Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1067443
Komentarzy: 36979
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 20 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

4 października 2024 , Komentarze (3)

Witajcie 

   Aj piątek jakiś bez życia.. refluks dalej się odzywa. Spałam dziś jakieś 5 godzin i wstałam jak zombie po 5ej. Dobrze, że dziś M  w domu. Rano zawieźliśmy młodzież do miasta, potem szybkie zakupy i do domku. Trochę ogarnęłam, pranie wstawiłam, obiad i 10 minut poleżałam.. Niewiele, bo refluks nie chciał dać o sobie zapomnieć. 

    Popołudniu odwieźliśmy młodą i jej przyjaciela na dworzec. Także na weekend nie mam dziecka. To też spowodowało, że refluks się uaktywnił. Stres niestety nie działa dobrze, na refluks. O wyjeździe wiedziałam od dwóch tygodni i to pewnie gdzieś tak kiełkowało... plus inne nerwy i stało się. Trudo jakoś to ogarnę, zniosę.. Lepiej, gorzej, ale zniosę i jakoś sobie z tym poradzę. Wprowadzę siemię lniane na nowo oprócz tabletek, może się wyciszy. 

     Kalorie policzone 

I posiłek: owsianka gotowa plus truskawki 

II posiłek: ziemniaki, polędwiczki, bigos 

III posiłek: kajzerka z serem, plus jajecznica i matcha 

     Dziś bez szału jedzenie, opróżniałam lodówkę.. ale na nic apetytu nie miałam :( Jadłam bo jadłam.... oby jutro było lepiej. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Trzymam za Ciebie kciuki, przed nami weekend i pokusy... Odnośnie pokus od poniedziałku nie zjadłam słodkiego i chipsów.. także pierwszy tydzień bez słodyczy zaliczony, a czy jutro się skuszę? Zobaczymy, co powie refluks ;) Odnośnie chipsów, plan był taki, aby zrezygnować z nich w październiku całkowicie, czy się uda ? Nie wiem. Spróbuję. Co ma być to będzie. Nie oglądaj się za siebie, idź przed siebie. Powodzenia. Miłego weekendu. Pozdrawiam 

3 października 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

    Wczoraj było super, a dziś ? Średnio. Refluks wczoraj na wieczór mnie dopadł. Chyba stresy z ostatniego tygodnia się skumulowały.... i refluks wrócił. Już nie pamiętam, kiedy ostatnio się z nim męczyłam. Spałam na siedząco.... 

    Nawet minimum kroków nie wydreptałam i już raczej nie uda się, bo mam 6800 . Nie przejmuję się. Jutro nadrobię ;) Jeśli chodzi o jedzenie, wygląda tak 

I posiłek: jajecznica z kurkami i boczkiem, plus bułka i ogórek 

II posiłek: wafle kukurydziane z kremem ( widoczne na zdjęciu) plus truskawki, maliny i pistacje 

III posiłek: sałata z jogurtem greckim, pierś z kurczaka plus frytki i matcha teraz z syropem dyniowym 

     Jajecznica chodziła za mną od jakiegoś czasu, a że nie składało się, aby zrobić... to dziś skorzystałam, że młoda w domku. Jedną podrzuciłam do miasta, a potem powrót do domu i śniadanie. Późne śniadanie, bo nie miałam z rana apetytu. Krem kupiłam w Lidlu, pyszny :) polecam. Frytki wyszły pyszne i mało wpiły tłuszczu. Odkąd gdzieś zobaczyłam, że dziewczyna obtacza pokrojone ziemniaki w słupki mąką ziemniaczaną i wsadza na chwilę do lodówki...i wtedy smaży. Powiem Wam, że wychodzą mega chrupiące. Matcha obowiązkowo ale tym razem na ciepło. Swoją drogą, jutro muszę zrobić syrop dyniowy, bo mi się już skończył. Słoik miałam na tydzień, także fajnie. 

    Gdyby nie refluks, to samopoczucie byłoby świetne, a tak, jest ok. Jedynie z aktywności zrobiłam przysiady x 20 i 20x kolano-łokieć( 9 dzień z rzędu)  Trening odkładam, bo przy refluksie intensywna aktywność nie jest wskazana :( Poczekam, może jutro  się wyciszy to dziadostwo. Chociaż nie wiem, czy to realne, bo młoda wyjeżdża na weekend.... stres mimo wszystko będzie mi towarzyszył. Póki nie wróci do domu. Czy wszystkie mamy tak mają :(  Na poprawę humoru, zamówiłam dobie 11 książek :) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej przed siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

    

     


2 października 2024 , Komentarze (2)

Witajcie 

      Wczoraj brak wpisu, ale tylko dlatego, że późno wróciłam do domu i nie dałam rady. Wtorek był pozytywny z dużą ilością kroków, bo ponad 20 tyś. No ale udało się tyle nabić, dzięki, temu, że młoda była na warsztatach. Pogoda też dopisała, więc super. Kalorie były policzone. 

