Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1111244
Komentarzy: 37459
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 29 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 kwietnia 2017 , Komentarze (14)

kasza bulgur zakochałam się w niej :) 

Taki humor był na wieczór mimo,że M kupił nowy motor :( 

23 kwietnia 2017 , Komentarze (11)

Taki dziś mam nastrój...

22 kwietnia 2017 , Komentarze (24)

Witajcie 

Tak jak w tytule  .... mogę dziś się pochwalić :D hmmm może jedni uznają,że ten spadek to wcale nie jest żaden wyczyn... ale dla mnie jest ;) To zaczynamy.... zanotowałam zmiany od wtorku 0,8 kg mniej , - 4 cm ( po 1 cm w piersiach, talii, brzuchu i biodrach) , - 1 % tłuszczu i moje BMI zmniejszyło się o 0,36. Pewnie gdyby było więcej aktywności to i spadek byłby większy, ale.... nie ma co gdybać. 

Wczoraj nie mogłam zasnąć i tak sobie szperałam po necie.... i wymyśliłam wyzwanie z Mel B ... na 30 dni... ale przejrzałam całe wyzwanie i stwierdzam,że nie mogę sztywno tego się trzymać...ale........ nie nie....nie zmierzam rezygnować :) o nie..... jeśli ktoś tak pomyślał to jest w błędzie :) Zaczęłam już dziś ćwiczenia :) i .... zaliczyłam 

---- rozgrzewka z Mel B ( 5 minut ) 

---- cardio z Mel B ( 12 minut ) 

---- ramiona z Mel B ( 5 minut ) 

Tak, tak może to nie jest wiele...ale ćwiczyłam w pasie neoporowym i był mokry :) dałam z siebie tyle ile mogłam :) i jestem z siebie dumna :) I nie zamierzam zaprzestawać ćwiczeń... będę ćwiczyła tyle na ile sił mi wystarczy :) Lubię ćwiczenia z Mel B, Primavera i Fitappy  :) i pewnie te ćwiczenia będę wplatała aby się za szybko nie znudzić :) 

A Jak Wam dzień się rozpoczął? Pozytywnie ? 

Słonecznego i udanego dnia życzę :) 

19 kwietnia 2017 , Komentarze (24)

Niestety kolacji brak na zdjęciu.... nie zdążyłam zrobić ...

18 kwietnia 2017 , Komentarze (20)

Witajcie Kochani :):D;)

                         Tak jak w tytule :) Wiem, wiem wczoraj pytałam o dietę jogurtową, ale po Waszych komentarzach i moim szperaniu po necie stwierdzam,że nie jest taka zdrowa jak piszą ;) No i sobie sama ustalę plan diety :) Tak, tak :) 

                        A jak tego dokonam? Zacznijmy od początku ;) Dostałam od córki zeszyt 16 kartkowy...i zamierzam w nim notować swoje posiłki, wypite szklanki wody, aktywność....i co mi tam jeszcze przyjdzie do głowy. Mało tego będę robiła fotki posiłków. Wiem,wiem teraz też niby robiłam,ale nie codziennie... Teraz postaram się robić to codziennie i na bieżąco wstawiać :) dalej postaram się trwać bez słodkiego,ale jeśli któregoś dnia będę miała ochotę coś zjeść to zjem w ramach mojej kaloryczności... która powinna wynosić jakieś 1800 dziennie....czy tyle będę w stanie zjeść każdego dnia? tego nie wiem... Wszystko wyjdzie w praniu. Dlaczego zeszyt jest 16 kartkowy ...zapytacie? ! Odpowiem...tak...nie brałam grubszego zeszytu, bo nie wiem na ile mi wystarczy zapału do notowania :D;) wiadomo bym chciała długooooooo ale co innego chcieć a dokonać. Jak przetrwam 14 dni będzie dobrze :?:)

                      Postaram się w miarę możliwości ćwiczyć...palec jednak jeszcze mnie w jakiś sposób ogranicza...Jest sztywny i jak macham to zahaczam i rana na nowo się otwiera ;((szloch)... tak tak...ostatnio trochę dziobałam przy strupach i narobiłam sobie tylko kłopotów. Wyszło mi mięsko heheh...mam nadzieję,jednak że od następnego tygodnia zacznę rehabilitację... i cały strup odpadnie. 

