Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

chyba lepsze samopoczucie mnie sklonilo do odchudzania

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1075123
Komentarzy: 36991
Założony: 17 kwietnia 2012
Ostatni wpis: 24 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aska1277

kobieta, 41 lat, Toruń

153 cm, 65.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 października 2015 , Komentarze (4)

Ale dziś zaczęłam dzień..jadąc z dziewczynkami do szkoły miałam niemiłą przygodę.. Autobus MZK zajechał mi drogę, baran jeden zmieniał pasy jak było mu wygodnie... w ostatniej chwili zdążyłam zahamować, mało tego koła mi się zablokowały, mokro na drodze a do tego dzieci w samochodzie. Możecie sobie wyobrazić, co czułam i w jaką panikę wpadłam, przed oczami miałam całe swoje życie. Nikomu nie życzę takiej przygody. na szczęście wszystko dobrze się skończyło. Ale zastanawiam się czy nie zgłosić tego do dyspozytora MZK ? przecież ten człowiek wiózł ludzi i powinien być odpowiedzialny, tym bardziej , że doszło wczoraj lub dwa dni temu do wypadku, bo właśnie kierowca autobusu nie udzielił pierwszeństwa tramwajowi. 

Emocje od rana trzymają mnie do teraz a mamy godzinę 16- stą. 

Dziś kolejny dzień rehabilitacji i uważam go za udany. Co prawda dziś było długo,bo Pan rehabilitant był sam na placu boju. Co do skuteczności zabiegów? Hmm nie powiedziałabym, że coś mi pomagają. Może tylko tyle,że zaraz po wyjściu z sali zabiegowej jest mi lepiej,ale kilka godzin później jest tak samo...

22 października 2015 , Komentarze (11)

Jesień za oknem,spadające liście, kolorowe liście... jak w bajce... A w sercu jak jest? Nieciekawie....Natłok myśli,dobrych i złych. Dietowo jakoś się zaniedbałam, tzn nie objadam się może jakoś specjalnie, ale też jakoś specjalnie nie dbam o to. Z każdym dniem jakoś coraz dalej jestem....

Uczuciowo? Hmmm nie jest źle, Pan M powiedzmy ,że w domu, chociaż i tak więcej poza nim .... i pewnie w niedzielę, będzie jechał. Ostatnie moje fochowanie się z byle powodu mnie zezłościło do granic wytrzymałości. Sama nie wiem, po co się fochuję, obrażam z byle powodu. Przecież życie jest za krótkie na to.... Ale weź kobieto wbij sobie to do głowy..Jak panować nad emocjami? Ciężko będzie ale każdego dnia uczę się i staram ... Wiem,że z dnia na dzień nie nastąpi rewolucja ale warto się postarać,jeśli tylko chcę utrzymać swój związek...

Jak Wy dajecie sobie rade z emocjami? Czy często obrażacie sie na partnerów z byle powodu? Czy wyrażacie skruchę?

22 października 2015 , Komentarze (29)

Własnie jak to jest... Czy wolno karać dziecko paskiem ? Niby nie można nawet dziecku dać klapsa... No ale nie dajmy się zwariować. Czyli ,że co dziecko ma Nam wejść na głowę...Kiedyś dziecko porządnie dostało na dupę i nikt tym się nie interesował, a teraz? Dziecko krzyknie i pól osiedla się zbiega i opieka i inne służby.... Jak to jest w dzisiejszych czasach?

21 października 2015 , Komentarze (9)

Czy życie jest ciężkie? lekkie? Może i jest, a My sami je komplikujemy...Tak uważam, takie jest moje zdanie. Dokonujemy wyborów, których często żałujemy,a kiedy zdajemy sobie sprawę,że byśmy postąpili inaczej to już jest na to za późno...

