Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1068538
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

8 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,1288,11,77,1360,850,1460066400
Dodaj komentarz

8 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,4263,37,256,1435,2814,1460066400
Dodaj komentarz

8 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,1385,12,83,1401,914,1460066400
Dodaj komentarz

8 kwietnia 2016, Skomentuj
bieg,5064,41,288,1749,6077,1460066400
Dodaj komentarz

7 kwietnia 2016 , Komentarze (11)

Zacznę od mojego dzisiejszego wyczynu...Było to tak...przypomniałam sobie,że istnieje takie coś jak Vitalia Tracer...No i ponownie zainstalowałam...i sumując przedreptałam łącznie 21952 kroki, co dało 18, 27 km i zrzucone 178, 0 g masy...

Dziś po długimmmmm czasie postanowiłam pobiegać. Dałam sobie wycisk. Dziewczynki jechały na rowerach a ja? Ja biegłam...i w sumie przebiegłam 8,41 km...wow......Postarałam się. To był moment, chwila ubrałam się i pobiegłam. Kurcze ale miałam radochę z biegu... Może za duży dystans jak na pierwszy raz,ale tak mi się dobrze biegło :) Mam nadzieję,że ten zapał nie minie. A tak wyglądało moje dzisiejsze menu

Śniadanie kanapka, później kromka chleba ciemnego u Mamy (ale nie zdążyłam fotki zrobić)

 w przypływie głody był jogurt

Obiad kurczak z makaronem 

Na kolacje spałaszowałam jogurt...

Jeśli chodzi o nawodnienie... 1,5 litra wody zaliczone....

7 kwietnia 2016, Skomentuj
bieg,7009,50,352,2138,8411,1459980000
Dodaj komentarz

7 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,2221,19,133,1703,1466,1459980000
Dodaj komentarz

7 kwietnia 2016, Skomentuj
krokomierz,12718,109,763,7734,8394,1459980000
Dodaj komentarz

6 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

I co tu mamy...kanapki z jajeczkiem, kluski...( wiem wiem), koktajl ( z buraka, kiwi, jabłka, banana, truskawek),jest i koktajl zielony z kiwi jarmużu...dziś wpadła cukinia w cieście...kanapki z serkiem śmietankowym i szczypiorkiem...a na kolacje jogurt...

Jeżeli  chodzi o aktywność...

Poniedziałek----solidny spacer trwający 2 godziny i 40 minut, skakanka x 400, przysiady x 20 i kolano-łokieć x 50.... wody dobre 2 litry...

Wtorek---dobra godzina spaceru

Środa--- skakanka x 400, przysiady x 20, kolano-łokieć x 60.... no i masaż bańkami chińskimi po 10 minut na jedno udko :).. a woda dziś w sumie niewiele...

6 kwietnia 2016 , Komentarze (10)

No i nadszedł ten dzień... dostałam wypowiedzenie z pracy. Dziś mija drugi dzień od kiedy nie jestem pracownikiem portugalskiej firmy...A dlaczego? Dlatego,że zaczęłam chorować... Ja wiem,żaden pracodawca nie lubi jak pracownik choruje... ale prawda jest taka,że jak zapierniczałam byłam kochana :) a jak coś mi poszło w kręgosłupie to już firma się wypięła... Taka polityka. No nic jakoś to będzie jak to mówi Pan M...Wiedziałam w sumie,że gdy zacznę 4 miesiąc świadczenia rehabilitacyjnego to firma przyśle mi wypowiedzenie. W sumie z jednej strony dobrze bo gdzieś tam po cichu na to liczyłam...że to właśnie firma mnie zwolni. Ale chciałam pociągnąć jeszcze świadczenie rehabilitacyjne... No nic i tak będę dalej się starała o świadczenie... a jeśli nie uda się to trudno...Troszkę kiepski moment na wypowiedzenie,bo zaraz komunia... ale myślę, że nie będzie tak źle... wyrównanie za urlop i będzie dobrze. Najważniejsze,że mam wsparcie w osobie Pana M. 

A tak z innej beczki dziś miała być wizyta u alergologa...no ale okazało się ,że jak przyjechałam do przychodni to pocałowałam klamkę, bo dziś i jutro Pani doktor nie przyjmuje....najśmieszniejsze jest to,że Pani dzwoniły do mnie ale nie na ten numer co powinny :( no nic wizyta przełożona za tydzień..Czekałam tyle to i tydzień poczekam ...

Za oknem słonko świeci...co prawda z samego rana lało jak cholera...dopiero popołudniu słonko wyszło...dziewczynki lekcje odrobiły a teraz na rowerach na dworze... a ja? Ja Po powrocie do domu zrobiłam obiad dziewczynkom...później czekało mnie prasowanie,następnie robiłam obiad na jutro...później chwila na ćwiczenia i teraz czas aby posiedzieć na necie...

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.