     A dzisiejszy  dzień jest hmmm powiedziałabym super. Pomijając fakt, że młoda dziś w domu... bo wczoraj już jak zawoziłam ją na warsztaty, to coś kiepsko się czuła.. No ale chciała na nie iść, to poszła. Za to dziś zdecydowałyśmy, że lepiej będzie jak zostanie w domu. Z rana tylko podrzuciłam drugą młodą do miasta, ja szybko na zakupy i do domku. Pranie, sprzątanie czyli standard. Później wpadł trening :) 

   Rower :) Na początku planowałam 30 minut, ale jakoś się rozkręciłam i wpadło 40 minut ( to tylko na plus) Jeszcze wpadły przysiady x 20 i kolano-łokieć 20 x :D 

    Jeśli chodzi o dzisiejszy jadłospis 

I posiłek: bułka z dżemem agrest-kiwi plus truskawki ( herbatka z miodem i cytryną) 

II posiłek: leczo z chlebem

III posiłek: gruszka, mandarynki, truskawki, pistacje ( herbata z miodem i cytryną) 

IV posiłek: jogurt straciatella i matcha 

    Całkiem spoko wyszło dziś. Może węgli za dużo.... ale hmm czasami ciężko ułożyć jadłospis aby wszystko było git. Cóż ja zrobię :D      

     To był dobry dzień :) Mam nadzieję, że Twój również. Nie poddawaj się. Rób swoje. Nawet jak upadniesz, powstań. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Pozdrawiam :) :* 

30 września 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

    Poniedziałek  jest całkiem przyjemny muszę przyznać. Co prawda znowu na wariackich papierach, ale spoko. Kalorie policzone 

I posiłek: chleb z indykiem w galarecie plus ogórek

II posiłek: ciasto pleśniak domowej robot plus jabłka ( wyjątkowo dobre kupiłam w Biedronce) 

III posiłek: tortilla z kurczakiem, serem, ogórkiem, miksem sałat

IV posiłek: naleśniki plus truskawki z jogurtem greckim i matcha z syropem dyniowym  teraz :) 

     Zadowolona  jestem z dzisiejszego menu. Nawet z pleśniaka ;) hihih ale nadchodzą zmiany ... tzn chciałabym wprowadzić w październiku.

     Podsumowanie września krótkie, na 30 dni 13 było z krokami powyżej 15 tyś. Czyli 17 dni z liczbą mniejszą... Tylko 3 dni były z mniejszą ilością niż 10 tyś.  Z ilości kroków jestem bardzo zadowolona. A waga? Niestety 0,6 kg w górę... czy się martwię? Nie. Bo październik będzie lepszy. 

    Żegnamy wrzesień i witamy październik... a z nim plan. 

1. liczenie kalorii

2.trening min x 2 w tygodniu

3. słodkie tylko w weekend, a w tygodniu starać się unikać

4.rezygnacja z chipsów ( Kasiu to Twoja zasługa ;) hahaha 

    Oczywiście kroki pozostają bez zmian, min.10 tyś. Co do planów, nie wiem na ile się uda zrealizować, ale kto nie próbuje, nie wie co traci... a tu można tylko zyskać. Co ma być , to będzie. Nic na siłę. Może wrzesień nie był idealny, ale był dobry. 

   Pamiętaj, aby się nie poddawać. Rób co chcesz i na swoich zasadach. Nie patrz na innych. To co działa na mnie, niekoniecznie musi zadziałać na Ciebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym miesiącu. Dasz radę. Pozdrawiam :) 

29 września 2024 , Komentarze (3)

Witajcie 

    To zdecydowani gorszy dzień u mnie, ale na szczęście już dobiega końca. jedyny pozytyw tego dnia jest taki, że przeczytałam kolejną książkę :) Co bardzo mnie cieszy. Kalorie liczone, do czasu.... potem przyszedł kryzys i lipa. Ale jutro powrót. 