No bo zobaczcie sami... jest sobie Pan S, który kocha pewną kobietę. Ona jest mężatką, jednak On kocha ja na zabój...zrobiłby dla Niej wszystko...a mimo to ta kobieta nadal siedzi z mężem. No dziwne to przyznajcie sami...A z drugiej strony ja... ile bym dała ,żeby tak właśnie mnie kochał facet? A może straciłam to na własne życzenie, rozstając się swego czasu z Panem S? czy to nie jest trochę tak ,że ja tej kobiecie zazdroszczę? Zazdroszczę takiej miłości? Czasami tak zazdroszczę... chociaż ja też nie mam na co narzekać...Jednak czy nie jest tak,że zazdrościmy i narzekamy... bo czegoś Nam brakuje w danej chwili? Chyba tak to działa..

20 października 2015 , Komentarze (3)

To mamy wtorek...a jak przebiega dzisiejszy dzionek? Hmm niby nie jest źle, a to czemu? Zapytacie? A no dlatego,że Pan M jest w domku, dziś miałam pierwszy dzień rehabilitacji,dziewczynki w miarę znośne... chociaż jedna ze szkoły przyniosła jedynkę a druga trójkę.. 

Pan M chyba do końca tygodnia będzie z Nami jupiiii. No ale większość czasu będzie w garażu robił auta lub w domku będzie działał( jesteśmy na etapie robienia schodów, co by można było zrobić na górze pokoje i Naszą sypialnię ). No ale ważne że jest w pobliżu.

Jak minął pierwszy dzień rehabilitacji? Ogólnie spoko, szybko minęła, moja wizyta trwała jakieś 40 minut. Zanim się zrelaksowałam musiałam iść do domku :) no ale przede mną jeszcze 9 wizyt :)

Dziewczynki póki co w miarę grzeczne, lekcje porobiły, teraz mają czas dla siebie.

Pogoda za oknem hmmm jesień jak nic... liście kolorowe, spadające super widok. fakt ponuro, deszczowo, zimno brrr no ale każda pora roku ma swój urok. 

Jedzeniowo u mnie hmmm szału nie ma ale też nie zajadam się słodyczami, czipsami, nie opijam się gazowanym.. zapomniałam całkiem o wstawianiu posiłków, jakoś nie mam głowy nawet robić zdjęć..Chyba czas do tego powrócić, nieważne jakie byłyby te fotki ale pokazywały mi czarno na białym co chłonęłam ...

Teraz poczytam co u Was .....

Spokojnego wieczoru...

17 października 2015 , Komentarze (20)

Tak  sobie marze.... tak bym chciała aby mi ktoś przygotował kąpiel...Tak mi się marzy kąpiel z bąbelkami, świecami....ale niestety Pan M jest mało domyślny....tak czasami chciałabym poleżeć w wannie.... otoczona blaskiem świec... :( echhh ,że też trzeba facetowi wszystko powiedzieć wprost i pokazać palcem....

Dlaczego faceci są tacy mało kumaci? Nie to ,żebym narzekała bo Pan M jest ok tylko brakuje mu takiego spontana....Czasami kobieta by chciała być czymś zaskoczona...kąpielą, kwiatkiem bez okazji........

No ale dobrze chociaż ,że za marzenia nikt nie karze.... bo bym miała dożywocie........

17 października 2015 , Komentarze (9)

