziś??? Dziś od samego rana zimno, wietrznie,deszczowo, ponuro i buro :( Plany poszły sobie gdzieś...a tak chciałam pobiegać lub chociaż poćwiczyć na sprzętach.... i co ???? I dupa :) Pogoda pokrzyżowała plany....tak, tak ale tylko te poza domem :) bo..... aktywność była w domku :)
nożyce pion x 60
nożyce poziom x 60
spinanie brzucha x 60
unoszenie bioder x 60
brzuszki skośne x 90
brzuszki proste x 90
Niby niewiele, ale jednak ;)
Pisząc ''zrobiłam to'' miałam też na myśli,że wsiadłam za kółko...pierwszy raz po dwóch miesiącach ;) Nie miałam wyjścia musiałam zawieźć dziewczynki do szkoły... dałam radę, chociaż ręka jeszcze nie ta....No ale cóż....
Wiem,że nie mam z ojcem super relacji,ale jak nie było mnie te 5 dni to, gdy dziś przyjechałam...byłam kochaną córeczką :) heheh dosłownie.... Za to,że Tatuś był taki grzeczny, postanowiłam zamówić Mu życzenia w tvs ;) Za chwilę kończy 70 lat i po cichu mówił Mojej Mamie,że ma takie małe marzenie....Chciałby aby Jula i Jola złożyły Mu życzenia :) hmmm pomyślałam.... fakt jest wredny..... ale zamówiłam Mu życzenia ....zapłaciłam 100 zł za emisję życzeń. Dziś potwierdziłam zamówienie i mają dzwonić do Mojego Taty aby poinformować Go o emisji życzeń :) Oj zdziwi sie... hihihi nawet tego dnia pojadę do Nich aby zobaczyć Jego minę :)
To tak tyle u mnie ;) Pozdrawiam serdecznie i życzę spokojnego wieczoru ;) Buziaki