    Prześpię się i nabiorę sił na juto, na nowy tydzień ;) który zapowiada się ciekawie... i liczę, że spokojnie ;) 

    Pamiętaj, że każdy miewa gorszy czas, gorszą chwilę... grunt, to się podnieść i iśc dalej przed siebie. Nawet jak upadniesz, powstań, idź dalej. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Spokojnego wieczoru i cudownego nowego tygodnia. Pozdrawiam :) :* 

28 września 2024 , Komentarze (4)

Witajcie 

     Sobota i po sobocie.. Całkiem fajny ten dzień. Udało się skończyć jedną książkę - "Lichwiarz" Tomasza Bartosiewicza i zaczęłam kolejną " Otulina "- Klaudiusz Szymańczak ( którą być może dziś też skończę) Upiekłam ciasto, zachciało mi się pleśniaka ;) Córka upiekła muffinki :) Także słodka sobota hihihi. 

    4 dzień przysiadów plus kolano-łokieć za mną. Niby nic, ale jednak samo wchodzi rano w nawyk ;) Póki co po 10 powtórek, bo kondycja fatalna...Ale wrócę do dawnej formy, wrócę. Z czasem pewnie będę coś dodawała. Kalorie policzone 

I posiłek: bułka z dynią, salami, pomidor

II posiłek: żurek z jajkiem i grzankami 

III posiłek: kawa mrożona, banan, winogrono, maliny, muffinka od córki 

IV posiłek: sałatka - polędwiczki, ogórek, pomidor, grzanki czosnkowe, miks sałat, majonez oraz teraz matcha na ciepło z syropem dyniowym

    Całkiem smaczne dzisiejsze menu, muszę przyznać. Zadowolona z niego jestem. Okres daje się we znaki, ale staram się uciekać w książki.... niestety, albo stety. Zależy jak na to spojrzeć. Do tego stopnia, że poszłam czytać na dwór i wyobraźcie sobie, że nie zauważyłam, że kropi... tak się zaczytałam :) Uwielbiam ten stan :) 

    Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Nawet, kiedy masz gorszy dzień, dwa czy tydzień, nie przejmuj się.. Kto nie ma takich dni ;) Niech pierwszy rzuci kamieniem. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

27 września 2024 , Komentarze (7)

Witajcie 

   Piątek minął szybko i tak też będzie wyglądał wpis ;) Kalorie policzone

I posiłek: kasza manna z malinami, białą czekoladą, kremem pistacjowym, budyniem pistacjowym

II posiłek: cheesburger 

III posiłek: przekąska serowa, truskawki, winogrono i matcha na ciepło 

     Pierwszym posiłkiem jaki zjadłam była właśnie kasza manna. Rano nie miałam apetytu i zjadłam pierwszy posiłek około 11 u rodziców. Potem w biegu cheesburger około 17 oraz owoce i przekąska serowa... bo później nie miałam kiedy. Niestety taki rytm dnia. 

    Samopoczucie nawet ok, mimo, że okres daje się we znaki. Nie poddaje się, walczę dalej. Z rana był rozruch przysiady oraz kolano-łokieć ;) Dziś poszło lżej, o dziwo. Z dnia na dzień będzie łatwiej i przyjemniej :) Liczę na to. 

   Trzymam za Ciebie kciuki, aby weekend był udany. Powodzenia. Dasz radę. Pozdrawiam :) :* 

26 września 2024 , Komentarze (8)

Witajcie 

    Kolejny fajny dzień. Może nie jest idealny, ale fajny i pozytywny, a to ważne. Kalorie policzone

I posiłek: chleb z twarogiem wędzonym 

II posiłek: ryba z piekarnika ( rewelacyjna-polecam) frytki 

III posiłek: arbuz, paluchy serowe, orzeszki ( na szczęście już nie mam ) oraz matcha z syropem dyniowym , który sama robiłam 

     Muszę przyznać, że rybka chodziła za mną od dawna. Tej akurat nie jadłam, ale jest rewelacyjna. Polecam, kupiłam w Biedronce za około 13 zł. Porcja dla jednej osoby. Brokuły na górze i płatki migdałów, ciekawe połączenia. Orzeszki hmmm zgonię na okres ;) Byłam zła, że przyszedł tydzień szybciej, ale z drugiej strony, super, bo jak młoda będzie miała warsztaty , po niedzieli, to będę mogła kroki wyrobić. Dziś za to miała spotkanie organizacyjne na uniwersytecie dla młodzieży. To już III semestr :) kryminologia-kryminalistyka kierunek ;) Podziwiam, że oprócz liceum w tygodniu, to jeszcze ten uniwersytet  w weekendy. Wierzę w nią, dzielna dziewczyna. 

