Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1105156
Komentarzy: 37377
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 17 stycznia 2025

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 66.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 stycznia 2017 , Komentarze (22)

Obiadek ---- kasza kuskus kurczaczek i czerwona kapusta 

Bułka z dynia pomidor,sałata kiełki i kurczak 

Obiadek--- rybka kasza kuskus, surówka i czerwona kapusta 

Śniadanko bułka z dynią :) śledzik i pasta z suszonych pomidorów

Obiadek --- zupka klopskowa 

Bułka z dynią plus jałowcowa :) 

Kolacyjka :) 

Chlebek z ziarnami plus pasta z makreli :) 

Obiadek --- wątróbka i reszta :) 

Koktajl truskawka, banan :) 

Sałatka z piersi kurczaka, ananas, rodzynki, ryż :) 

Koktajl z banana, kiwi i jabłka :) 

Obiadek dzisiejszy---- kasza kuskus, surówka i żeberko ;) 

podwieczorko-kolacja --- kebab domowy ;) 

28 stycznia 2017 , Komentarze (17)

Ale ten czas biegnie....szok...zaraz koniec miesiąca...a niedawno co był sylwester....A co u mnie? Oj działo się przez ten tydzień... Było dobrze, gorzej, lepiej....jednym słowem różnie....Samopoczucie także różne..

Tak....zaliczyłam wizytę u psychologa. W gabinecie siedziałam półtorej godziny...Wyszłam z niego spokojniejsza...łagodniejsza...w drodze powrotnej do domu dużo myślałam o tym co zostało wypowiedziane w gabinecie...Analizowałam. Długa droga przede mną...Mało tego doszły znowu problemy z serduchem. Znowu ....Jakiś czas temu zdiagnozowano u mnie " wypadanie płatka zastawki mitralnej " Inaczej tzw. Zespół Barlowa. Nasila się podczas sytuacji stresujących...a tych u mnie w ostatnim tygodniu nie brakowało...Jednak radziłam sobie bez tabletek...Ale dziś? Nie dałam rady...Wiedziałam,że M ma nad ranem być w domu...wydzwaniam a tu cisza.... zaczęłam się martwić...bo od kilku godzin powinien być w domu...jak mnie złapał atak, to nie mogłam tchu złapać...Dzielnie spisała sie Moja córcia...podając mi tabletkę...Nawet nie mogłam się z łóżka podnieść tak mnie zarywało w klatce piersiowej :( Tabletka zaczęła działać jakiś pół godziny od momentu zażycia....Później się okazało,że spał w tirze...padnięty... o mały włos a bym wzywała pogotowie... tak mi cisnienie się podniosło... :( i w ramach przeprosin dostałam bukiet róż....ale co się namartwiłam.... to namartwiłam :( Sumą sumaru....najważniejsze,że dotarł cały i zdrowy.... Chyba znowu muszę udać się na badanie serducha....kto wie..czy w ciągu tych dwóch lat coś się nie pogorszyło... 

Posiłkowo jest ok...nie objadam się...płyny piję....

Udanego weekendu życzę :)

22 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Kolacja: tosty plus ogorki kiszone 

21 stycznia 2017 , Komentarze (12)

Śniadanie : bułka z dynią,pasztet a na drugiej kanapce sałatka brokułowa i kiełki rzodkiewki :)

Obiad : mielone, surówka z marchewki i białej kapusty plus dużo czosnku :) 

W chwili słabości popcorn ale nie cała ta miska....

I tu mamy nowość :) Nasiona CHIA z bananem i kiwi :) BOSKIE :) 

21 stycznia 2017 , Komentarze (16)

Czas na cyfry :) troszkę ich będzie w dzisiejszym wpisie :) ZACZYNAMY :) 

Waga spadła o 0.4 kg...cm mniej o 6 i 1% tłuszczu mniej :) Jest dobrze...póki co pstrykam fotki ale notatek brak. Mimo wszystko spadek zanotowany :) Może niewielki ale jest :) Kolejne cyfry? Zaczynałam na Vitalii z wagą 59,8 kg...do tego celu brakuje mi 1.8 kg :) niby niewiele ale jednak :) A do mojego celu paskowego czyli 55 kg ...brakuje mi 6.6 kg ;) i tu jest sporo....Ale nie zamierzam się poddać....Będę walczyła aby pożegnać nadwagę...a do tego celu brakuje mi całe 4.38 kg :) Pokonam ją.... Będę silna :) 

A jak mija sobota? Pracowicie ;) Od samego rana :) ogarniałam  śniadanka dla rodzinki, łazienkę, później było rozbieranie choinki :) Trzeba było wstawic pranie :) ogarnąć obiadek :) następnie trzeba było przynieść drewno :) no i.... teraz czas dla siebie... Czeka mnie jeszcze prasowanie ale to już nie dziś.

A Wam jak mija sobota? 

Miłego wieczoru :)

19 stycznia 2017 , Komentarze (4)

Pizza na tortilli szpinakowe jest

19 stycznia 2017 , Komentarze (14)

Długo mnie nie było....ostatni wpis był 14go....brak czasu...A to remont na górze,a to wyjazd w trasę z M... a to trzeba było ogarnąć dziewczynki bo na koniec semestru miały sporo sprawdzianów....i trzeba było poświęcić czas na  naukę....A to zwyczajnie przez @ nie miałam weny ani ochoty pisać...Był i też ciężki czas....kłótnie, złość... bezsilność w stosunku do dziecka...I najgorsze jest to,że strasznie mnie ponosiły nerwy, córka właściwie wyprowadzała mnie z równowagi...i bez leków ani rusz....Wstyd nawet pisać jakie myśli mi po głowie chodziły....Ale już się wyciszyłam, uspokoiłam... nerwami przecież nic nie zdziałam. Jak mi teraz potrzeba wizyty u psychologa...ale to już po niedzieli...

Wagowo jest ok... jest spadek. Może nie było notatek posiłków, ale są fotki...może aktywności nie było ale codziennie chodziłam...To,że mnie nie było, nie oznacza,że zaprzepaściłam swoją wagę i odpuściłam.... Oj nie, nie... walczę to momentu kiedy będę z siebie zadowolona :) kiedy waga pokaże tyle ile chcę :) 

Pozdrawiam serdecznie Wszystkich :) :*

© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.