Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1068342
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

20 lutego 2015 , Komentarze (4)

Hmmmm tak sobie pomyślałam, a może jakiś wspomagacz?! Pamiętam że gdy brałam Cidrex i ćwiczyłam to chudłam a i miałam mniejsze łaknienie na słodycze i objadanie się.

Może warto spróbować?! Tylko,że obeszłam 6 aptek i w żadnej nie ma :( hmmm ciekawe?! Po obiadku podejdę jeszcze do kilku może gdzieś dostanę. Połączę szukanie po aptekach ze spacerkiem.... zresztą podczas urlopu tylko raz skorzystałam z samochodu, a tak to korzystałam z własnych nóg....

Szczerze to troszkę napaliłam się na te tabletki, ale jeśli coś ma mi pomóc to skorzystam....Ja wiem że bez pracy nie ma kołaczy....i nie liczę na cud...ale wspomogę się jeśli gdzieś uda mi się je nabyć...


20 lutego 2015 , Komentarze (1)

(slonce)(slonce) DZIEŃ DOBRY..

Tak jak w tytule potrzebuję, kopa w dupę.....

Nie daję rady się zmobilizować.......mój urlop prawie się kończy a ja co????????/!!!!!!!!! zamiast chociaż kg mniej to chyba mam więcej......Jestem sama na siebie wściekła(szloch) :< A może ja nie powinnam mieć dnia wolnego?! Bo jak chorowałam 3 miesiące to też przecież mogłam schudnąć....a nie schudłam :(

Kurczę już sama nie wiem co o tym myśleć.....Małymi krokami słońce się wybija zza chmur .......może to jakiś znak?! Całymi dniami chodzę wściekła czasami bez powodu krzyczę i wkurzam się na innych

Postawiłam postawić sobie jakieś tam wyzwania, ale co z tego skoro stoję w martwym punkcie?! Tak ja wiem to moja wina i tylko użalam się... ale może ktoś KOPNIE MNIE W 4 LITERY.... i może obudzę się z letargu?????????? Mój facet jeszcze nic nie mówi że za dużo ważę,ale już ma dosyć moich huśtawek nastroju....sama ze sobą nie wytrzymuję.....

Hmmmmm to teraz poczytam co u Was może znajdę natchnienie...

Tymczasem spokojnego popołudnia życzę.....

17 lutego 2015 , Komentarze (4)

Sama nie wiem co mi jest. Są dni że jest ok,a są takie że bym rozszarpała wszystkich dookoła, zjadła wszystko co mam pod ręką i na koniec płakała do upadłego. To już 5 lat po rozwodzie, od 3 mam nowego partnera,a ja............. no właśnie co ja.... Czasami moja córka lepiej się zachowuje. To przykre,ale prawdziwe. Kidy jestem silna jest ok, ale wystarczy chwila zawahania i koniec... staje się jak małe dziecko bojaźliwe, płaczliwe..... Boję się ,że właśnie przez to mogę stracić faceta, bo jak wiadomo każdy jest cierpliwy do czasu.......... a uwierzcie mi On ma anielska cierpliwość, bo ja jeśli bym miała taką babę jak ja to bym z nią nie była.

A może to wina zimy,że takie zmiany nastrojów... wahania.........a może problem tkwi we mnie?! echhhh poczytam co u Was może humorek się poprawi

16 lutego 2015 , Komentarze (1)

Witam w ten wiosenny poniedziałek.... bo inaczej o tej obecnej pogodzie za oknem nie można powiedzieć. Samopoczucie hmmm spoko dziś pierwszy dzień urlopu i poniedziałek no i... waga pokazała kolejne 0,1 kg mniej. A takie wieści to radość ogromna :D ciekawe co urlop przyniesie?! Póki co wena mnie wzięła na sprzątanie, później śniadanko i teraz sprawdzam na necie gdzie by tu z córką pojechać, bo i tak się złożyło że ma ferie :)

MIŁEGO DNIA

13 lutego 2015 , Komentarze (2)

Dzień dobry

Witam w ten piątkowy dzień, a czy pechowy to się zobaczy na wieczór. Póki co jest ok, rano były pomiary i efekt jest taki... - 8 cm, - 0,3 kg. Może spadek nie jest jakiś szokujący, ale dla mnie to dalsza motywacja, że warto dalej trwać, małymi krokami byle do przodu. Chociaż nie powiem, bo spodziewałam się większego spadku,ale cieszę się z tego co jest.

