Witajcie
Długo zastanawiałam się, jak zacząć ten wpis... Może zwyczajnie, jak zaczęłam dzień? Hmmm Nawet spokojnie, powiedzmy że się wyspałam. Bo wiecie.... jest różnica kiedy wstajesz o 5 a o 6 ;) Prawda? Dziś był właśnie ten dzień, kiedy mogłam pospać do 6. Co prawda obudziłam się przed budzikiem, bo koty dawały o sobie znać. To nic. Wstałam ogarnęłam wszystko, obudziłam dziewczyny i do miasta. Szybkie zakupy...dosłownie szybkie, bo za oknem deszcz... wrrr Ja nie trudno się domyślić... niestety kroków za wiele nie zrobiłam. Póki co mam na liczniku 13318 kroków.
Do domu dotarłam około 14. Pogoda była nawet ok, tzn. wiało jak diabli...ale było bez deszczu. Jak jechałam do domu.. hmmm w mieście ok, ale na wsi, nie było kolorowo. Wiało do tego stopnia, że maksymalna prędkość, to 40 km/h masakra. Dosłownie nie dało rady jechać szybciej :( A jadąc na otwartej przestrzeni, między polami....to było coś strasznego, auto spychało mi na bok :( Bałam się, przyznam szczerze. Pierwszy raz się tak bałam. Bujało samochodem, gdy stałam... szok. A najgorsze jest to, że jak zwykle jesteśmy same, bo M w trasie... A na noc zapowiadali burze, wichury, deszcze.... oby nie u mnie :( Chociaż na spokój się nie zanosi. Po powrocie w domu brak prądu...a ja prane wstawiłam... Za godzinę włączyli, potem znowu brak. Hmmm ciekawe na jak długo teraz mam prąd. Hahaha.
Posiłkowo dzień wygląda tak :
śniadanie: chleb z ziarnami, sałata masłowa, jałowcowa, pomidor
II śniadanie: wafle, pistacje niesolone, migdały w miodzie, mandarynka
obiad: pierożki z kurczakiem plus sos i śliwki
kolacja: śledzik w sosie musztardowym, grzanki pomidorowe
Oj śledź chodził za mną.... od dwóch miesięcy...a od miesiąca leżał w lodówce :D A że data miała się ku końcowi, to dziś taki wybór kolacji ;) Czuję się syta :) hmm a najbardziej po sliwkach i wodzie hahahah :) Hmmm niezbyt mądre połączenie u mnie, ale cóż. Miałam ochotę, zjadłam...a potem pić się chciało ;) Aaaa właśnie woda wypita, kolejny dzień na plus ;) Także jest ok.
To byłoby na tyle w dniu dzisiejszym ;) Nic ciekawego się nie działo. Samopoczucie ogólne ok ;) Oby takie pozostało. Tego Wam również życzę :) Trzymam za Was kciuki, powodzenia. Pozdrawiam :*