Odezwał się...a  kto? Dawno dawno temu a było to jakieś 17 lat temu...Przyjeżdżał do moich braci... kolega Pan T . Chłopak starszy ode mnie jakieś 6 lat. Kiedyś wymieniliśmy się telefonami i zaczęliśmy smsować ze sobą. Potrafił pisać do  mnie siedząc za ścianą i rozmawiając z moim bratem ... składał mi już wtedy propozycje. Ja miałam wtedy jakies 15 lat?! Nie przeszkadzało Mu to, On miał wtedy jakąś kobietę z którą miał dziecko. Ja smsowałam z Nim ale nie wiązałam z Nim planów. Dla mnie był i jest tylko kolegą moich braci. Jednak On do dziś dnia próbuje mnie uwieść, namawia do spotkania, prawi komplementy...Nie przeszkadzało Mu to ,że w między czasie miałam męża lub faceta. Jak mi to kiedyś powiedział jestem Jego niespełnionym marzeniem. Ja Mu powiedziałam,że chodzi Mu tylko o to ,żeby mnie zaliczyć, a ja nie jestem łatwą dziewczynką...Jednak On zaprzeczył, powiedział,że mam w sobie coś co Go pociąga we mnie i podnieca.  Pisze do mnie od czasu do czasu na gg i w każdej wiadomości są smutne słowa,że zawsze pozostanę w jego pamięci i niespełnionym marzeniem. Kobiety lubią słyszeć takie słowa...jednak ja Go traktuję tylko jako kolegę i tak pozostanie..Chociażby dlatego ,że to kolega braci a po drugi mam swojego Pana M i mi z Nim dobrze

A Wy macie jakiś tajemniczych wielbicieli?

17 października 2015 , Komentarze (8)

Od samego rana humor powiedzmy,że dopisuje. Pomimo tego,że za oknem ponuro, buro,jesiennie. Jest godzina 10.09 a ja już po śniadanku, posprzątałam dom i przygotowałam wszystko do obiadu :) a wstałam około godziny 8 mej :) 2 godziny i załatwione. W pralce czeka pranie, wystarczy tylko pstryknąć guziczek :) Ahhhhh i co teraz robić?  Póki co siedzę na necie i czekam na jakąś info od Pana M kiedy to przekroczy granicę i będę jechała po Niego na bazę :) Nocka rozmowa Nam trochę nie poszła, ale może dlatego ,że byłam wybudzona w środku nocy i nie wiedziałam  co mówię :) 

A Wy jakie plany na sobotę... co już macie zrealizowane  na dzień dzisiejszy ? Jakie macie humorki ?

16 października 2015 , Komentarze (10)

Właśnie obejrzałam w tv materiał ......to chyba coś dla mnie :) Otóż w Łodzi utworzono " pokój furii " terapia trwa pół godziny i kosztuje 150 zł... Hmmmm cos dla mnie hihih. Czasami mam taką ochotę wyładować swoje negatywne emocje, no i szkoda niszczyć swoje rzeczy :) więc taki pokój byłby jak znalazł :) Może i ja w Toruniu stworzę taki oto pokój ? 

Komu by się taki pokój przydał? Kto by chętnie  się wyżył???

15 października 2015 , Komentarze (4)

Siedzę sobie na kanapie, ciepełko w pokoju, w kominku się pali :) a ja popijam melisę i rozmyślam...W głowie tysiące myśli..Ta ponura pogoda za oknem chyba tak na mnie wpływa. Deszcz i ponuro brrrr. A myśli krążą...a to wokół Pana M, a to gdzieś rozproszone koło Pana S...a to gdzieś przewijają się stare sprawy z byłym mężem. Czy to są dołujące myśli ? Raczej nie...Przelatują mi przed oczami miłe chwile. Chwile i momenty w których byłam szczęśliwa. A może to jest takie podsumowanie moich wszystkich partnerów? Sama nie wiem, ale zaczęłam analizować, co mnie z którym łączyło, dzieliło...Czy to były słuszne znajomości, związki? Których żałuję a których nie... Pewne jest to,że każdy wniósł do mojego życia co innego. Wiadomo,nie każda chwila we wszystkich związkach była koszmarem.Były i miłe chwile, o dziwo nawet z byłym mężem ... jednak ...czasami mam wrażenie,że niektóre sytuacje były jakby na pokaz przed rodziną, znajomymi...No ale nie będę się nad tym głowiła, było minęło. Teraz mam szczęśliwy związek, tak mi się wydaje bynajmniej. Pan M dba o Nas, jest dla Nas dobry. Przede wszystkim jest cierpliwy jeśli chodzi o moją osobę..Ufam Mu... Czuję się przy Nim dobrze. Czuję się bezpiecznie..

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.