Spokojnego piątku 13-go

12 lutego 2015 , Komentarze (1)

II ŚNIADANIE serek bananowy

ŚNIADANIE ( 4 grzanki pomidorowe a pasta z mintaja, ogórek) CZERWONA HERBATA )

OBIAD ( 2 skrzydełka pieczone i kromka chleba)

POSIŁEK W PRACY ( 2 kromki chleba z masłem, 2 plasterki szynki dziadkowej, gorzka herbata, pączek )

PO PRACY ( herbata wisnia truskawka )


12 lutego 2015 , Komentarze (7)

Dzień doberek w ten piękny czwartkowy dzionek.

Mam do Was pytanko co jest lepsze chrzan, musztarda czy może keczup? Co Wam bardziej smakuje? Bo podobno ketchup jest najzdrowszy i najmniej kaloryczny... a Wy co o tym sądzicie?

A teraz z innej beczki coś mi płata figla bo chciałam wstawić foteczki menu i nie mogę :( no nic może wieczorkiem się uda, a teraz dokończę malowanie pazurków i poczytam jak Wam idzie dietkowanie

MIŁEGO TŁUSTEGO CZWARTKU


Ps. A Wy po ile pączków macie zamiar zjeść? :)

9 lutego 2015 , Komentarze (3)

 Posiłek w pracy ( 2 kromki chleba z masłem, polędwicą sopocka i szczypiorkiem)

II ŚNIADANIE ( serek mango )

ŚNIADANIE  ( płatki z mlekiem)

A tutaj się schowało II śniadanie jeszcze ( sernik )

Tak przedstawia się moje dzisiejsze menu, a jeśli chodzi o moje samopoczucie to hmmm mogłoby być lepsze ale najgorsze nie jest. Najgorszy jest ból, który jakos zniknąć nie chce. 

KOLOROWYCH SNÓW

8 lutego 2015 , Komentarze (2)

Dobry wieczór

Dzionek zakończony 15 minutową zumbą. Kolacyjka zaliczona 

Jajecznica z 2 jaj,papryka czerwona,żółta.kiełki brokuła,kromka chleba,CZERWONA HERBATA


DOBRANOC :)

8 lutego 2015 , Komentarze (1)

Witam......

I weekend dobiega końca, czterodniowe L4 także. Samopoczucie moje hmmm,takie sobie, tzn weekend spędzony z Ukochanym to jest ok ale zdrowotnie i psychicznie kiepsko. Miałam robione zdjęcia RTG i po wizycie u lekarza usłyszałam,że mój kręgosłup nadaje się do operacji (szloch) te słowa zbiły mnie z nóg.....

Dostałam skierowania do specjalistów, reumatologa i ortopedy, i między innymi do kardiologa i na rehabilitacje. Tyle skierowań w całym swoim życiu nie dostałam, co tego jednego dnia. Tak więc ortopeda i reumatolog będzie w marcu a kardiolog w kwietniu....

To co miałam powypisywane na zdjęciach RTG nic mi nie mówiło, poczytałam trochę na necie. A konkretów dowiem się jak nadejdą wizyty u specjalistów. Przez te moje bóle zaniechałam ćwiczenia i waga wcale nie idzie w dół. tzn  nie poszła jakoś w górę,ale to dla mnie nie jest pocieszenie. Ale nie poddam się muszę wziąć się za siebie. Muszę schudnąć sama dla siebie i dla zdrowia i mojego kręgosłupa. 

Kolejna jakaś tam motywacja....tylko czy będzie skuteczna?! 

Podjęłam jakieś tam wyzwania i może jakoś się uda. Zacznę od dzisiejszej kolacji. Każda chwila jest dobra byle by była konsekwentna....a czy u mnie będzie ? hmmm tego sama nie wiem...

SPOKOJNEGO WIECZORU ŻYCZĘ


© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.