   Od wczoraj robię na rozruch przysiady x 10 oraz kolano-łokieć x 10. Niewiele, ale od czegoś trzeba zacząć, prawda? Chcę powoli wracać i drobnymi krokami systematycznie robić jakieś ćwiczenia. Będę zwiększała ilość powtórzeń ( jeśli dam radę) 

  Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

25 września 2024 , Komentarze (16)

Witajcie 

    Szybkie sprawozdanie z dnia wczorajszego. Jak wyszłam z domu około 9 , tak wróciłam o 20 :) Młoda miała wczoraj kolejne warsztaty. Znowu zadowolona wróciła... a ja w między czasie sobie nabijałam kroki ( jakieś 26 tyś wyszło) Kalorie policzone, ale nie było idealnie. 

I posiłek: chleb z twarogiem wędzonym plus ogórek

II posiłek: ( na wynos u rodziców) kasza manna z malinami 

III posiłek: zapiekanka na mieście 

    Ten twaróg miałam pierwszy raz, bo zawsze kupowałam zwykły wędzony.... ale ten też jest przepyszny. Polecam :) Kasza manna chodziła za mną... oj długo :) najedzona po kokardę byłam. A na mieście wpadła zapiekanka. No ale mogłam, bo przecież tyle kalorii spalone na spacerku ;) 

    A dziś ?

I posiłek: chleb z polędwicą łososiową  

II posiłek: burek ze szpinakiem i serem 

III posiłek: polędwiczki, frytki 

IV posiłek: arbuz, orzeszki plus matcha 

     Dziś wszystko na szybko i na wariackich papierach. Tak jak wczoraj pospałam, tak dziś przed 5 pobudka. Potem szybkie ogarnięcie się, wstawienie prania, rozwieszenie ... takkkkk około 6 już miałam po praniu :) Potem zawiozłam młodą na strzelnicę na komisariat. Młoda się dobrze bawiła, a ja? Nabijałam kroki ;) heheh znowu.... takkk. Po zajęciach odwiozłam ją do szkoły, a sama poszłam na zakupy. Popołudniu do domku i znowu szybko jedzenie.... Ajjjj dziś nic nie jest zaplanowane z jedzenia, ale nie narzekam  sumie, zawsze mogłoby być gorzej ;) A orzeszki??? Hmmm cóż mogę napisać....otóż okres.... się zbliża :D i nawet chyba przed czasem będzie, więc same rozumiecie. Fakt faktem, powinnam przystopować ze słodkim, bo czuję , że kortyzol poszedł w górę :(  I to nie jest dobre :(  Nie wiem, poczytam, dowiem się czegoś więcej, jak go zbić. Albo zrobię detoks słodyczowy w tygodniu. 

    Coś muszę wymyślić inaczej będzie lipa. A do świąt coraz mniej czasu.... Moja lista do kalendarza dla młodej zapełnia się hihi. Co bardzo mnie cieszy. Jest kilka nowych pozycji, których nie było lata wstecz. A Ty co chciałabyś w takim kalendarzu znaleźć? 

    Trzymam za Ciebie kciuki. Nie poddawaj się. Pamiętaj, że każdy ma gorszy dzień, gorszy czas. Najważniejsze, się nie poddawać. Powodzenia. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

23 września 2024 , Komentarze (24)

Witajcie 

    Ciepła matcha wypita, w kominku  napalone... teraz można dodać wpis z dnia dzisiejszego. Od samego rana dzień zakręcony... ale pozytywny. Także cieszę się, że poniedziałek jest pozytywny. Rano zawiezienie młodych do miasta, potem ja z M do domu. Przy okazji pomogłam mu złożyć auto ;) Zależało mi na szybkiej akcji hihihi bo inaczej byłabym bez samochodu. Udało się wszystko ogarnąć. A potem szybka akcja.... najpierw po dziewczyny do miasta, szybko odwiozłam je do domu... Po czym wróciłam znowu do  miasta, czekało na mnie zebranie rady rodziców :D uwielbiam :) 

   Na szczęście godzinka i było po zebraniu. Po zebraniu szybko do domku, oddelegować M do pracy hihihi i szybko do kompa. Napisałam sprawozdanie z zebrania , dla wychowawczyni, aby mogła przesłać do rodziców. Trochę z tym zeszło.. wiadomo, musi być składnie i ładnie ;) 

    Treningu brak, ale chociaż kalorie policzone 


I posiłek: chleb z polędwicą łososiową, ogórek 

II posiłek: arbuz, chipsy paprykowe (50% mniej tłuszczu)

III posiłek: makaron z kurczakiem, kurkami, cukinią, brokułem w sosie serowym

IV posiłek: chleb i sałatka jarzynowa i matcha ( to już po zebraniu) 

       To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym ;) Pamiętaj, aby się nie poddawać. Walcz o lepszą siebie. Trzymam za Ciebie kciuki. Powodzenia w nowym tygodniu. Dasz radę. Miłego wieczoru. Pozdrawiam :) :* 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.