                   Jestem dziś pozytywnie nastawiona i mam nadzieję,że tak pozostanie na dłużej ;) a nie tylko do wieczora. 

                 Trzymajcie kciuki :)(pa)

Pozdrawiam serdecznie i życzę miłego popołudnia :) 

17 kwietnia 2017 , Komentarze (25)

Witajcie

Krótko i na temat.... diety jogurtowej. Czy ktoś z Was stosował, jeśli tak jakie efekty, skutki,jak się na niej czuliście. Czy warto? Czy da się na niej wytrwać te dwa tygodnie? Będę wdzięczna za wszystkie opinie...

Zastanawiam się właśnie nad tą dietą.. na necie trochę o niej jest i menu też nie jest najgorsze.... i tak myślę,że można wytrzymać....

Pozdrawiam :)

15 kwietnia 2017 , Komentarze (29)

Witajcie Kochani 

Jak nastroje przed świętami? U mnie mozna powiedzieć,że jest ok... Chociaż dopadła mnie lekka załamka, a mianowicie dziś skończyłam 34 lata.... buuuu.Czy czuję się staro? Hmmm....Może nie staro, ale mam wrażenie że dużo życia mi uciekło, przez moje fochy, obrażanie się,smutki..  Nie dalej jak wczoraj mówiłam,że nic nie chcę na urodziny....ale wiecie co? Dziś gdy domownicy zaśpiewali mi sto lat...dziewczynki przygotowały śniadanko...truskawki z bitą śmietaną :) a M... podarował czerwone róże...poczułam takie ciepło na serduszku. Popołudniu przyjechała Moja Mama z bratem i chrześniaczką... Był też tort :) porzeczkowy :) i świeczki :) czy zjadłam tort? Tak zjadłam...po 50 dniach postu słodyczowego, pozwoliłam sobie na kawałek tortu :) czy żałuję??? Nie ... bo wydaje mi się,że i tak dokonałam wielkiego.... 50 dni bez słodkiego :) to jest jednak coś :) To,że zjadłam słodkie nie oznacza,że będę się objadała...O nie, nie....Czasami może coś skubnę, ale szczerze mówiąc zjadłam ten tort ale jakoś bez apetytu :)

Dzisiejszy dzień ogólnie na lajcie, trochę z M ogarnęliśmy dom, w chwili gdy dziewczynki poszły do kościoła ze święconką :) Za to wczoraj miałam szał.... M po 4ej jechał na rozładunek, a ja??? Ja nie mogłam zasnąć.. i ??? No i co zrobiłam? Udałam się do kuchni :) i tam się działo :) a co??? Zamarynowałam schab do upieczenia, przygotowałam sobie obiad, śledzik z cebulką, obrałam ziemniaczki, przygotowałam do zrazów, zrobiłam żurek...A gdy dziewczynki się obudziły to zabrałam się za zrobienie zrazów :) i tak gdy do kuchni weszłam po 4ej....to wyszłam po 12ej :) a kręgosłup dziś mi podziękował :) bólem...Jednak posiliłam się tabletką i jest ok :) A teraz??? Teraz usiadłam do kompa nadrobić zaległości... dziewczynki się grzecznie bawią, M jest w garażu... walczy z motorem... a ja przy okazji ogarnęłam prezenty dla dziewczynek...i obmyśliłam plan,że w tym roku między tujami pochowam prezenty :) bo rok temu porozkładałam  w ogródku :) ale ubaw był i radość.... Oczywiście dziewczynki nie wierzą,że to zajączek przynosi prezenty ale co tam... nie mają frajdę :) 

No nic Moi Kochani, chciałabym życzyć Wam spokojnych, rodzinnych, świąt, w przyjemnej atmosferze, smacznego jajeczka,mokrego poniedziałku :) i samych pyszności na stole...a przede wszystkim zdrowia :) Pozdrawiam serdecznie :) 

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.