- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.
Ostatnio dodane zdjęcia
Znajomi (177)
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 1126969 |
Komentarzy: | 37540 |
Założony: | 17 kwietnia 2012 |
Ostatni wpis: | 6 lutego 2025 |
Postępy w odchudzaniu
Dzień do bani...Niby ok bo zjechał Pan M,ale auto się zepsuło i trzeba naprawić i potrzebna była pomoc kolegi... Przyjechał z dziećmi...bo nie miał z kim zostawić. Ja najchętniej bym wyszła prost przed siebie, ale nie mogę, bo dzieci same się nie przypilnują. Moje plany jak zwykle poszły....się... echhhh....Szkoda słów...Tak jest zawsze. Planowałam,żeby gdzieś pojechać, bo Pan M we wtorek ma urodziny, a tego dnia będzie w trasie. Kto wie czy już jutro nie będzie musiał jechać. Piję melisę aby się trochę uspokoić, bo zaraz wybuchnę.........Wakacje a dzieciaki w domu siedzą, bo zawsze coś innego wyskakuje. Mam już dosyć... No nic poszukam inspiracji kulinarnych na necie... Może coś ciekawego wypatrzę. Siedzę w milczeniu w pokoju, bo w przeciwnym razie mogłoby być kiepsko :(
Mimo wszystko życzę udanej soboty :)
No i zaraz będzie weekend...A jak mijają obecne dni? Można powiedzieć,że dobrze...A jak z samopoczucie? Powiedzmy,że jest ok. Pomijając fakt,że wczoraj Pan M wrócił z trasy...a dziś znowu jechał :( Cholery idzie dostać. Szef nabierze kursów a później nie ma kto jeździć :( jestem wkurzona....bo znowu coś zaplanowałam i dupa :)
A teraz zmiana tematu....od 5-ciu dni zapisuję posiłki i o dziwo liczę kalorie...Wiadomo nie jest to liczenie co go grama...Ale staram się mnie więcej zliczać :) Do tego płyn do każdego posiłku...i tak każdego dnia wychodzi ponad litr...a miałam z tym straszne problemy. Mało tego staram się jadać mniej więcej o tych samych porach...Zobaczymy co z tego wyjdzie :) A ze spraw posiłkowych...nowinka :) polubiłam owsiankę :) aż do tego stopnia,że posmakował mi koktajl z płatków :) Kurczę,że ja wcześniej nie odkryłam tego smacznego dobrodziejstwa :) Póki co jestem dobrej myśli co do wszystkiego....a na ile mi tych dobrych myśli wystarczy? Nie wiem :)
A Wam jak mija dzionek ? Jak idzie Wam walka z kg?
Powracam... nie było mnie bo?! Bo komp mi siadł...tzn ja coś nacisnęłam i nie mogłam się z siecią połączyć...ale na Mojego Pana M zawsze mogę liczyć...Walczył Mój rycerz i wywalczył :)
A co u mnie się działo? Dużo by opowiadać ....ale z takich hmmm istotniejszych rzeczy to ...nie będziemy wspólnymi rodzicami...Ostatnio dużo stresów. I właśnie stres przyczynił się do opóźnienia @ :( zawsze jak w zegarku...no czasami dzień różnicy,ale nigdy tydzień :( A Pan M już wymyślał imiona dla dzieci...No ciekawe czy by tak skakał z radości jakby się okazało,że jestem w ciąży... Póki co Mu nie powiem...dopiero jak przyjedzie i gdy zapyta to Mu powiem co i jak ....a teraz niech żyje w niepewności ;) Chociaż z drugiej strony, wiem,że by mnie nie zostawił z tego powodu.
Od wczoraj zapisuję swoje posiłki w zeszycie...staram się liczyć kalorie, ale jak mi to będzie szło? tego nie wiem. wiadomo to tylko orientacyjne kalorie, bo dokładne liczenie, ważenie nie wchodzi w grę ( brak na to czasu) a i uważam,że to nie ma sensu...bo całe życie będę od tego uzależniona...A aż tak mi palemka nie odbije :) Nie urażając nikogo....Każdy wiadomo robi to co lubi...Ja zwyczajnie się nie nadaję to takiego dokładnego liczenia.
Ogólnie samopoczucie jest ok. Mimo,że Pan M w trasie...to humor mi teraz już dopisuje ;) chociaż pogoda zmienna tak jak kobieta :) Chwilę temu lało, a teraz słonko się przebija :)
A Wam jak mija początek tygodnia :)